eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Urlop na żądanie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 303

  • 261. Data: 2011-12-26 20:38:14
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2011-12-26, John Kołalsky <j...@k...invalid> wrote:

    [...]

    >> Czyli inaczej zapisany warunek "może wystąpić strata".
    > No to Ci mówę, że interesuje nas przypadek "jest" a nie "nie ma". Bo jak nie
    > ma to i problemu nikt NIE MA a jak jest to JEST.

    Jak Ciebie interesuje jakiś przypadek, to sobie własny podwątek wykreuj
    i nie mieszaj się do wątku gdzie rozpatrywana jest analogia ogólna "urlop"
    vs "delegacja".

    >>> Co tu gadać o "może" ?!
    >>
    >>>> Jak widzę argumenty się skończyły i zaczęły się zwyczajne adpersonany.
    >>>> Dziękuję za udowodnienie tego co podkreśliłem. :)
    >>>
    >>> No to skończ tę dyskusję jak nie jesteś trolem. Ja twierdzę, że jesteś.
    >>
    >> Ty już stwierdziłeś wiele rzeczy, nie widzę powodu by ktokolwiek się tym
    >> miał przejmować.
    >
    > Wiemy, że jesteś trolem.

    Swoją drogą pisanie o sobie w liczbie mnogiej to też oznaka trollowania. :)


    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 262. Data: 2011-12-26 21:02:38
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "Wojciech Bancer" <p...@p...pl>

    >
    >>> * sprawowanie opieki nad dzieckiem,
    >>> * konieczność stawienia się na wezwanie organów administracji, sądu,
    >>> prokuratury, policji,
    >>>
    >>> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    >>> * odpoczynek po nocnej podróży służbowej.
    >>> ----
    >>>
    >>> Podkreślenie moje. W przypadku wypadku występujesz w charakterze strony
    >>> postępowania
    >>> i będziesz miał na to papier. Tak się zafiksowałeś na "na żądaniówce",
    >>> że
    >>> nie zauważasz
    >>> iż ustawodawca przewidział różnego rodzaju sytuacje i zapisał je w
    >>> ustawach.
    >>
    >> Gdzie niby zapisał to z dzwonem ?
    >
    > Tam gdzie jest podkreślone. Występuje jako uczestnik zdarzenia i otrzymał
    > informację by poczekać na policję.

    "Jedziesz do pracy, 8:55 masz dzwona, na szczescie nic Ci sie nie stalo i
    nie trzeba Cie hospitalizowac. Dzwonisz do pracodawcy i mowisz jaka jest
    sytuacja, ze nie dasz rady dotrzec bo musisz czekac na policje, lawete
    ble ble ble. Pracodawca mowi, ze go to w sumie malo interesuje i jezeli
    sie nie stawisz o 9:00 to poniesiesz tego konsekwencje."

    Przeczytałeś całość ? To nie jest twój przypadek choćby Ci się wydawało
    inaczej.

    >
    >> Po prostu czytać nie umiesz.
    >
    > Ad personan++.

    Dobra, dobra. Wyjaśnij nam skąd bierzesz te swoje przykłady, których w
    oryginale nie było ?


  • 263. Data: 2011-12-26 21:37:27
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2011-12-26, John Kołalsky <j...@k...invalid> wrote:

    [...]

    >> Tam gdzie jest podkreślone. Występuje jako uczestnik zdarzenia i otrzymał
    >> informację by poczekać na policję.
    >
    > "Jedziesz do pracy, 8:55 masz dzwona, na szczescie nic Ci sie nie stalo i
    > nie trzeba Cie hospitalizowac. Dzwonisz do pracodawcy i mowisz jaka jest
    > sytuacja, ze nie dasz rady dotrzec bo musisz czekac na policje, lawete
    > ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    > ble ble ble. Pracodawca mowi, ze go to w sumie malo interesuje i jezeli
    > sie nie stawisz o 9:00 to poniesiesz tego konsekwencje."
    >
    > Przeczytałeś całość ? To nie jest twój przypadek choćby Ci się wydawało
    > inaczej.

    Podkreślone.

    >>> Po prostu czytać nie umiesz.
    >> Ad personan++.
    > Dobra, dobra. Wyjaśnij nam skąd bierzesz te swoje przykłady, których w
    > oryginale nie było ?

    Ja biorę? Chyba Ci się osoby pozajączkowały.
    BTW. Znowu "nam". Borg jesteś?

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 264. Data: 2011-12-26 21:43:19
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "Wojciech Bancer" <p...@p...pl>

    >
    >>> Tam gdzie jest podkreślone. Występuje jako uczestnik zdarzenia i
    >>> otrzymał
    >>> informację by poczekać na policję.
    >>
    >> "Jedziesz do pracy, 8:55 masz dzwona, na szczescie nic Ci sie nie stalo i
    >> nie trzeba Cie hospitalizowac. Dzwonisz do pracodawcy i mowisz jaka jest
    >> sytuacja, ze nie dasz rady dotrzec bo musisz czekac na policje, lawete
    >> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    >> ble ble ble. Pracodawca mowi, ze go to w sumie malo interesuje i jezeli
    >> sie nie stawisz o 9:00 to poniesiesz tego konsekwencje."
    >>
    >> Przeczytałeś całość ? To nie jest twój przypadek choćby Ci się wydawało
    >> inaczej.
    >
    > Podkreślone.

    Nosz .... daj mi spokój trolu


  • 265. Data: 2011-12-27 07:58:51
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-12-26 16:48, Mruk pisze:
    > W dniu 2011-12-25 23:08, Bydlę pisze:
    >> On 2011-12-25 09:47:32 +0000, Mruk <t...@g...pl> said:
    >>
    >>> co ma przewidywać pracownik ??
    >>
    >> Albo czytasz po łebkach, albo nie rozumiesz tego, co czytasz.
    >
    > czytam ze zrozumieniem. Pracownik nie musi nic przewidywać bo niby ma
    > prawo prosić o urlop. A pracodawca musi przewidzieć, że pracownikowi
    > wypadnie.

    Tak samo jak pracodawca może nie przewidzieć konieczności pracy w
    nadgodzinach pracownika, a pracownik musi kalkulować taką możliwość,
    tudzież nagłego wyjazdu w delegację.



    >
    > Nie widzisz tu absurdu ?


    sytuacje dokładnie takie same, tylko masz 4 dni, pracodawca ma większe
    pole manewru.

    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 266. Data: 2011-12-27 08:06:57
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-12-25 10:42, Mruk pisze:
    > W dniu 2011-12-24 22:40, AZ pisze:
    >> On 2011-12-24, Mruk<t...@g...pl> wrote:
    >>>> E tam. To nie jest istotny problem. Ponownie napiszę, że moim zdaniem
    >>>> wszystkie urlopy powinny być brane w tym trybie. Żadnego ściągania z
    >>>> urlopu, zostawania po godzinach, wysyłania pracownika na urlopu w
    >>>> okresie wypowiedzenia. Kto takie głupoty wymyśla to ja naprawdę nie
    >>>> wiem.
    >>>
    >>> czyli lubisz być stawiany pod ścianą ? Bez wyboru ? Bez prawa głosu ?
    >>>
    >> A jak pracodawca stawia mnie pod sciana, ze mam jechac w delegacje
    >> akurat jak mam zaplanowane co innego w tym samym czasie?
    >
    > podajesz cały czas w kółko ten sam argument, który w mojej ocenie jest
    > słaby. Choćby ilościowo. Nie mam danych żadnych statystycznych ale
    > wydaje mi się, że wysłanie w nagłą długą delegację jest dużo rzadsze niż
    > urlop na żądanie spowodowany alkoholem.

    Ciekawa argumentacja, najpierw piszesz, że nie masz danych, a następnie
    nie mając danych powołujesz sie na nie tym, ze coś ci się wydaje...


    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 267. Data: 2011-12-27 08:09:03
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-12-25 13:03, Wojciech Bancer pisze:
    > On 2011-12-24, AZ<a...@g...com> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >>>> E tam. To nie jest istotny problem. Ponownie napiszę, że moim zdaniem
    >>>> wszystkie urlopy powinny być brane w tym trybie. Żadnego ściągania z
    >>>> urlopu, zostawania po godzinach, wysyłania pracownika na urlopu w
    >>>> okresie wypowiedzenia. Kto takie głupoty wymyśla to ja naprawdę nie wiem.
    >>> czyli lubisz być stawiany pod ścianą ? Bez wyboru ? Bez prawa głosu ?
    >> A jak pracodawca stawia mnie pod sciana, ze mam jechac w delegacje
    >
    > Ale on (pracodawca) Ci za tą delegację płaci dodatkowo, więc Twoja analogia
    > jest conajmniej nierównoważna.
    >

    Za delegację dodatkowo nie płaci. Co najwyżej możesz dostać dodatkowe
    pieniądze, jeśli nie zapewni ci wyżywienia, ale te tez są symboliczne.
    Dodatkowo, jeśli podróż odbywa się po za Twoimi standardowymi godzinami
    pracy, to też masz za nie nie płacone...


    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 268. Data: 2011-12-27 08:09:58
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-12-25 13:10, Wojciech Bancer pisze:
    > On 2011-12-25, AZ<a...@g...com> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >>> Ale on (pracodawca) Ci za tą delegację płaci dodatkowo, więc Twoja analogia
    >>> jest conajmniej nierównoważna.
    >>
    >> A moze dla mnie jest cenniejszy czas ktory bym mial po pracy? A moze w
    >> tym czasie mam lepiej platna fuche niz jego delegacja? W obu przypadkach
    >> nie chodzi o pieniadze a o czas.
    >
    > Ale tu już występuje element MOŻE. Podczas gdy za czas który spędzisz
    > na urlopie pracodawca NIE dostanie rekompensaty a i MOŻE ponieść dodatkowe
    > koszty (np. odwołując z urlopu kogoś innego).

    Dostaje rekompensatę, że ten jeden dzień już może odliczyć spośród tych,
    które _MUSI_ ci dać.


    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 269. Data: 2011-12-27 08:16:32
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-12-25 13:52, Wojciech Bancer pisze:
    > On 2011-12-25, AZ<a...@g...com> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >>>> Czyli widzisz w obu przypadkach jedno drugie moze narazic na straty,
    >>>> wiec rownowaga jest zachowana, a czyja strata jest wazniejsza nie ma co
    >>>> rozstrzygac bo "wazniejszosc" w tej kwesti nie istnieje.
    >>>
    >>> Nie. W jednym NA PEWNO jest ktoś stratny (pracodawca), w drugim pracownik
    >>> MOŻE jest stratny (jak w tym czasie miał nagraną fuchę). Dodatkowo, zauważ
    >>> że pracownik przez SWOJE akcje (tj. urlop na żądanie) może spowodować
    >>> jak to nazwałeś "straty" u innego pracownika (którego pracodawca może być
    >>> zmuszony odwołać z urlopu).
    >>
    >> Ja jestem stratny o moj wolny czas bo moze mam dla mnie wazniejsze
    >> ^^^^^^
    >> zajecia niz jakas delegacja pracodawcy.
    >
    > Podkreśliłem istotne. W dalszym ciągu poruszasz się w "możelogii".
    >
    > Fakty są takie:
    >
    > - pracodawca JEST stratny z powodu urlopu pracownika (płaci "za nic")

    Nie płaci za nic, płaci tak samo jak poszedłby ktoś na planowany urlop i
    ten dzień wolnego pochodzi dokładnie z tej samej puli.


    > - pracownik MOŻE będzie stratny z tytułu delegacji, ale na pewno zostanie
    > mu to choćby w części zrekompensowane zwiększonymi dochodami (a "fuchę"
    > na 99% przypadków można sobie "przesunąć").


    Jakimi zwiększonymi dochodami? stawiasz np kilkadziesiąt zł diety (jesli
    pracodawca nie zapewni wyżywienia) kontra np czas dojazdów, który mniej
    lub bardziej przypadkowo może wypadac po za godzinami pracy, a za który
    to stracony czas nikt pracownikowi nie zapłaci?



    > Sytuacje nie są równoważne, choćbyś nie wiem jak dookoła nich krążył.

    A no są, dlatego pracodawca ma możliwość wysłania kogoś w delegację, a
    postawiony pod ścianą poinformowac pracownika, że ten ma zostać w
    nadgodzinach, natomiast pracownik ma 4 dni urlopu na rządanie, jeśli
    jemu coś wypadnie. Ustawodawca wykombinował, że pracodawcy będzie
    częsciej coś wypadać niż pracownikowi, więc pracodawca ma więcej
    możliwości skorzystania z uprzywilejowanej pozycji.


    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 270. Data: 2011-12-27 08:23:04
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2011-12-27, Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> wrote:

    [...]

    > Za delegację dodatkowo nie płaci.

    Nie pisałem że dodatkowo. Pisałem, że płaci.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 26 . [ 27 ] . 28 ... 31


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1