-
11. Data: 2008-10-02 21:02:07
Temat: Re: Upierdliwa prokurator zaskarża wyrok uniewinniający
Od: armar <a...@p...fm>
jb pisze:
>> Jeśli nie zanudzam, to mam jeszcze jedno pytanie:
>> Na jakiej podstawie prawnej Prokurator może zażądać
>> przesłuchania małoletniego w postępowaniu przygotowawczym
>> bez choćby informowania strony o takim przesłuchaniu?
>
>
> A byłeś strona w momencie przesłuchania? Sam piszesz, że nie...
> Wskazano ci podstawę prawną - art. 185a kpk.
I chyba właśnie tutaj widać, że pani Prokurator chyba dostała w łapę,
bo art. 185a kpk mówi o "oskarżonym", a ja przecież oskarżonym
wówczas nie byłem byłem, gdyż nie było jeszcze aktu oskarżenia.
Dobrze myślę, czy nie?
Przesłuchanie syna odbyło się w dniu 4 czerwca 2007,
zaś akt oskarżenia podpisano dopiero 30 października 2007.
Zakładam, że do czasu oskarżenia byłem co najwyżej podejrzanym.
Jeśli jednak się mylę i byłem oskarżonym jeszcze przed
przedstawieniem mi tych drętwych wypocin pani Prokurator,
której nazwisko litościwie pominę, a nazwanych "aktem oskarżenia",
to przypominam, że w art. 185a, paragraf 1 jest wyraźnie napisane,
że podczas przesłuchania oskarżony ma być obecny
(albo jego obrońca, jak oskarżony nie chce - jeśli może nie chcieć).
Taki zapis istnieje: "...zażąda tego oskarżony, który nie miał obrońcy
w czasie pierwszego przesłuchania pokrzywdzonego".
Także paragraf 2 stanowi: "Prokurator, _obrońca_ oraz
pełnomocnik pokrzywdzonego mają prawo wziąć udział w przesłuchaniu".
Czyli Prokuratorka była zobowiązana do powiadomienia mojego obrońcy,
o terminie takiego przesłuchania, ale zwyczajnie lała na prawo.
Dodatkowo paragraf 1 wyraźnie mówi o przestępstwach
określonych w rozdziale XXV Kodeksu karnego, który dotyczy
przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności,
tymczasem akt oskarżenia obejmuje przestępstwo z art 207 kk,
gdzie nie ma słowa o obyczajności.
Art 207kk jest w rozdziale XXVI - przestępstwa przeciwko rodzinie
i opiece.
W protokole również nie ma żadnej informacji o tym,
że moja ex-teściowa dopuszcza się czynów lubieżnych w stosunku do wnuka
(niestety ani mnie, ani jego to nie ominęło)
więc zakładam, że albo litościwie pominięto te szczegóły
(ja jeszcze nie składałem doniesienia w tej sprawie),
albo naprawdę protokół nie dotyczy przesłuchania
w sprawie przestępstwa z rozdziału XXV kk.
Nie było więc ŻADNYCH powodów do zastosowania art 185a
(albo potrzeba speca do przeszukania papierów)
dlatego dopytuję się o ewentualnie inną podstawę prawną,
zanim chętny adwokat posadzi panią Prokurator na tej lewej ławeczce
od strony Sędziego za pobieranie korzyści majątkowych
od mojej ex-teściowej, lub za zwyczajne łamanie prawa
i nękanie oskarżonego.
Póki co żaden chętny adwokat nic nie napisał, ale może jednak? :)
--
Pozdrawia Marek
-
12. Data: 2008-10-02 21:12:28
Temat: Re: Upierdliwa prokurator zaskarża wyrok uniewinniający
Od: Johnson <j...@n...pl>
armar pisze:
>
> Dodatkowo paragraf 1 wyraźnie mówi o przestępstwach
> określonych w rozdziale XXV Kodeksu karnego, który dotyczy
> przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności,
> tymczasem akt oskarżenia obejmuje przestępstwo z art 207 kk,
> gdzie nie ma słowa o obyczajności.
> Art 207kk jest w rozdziale XXVI - przestępstwa przeciwko rodzinie
> i opiece.
Kup sobie nowszy kpk.
--
@2008 Johnson
Im bardziej chore państwo, tym więcej w nim praw.
-
13. Data: 2008-10-02 22:49:21
Temat: Re: Upierdliwa prokurator zaskarża wyrok uniewinniający
Od: armar <a...@p...fm>
Johnson pisze:
> Kup sobie nowszy kpk.
Ech... :(
To teraz muszę poszukać, kiedy rozdział XXVI kk został dopisany
do art 185a par. 1 kpk, bo jeśli przed 4 czerwca 2007,
to trochę się rozminąłem z prawdą...
Rozumiem, że pozostała część mojej argumentacji nie ma większych błędów
od strony prawnej i że można przyjąć, że z wysokim prawdopodobieństwem
można udowodnić w Sądzie, że niepoinformowanie mnie i/lub mojego obrońcy
o terminie przesłuchania syna w mojej sprawie było zamierzonym
działaniem pani Prokurator będącej pod wpływem mojej ex-teściowej?
Zresztą ex-teściowa ma niezłe gadane, choć prawdę mówiąc
z perspektywy czasu oceniam, że w miarę dorosły człowiek orientuje
się co jest prawdą. Pani Prokurator najwyraźniej się nie orientuje...
Kiedyś ktoś mi doradzał płatnego mordercę na teściową:
http://tnij.org/ex-tesciowa
Już bym pewnie wychodził z więzienia jako wolny (od niej) człowiek.
Nie brakuje Ci w stopce końcówki: "i tym częściej się one zmieniają"?
Mogłaby przypominać, by co tydzień zaglądać do księgarni
z zapytaniem o nowiutki, aktualny KPK... ;)
--
Pozdrawia Marek
-
14. Data: 2008-10-03 00:06:03
Temat: Re: Upierdliwa prokurator zaskarża wyrok uniewinniający
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
armar pisze:
>>>> Czemu uważasz, że chce dokuczyć sędziemu ?
>>> "zarzucam obrazę przepisów postępowania",
>>> [...]
>>
>> No i? Bywają tacy "sędziowie"...
>
> Nie będę zaprzeczał, ale w tym przypadku jasno widać,
> że "taka" właśnie jest ta prokurator...
Nie znam sprawy, a z opisu to nie wynika. Te sformułowania o obrazie
przepisów to standardowa formułka.
A jak sędzia bredzi, to się pisze, że wyciąga nieprawidłowe wnioski i
źle interpretuje dowody.
> która nawet nie stara się o przedstawienie dowodów podczas rozpraw
Zrozum, że podczas poszczególnych rozpraw najprawdopodobniej byli
zupełnie inni prokuratorzy - ci, co akurat mieli dyżur w sądzie.
Kretyńskie rozwiązanie, ale tak w Polsce niestety jest.
> (swoją drogą nie mogła tego zrobić z braku dowodów),
Jakby nie było żadnych dowodów, to akt oskarżenia nie trafiłby do sądu -
coś musiało być, choćby zeznania świadków.
> tylko próbuje wygrać sprawę z powodu rzekomych uchybień Sędziego
> w procedurach. Żenujące, ale najwyraźniej nie dla pani Prokurator...
Jeśli faktycznie nic nie ma, to tylko przeciągnie sprawę.
>>> - to jest wyjątkowo bezczelne, szczególnie gdy prokurator
>>> przysypia na rozprawach zamiast przesłuchiwać. :))
>>
>> Wiesz, zasadniczo na każdej rozprawie danej sprawy
>> jest zupełnie losowy prokurator.
>
> A ja (czyli Państwo) nie dość, że ma za to płacić,
> to jeszcze tracić czas na wyjaśnianie pomówień?
Strony mają prawo do odwołania.
Jakbyś w pierwszej instancji został skazany, też byś się o to awanturował?
> Martwi mnie, że jak pani Prokurator przez ponad rok czasu
> lekceważyła toczące się postępowanie sądowe
> i nawet nie przeczytała "swojego" aktu oskarżenia to ja teraz
> mam "za karę" kolejny rok latać do Sądu i tracić czas i zdrowie.
A co, wolałbyś od razu pójść siedzieć?
> Jeśli nie zanudzam, to mam jeszcze jedno pytanie:
> Na jakiej podstawie prawnej Prokurator może zażądać
> przesłuchania małoletniego w postępowaniu przygotowawczym
> bez choćby informowania strony o takim przesłuchaniu?
A po co masz być informowany? Może i pozwolenie na zdjęcie odcisków
palców z narzędzia zbrodni też miałby wydawać oskarżony, hmm?
Jako strona z akt dowiesz się, jakie były zeznania i możesz wnioskować o
dodatkowe przesłuchania w sądzie.
> Znalazłem tylko art 23 kpk, który jednoznacznie określa,
> że tylko w przypadkach demoralizacji małoletniego albo
> o gorszącym wpływie na niego można małoletniego przesłuchać.
Nie, nie tylko.
> Nie ukrywam, że skoro taki dowód z przesłuchania małoletniego
> bez obecności obrońcy oskarżonego nie jest dowodem w sprawie
> w przypadku niemożności powtórzenia przesłuchania,
W postępowaniu przygotowawczym nie jesteś oskarżonym.
I dlaczego nie przesłuchanie miałoby nie być dowodem?
[ciach]
> "Tata bije mnie tylko w pupę. Jak tata mnie bije w pupę,
> to mnie boli. Po tych uderzeniach często płaczę,
> ale śladów nie mam na pupie. Tata bije mnie w pupę otwartą ręką.
> Nie bije mnie pięścią, nie bije mnie paskiem."
> I tu właśnie zabrakło mojego obrońcy by zapytał syna,
> czy matka go bije paskiem od spodni, co jak myślę zakończyło by
> temat mojej sprawy karnej, a rozpoczęło sprawę karną
> matki maltretowanego dziecka...
To dlaczego nie wniosłeś o wezwanie świadka do sądu, hmm? Ty albo twój
obrońca?
Poza tym argument typu "a u was biją Murzynów" w sądach słabo działa.
No i zawsze sam mogłeś złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa
przez tę matkę.
> Tak więc pani Prokurator odebrała mi prawo do obrony
> i jeszcze żąda 18 miesięcy pozbawienia wolności
> za te kilka klapsów wymierzonych niegrzecznemu dziecku.
Nie, nie odebrała. Tylko najwyraźniej masz obrońcę do d*.*y.
-
15. Data: 2008-10-03 11:23:18
Temat: Re: Upierdliwa prokurator zaskarża wyrok uniewinniający
Od: armar <a...@p...fm>
Andrzej Lawa pisze:
> armar pisze:
> Nie znam sprawy, a z opisu to nie wynika. Te sformułowania o obrazie
> przepisów to standardowa formułka.
"Jest rolą Sądu zadawać pokrzywdzonemu konkretne pytania"
w sytuacji, gdy rzekoma pokrzywdzona w trakcie przesłuchania odpowiada
Sędziemu: "odmawiam udzielenia odpowiedzi" jest według mnie obraźliwe.
> A jak sędzia bredzi, to się pisze, że wyciąga nieprawidłowe wnioski i
> źle interpretuje dowody.
Zarzucanie Sędziemu, że nie dopuścił zeznań osoby, której Prokuratorka
nie powołała na świadka i która nie ma żadnego związku ze sprawą
to chyba jednak spora przesada, prawda?
> Zrozum, że podczas poszczególnych rozpraw najprawdopodobniej byli
> zupełnie inni prokuratorzy - ci, co akurat mieli dyżur w sądzie.
>
> Kretyńskie rozwiązanie, ale tak w Polsce niestety jest.
Niemniej jednak ktoś powinien się zapoznawać z przebiegiem rozpraw.
Sprawa trwa ponad rok i Prokuratura miała czas wycofać oskarżenie
z braku dowodów potwierdzających zarzut z art 207 kk.
Prokuratorka się wygłupiła z oskarżeniem, więc mój adwokat nie
oczekiwał, że to nastąpi i czekał na wyrok, który zamknie temat
raz na zawsze.
>> (swoją drogą nie mogła tego zrobić z braku dowodów),
>
> Jakby nie było żadnych dowodów, to akt oskarżenia nie trafiłby do sądu -
> coś musiało być, choćby zeznania świadków.
Problem ze świadkami.
Jedyną osobą, która potwierdza zeznania poszkodowanej małżonki,
jest jej matka, z która niezbyt dokładnie ustaliła z córką co mówić.
Inni świadkowie zeznają, że niespójne i wykluczające się wzajemnie
zeznania obu pań są w części nieprawdziwe.
Jeśli więc w części zeznań panie zwyczajnie łżą, to chyba normalne,
że Sędzia nie traktuje poważnie całości ich zeznań, prawda?
> Jakbyś w pierwszej instancji został skazany, też byś się o to awanturował?
Z mojej strony patrząc jestem niewinny zarzucanych mi czynów,
więc jest to chyba oczywiste.
Liczyłem na to, że art 5 par.2 w przypadku wykluczających się
zeznań świadków jest wystarczającą podstawą do uniewinnienia.
>> Jeśli nie zanudzam, to mam jeszcze jedno pytanie:
>> Na jakiej podstawie prawnej Prokurator może zażądać
>> przesłuchania małoletniego w postępowaniu przygotowawczym
>> bez choćby informowania strony o takim przesłuchaniu?
>
> A po co masz być informowany? Może i pozwolenie na zdjęcie odcisków
> palców z narzędzia zbrodni też miałby wydawać oskarżony, hmm?
Prawdopodobnie specjalizujesz się w analizowaniu poważniejszych
spraw karnych niż te z użyciem otwartej dłoni jako "narzędzia zbrodni"
na pupę dziecka, oraz na twarz zdradzającej małżonki... :(
Tak czy siak pozostaje aktualnym pytanie o ewentualną podstawę prawną
przesłuchania świadka bez informowania obrońcy o przesłuchaniu.
> Jako strona z akt dowiesz się, jakie były zeznania i możesz wnioskować o
> dodatkowe przesłuchania w sądzie.
Powtarzam, że mi nie chodzi o *dodatkowe* zeznania,
lecz o podstawę prawną przesłuchania mojego syna bez choćby obrońcy,
skoro prawo zezwala, a można wnioskować, że dla dobra małoletniego
nawet nakazuje taką obecność.
>> Nie ukrywam, że skoro taki dowód z przesłuchania małoletniego
>> bez obecności obrońcy oskarżonego nie jest dowodem w sprawie
>> w przypadku niemożności powtórzenia przesłuchania,
>
> W postępowaniu przygotowawczym nie jesteś oskarżonym.
Ale jestem ojcem dziecka i mam prawo współdecydować
w temacie spraw istotnych dla jego zdrowia, prawda?
Też bym załatwił papier od lekarza o przeciwwskazaniach
co do przesłuchania nieletniego, chorego dziecka.
> I dlaczego nie przesłuchanie miałoby nie być dowodem?
O tym, że w przypadku braku możliwości powtórnego przesłuchania syna
tym razem w obecności mojego obrońcy pierwsze przesłuchanie
jest nieważne jako dowód napisał Johnson powołując się na art 185a.
>> "Tata bije mnie tylko w pupę. Jak tata mnie bije w pupę,
>> to mnie boli. Po tych uderzeniach często płaczę,
>> ale śladów nie mam na pupie. Tata bije mnie w pupę otwartą ręką.
>> Nie bije mnie pięścią, nie bije mnie paskiem."
>> I tu właśnie zabrakło mojego obrońcy by zapytał syna,
>> czy matka go bije paskiem od spodni, co jak myślę zakończyło by
>> temat mojej sprawy karnej, a rozpoczęło sprawę karną
>> matki maltretowanego dziecka...
>
> To dlaczego nie wniosłeś o wezwanie świadka do sądu, hmm? Ty albo twój
> obrońca?
Wniosłem o ponowne przesłuchanie, bo jest kluczowym,
jeśli nie jedynym dowodem, na który Prokuratorka może się powołać.
Rzecz w tym, że kilka klapsów w przypadku agresywnego
w stosunku do innych dziecka nie jest znęcaniem się.
Poszkodowana przyniosła papier od jakiegoś lekarza z wyjaśnieniem,
że zły stan zdrowia syna uniemożliwia ponowne przesłuchanie.
Ponieważ zarzuca mi znęcanie się nad dziećmi, to adwokat uznał,
że żądanie ponownego przesłuchania chorego dziecka może się obrócić
przeciwko mnie.
> Poza tym argument typu "a u was biją Murzynów" w sądach słabo działa.
Zapoznaj się z dyskryminacją ojca i jego praw w Sądach.
Przykład, że Prokuratorka stwierdza, że matka może bić syna pasem,
zaś ojcu nie wolno dać klapsa jest chyba wystarczająco jasny...
Zajmiesz się tematem naszego "bicia Murzynów"?
W Krakowie tak kiepsko szło w tym temacie, że nawet Stowarzyszenie
Praw Ojca upadło, a przydałby się chętny prawnik. :)
>> Tak więc pani Prokurator odebrała mi prawo do obrony
>> i jeszcze żąda 18 miesięcy pozbawienia wolności
>> za te kilka klapsów wymierzonych niegrzecznemu dziecku.
>
> Nie, nie odebrała. Tylko najwyraźniej masz obrońcę do d*.*y.
Powtarzam, że Prokuratorka nie powiadomiła obrońcy o przesłuchaniu syna.
Niemniej jednak dziękuję za Twoje wypowiedzi, które nieco naświetlają
sposób patrzenia prawników na taką sprawę.
A że wydaje mi się, że mój obrońca prowadzi sprawę zbyt spokojnie
w stylu "papier wszystko przyjmie - Sędzia zdecyduje co istotne i
prawdziwe", "zarzuty są poważne i trzeba ostrożnie procesować",
to wrzuciłem informację o poszukiwaniu młodego, agresywnego,
szybkiego i chętnego na wygranie sprawy z Prokuratorką.
Nie wiem czy i ile można wygrać, ale 90% dla niego. :)
--
Pozdrawia Marek
-
16. Data: 2008-10-03 15:46:27
Temat: Re: Upierdliwa prokurator zaskarża wyrok uniewinniający
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
armar pisze:
>> Nie znam sprawy, a z opisu to nie wynika. Te sformułowania o obrazie
>> przepisów to standardowa formułka.
>
> "Jest rolą Sądu zadawać pokrzywdzonemu konkretne pytania"
> w sytuacji, gdy rzekoma pokrzywdzona w trakcie przesłuchania odpowiada
> Sędziemu: "odmawiam udzielenia odpowiedzi" jest według mnie obraźliwe.
Nie bardzo łapię...
>> A jak sędzia bredzi, to się pisze, że wyciąga nieprawidłowe wnioski i
>> źle interpretuje dowody.
>
> Zarzucanie Sędziemu, że nie dopuścił zeznań osoby, której Prokuratorka
> nie powołała na świadka i która nie ma żadnego związku ze sprawą
> to chyba jednak spora przesada, prawda?
Ale było przesłuchanie w przygotowawczym?
>> Zrozum, że podczas poszczególnych rozpraw najprawdopodobniej byli
>> zupełnie inni prokuratorzy - ci, co akurat mieli dyżur w sądzie.
>>
>> Kretyńskie rozwiązanie, ale tak w Polsce niestety jest.
>
> Niemniej jednak ktoś powinien się zapoznawać z przebiegiem rozpraw.
Niby tak, ale spróbuj się postawić na ich miejscu - setki różnych spraw
spraw, po kilka dziennie... Spróbuj się co rano wykuć
wielusetstronicowych akt kilku spraw.
> Sprawa trwa ponad rok i Prokuratura miała czas wycofać oskarżenie
> z braku dowodów potwierdzających zarzut z art 207 kk.
> Prokuratorka się wygłupiła z oskarżeniem, więc mój adwokat nie
> oczekiwał, że to nastąpi i czekał na wyrok, który zamknie temat
> raz na zawsze.
Liczył, liczył i się przeliczył ;)
Nie rób dymu, bo tylko wkurzysz wysoki sąd, tylko zaciśnij zęby i
przetrzymaj - jak Cię uniewinnią, to obowiązuje zwrot kosztów.
>>> (swoją drogą nie mogła tego zrobić z braku dowodów),
>>
>> Jakby nie było żadnych dowodów, to akt oskarżenia nie trafiłby do sądu -
>> coś musiało być, choćby zeznania świadków.
>
> Problem ze świadkami.
> Jedyną osobą, która potwierdza zeznania poszkodowanej małżonki,
> jest jej matka, z która niezbyt dokładnie ustaliła z córką co mówić.
> Inni świadkowie zeznają, że niespójne i wykluczające się wzajemnie
> zeznania obu pań są w części nieprawdziwe.
> Jeśli więc w części zeznań panie zwyczajnie łżą, to chyba normalne,
> że Sędzia nie traktuje poważnie całości ich zeznań, prawda?
Wiele bym dał, żeby tak było... Ale niestety, czasem okazuje się, że
"niezgodności w zeznaniach mieszczą się w granicach pozwalających
przypuszczać, że sedno zeznań jest prawdziwe"...
>> Jakbyś w pierwszej instancji został skazany, też byś się o to
>> awanturował?
>
> Z mojej strony patrząc jestem niewinny zarzucanych mi czynów,
> więc jest to chyba oczywiste.
Ba...
> Liczyłem na to, że art 5 par.2 w przypadku wykluczających się
> zeznań świadków jest wystarczającą podstawą do uniewinnienia.
To byłby piękny świat...
>>> Jeśli nie zanudzam, to mam jeszcze jedno pytanie:
>>> Na jakiej podstawie prawnej Prokurator może zażądać
>>> przesłuchania małoletniego w postępowaniu przygotowawczym
>>> bez choćby informowania strony o takim przesłuchaniu?
>>
>> A po co masz być informowany? Może i pozwolenie na zdjęcie odcisków
>> palców z narzędzia zbrodni też miałby wydawać oskarżony, hmm?
>
> Prawdopodobnie specjalizujesz się w analizowaniu poważniejszych
> spraw karnych niż te z użyciem otwartej dłoni jako "narzędzia zbrodni"
> na pupę dziecka, oraz na twarz zdradzającej małżonki... :(
Aktualnie specjalizuję się w sprawach z użyciem gazu pieprzowego
przeciwko czterem napastnikom, których zeznania miejscami są podejrzanie
identyczne, a miejscami kompletnie rozbieżne (czyli wyraźnie widać, że
uzgadniali zeznania, tylko nie o wszystkim pomyśleli), a mimo to sąd nie
widzi w tym niczego dziwnego...
> Tak czy siak pozostaje aktualnym pytanie o ewentualną podstawę prawną
> przesłuchania świadka bez informowania obrońcy o przesłuchaniu.
W toku postępowania przygotowawczego?
>> Jako strona z akt dowiesz się, jakie były zeznania i możesz wnioskować o
>> dodatkowe przesłuchania w sądzie.
>
> Powtarzam, że mi nie chodzi o *dodatkowe* zeznania,
> lecz o podstawę prawną przesłuchania mojego syna bez choćby obrońcy,
> skoro prawo zezwala, a można wnioskować, że dla dobra małoletniego
> nawet nakazuje taką obecność.
W postępowaniu przygotowawczym?
>>> Nie ukrywam, że skoro taki dowód z przesłuchania małoletniego
>>> bez obecności obrońcy oskarżonego nie jest dowodem w sprawie
>>> w przypadku niemożności powtórzenia przesłuchania,
>>
>> W postępowaniu przygotowawczym nie jesteś oskarżonym.
>
> Ale jestem ojcem dziecka i mam prawo współdecydować
> w temacie spraw istotnych dla jego zdrowia, prawda?
Zależy. Generalnie KPK nakazuje obecność przedstawiciela ustawowego, ale
nie precyzuje, którego - więc wystarczy matka.
> Też bym załatwił papier od lekarza o przeciwwskazaniach
> co do przesłuchania nieletniego, chorego dziecka.
Wrr... "Załatwianie papierów" :(
[ciach]
> Wniosłem o ponowne przesłuchanie, bo jest kluczowym,
> jeśli nie jedynym dowodem, na który Prokuratorka może się powołać.
> Rzecz w tym, że kilka klapsów w przypadku agresywnego
> w stosunku do innych dziecka nie jest znęcaniem się.
Ano.
> Poszkodowana przyniosła papier od jakiegoś lekarza z wyjaśnieniem,
> że zły stan zdrowia syna uniemożliwia ponowne przesłuchanie.
> Ponieważ zarzuca mi znęcanie się nad dziećmi, to adwokat uznał,
> że żądanie ponownego przesłuchania chorego dziecka może się obrócić
> przeciwko mnie.
Może nie...
>> Poza tym argument typu "a u was biją Murzynów" w sądach słabo działa.
>
> Zapoznaj się z dyskryminacją ojca i jego praw w Sądach.
> Przykład, że Prokuratorka stwierdza, że matka może bić syna pasem,
> zaś ojcu nie wolno dać klapsa jest chyba wystarczająco jasny...
Zgoda, ale nie można powiedzieć, że "klaps jest OK, bo pani prokurator
powiedziała, że pas od matki jest OK".
[ciach]
>> Nie, nie odebrała. Tylko najwyraźniej masz obrońcę do d*.*y.
>
> Powtarzam, że Prokuratorka nie powiadomiła obrońcy o przesłuchaniu syna.
> Niemniej jednak dziękuję za Twoje wypowiedzi, które nieco naświetlają
> sposób patrzenia prawników na taką sprawę.
Nie prawników (w moim przynajmniej przypadku) tylko strony ;)
> A że wydaje mi się, że mój obrońca prowadzi sprawę zbyt spokojnie
> w stylu "papier wszystko przyjmie - Sędzia zdecyduje co istotne i
> prawdziwe", "zarzuty są poważne i trzeba ostrożnie procesować",
Ano.
> to wrzuciłem informację o poszukiwaniu młodego, agresywnego,
> szybkiego i chętnego na wygranie sprawy z Prokuratorką.
> Nie wiem czy i ile można wygrać, ale 90% dla niego. :)
Jak sobie wyobrażasz skarżenie prokuratury??
-
17. Data: 2008-10-03 19:07:37
Temat: Re: Upierdliwa prokurator zaskarża wyrok uniewinniający
Od: armar <a...@p...fm>
Andrzej Lawa pisze:
> armar pisze:
> Nie rób dymu, bo tylko wkurzysz wysoki sąd, tylko zaciśnij zęby i
> przetrzymaj - jak Cię uniewinnią, to obowiązuje zwrot kosztów.
W końcu udało mi się spotkać dziś z moim adwokatem
i dokładnie tak samo powiedział. :)
Z tym, że jeśli chodzi o zwrot kosztów obrońcy z wyboru
to mogę zapomnieć - po to jestem obywatelem tego państwa,
by znosić natrętne oszczerstwa ze strony każdego, kto będzie mnie
chciał o coś oskarżać i upokorzenia ze strony Prokuratury...
>> Tak czy siak pozostaje aktualnym pytanie o ewentualną podstawę prawną
>> przesłuchania świadka bez informowania obrońcy o przesłuchaniu.
>
> W toku postępowania przygotowawczego?
Tak i właśnie dlatego to mnie wkurzało, bo do spraw w Sądzie
mam obrońcę (przesłuchanie miało miejsce w Sądzie),
a Policjantom nękającym mnie co jakiś czas na zlecenie
ex-żony i ex-teściowej (często im się nudzi) powiedziałem,
że nie mam ochoty na urywanie się co chwila z pracy,
więc do zarzutów się nie przyznaję, a wyjaśnienia już składałem
i korzystam z prawa do odmowy składania kolejnych i kolejnych wyjaśnień,
co oczywiście było błędem i obecny stan portfela mi o tym przypomina. ;)
> Zależy. Generalnie KPK nakazuje obecność przedstawiciela ustawowego, ale
> nie precyzuje, którego - więc wystarczy matka.
Z uwagi na sposób traktowania ojców w Sądach i przez Policję
trudno się dziwić, że nie proszą ojca jako przedstawiciela ustawowego.
Wiadomo, że jak żona się skarży na męża, to ten mąż musi być pijakiem,
albo narkomanem, a w dodatku agresywnym awanturnikiem...
>> Też bym załatwił papier od lekarza o przeciwwskazaniach
>> co do przesłuchania nieletniego, chorego dziecka.
>
> Wrr... "Załatwianie papierów" :(
Papierów nie trzeba "załatwiać" w takim sensie jak myślisz
bo w tym wypadku wystarczało po prostu przynieść opinię lekarską
z orzeczeniem stanu zdrowia, które od lat się nie zmienia!
Aby zapytać syna tylko o to, co matce pasuje lekceważy ona
stan zdrowia dziecka i nic nie mówi Prokuraturze o przeciwwskazaniach.
Gdy już ojciec się dopomina, że też miałby kilka pytań do syna,
to matka sobie przypomina, że jednak dziecko jest bardzo chore
i dlatego przesłuchiwać go nie można.
W ten sposób nie widać kto się nad synem znęca, lecz wiadomo,
że ojciec dawał klapsy w tyłek, co określa się jako "bicie"
i "znęcanie się", by mieć cokolwiek do art 207 kk.
>>> Poza tym argument typu "a u was biją Murzynów" w sądach słabo działa.
>> Zapoznaj się z dyskryminacją ojca i jego praw w Sądach.
>> Przykład, że Prokuratorka stwierdza, że matka może bić syna pasem,
>> zaś ojcu nie wolno dać klapsa jest chyba wystarczająco jasny...
>
> Zgoda, ale nie można powiedzieć, że "klaps jest OK, bo pani prokurator
> powiedziała, że pas od matki jest OK".
Nie twierdzę, że klaps jest OK, ale korzystałem z tego środka,
gdyż uważam, że z kilku powodów działa lepiej od matki paska,
gdyż jest najszybszym następstwem złego zachowania dziecka
(klaps jest zawsze pod ręką) co ułatwia u dziecka uświadomienie
związku przyczynowo-skutkowego.
Korekta - uważałem, bo teraz pozostała tylko "marchewka", ;)
której i tak nie mogę stosować, bo pomimo wyroku Sądu
nie pozwalają mi się widzieć z dziećmi, a gdy jednak się widzę,
to wzywają Policję, która mnie wyprowadza pomimo wyroku Sądu w garści,
albo tylko straszą, że Policja zaraz przyjedzie
(co też nie wpływa pozytywnie na kontakt z dziećmi).
Wyrok ograniczający władzę rodzicielską matce
(wydany na podstawie dwóch badań w RODK) panie zaskarżyły
i sprawa o kuratora się przeciąga...
> Jak sobie wyobrażasz skarżenie prokuratury??
Mój obrońca wyjaśnił mi, że by się dało, ale w obecnej sytuacji
nie będzie miało żadnego pozytywnego wpływu na sprawę,
gdyż sprawa w I instancji jest już wygrana, a są szanse na odrzucenie
apelacji w Sądzie Okręgowym, gdyż te apelacje są tworzone dla statystyk,
a nie z powodu faktycznych uchybień w uzasadnieniu wyroku.
Tak więc niepotrzebnie się denerwowałem i zawracałem głowę na grupie. :)
Dziękuję za pomoc w ciężkich chwilach.
Dobrze wiedzieć, że po drugiej stronie monitora jest ktoś życzliwy. :)
--
Pozdrawia Marek
-
18. Data: 2008-10-03 19:15:53
Temat: Re: Upierdliwa prokurator zaskarża wyrok uniewinniający
Od: Johnson <j...@n...pl>
armar pisze:
> Z tym, że jeśli chodzi o zwrot kosztów obrońcy z wyboru
> to mogę zapomnieć - po to jestem obywatelem tego państwa,
> by znosić natrętne oszczerstwa ze strony każdego, kto będzie mnie
> chciał o coś oskarżać i upokorzenia ze strony Prokuratury...
Zmień adwokata bo bzdury ci opowiada. I też ma stary kpk.
--
@2008 Johnson
Im bardziej chore państwo, tym więcej w nim praw.
-
19. Data: 2008-10-03 22:24:43
Temat: Re: Upierdliwa prokurator zaskarża wyrok uniewinniający
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
armar pisze:
> Z tym, że jeśli chodzi o zwrot kosztów obrońcy z wyboru
> to mogę zapomnieć - po to jestem obywatelem tego państwa,
> by znosić natrętne oszczerstwa ze strony każdego, kto będzie mnie
> chciał o coś oskarżać i upokorzenia ze strony Prokuratury...
To akurat bzdura. Mają psi obowiązek zwrócić koszta.
>>> Tak czy siak pozostaje aktualnym pytanie o ewentualną podstawę prawną
>>> przesłuchania świadka bez informowania obrońcy o przesłuchaniu.
>>
>> W toku postępowania przygotowawczego?
>
> Tak i właśnie dlatego to mnie wkurzało, bo do spraw w Sądzie
> mam obrońcę (przesłuchanie miało miejsce w Sądzie),
> a Policjantom nękającym mnie co jakiś czas na zlecenie
> ex-żony i ex-teściowej (często im się nudzi) powiedziałem,
> że nie mam ochoty na urywanie się co chwila z pracy,
> więc do zarzutów się nie przyznaję, a wyjaśnienia już składałem
> i korzystam z prawa do odmowy składania kolejnych i kolejnych wyjaśnień,
> co oczywiście było błędem i obecny stan portfela mi o tym przypomina. ;)
Pamiętaj, żeby wnioskować o zwrot kosztów.
>> Zależy. Generalnie KPK nakazuje obecność przedstawiciela ustawowego, ale
>> nie precyzuje, którego - więc wystarczy matka.
>
> Z uwagi na sposób traktowania ojców w Sądach i przez Policję
> trudno się dziwić, że nie proszą ojca jako przedstawiciela ustawowego.
> Wiadomo, że jak żona się skarży na męża, to ten mąż musi być pijakiem,
> albo narkomanem, a w dodatku agresywnym awanturnikiem...
Cóż - feministki tych aspektów równouprawnienia nie mają ochoty tykać...
Hipokryzja z ich strony.
[ciach]
> W ten sposób nie widać kto się nad synem znęca, lecz wiadomo,
> że ojciec dawał klapsy w tyłek, co określa się jako "bicie"
> i "znęcanie się", by mieć cokolwiek do art 207 kk.
Metafory użyję... Masz dwie żaby. Jedną lubisz, drugiej nienawidzisz.
Jedna uroczo kumka, a druga obrzydliwie rechocze ;)
>>>> Poza tym argument typu "a u was biją Murzynów" w sądach słabo działa.
>>> Zapoznaj się z dyskryminacją ojca i jego praw w Sądach.
>>> Przykład, że Prokuratorka stwierdza, że matka może bić syna pasem,
>>> zaś ojcu nie wolno dać klapsa jest chyba wystarczająco jasny...
>>
>> Zgoda, ale nie można powiedzieć, że "klaps jest OK, bo pani prokurator
>> powiedziała, że pas od matki jest OK".
>
> Nie twierdzę, że klaps jest OK, ale korzystałem z tego środka,
> gdyż uważam, że z kilku powodów działa lepiej od matki paska,
> gdyż jest najszybszym następstwem złego zachowania dziecka
> (klaps jest zawsze pod ręką) co ułatwia u dziecka uświadomienie
> związku przyczynowo-skutkowego.
Z tym nie argumentuję.
> Korekta - uważałem, bo teraz pozostała tylko "marchewka", ;)
> której i tak nie mogę stosować, bo pomimo wyroku Sądu
> nie pozwalają mi się widzieć z dziećmi, a gdy jednak się widzę,
> to wzywają Policję, która mnie wyprowadza pomimo wyroku Sądu w garści,
> albo tylko straszą, że Policja zaraz przyjedzie
Hmm... Media może?
Aha: dyskretna kamerka-długopis-pendrive może się przydać.
[ciach]
> gdyż sprawa w I instancji jest już wygrana, a są szanse na odrzucenie
> apelacji w Sądzie Okręgowym, gdyż te apelacje są tworzone dla statystyk,
> a nie z powodu faktycznych uchybień w uzasadnieniu wyroku.
> Tak więc niepotrzebnie się denerwowałem i zawracałem głowę na grupie. :)
Oby.
-
20. Data: 2008-10-04 21:32:29
Temat: Re: Upierdliwa prokurator zaskarża wyrok uniewinniający
Od: " jb" <j...@W...gazeta.pl>
>
> I chyba właśnie tutaj widać, że pani Prokurator chyba dostała w łapę,
> bo art. 185a kpk mówi o "oskarżonym", a ja przecież oskarżonym
> wówczas nie byłem byłem, gdyż nie było jeszcze aktu oskarżenia.
> Dobrze myślę, czy nie?
No i dlatego nie zostałeś powiadomiony o tym przesłuchaniu. Ani twój obrońca,
którego wówczas jeszcze nie miałes. To chyba logiczne jest.
Nigdzie w art. 185a kpk nie jest napisane, że małoletniego przesłuchuje sie
tylko wówczas, gdy w sprawie wystepuje podejrzany/oskarzony.
> zanim chętny adwokat posadzi panią Prokurator na tej lewej ławeczce
> od strony Sędziego za pobieranie korzyści majątkowych
> od mojej ex-teściowej, lub za zwyczajne łamanie prawa
> i nękanie oskarżonego.
Zapłacę ci od ręki 10k, jesli znajdziesz takiego debila, który osmieszy się
piszac takowe zawiadomienie. Prędzej sam dostaniesz zarzut z art. 212 par. 2
kk, jesli nie daj dla ciebie Boże pani prokurator czytuje grupe...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/