-
31. Data: 2006-07-02 21:55:03
Temat: Re: Uniewaznienie malzenstwa
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:e89ev0$bd9$1@news.onet.pl Lukasz
<l...@p...onet.WYTNIJpl> pisze:
>> To znaczy? Dlaczego nie rozwód? IMHO da się zrobić, tylko oczywiście
> musisz się liczyć z alimentami.
> Pewnie dlatego, że lepiej być "kawalerem", niż "rozwodnikiem". Na
> rozwodników patrzy się bardziej podejrzliwie.
Nie widzę powodów do patrzenia "bardziej podejrzliwie" na rozwodników niż
kawalerów. Jeśli ktoś tak spogląda, to nie warto się nim przejmować.
Poza tym istnieje określenie stan wolny, obejmujące kawalerów, panny,
rozwodników, wdowy i wdowców.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
32. Data: 2006-07-02 21:56:19
Temat: Re: Uniewaznienie malzenstwa
Od: Johnson <j...@n...pl>
o...@g...com napisał(a):
>
> Zostalem zmuszony przez rodziców do slubu z powodu wpadki.
>
Żałosne.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
33. Data: 2006-07-03 05:27:08
Temat: Re: Uniewaznienie malzenstwa
Od: stern <s...@0...pl>
argothiel napisał(a):
> Zdaję sobie sprawę, że jest to niewiarygodne źródło informacji,
> dlatego poprosiłem o sprostowanie. Twierdzisz, że już na samym początku
> jest błąd? Czy utajona choroba psychiczna nie jest przeszkodą do
> zawarcia małżeństwa?
nie wydaje mi się, aby dysleksja powodowała tego rodzaju zaburzenia
funkcjonowania, że osoba np. nie wie co robi.
To nie działa tak: choroba psychiczna --> unieważnienie,
ale raczej: nie wiem, co robię --> unieważnienie.
--
http://bdp.e-wro.com GG: 4494911
-
34. Data: 2006-07-03 05:28:56
Temat: Re: Uniewaznienie malzenstwa
Od: stern <s...@0...pl>
Robert Tomasik napisał(a):
> Poza tym do uniewaznienia koscielnego nie moze dojsc po skonsumowaniu
> malzenstwa.
może, może :).
Chyba pomyliło ci się stwierdzenie nieważności małżeństwa (nie ma w pr.
kanoniczn. unieważnienia)
z rozwiązaniem (to też możliwe, pod warunkiem nieskonsumowania związku).
pozdr.
--
http://bdp.e-wro.com GG: 4494911
-
35. Data: 2006-07-03 08:45:21
Temat: Re: Uniewaznienie malzenstwa
Od: Atlantis <m...@w...pl>
Jotte napisał(a):
> Nie widzę powodów do patrzenia "bardziej podejrzliwie" na rozwodników
> niż kawalerów. Jeśli ktoś tak spogląda, to nie warto się nim przejmować.
> Poza tym istnieje określenie stan wolny, obejmujące kawalerów, panny,
> rozwodników, wdowy i wdowców.
Ponoć środowiska feministyczne ostro walczą o to, żeby m.in. na
dokumentach było właśnie wyszczególnione coś takiego jak "stan wolny"
bez wdawanie sie w szczegóły, które przecież są osobistą sprawą.
Sporo zamieszania było o to we Francji. :)
W gruncie rzeczy popieram...
--
# Pozdrowienia przesyła Atlantis # GG: 1238885
# "Władza to nie środek do celu; władza to cel"
# /George Orwell - Rok 1984/
-
36. Data: 2006-07-03 11:53:15
Temat: Re: Uniewaznienie malzenstwa
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h...@i...pl>
Użytkownik <o...@g...com> napisał w wiadomości
news:1151864420.117961.122940@75g2000cwc.googlegroup
s.com...
>Pozostałym dowcipasom życzę znalezienia się w podobnej sytuacji
To będzie trudne bo wydaje mi się, ze Panie wypowiadające sie w tym watku,
raczej nie mają szansy zaciązyć innej kobiety, a Panów z tego wątku nie
wyobrażam sobie tak pozbawionych asertyzmu, zeby nie potrafili postawić sie
wlasnym rodzicom w tak istotnej sprawie jak to, czy chce się z kimś żenić
czy nie:-)
>nie pozdrawiam.
Wzajemnie
HaNkA
-
37. Data: 2006-07-03 15:39:43
Temat: Re: Uniewaznienie malzenstwa
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:e8alff$d18$1@nemesis.news.tpi.pl Atlantis
<m...@w...pl> pisze:
>> Poza tym istnieje określenie stan wolny, obejmujące kawalerów, panny,
>> rozwodników, wdowy i wdowców.
> Ponoć środowiska feministyczne ostro walczą o to, żeby m.in. na
> dokumentach było właśnie wyszczególnione coś takiego jak "stan wolny" bez
> wdawanie sie w szczegóły, które przecież są osobistą sprawą.
ciekawe czemu akurat feministki? Przecież to dotyczy obu płci.
No ale feministki to taka ślepa odnoga ewolucji podgatunku homo sapiens;
jako genetycznie wadliwa zapewne wymrze samoistnie, nie ma się czym
przejmować. ;)))
A poważniej - przecież o to nie trzeba walczyć (feministki zazwyczaj walczą
o to co już i tak jest albo o to co nie ma sensu), od lat, i to wielu, można
w dokumentach mieć wpisane na żądanie stan cywilny "wolny" albo "wolna".
--
Pozdrawiam
Jotte
-
38. Data: 2006-07-03 16:40:12
Temat: Re: Uniewaznienie malzenstwa
Od: "Idiom" <i...@w...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:e89fbg$iv7$1@news.dialog.net.pl...
> Nie widzę powodów do patrzenia "bardziej podejrzliwie" na rozwodników niż
> kawalerów. Jeśli ktoś tak spogląda, to nie warto się nim przejmować.
Mało tego... Na 35 letniego rozwodnika patrzę mniej podejrzliwie niż na 35
letniego kawalera ;)
pozdr
Monika
-
39. Data: 2006-07-03 16:41:02
Temat: Re: Uniewaznienie malzenstwa
Od: stern <s...@0...pl>
Idiom napisał(a):
> Mało tego... Na 35 letniego rozwodnika patrzę mniej podejrzliwie niż na 35
> letniego kawalera ;)
i co się znów Kaczyńskiego czepiasz?
BP, NMSP
--
http://bdp.e-wro.com GG: 4494911
-
40. Data: 2006-07-03 17:15:59
Temat: Re: Uniewaznienie malzenstwa
Od: Atlantis <m...@w...pl>
Jotte napisał(a):
> ciekawe czemu akurat feministki? Przecież to dotyczy obu płci.
> No ale feministki to taka ślepa odnoga ewolucji podgatunku homo sapiens;
> jako genetycznie wadliwa zapewne wymrze samoistnie, nie ma się czym
> przejmować. ;)))
Jakbyś nie wiedział, to można mieć poglądy feministyczne będąc facetem,
istnieje coś takiego jak feminista, chociaż występują rzadko. :) Chociaż
w dużym stopniu ja się akurat zgadzam z ich poglądami... A że częściej
działają kobiety, to już wina wyłącznie tego, że żyjemy w patriarchalnym
społeczeństwie. Chociaż prawo pięknie gwarantuje równość płci, to w
mentalności ludzi trudniej to zakorzenić.
> A poważniej - przecież o to nie trzeba walczyć (feministki zazwyczaj
> walczą o to co już i tak jest albo o to co nie ma sensu), od lat, i to
> wielu, można w dokumentach mieć wpisane na żądanie stan cywilny "wolny"
> albo "wolna".
Mówiłem akurat bardziej o tych z Francji. Tam zwykło się mówić do
kobiety "madame" a do panny (cholera, nie wiem jak to się pisze -
francuskiego się nie uczyłem, każdy wie o co chodzi :) no i o to cała
afera. Ich długoletnia kultura każe tak tytułować, ale dzisiaj sami
faceci są przeciwni stosowaniu tego typu określeń, ponieważ pozwoliłoby
to uniknąć żenujących pomyłek.
--
# Pozdrowienia przesyła Atlantis # GG: 1238885
# "Władza to nie środek do celu; władza to cel"
# /George Orwell - Rok 1984/