-
11. Data: 2009-02-10 20:15:12
Temat: Re: Urlop na żądanie? A takiego!
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gmsmnb$g5e$1@news.onet.pl Przemek Lipski
<W...@w...epf.pl> pisze:
>> 2. Regulamin pracy albo przyjęta u pracodawcy praktyka zakładowa
>> (zwyczaj) mogą przewidywać późniejsze zgłoszenie wniosku o udzielenie
>> urlopu "na żądanie".
> Może być tak, że przed rozpoczęciem pracy nie ma komu zgłosić, więc
> kilka, kilkanaście minut po rozpoczęciu pracy jest jedyną możliwością.
Przed rozpoczęciem pracy to nie znaczy na 5 minut przed.
To również poprzedniego dnia, dwa dni wcześniej itd.
Moment rozpoczęcia pracy to jedynie granica, i to niejako "zewnętrzna".
Wewnętrzna może być późniejsza (byle w tym samym dniu), ale wcale nie musi.
I lepiej żeby nie był to "zwyczaj" lecz konkretny zapis w wewnątrzzakładowym
dokumencie.
--
Jotte
-
12. Data: 2009-02-11 08:09:54
Temat: Re: Urlop na żądanie? A takiego!
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Tue, 10 Feb 2009 17:22:46 +0100, Johnson napisał(a):
>> Jest do tego jakieś orzeczenie SN, że jednak przed rozpoczęciem.
>>
> II PK 162/07 wyrok SN 2008.02.07
A to nowość widzę, nie znałem -- ale dobre jest.
> I PK 128/06 wyrok SN 2006.11.15
O ten pamiętałem, ale nie chciało mi się szukać.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
13. Data: 2009-02-13 13:06:57
Temat: Re: Urlop na żądanie? A takiego!
Od: "Przemek Lipski" <W...@w...epf.pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:gmsn61$ir4$1@news.dialog.net.pl...
>W wiadomości news:gmsmnb$g5e$1@news.onet.pl Przemek Lipski
> <W...@w...epf.pl> pisze:
>
>>> 2. Regulamin pracy albo przyjęta u pracodawcy praktyka zakładowa
>>> (zwyczaj) mogą przewidywać późniejsze zgłoszenie wniosku o udzielenie
>>> urlopu "na żądanie".
>> Może być tak, że przed rozpoczęciem pracy nie ma komu zgłosić, więc
>> kilka, kilkanaście minut po rozpoczęciu pracy jest jedyną możliwością.
> Przed rozpoczęciem pracy to nie znaczy na 5 minut przed.
> To również poprzedniego dnia, dwa dni wcześniej itd.
Urlop na żądanie bierze się często w sytuacjach, gdy o konieczności wzięcia
urlopu dowiadujesz się wieczorem dnia poprzedzającego, albo nad ranem...
Pozdrawiam Przemek
-
14. Data: 2009-02-13 13:41:12
Temat: Re: Urlop na żądanie? A takiego!
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Fri, 13 Feb 2009 13:06:57 +0000, Przemek Lipski napisał(a):
>>> Może być tak, że przed rozpoczęciem pracy nie ma komu zgłosić, więc
>>> kilka, kilkanaście minut po rozpoczęciu pracy jest jedyną
>>> możliwością.
>> Przed rozpoczęciem pracy to nie znaczy na 5 minut przed. To również
>> poprzedniego dnia, dwa dni wcześniej itd.
>
> Urlop na żądanie bierze się często w sytuacjach, gdy o konieczności
> wzięcia urlopu dowiadujesz się wieczorem dnia poprzedzającego, albo nad
> ranem...
No i dobrze, po to jest ten przepis -- wolno, można. Nawet jak nie ma
potrzeby.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
15. Data: 2009-02-13 13:48:16
Temat: Re: Urlop na żądanie? A takiego!
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gn3r9i$7bo$1@news.onet.pl Przemek Lipski
<W...@w...epf.pl> pisze:
>>>> 2. Regulamin pracy albo przyjęta u pracodawcy praktyka zakładowa
>>>> (zwyczaj) mogą przewidywać późniejsze zgłoszenie wniosku o udzielenie
>>>> urlopu "na żądanie".
>>> Może być tak, że przed rozpoczęciem pracy nie ma komu zgłosić, więc
>>> kilka, kilkanaście minut po rozpoczęciu pracy jest jedyną możliwością.
>> Przed rozpoczęciem pracy to nie znaczy na 5 minut przed.
>> To również poprzedniego dnia, dwa dni wcześniej itd.
> Urlop na żądanie bierze się często w sytuacjach, gdy o konieczności
> wzięcia urlopu dowiadujesz się wieczorem dnia poprzedzającego, albo nad
> ranem...
Szczególnie nad ranem - po częściowym przetrzeźwieniu. ;)
Nie wiem czy i jak często, nie znam żadnych badań na ten temat.
Orzeczenia SN nie stanowią w Polsce prawa, ale ich sentencje tworzą tzw.
linię orzeczniczą.
W KP stoi to, co stoi. W razie potrzeby konkretny przypadek sporu pomiędzy
pracownikiem a pracodawcą będzie rozstrzygał sąd podpierając się własnie
linią orzeczniczą.
--
Jotte