-
161. Data: 2006-06-01 10:03:54
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "Daniel Chlodzinski" <d...@s...precz>
"mvoicem" <m...@g...com> wrote in message
news:e5lief$de3$2@atlantis.news.tpi.pl...
>>
>> Wg ciebie to podstawa uzasadniona do otrucia psa?
>
> A broń Boże!. Ale wszyscy rzucili się na wątkodawcę wmawiając mu
> nadwrażliwość i panikarstwo.
To jak masz zamiar nazwac chec "usmiercenia psa" ktory szczeka ?
Daniel
-
162. Data: 2006-06-01 10:14:52
Temat: Re: Usmiercenie psa - final
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik "Grzesiex" <x...@x...pl> napisał w wiadomości
news:e5m41g$6go$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Ale muszę go usprawiedliwić z tym ciągłym przestraszaniem się.
> >
> Jasne że można codziennie się przestraszyć w tym samym miejscu tego
> samego psa ale to chyba nie powód aby go uśpić?
No, te psy o których ja piszę akurat pilnowały m.in. mojego samochodu, więc
nie mogę być obiektywny :-)
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
-
163. Data: 2006-06-01 11:53:30
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "Zbigniew B." <Z...@...co.komu.do.tego>
Dnia 01.06.2006 Grzesiex <x...@x...pl> napisał/a:
> Moim zdaniem też, a zazwyczaj to bardziej trzepnięci są właściciele
> niż ich psy. Chodzi mi o to autor wątku chyba trochę histeryzuje,
> wszak jeśli wie że tam jest taki pies który go straszy to zamiast
> wzywać policje i sądy na pomoc chyba lepiej było by po prostu przejść
> na drugą stronę.
Z postu autora wnoszę, że poruszał się po drodze PUBLICZNEJ, nie naruszając
terenu cudzej posesji. Więc może mieć uzasadnione pragnienie, aby mu
poruszania się po rzeczonej poblicznej drodze nie utrudniano. Po prostu.
--
pozdrowienia
Z.
-
164. Data: 2006-06-01 12:02:06
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "Daniel Chlodzinski" <d...@s...precz>
"Zbigniew B." <Z...@...co.komu.do.tego> wrote in message
news:e5mkfq$cbi$2@atlantis.news.tpi.pl...
> Z postu autora wnoszę, że poruszał się po drodze PUBLICZNEJ, nie
> naruszając
> terenu cudzej posesji. Więc może mieć uzasadnione pragnienie, aby mu
> poruszania się po rzeczonej poblicznej drodze nie utrudniano. Po prostu.
Gdzie jest granica tego "utrudniania" ? Jak napisze ze nie lubi wrzaskliwych
dzieci, to bawiace sie
na czyjejs posecji dzieci tez bede takim utrudnieniem ?
Daniel
-
165. Data: 2006-06-01 13:15:16
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: Andrzej Lawa <alawa@temporary_unavailable.none>
Daniel Chlodzinski wrote:
> Gdzie jest granica tego "utrudniania" ? Jak napisze ze nie lubi wrzaskliwych
> dzieci, to bawiace sie
> na czyjejs posecji dzieci tez bede takim utrudnieniem ?
Jeśli dzieci te będą za każdym razem podbiegać do ogrodzenia i
hałaśliwie wyzywać - to oczywiście.
A tak właśnie zachowuje się taki niewyszkolony pies.
-
166. Data: 2006-06-01 13:21:04
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "Zbigniew B." <Z...@...co.komu.do.tego>
Dnia 01.06.2006 Daniel Chlodzinski <d...@s...precz> napisał/a:
>> Z postu autora wnoszę, że poruszał się po drodze PUBLICZNEJ, nie
>> naruszając
>> terenu cudzej posesji. Więc może mieć uzasadnione pragnienie, aby mu
>> poruszania się po rzeczonej poblicznej drodze nie utrudniano. Po prostu.
>
> Gdzie jest granica tego "utrudniania" ? Jak napisze ze nie lubi wrzaskliwych
> dzieci, to bawiace sie
> na czyjejs posecji dzieci tez bede takim utrudnieniem ?
Gdyby takie granice można było określić z ostrością żyletki - nie byłoby w
zasadzie sporów między ludźmi, prawda? Wszelako sądzę, że daleko poza nią
wykracza obecność agresywnego psiska, które - jak widać z wczorajszego postu
- miało możliwości wydostać się poza ogrodzenie, i z tychże możliwości
skorzystało?
A dzieci należy wychowywać. Żeby nie były takie wrzaskliwe.
--
pozdrowienia
Z.
-
167. Data: 2006-06-01 13:25:22
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: mvoicem <m...@g...com>
Daniel Chlodzinski napisał(a):
> "mvoicem" <m...@g...com> wrote in message
> news:e5lief$de3$2@atlantis.news.tpi.pl...
>
>>> Wg ciebie to podstawa uzasadniona do otrucia psa?
>> A broń Boże!. Ale wszyscy rzucili się na wątkodawcę wmawiając mu
>> nadwrażliwość i panikarstwo.
>
> To jak masz zamiar nazwac chec "usmiercenia psa" ktory szczeka ?
>
Odnosiłem się do tej części postu która stanowiła o problemie.
Głupie pomysły na rozwiązanie problemu to już zupełnie inna historia.
p. m.
-
168. Data: 2006-06-01 13:35:17
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "Daniel Chlodzinski" <d...@s...precz>
"Zbigniew B." <Z...@...co.komu.do.tego> wrote in message
news:e5mpk0$64t$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Gdyby takie granice można było określić z ostrością żyletki - nie byłoby w
> zasadzie sporów między ludźmi, prawda? Wszelako sądzę, że daleko poza nią
> wykracza obecność agresywnego psiska,
Juz ktos sie Ciebie o to pytal, ale zapytam jeszcze raz - jaka wiedze i
uprawnienia posiadasz aby twierdzic
ze szczekajacy pies jest agresywny ? Serio pytam. Nie zastanowiles sie ze
moze psy tak maja ze szczekaja,
tak samo jak dzieci ze sie bawia glosno ?
>które - jak widać z wczorajszego postu
> - miało możliwości wydostać się poza ogrodzenie, i z tychże możliwości
> skorzystało?
TO co napisal tworca watku o pogryzieniu jest zbyt grubymi nicmi szyte aby
traktowac to powaznie.
Caly czas bronisz goscia ktory postanowil otruc (dosc bolesna i okrutna
forma pozbawienia zycia) czyjes zwierze
bo mu szczeka. Dziwne to, szczegolnie patrzac na nazwe grupy.
> A dzieci należy wychowywać. Żeby nie były takie wrzaskliwe.
Taaa, btw duzo juz tych nie wrzaskliwych dzieci wychowales ?
Daniel
-
169. Data: 2006-06-01 13:43:39
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Użytkownik "Daniel Chlodzinski" <d...@s...precz> napisał w wiadomości
news:e5mqen$gnq$1@inews.gazeta.pl...
> Juz ktos sie Ciebie o to pytal, ale zapytam jeszcze raz - jaka wiedze i
> uprawnienia posiadasz aby twierdzic
> ze szczekajacy pies jest agresywny ? Serio pytam.
Zwłaszcza, że najniebezpieczniejsze psy sa właśnie ciche, mało
szczekające... Wiem z własnego doświadczenia.
Pozdrawiam,
Akulka
-
170. Data: 2006-06-01 13:49:23
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "Zbigniew B." <Z...@...co.komu.do.tego>
Dnia 01.06.2006 Daniel Chlodzinski <d...@s...precz> napisał/a:
>> Gdyby takie granice można było określić z ostrością żyletki - nie byłoby w
>> zasadzie sporów między ludźmi, prawda? Wszelako sądzę, że daleko poza nią
>> wykracza obecność agresywnego psiska,
>
> Juz ktos sie Ciebie o to pytal, ale zapytam jeszcze raz - jaka wiedze i
> uprawnienia posiadasz aby twierdzic
> ze szczekajacy pies jest agresywny ? Serio pytam. Nie zastanowiles sie ze
> moze psy tak maja ze szczekaja,
> tak samo jak dzieci ze sie bawia glosno ?
Ty tylko udajesz takiego [censored] - czy też może jest gorzej, może Ty
wcale nie musisz udawać? "Serio pytam".
Jeśli pies rzuca się na parkan w kierunku przechodnia, hałaśliwie go
oszczekując, i wręcz - jak wynika z postu inicjatora wątku - wręcz usiłuje
pzeskoczyć ogrodzenie - to co, to według Ciebie NIE JEST zachowanie
agresywne? "Serio pytam".
>>które - jak widać z wczorajszego postu
>> - miało możliwości wydostać się poza ogrodzenie, i z tychże możliwości
>> skorzystało?
> TO co napisal tworca watku o pogryzieniu jest zbyt grubymi nicmi szyte aby
> traktowac to powaznie.
To Ty tak twierdzisz. Ja nie mam podstaw, żeby zarzucać gościowi kłamstwo.
> Caly czas bronisz goscia ktory postanowil otruc (dosc bolesna i okrutna
> forma pozbawienia zycia) czyjes zwierze
> bo mu szczeka. Dziwne to, szczegolnie patrzac na nazwe grupy.
Nie "bo mu szczeka". Przeczytaj post zapoczątkowujący wątek (a i ten, który
winien go zakończyć) - i nie pisz bzdur.
>> A dzieci należy wychowywać. Żeby nie były takie wrzaskliwe.
> Taaa, btw duzo juz tych nie wrzaskliwych dzieci wychowales ?
A to trzeba dużo dzieci wychować, żeby wiedzieć tak oczywiste rzeczy? "Serio
pytam".
--
pozdrowienia
Z.