eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Upierdliwa sasiadka
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 55

  • 31. Data: 2004-10-14 20:54:05
    Temat: Re: Upierdliwa sasiadka
    Od: Marcin Bohosiewicz <m...@e...kernel.pl>

    Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> wrote:
    > In article <ckjudj$cv3$4@atlantis.news.tpi.pl>, Stasio Podróżnik wrote:
    >> Użytkownik Renata Gołębiowska napisał:
    >>
    >>> Możecie. Tak jak mówił dzielnicowy, może być sąd grodzki.
    >>
    >> W godzinach od 6.00 do 22.00 ? ;)
    >
    > A skąd wziąłeś akurat te godziny (6-22)?

    Regulamin porzadku domowego? Takie "cóś"
    co czesto wisi na klatce schodowej obok numerow
    telefonow do uzycia w razie awarii...

    M.
    --
    -| == Marcin Bohosiewicz - MB8042-RIPE - m...@k...pl == |-
    -| == tel. +48 601 485097 - PLD Team - m...@p...org == |-
    -| == http://www.kernel.pl/ - ftp://ftp.kernel.pl/ == |-
    -| == PLUG - Komisja Rewizyjna - http://www.linux.org.pl/ == |-


  • 32. Data: 2004-10-14 21:14:04
    Temat: Re: Upierdliwa sasiadka
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <ckmp1d$1pn$1@nemesis.news.tpi.pl>, Marcin Bohosiewicz wrote:
    > Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> wrote:
    >> In article <ckjudj$cv3$4@atlantis.news.tpi.pl>, Stasio Podróżnik wrote:
    >>> Użytkownik Renata Gołębiowska napisał:
    >>>
    >>>> Możecie. Tak jak mówił dzielnicowy, może być sąd grodzki.
    >>>
    >>> W godzinach od 6.00 do 22.00 ? ;)
    >>
    >> A skąd wziąłeś akurat te godziny (6-22)?
    >
    > Regulamin porzadku domowego? Takie "cóś"
    > co czesto wisi na klatce schodowej obok numerow
    > telefonow do uzycia w razie awarii...

    I to jest podstawa dla działań policji i sądu grodzkiego?

    Renata
    --
    "urodziłem się na 52 szerokości geograficznej północnej
    i 20 długości geograficznej wschodniej
    wylosowałem Polskę
    w pokerze po takim rozdaniu mówi się pas" - P. Macierzyński


  • 33. Data: 2004-10-15 10:34:13
    Temat: Re: Upierdliwa sasiadka
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>


    >
    > Art. 51 KW: "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca
    > spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w
    > miejscu publicznym podlega karze aresztu do 2 miesięcy, grzywny albo
    karze
    > nagany. Jeżeli czyn ten ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza
    się
    > go, będąc pod wpływem alkoholu, podlega karze aresztu, ograniczenia
    wolności
    > albo grzywny".
    >
    > Wyjaśniając łopatologicznie: to, co robicie, jak najbardziej podpada pod
    > zakłócanie spokoju. I albo się grzecznie dostosujecie, albo do listy
    wydatków
    > tatusia dojdzie jeszcze grzywna.

    bo jedna mieszkanka z calego bloku sie pluje? Jakies dowody chyba co?


    Kilka watkow nizej masz post od jakiegos ciula ktoremu przeszkadza jak
    ktos chodzi w swoim mieszkaniu.

    P.


  • 34. Data: 2004-10-15 14:39:43
    Temat: Re: Upierdliwa sasiadka
    Od: "KOMTUR" <k...@U...TO.W.DIABLY.onet.pl>


    Użytkownik "Przemek R."
    <p...@t...gazeta.
    pl> napisał w wiadomości
    news:cko93a$jc2$1@inews.gazeta.pl...

    > Kilka watkow nizej masz post od jakiegos ciula ktoremu przeszkadza jak
    > ktos chodzi w swoim mieszkaniu.

    Czyzbys do mnie pil?

    Wariant 1.
    Jesli tak to naucz sie czytac ze zrozumieniem patafianie. Napisalem:
    "Mieszkam w bloku gdzie slychac doslownie
    kroki sasiadow z gory" gdzie tu k..... jest napisane ze mi to przeszkadza,
    po prostu tak jest i koniec, podejrzewam ze sasiad slyszy moje otwieranie
    drzwi i cale lazenie po domu. Tyle i tylko tyle. Taka niestety jest akustyka
    nowoczesnego budownictwa i nic na to nie poradze. Napisalem ze przeszkadza
    mi muza, ale jak pisalem mam na tyle dobrych sasiadow, ze nie robia tego
    czesto.
    Wiec nie interpretuj sobie moich slow i nie mow o mnie " ciul" bo to tylko
    swiadczy o twojej inteligencji.
    A wogole to radze sie cofnac do podstawowki , tam ucza rozumienia tekstu
    pisanego.

    Wariant 2.
    Nie mowiles o mnie, wiec przepraszam za patafiana.

    Pozdrowienia w przypadku wariantu 2

    KOMTUR



  • 35. Data: 2004-10-16 09:49:33
    Temat: Re: Upierdliwa sasiadka
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    > Czyzbys do mnie pil?
    >
    > Wariant 1.
    > Jesli tak to naucz sie czytac ze zrozumieniem patafianie. Napisalem:
    > "Mieszkam w bloku gdzie slychac doslownie
    > kroki sasiadow z gory" gdzie tu k..... jest napisane ze mi to
    przeszkadza,
    > po prostu tak jest i koniec, podejrzewam ze sasiad slyszy moje
    otwieranie
    > drzwi i cale lazenie po domu. Tyle i tylko tyle. Taka niestety jest
    akustyka
    > nowoczesnego budownictwa i nic na to nie poradze. Napisalem ze
    przeszkadza
    > mi muza, ale jak pisalem mam na tyle dobrych sasiadow, ze nie robia tego
    > czesto.
    > Wiec nie interpretuj sobie moich slow i nie mow o mnie " ciul" bo to
    tylko
    > swiadczy o twojej inteligencji.
    > A wogole to radze sie cofnac do podstawowki , tam ucza rozumienia tekstu
    > pisanego.
    >
    > Wariant 2.
    > Nie mowiles o mnie, wiec przepraszam za patafiana.
    >
    > Pozdrowienia w przypadku wariantu 2
    >
    > KOMTUR


    nie wiem czy do Ciebie czy nie, w kazdym razie do goscia ktory czepia sie
    ludzi ktorzy doppieroco sie wprowadzili
    (tak na wszelki).


    natomiast co do Pani Joli. Na miejscu studentow o prosta rzecz bym sie
    postaral, zbadanie natezeniea tego dzwieku.
    (jezeli sa pewni ze cicho) bo to ze jednej nawiedzonej kobiecie sie nie
    podoba to nie powod by palcic czy zostac
    wyrzuconym z mieszkania. Bo zawsze taki upierdliwiec sie znajdzie w bloku.
    I mysle ze sporo osob maja styk z takimi ludzmi.
    I druga rzecz, nagrywal bym jej rozmowy, bo a nuz rzuci jakimis obelgami,
    mozna wtedy ja prosto uciszyc.

    P.


  • 36. Data: 2004-10-16 10:42:23
    Temat: Re: Upierdliwa sasiadka
    Od: "Ali Gator" <a...@p...fm>


    Użytkownik "Butcher" <b...@g...pl> napisał w
    wiadomości news:ckjset$6gu$1@opal.icpnet.pl...
    > ma sprawy. Teraz pytanie: czy ktos (policja, prokuratora, kolegium?) moze
    mi
    > cos zrobic za niby zaklocanie porzadku publicznego?

    Moze. Moja rodzina uspokoila w zeszlym roku jednego takiego "mondrego",
    ktory byl na tyle bezczelny i pewny siebie, ze nie otwieral nawet drzwi
    policji. Wspolnie z sasiadami skierowali sprawe do sadu grodzkiego.
    Delikwent dostal grzywne kilkaset zl i od tamtej pory jest spokoj. Teraz sie
    boi, bo za nastepny raz dostalby wiecej.

    P.S. - Skoro taki z ciebie meloman, czemu po prostu nie kupisz sobie
    sluchawek?

    A.



  • 37. Data: 2004-10-17 09:09:21
    Temat: Re: Upierdliwa sasiadka
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Ali Gator wrote:

    > P.S. - Skoro taki z ciebie meloman, czemu po prostu nie kupisz sobie
    > sluchawek?

    Żartujesz sobie?

    Jak słuchasz sobie disco-polo to może faktycznie nie słyszysz różnicy
    pomiędzy kolumnami a słuchawkami.


  • 38. Data: 2004-10-17 12:31:52
    Temat: Re: Upierdliwa sasiadka
    Od: "Ali Gator" <a...@p...fm>


    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:cktcs1$qfn$4@news2.ipartners.pl...
    > Żartujesz sobie?
    >
    > Jak słuchasz sobie disco-polo to może faktycznie nie słyszysz różnicy
    > pomiędzy kolumnami a słuchawkami.

    Jakos nie chce mi sie wierzyc, zeby autor problemu katowal sasiadow zbyt
    glosnym Mozartem...

    A.



  • 39. Data: 2004-10-18 08:20:19
    Temat: Re: Upierdliwa sasiadka
    Od: "dedeer" <d...@p...fm>

    Pozwole sie podpiąć pod ten temat, bo jest podobny, a dotyczy odgłosów ... psa.
    Przybliżę temat.
    Razem z żoną, dwuletnim synkiem i piecioletnią suką zamieszkujemy własnościowe
    mieszkanie w bloku należącym do spółdzielni. Na klatce jest 9 mieszkań, my
    mieszkamy na ostatnim, drugim piętrze.
    Pod nami mieszka tzw "dziadek" wraz z żoną. Reszta mieszkańców to raczej ludzie
    młodzi, pech chciał, że na dziadka piętrze jest jeszcze dodatkowo dwoje
    niemowlaków (plus minus półroczne).
    Natomiast sąsiadka obok nas prowadzi biuro, i troche mają wewnetrznego ruchu.
    Problem, z jakim skierował sie do mnie dziadek dotyczy psa.
    Wg niego, pod naszą nieobecność pies lata po mieszkaniu i szczeka i to cały
    dzień, "a wczoraj, Panie, top juz myslałem, że zwariuje, przez niego i musiałem
    wyjść, żeby mieć spokój".
    Tak sie składa, że akurat poprzedniego dnia miałem na tyle dużo pracy w domu,
    że byłem cały dzień i faktycznie pies raz rozdarł pyska, co zreszta robi
    zawsze jak ktoś sie dobija do drzwi. Wg dziadka, pukania do drzwi nie mają tu
    żadnego znaczenia, bo pies lata po całym mieszkaniu i szczeka. Jakbym swojego
    psa nie znał, to jeszcze bym uwierzył, a większego kanapowca z dużą dupą to nie
    znam...
    Jak znam reakcje własnego psa, to pukania do drzwi, dźwięk domofonu tudzież
    kręcenie się przy drzwiach (np inkasenta odczytującego liczniki) wprawiaja go w
    stan ośmielenia i wszystkich informuje, że tu jest i pilnuje. Zresztą w tym
    momencie działa instykt i jest to reakcja całkowicie normalna, co wcale nie
    jest powiedziane, że mi sie to podoba (szczególnie jak synek był mniejszy i
    zajmował sie głównie spaniem;))
    Zrobiłem takze eksperyment (który kosztował mnie troche czasu, bo musiałem na
    HD przygotować prawie 5 GB wolnego miejsca) i nagrałem 8 godzin naszej
    nieobecności w domu.
    Nudy, nudy, nudy, nudy............
    Jedna reakcja psa, na stukanie do drzwi około 15.30...

    Dziadek, zreszta w bardzo spokojnej rozmowie (podniesionego głosu na klatce,
    tak że słyszeli te rozmowe, tzn jego monolog, wszyscy, nie biore pod uwage, bo
    akurat dziadek tak mówi) utyskiwał straszliwie, szczególnie na swoje życie, że
    on tu chciał w spokoju smierci doczekać (z piątką dzieci na klatce, biurem,
    rzeźnikiem na dole, psa juz nawet nie wliczam), że jak on słyszy tego psa, to
    juz chce gaz odkręcać (wentylacja jest tak świetna w tym bloku, ze dopiero by
    sprawe zapałką załatwił chyba), że jak nie dojdziemy do porozumienia, to on
    bedzie musiał te sprawe inaczej załatwić............

    Własnie, jak załatwić??
    Co dziadek może w tej sprawie załatwic??
    Czy jest prawo nakazujące usunięcie psa z mieszkania??
    Z jakimi konsekwencjami??
    Szczególnie dla psa - schronisko, uśpienie, wywózka do lasu....

    Dodam, że analizując kwestie hałasów w naszym mieszkaniu i bloku, to nasz synek
    wiecej robi hałasu popołudniu, nie wspominając nocnych pobudek z płaczem, do
    tego jest kwestia innych dzieci, szczególnie niemowlaków na jego piętrze, które
    chóralnie się zanoszą płaczem, poranne wystawianie towaru około 5 do rzeźnika,
    autobusy co 10 minut na przystanku pod oknem.........

    Co z tym fantem zrobić??

    PS. Propozycja dziadka była m.in. taka, że jak wychodze do pracy, a samochód
    zostawiam na parkingu, "a często ten samochód pański widze, że stoi", to może
    bym na ten czas psa zostawiał w samochodzie (sic!!)

    Pozdrawiam z opadniętymi rękoma

    dedeer

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 40. Data: 2004-10-18 08:35:14
    Temat: Re: Upierdliwa sasiadka
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    dedeer wrote:

    > Zrobiłem takze eksperyment (który kosztował mnie troche czasu, bo musiałem na
    > HD przygotować prawie 5 GB wolnego miejsca) i nagrałem 8 godzin naszej
    > nieobecności w domu.
    > Nudy, nudy, nudy, nudy............
    > Jedna reakcja psa, na stukanie do drzwi około 15.30...

    > Dziadek, zreszta w bardzo spokojnej rozmowie (podniesionego głosu na klatce,
    > tak że słyszeli te rozmowe, tzn jego monolog, wszyscy, nie biore pod uwage, bo
    > akurat dziadek tak mówi) utyskiwał straszliwie, szczególnie na swoje życie, że

    Zakładając, że faktycznie taka jest 'norma' owego psa, to dziadek nieco
    przegina i to jego można oskarżyć o zakłócanie spokoju.

    Dla spokoju ducha sugerowałbym jednak ponagrywać tak parę tygodni dzień
    w dzień i w razie czego (jeśli by częściej szczekał i to szczekanie się
    utrzymywało dłuższy czas) oddać psa na szkolenie, żeby umiał siedzieć cicho.

    W przeciwnym przypadku - nagrywać 'atmosferę' na jakichś normalncyh (nie
    cyforwych) nośnikach, zanotować sobie czas i datę, i w razie czego
    (gdyby np. dzielnicowy usiłował zweryfikować utyskiwania starzyka)
    zaprezentować nagrania 'średniej szczekliwości'.

    > on tu chciał w spokoju smierci doczekać (z piątką dzieci na klatce, biurem,
    > rzeźnikiem na dole, psa juz nawet nie wliczam), że jak on słyszy tego psa, to
    > juz chce gaz odkręcać (wentylacja jest tak świetna w tym bloku, ze dopiero by
    > sprawe zapałką załatwił chyba), że jak nie dojdziemy do porozumienia, to on
    > bedzie musiał te sprawe inaczej załatwić............

    Aaa! To jest już groźba karalna - grozi sprowadzeniem poważnego
    zagrożenia dla życia wielu ludzi i mienia znacznej wartości. Sprawa dla
    prokuratury że proszę siadać :)

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1