eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Upierdliwa dłużniczka - jeszcze dalszy ciąg
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 37

  • 11. Data: 2006-01-31 23:26:38
    Temat: Re: Upierdliwa dłużniczka - jeszcze dalszy ciąg
    Od: kam <#k...@w...pl#>

    Alek napisał(a):
    > Mozesz też wnioskować o egzekucję z nieruchomości - to dłużniczce też
    > dopiecze ale wiąże się też z kosztami i czasem więc nie zawsze warto.

    jak ma pieniądze, to pewnie po prostu zapłaci

    KG


  • 12. Data: 2006-01-31 23:54:03
    Temat: Re: Upierdliwa dłużniczka - jeszcze dalszy ciąg
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>

    > Jako dłużnik wskazujesz komornikowi z czego ma prowadzić egzekucję.
    > Najprościej z rachunków bankowych i lokat, o ile coś ma w banku.

    Nie sądzę. Komornicy już ją tu poszukiwali. Ona od wielu lat nie płaciła
    przelewami, tylko w kasie spółdzielni. Pewnie bała się, żeby spółdzielnia nie
    poznała numeru konta.

    > Równie prosto z poborów, tu dodatkowo narobisz dłużniczce smrodu w
    > miejscu pracy a chyba na tym ci zależy.
    > Skoro prowadzi DG to ma też konto firmowe i można je zająć. Można też
    > zająć nalezności od kontrahentów. Jak kontrahenci dostaną w tej sprawie
    > pisma od komornika to wiarygodność tej pani ucierpi w ich oczach a ty
    > będziesz miał swoją Schadenfreude.

    O ile nie dostaje kasy do ręki. Ona chyba jest "samozatrudniona" na stanowisku
    w dużej firmie.

    > Mozesz też wnioskować o egzekucję z nieruchomości - to dłużniczce też
    > dopiecze ale wiąże się też z kosztami i czasem więc nie zawsze warto.

    Chyba tak będzie najlepiej. A koszty... przecież i tak w końcu zapłaci
    dłużniczka!

    Dzięki za pomoc

    Pozdrawiam

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 13. Data: 2006-01-31 23:57:11
    Temat: Re: Upierdliwa dłużniczka - jeszcze dalszy ciąg
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>

    > 1. Komornik nie potrzebuje potwierdzeń odbioru - w uporczywych sytuacjach
    > może zostawić w sąsiada albo wręcz w drzwiach.

    Nie bardzo rozumiem. To komornik ma obowiązek o czymś dłużnika powiadamiać?
    Znam wiele przypadków z "drugiej strony" gdzie komornik po prostu wchodził i
    zajmował bez ostrzeżenia. Przecież jak komornik będzie uprzedzał o egzekucji to
    dłużnik ukryje majątek! A propos sąsiadów - już dawno zadeklarowali pomoc.
    Udostępnią prąd, jeśli trzeba będzie wiercić zamki :)

    > 2. Spółdzielnia jako wierzyciel ma prawo wskazywać komornikowi źródła
    > majątku

    O rany, ja myślałem zawsze, że to obowiązek!

    >- nie muszę mówić że informacja o zajęciu komorniczym nie jest
    > niczym przyjemnym w zakładzie pracy.

    To duża firma. Ale chyba ona jest tam tylko "samozatrudniona".

    > Dodam jeszcze że zajęcie
    > wierzytelności może być wykonywane u dowolnych osób fizycznych -
    > przykra informacja gdy sie pojawi w całej rodzinie, najbliższych znajomych.

    Niestety, komornik raczej wymięknie, bowiem senatorski to ród. Niektórzy
    uważają, że to tylko ułatwia sprawę, ale z drugiej strony szkoda byłoby
    senatorowi zaszkodzić, bo człowiek kryształowo czysty. Znajomi zaś ostatnio się
    w ogóle nie pojawiają. Zwłaszcza po nocnej awanturze i interwencji policji
    (czego finał będzie niebawem w sądzie grodzkim:).

    > 3. Wierzyciel ma prawo zabezpieczyć swóje wierzytelności wpisem do
    > hipoteki przymusowej nieruchmości o ile jest to prawo odbrędnej własności
    > albo spóldzielcze własnościowe prawo do lokalu.

    Właśnie o tym myśleliśmy. Chyba będzie najprościej.

    > Także niefajny jest zastaw
    > rejestrowy na autach.

    Znamy nr rejestracyjny, ale ona jest zbyt cwana, żeby to było zarejestrowane na
    nią, bo tu już wcześniej pojawiali się komornicy. Ja wiem, że komornik może
    zająć również tylko użytkowany przez dłużnika samochód, ale jego sprzedaż może
    już nie wystarczyć na spłatę zadłużenia, odsetki i koszty komornicze. Trochę
    tego się już zebrało...

    > Wszystko to można wykonać na koszt dłużnika ale
    > niestety zaliczki trzeba komornikowi z góry płacić.

    To akurat żaden problem, jeszcze nie straciliśmy płynności, reszta mieszkańców
    nie ma tak nowoczesnego stosunku do świata jak ta pani.

    > 4. Niefajne jest także zmusznie dłużnika do sądowego wyjawienia majątku -
    > szczególnie jak później mu sie udowodni że o czymś "zapomniał"

    O tym wiedziałem, ale w jej wypadku to chyba nic nie da. Pieniądze i wszystkie
    cenne rzeczy pewnie trzyma u tatusia (mieszka po sąsiedzku), konto uzupełnia
    przed zrobieniem przelewu a samochód oficjalnie jest tylko pożyczony. To
    naprawdę baba kuta na cztery nogi. Jedynym realnym majątkiem jest to
    mieszkanie, no i ewentualnie konto, jeśli przypadkiem firma nie płaci jej po
    prostu do ręki.

    Wielkie dzięki za pomoc

    Pozdrawiam

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 14. Data: 2006-02-01 00:03:10
    Temat: Re: Upierdliwa dłużniczka - jeszcze dalszy ciąg
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>

    > jak ma pieniądze, to pewnie po prostu zapłaci

    Nie wchodzi w grę. Przecież na samego adwokata musiała już wydać więcej niż
    poczatkowo chciała spółdzielnia. 12 lat kombinacji, uników, nieodbierania
    korespondencji, awantury, szantaże, oskarżenia, absurdalne roszczenia, sprzeciw
    od nakazu, apelacja i naraz tak po prostu sobie zapłaci?

    Pozdrawiam

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 15. Data: 2006-02-01 07:01:58
    Temat: Re: Upierdliwa dłużniczka - jeszcze dalszy ciąg
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Czapla" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:5367.00000299.43dff89a@newsgate.onet.pl...
    >
    > O ile nie dostaje kasy do ręki. Ona chyba jest "samozatrudniona" na
    stanowisku
    > w dużej firmie.

    Czy dostaje przelewem czy gotówką to nie ma znaczenia, o ile jest to
    legalny (wykazany, opodatkowany) dochód.

    > > Mozesz też wnioskować o egzekucję z nieruchomości - to dłużniczce też
    > > dopiecze ale wiąże się też z kosztami i czasem więc nie zawsze warto.
    >
    > Chyba tak będzie najlepiej. A koszty... przecież i tak w końcu zapłaci
    > dłużniczka!

    Ale wierzyciel musi najpierw zapłacić zaliczkę na te koszty a dopiero po
    skutecznej egzekucji to odbierze (albo i nie, jeśli egzekucja z
    jakiegokolwiek powodu się nie powiedzie).
    W twoim przypadku egzekucja z nieruchomości mogłaby mieć ten dodatkowy
    skutek, że pozbylibyście się tej lokatorki.


  • 16. Data: 2006-02-01 08:06:24
    Temat: Re: Upierdliwa dłużniczka - jeszcze dalszy ciąg
    Od: l...@w...pl (Łukasz Kuźma)



    Dnia 31-01-2006 o godz. 16:40 Czapla napisał(a):
    > > Dasz palec, a odgryzie całą rękę? ;) popieram, takich trzeba zwalczac
    > ;)
    >
    > Święta racja! Tutaj było mniej więcej tak: parę lat temu doszedłem do
    > wniosku,
    > że należy coś zrobić z tą nienormalną sytuacją. (...)
    > Można było stać się złośliwcem?
    mozna, tym bardziej iz widac ze chciales pomoc. I tak dluuuugo nie reagowaliscie, ba,
    placiliscie za ta pania. Zawsze sie pojawia pytanie czy juz zaczac droga oficjalna to
    zalatwiac. Z moich obserwacji wynika, ze czlowiek biedny najczesciej placi, bo boi
    sie zadluzenia. Tylko ludzie z cholernie duuuza dawka bezczelnnosci nie placa, a
    najczesciej sa to wlasnie ci co nienajgorzej zarabiaja. Znaja sytuacje w polsce i
    wiedza ze postepowanie moze trwac i ... kilkanascie lat. Zrobi bolesna mine
    przed sadem, to sad polowe dlugu i odsetki umorzy. I co? nie oplaca sie zadrzec z
    sasiadami??


    Łukasz Kuźma


    ---------------------
    ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy.

    ----------------------------------------------------
    Poczuj siłę prawdziwych eksplozji! Przetestuj swoje kino domowe!
    Niewidzialny na DVD!
    http://klik.wp.pl/?adr=http%3A%2F%2Fadv.reklama.wp.p
    l%2Fas%2Fniewidzialny.html&sid=647


    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo


  • 17. Data: 2006-02-01 08:41:11
    Temat: Re: Upierdliwa dłużniczka - jeszcze dalszy ciąg
    Od: "Marek Radwański" <l...@g...pl>

    Łukaszu,

    wielka prośba - pisz
    newsy tak aby można je było czytać
    bez przewijania paskiem :)))


    pzdr

    marek radwański

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 18. Data: 2006-02-01 09:06:48
    Temat: Re: Upierdliwa dłużniczka - jeszcze dalszy ciąg
    Od: Janusz <j...@a...net.pl>

    On 1 Feb 2006 00:54:03 +0100, Czapla wrote:
    >> Równie prosto z poborów, tu dodatkowo narobisz dłużniczce smrodu w
    >> miejscu pracy a chyba na tym ci zależy.
    >> Skoro prowadzi DG to ma też konto firmowe i można je zająć. Można też
    >> zająć nalezności od kontrahentów. Jak kontrahenci dostaną w tej sprawie
    >> pisma od komornika to wiarygodność tej pani ucierpi w ich oczach a ty
    >> będziesz miał swoją Schadenfreude.
    >
    > O ile nie dostaje kasy do ręki. Ona chyba jest "samozatrudniona" na stanowisku
    > w dużej firmie.

    samozatrudnienie, czyli prowadzenie wlasnej dzialanosci gospodarczej.
    do tego wlasciwie wymagane jest konto "firmowe" :)
    No ale fakt, rachunek moze wystawiac i odbierac pieniadze gotowka :(
    Ale zeby placic ZUS i podatki, to musi cos na nie przelac :)

    --
    Pozdrawiam,
    Janusz


  • 19. Data: 2006-02-01 09:11:30
    Temat: Re: Upierdliwa dłużniczka - jeszcze dalszy ciąg
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>

    > mozna, tym bardziej iz widac ze chciales pomoc. I tak dluuuugo nie
    > reagowaliscie, ba, placiliscie za ta pania.

    Reagowaliśmy. Wszystkie wezwania zawsze były wysyłane, pilnowało się też, żeby
    nie nastąpiło jakieś przedawnienie. Zadłużenie istniało 12 lat co nie znaczy,
    że za 12 lat. Np. w roku 1997 baba zapłaciła za 1995 a nie zapłaciła za 1996 i
    97. I tak to sie ciągnęło. Ja byłem z zarządzie tylko ostatnich parę lat i
    chciałem to wyprostować. To jest wina idiotycznego zapisu w naszym statucie, że
    nie ma odsetek ustawowych tylko statutowe. Jeśli ktoś zalega powyżej 5
    miesięcy, to odsetki już nie rosną. Więc jak trafi się jakaś kanalia, to
    traktuje spółdzielnię jako dostawcę taniego, nieoprocentowanego kredytu.
    Zmienimy to przy najbliższej okazji.

    > Zawsze sie pojawia pytanie czy juz zaczac droga oficjalna to zalatwiac.
    > Z moich obserwacji wynika, ze czlowiek biedny najczesciej placi, bo boi sie
    > zadluzenia.

    W naszej spółdzielni (bardzo mała, ale z przedwojennymi tradycjami) zawsze
    takie sprawy załatwiało sie polubownie na zasadzie wzajemnego zrozumienia. I
    nigdy nie było jakichkolwiek kłopotów czy zgrzytów. Jak komuś rosło zadłużenie,
    to sam prezes wybierał się z towarzyską wizytą, pogadał i zawsze można było
    sprawę jakoś załatwić. Przypadek tego babska to w ogóle pierwsza po wojnie
    sprawa w naszej spółdzielni o zapłatę - dlatego brak nam doświadczenia. Ponadto
    ona, jako jedyna dłużniczka w historii spółdzielni odmówiła spłaty wprost,
    twierdząc po prostu, że żaden dług nie istnieje. Poza nią inni dłużnicy nigdy
    nie kwestionowali samego zadłużenia, próbowali tylko dogadać się względem
    spłaty.

    > Tylko ludzie z cholernie duuuza dawka bezczelnnosci nie placa, a najczesciej
    > sa to wlasnie ci co nienajgorzej zarabiaja.

    Fakt. Ma niezły samochód i pracuje na poważnym stanowisku w dużej firmie. Ale
    ja myślę, że to raczej problem charakteru a nie zarobków. Ja zarabiam nieźle a
    nigdy nie miałem zaległości. Po prostu cham zawsze zostanie chamem, jak mawiał
    Zagłoba, bo ma to już w genach :)

    > Znaja sytuacje w polsce i wiedza
    > ze postepowanie moze trwac i ... kilkanascie lat.

    Pozew uproszczony w listopadzie, nakaz w grudniu, rozprawa po sprzeciwie w
    kwietniu i maju, odrzucenie apelacji w styczniu. Rok i dwa miesiące, nie jest
    tak źle jak na Warszawę.

    > Zrobi bolesna mine
    > przed sadem,

    Zrobiła! Nawet prawie się rozpłakała! Wtedy wyjąłem wydruk strony internetowej
    z opisem jej kariery i pełnionym stanowiskiem. Sąd powiedział, że to nie ma
    znaczenia w sprawie zadłużenia, ale co sobie pomyślał, to pomyślał.

    > to sad polowe dlugu i odsetki umorzy.

    A gdzie tam! Jeszcze obciążył ją wszystkimi kosztami.

    > I co? nie oplaca sie
    > zadrzec z sasiadami??

    Zobaczymy - zdam relację. Ale dopiero po wizycie komornika.

    Pozdrawiam

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 20. Data: 2006-02-01 09:19:20
    Temat: Re: Upierdliwa dłużniczka - jeszcze dalszy ciąg
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>

    > Ale zeby placic ZUS i podatki, to musi cos na nie przelac :)

    To nie do końca jest tak. Zusy i podatki można płacić z konta Giro cośtam,
    każda poczta to prowadzi. Przychodzi się na pocztę, wpłaca kasę, oni robią od
    razu przelew do ZUS itd. A na koncie cały czas jest tylko 5 zł. :(

    Pozdrawiam

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1