-
1. Data: 2009-06-02 08:10:15
Temat: Umyślne potrącenie - co dalej?
Od: "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@m...one.pl>
Witam!
Jechałem rowerem kulturalnie i zgodnie z przepisami ulicą gdzie jest
torowisko i separator, tak z 30 km/h, za mną kierowca dojechał mi do
koła i zatrąbił. Zbliżaliśmy się do skrzyżowania to zwolniłem, facet za
mną przyhamował z piskiem opon, dojechaliśmy do przystanku z
podniesionym peronem, świeciło czerwone światło, przed nami 3, 4 auta,
koleś w momencie jak wjechaliśmy na peron gwałtownie przyspieszył,
wjechał na chodnik i zaczął mnie wyprzedzać prawą stroną po czym
zepchnął mnie na lewo i uderzył w kierownicę. Kierownica mi się obróciła
i wywaliłem się na lewo. Facet się zatrzymał, ja wstałem, ledwo się
pozbierałem, zacząłem grzebać w kieszonce w poszukiwaniu telefonu, a ten
ruszył i drugi raz mnie potrącił, znowu się wywaliłem, tym razem uderzył
w widelec i w nogę zderzakiem i odjechał. Od razu już przy pierwszym
potrąceniu jakiś pieszy-świadek zadzwonił na policję, po czym jak
kierowca uciekł podszedł do mnie i zaoferował pomoc. Ja również
zadzwoniłem na policję, przekazaliśmy numery, przyjechała drogówka i
pogotowie. Zmierzono mi ciśnienie, wyszło _bardzo_ wysokie ;-) i lekarz
powiedział, że należy prześwietlić kolano i zainteresować się tym
ciśnieniem, ale powiedziałem, że zgłoszę się sam na SOR. Co do strat,
rower raczej cały, jedynie kilka otarć i przekręcona klamka i manetka,
ciuchy też raczej pobrudzone niż zniszczone, za to niestety bardzo boli
mnie prawe kolano, w tej chwili na pewno nie jestem w stanie jeździć na
rowerze (no chyba, że jedną nogą, tak wracałem do domu) ani za bardzo
chodzić, wybieram się właśnie na prześwietlenie. Oprócz tego obity
mięsień udowy na lewej nodze nad kolanem, ale to nic wielkiego i
minimalnie otarta i obita dłoń prawa.
Nie byłem jeszcze zeznawać na policji, mają do mnie zadzwonić, ale już
teraz mam parę pytań:
1. Przede wszystkim czy to był wypadek czy kolizja?
2. Czy dobrze mnie się wydaje, że to jednak było coś więcej niż zwykły
wypadek/kolizja? Jeśli tak to co dalej powinienem zrobić?
3. Co robić, żeby kolesiowi maksymalnie wszystkimi legalnymi drogami dać
odczuć, że zrobił źle i żeby już więcej tego nie powtórzył?
4. Czy jest szansa na jakiekolwiek odszkodowanie? Chodzi mi po pierwsze
o sprzęt i ubrania, a te mają znikome uszkodzenia jak już pisałem, po
drugie o coś więcej z tytułu jakichś strat na zdrowiu, za leczenie,
strat moralnych itp.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
--
http://miki.menek.one.pl m...@m...one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846
-
2. Data: 2009-06-02 08:57:55
Temat: Re: Umyślne potrącenie - co dalej?
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> Jechałem rowerem kulturalnie i zgodnie z przepisami ulicą gdzie jest
> torowisko i separator, tak z 30 km/h, za mną kierowca dojechał mi do
taka ulica zwyczajowo ma ze 2-3 pasy. Jechales srodkowym czy lewym pasem ?
> koła i zatrąbił. Zbliżaliśmy się do skrzyżowania to zwolniłem, facet za
ale zatrabil bo zajmowales ile pasow ?
> i wywaliłem się na lewo. Facet się zatrzymał, ja wstałem, ledwo się
> pozbierałem, zacząłem grzebać w kieszonce w poszukiwaniu telefonu, a ten
> ruszył i drugi raz mnie potrącił, znowu się wywaliłem, tym razem uderzył
> w widelec i w nogę zderzakiem i odjechał. Od razu już przy pierwszym
ej bez jaj. Wywaliles sie, wstajesz, grzebiesz w kieszeni. Kolo Cie ponownie
"potraca" a ty znowu spadasz z roweru. Jakim cudem?
> 3. Co robić, żeby kolesiowi maksymalnie wszystkimi legalnymi drogami dać
> odczuć, że zrobił źle i żeby już więcej tego nie powtórzył?
przedstawic wersje w sposob taki aby byla sensowna, logiczna i spojna. Bo
przy takiej wersji to mi sie zapala czerwone swiatelko ze cos jest nie tak.
Nawet jak kierowca idiota z nadcisnieniem jedzie ulica to nie trabi bez
powodu i nie wyprzedza bez powodu. Do tego spadniety cyklista z roweru nie
spada ponownie bez uprzedniego ponownego zajecia miejsca na rowerze
Icek
-
3. Data: 2009-06-02 09:00:59
Temat: Re: Umyślne potrącenie - co dalej?
Od: Maverick <m...@p...fm>
Mikołaj "Miki" Menke wrote:
> Nie byłem jeszcze zeznawać na policji, mają do mnie zadzwonić, ale już
> teraz mam parę pytań:
IMHO
> 1. Przede wszystkim czy to był wypadek czy kolizja?
Wypadek to byl - bo w koncu karetka zostala wezwana. Kwestia tylko
odpowiedzialnosci kierowcy auta. Jesli swiadek zezna, ze drugi raz bylo
specjalnie (nie przypadkowo), to raczej kk i spowodowanie obrazen ciala
i straty mienia. Jesli nie zezna tak - to tylko wypadek.
> 2. Czy dobrze mnie się wydaje, że to jednak było coś więcej niż zwykły
> wypadek/kolizja? Jeśli tak to co dalej powinienem zrobić?
Zaznawac jak tutaj i liczyc na poparcie twojich zeznan przez swiadka. Ew
mozesz kombinowac z prokuratura - ale ja bym najpierw poczekal na policje.
> 3. Co robić, żeby kolesiowi maksymalnie wszystkimi legalnymi drogami dać
> odczuć, że zrobił źle i żeby już więcej tego nie powtórzył?
Walczyc - masz duze szanse naprawde mu pokazac ze źle postapil.
Najwazniejsze ze masz swiadka - bez tego mogloby byc ciezko.
> 4. Czy jest szansa na jakiekolwiek odszkodowanie?
OC auta. Ale szykuj sie na x odwolan. No i raczej musisz pokazac straty.
> Chodzi mi po pierwsze
> o sprzęt i ubrania, a te mają znikome uszkodzenia jak już pisałem,
Ale skoro sa rysy - to moze nalezy sie malowanie, plus kwestia utraty
wartosci rowery - choc pewnie wiesz ze to beda niewielkie kwoty.
> po drugie o coś więcej z tytułu jakichś strat na zdrowiu
pracujesz? Gdy bedziesz mial zwolnienie dluzej niz 7 dni to goscio
bedzie oskarzony z automatu. Ale ty odszkodowania za to raczej nie
dostaniesz, co najwyzej mozesz sie domagac zwrotu utraconych zyskow (np
gdy masz umowy o dzielo itp - ale musisz miec dowody na to)
> za leczenie,
Zbieraj rachunki na wszysko - TU musi Ci to zwrocic - ale potrzebne beda
paragony/faktury
> strat moralnych itp.
Nie w PL. Ale satysfakcja gwarantowana.
> Z góry dziękuję za odpowiedzi.
U welcome.
--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - ex
Astra II 1.8 Elegance
-
4. Data: 2009-06-02 09:15:29
Temat: Re: Umyślne potrącenie - co dalej?
Od: "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@m...one.pl>
Dnia 02.06.2009 10:57 użytkownik Icek napisał :
>> Jechałem rowerem kulturalnie i zgodnie z przepisami ulicą gdzie
>> jest torowisko i separator, tak z 30 km/h, za mną kierowca dojechał
>> mi do
>
> taka ulica zwyczajowo ma ze 2-3 pasy. Jechales srodkowym czy lewym
> pasem ?
1 pas. Zwyczajowo to się nie nosi białych skarpet do garnituru.
>> koła i zatrąbił. Zbliżaliśmy się do skrzyżowania to zwolniłem,
>> facet za
>
> ale zatrabil bo zajmowales ile pasow ?
J.w. Poza tym nie wiem dlaczego zatrąbił, mogę się tylko domyślać.
>> i wywaliłem się na lewo. Facet się zatrzymał, ja wstałem, ledwo się
>> pozbierałem, zacząłem grzebać w kieszonce w poszukiwaniu telefonu,
>> a ten ruszył i drugi raz mnie potrącił, znowu się wywaliłem, tym
>> razem uderzył w widelec i w nogę zderzakiem i odjechał. Od razu już
>> przy pierwszym
>
> ej bez jaj. Wywaliles sie, wstajesz, grzebiesz w kieszeni. Kolo Cie
> ponownie "potraca" a ty znowu spadasz z roweru. Jakim cudem?
Wywaliłem się, ale ciągle miałem rower między nogami, tak samo po wstaniu.
>> 3. Co robić, żeby kolesiowi maksymalnie wszystkimi legalnymi
>> drogami dać odczuć, że zrobił źle i żeby już więcej tego nie
>> powtórzył?
>
> przedstawic wersje w sposob taki aby byla sensowna, logiczna i
> spojna. Bo przy takiej wersji to mi sie zapala czerwone swiatelko ze
> cos jest nie tak.
Za dużo kombinujesz.
> Nawet jak kierowca idiota z nadcisnieniem jedzie ulica to nie trabi
> bez powodu i nie wyprzedza bez powodu.
Mało widziałeś.
> Do tego spadniety cyklista z roweru nie spada ponownie bez
> uprzedniego ponownego zajecia miejsca na rowerze
Nigdzie nie pisałem, że spadłem z roweru, zresztą zdefiniuj spadnięcie.
Kierowca uderzając mnie za każdym razem przewracał mnie razem z rowerem,
z tym, że za pierwszym razem z pozycji jadącej w siodle, za drugim
razem już z pozycji stojącej nad rowerem.
--
http://miki.menek.one.pl m...@m...one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846
-
5. Data: 2009-06-02 09:15:49
Temat: Re: Umyślne potrącenie - co dalej?
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> Walczyc - masz duze szanse naprawde mu pokazac ze źle postapil.
> Najwazniejsze ze masz swiadka - bez tego mogloby byc ciezko.
nie nakrecaj goscia. Wszystko zalezy od tego co powie swiadek.
Wg wersji kolegi to tak:
- jedzie rowerem
- wyprzedza go auto (pomijam wczesniejsze trabienie hamowanie czy jakies
tam)
- podczas wyprzedzania samochod zawadza o kierownice
- rowerzysta upada (watkotworca pisze, ze jedzie 30km/h a upadek z takiej
predkosci jest naprawde powazny)
- samochod staje
- samochod (znajdujacy sie z przodu juz) rusza i ponownie wyprzedza
rowerzyste ponownie celowo go potracajac
- rowerzysta ktory juz raz spadl z roweru ponownie z niego spada (pomimo, ze
watkotworca napisal, ze wstal i zaczal szukac telefonu) - jakim cudem jak
nie wsiadl na rower?
wszystko to jest w mojej ocenie szyte grubymi nicmi. Oczywiscie moje
spostrzezenia moga byc bledne ale wydaje mi sie, ze rowerzysta pominal
jakies wazne szczegoly calego zajscia.
Nikt przy zdrowych zmyslach posiadajacy PJ i nie bedacy pod wplywem tak sie
nie zachowuje. Albo zatem kierowca bandyta albo rowerzysta rozmija sie z
prawda/zataja szczegoly.
A do tego jak opowie tak ta sytuacje na policji i policjant dojdzie do
wniosku, ze rowerzysta klamie to pomimo, ze kierowca auta powinien poniesc
odpowiedzialnosc to jej uniknie.
Icek
-
6. Data: 2009-06-02 09:16:45
Temat: Re: Umyślnepotrącenie - co dalej?
Od: r...@m...com
> Witam!
> Jechałem rowerem kulturalnie i zgodnie z przepisami ulicą gdzie jest
> torowisko i separator, tak z 30 km/h, za mną kierowca dojechał mi do
> koła i zatrąbił. Zbliżaliśmy się do skrzyżowania to zwolniłem, facet za
> mną przyhamował z piskiem opon, dojechaliśmy do przystanku z
> podniesionym peronem, świeciło czerwone światło, przed nami 3, 4 auta,
> koleś w momencie jak wjechaliśmy na peron gwałtownie przyspieszył,
> wjechał na chodnik i zaczął mnie wyprzedzać prawą stroną po czym
> zepchnął mnie na lewo i uderzył w kierownicę. Kierownica mi się obróciła
> i wywaliłem się na lewo. Facet się zatrzymał, ja wstałem, ledwo się
> pozbierałem, zacząłem grzebać w kieszonce w poszukiwaniu telefonu, a ten
> ruszył i drugi raz mnie potrącił, znowu się wywaliłem, tym razem uderzył
> w widelec i w nogę zderzakiem i odjechał. Od razu już przy pierwszym
> potrąceniu jakiś pieszy-świadek zadzwonił na policję, po czym jak
> kierowca uciekł podszedł do mnie i zaoferował pomoc. Ja również
> zadzwoniłem na policję, przekazaliśmy numery, przyjechała drogówka i
> pogotowie. Zmierzono mi ciśnienie, wyszło _bardzo_ wysokie ;-) i lekarz
> powiedział, że należy prześwietlić kolano i zainteresować się tym
> ciśnieniem, ale powiedziałem, że zgłoszę się sam na SOR. Co do strat,
> rower raczej cały, jedynie kilka otarć i przekręcona klamka i manetka,
> ciuchy też raczej pobrudzone niż zniszczone, za to niestety bardzo boli
> mnie prawe kolano, w tej chwili na pewno nie jestem w stanie jeździć na
> rowerze (no chyba, że jedną nogą, tak wracałem do domu) ani za bardzo
> chodzić, wybieram się właśnie na prześwietlenie. Oprócz tego obity
> mięsień udowy na lewej nodze nad kolanem, ale to nic wielkiego i
> minimalnie otarta i obita dłoń prawa.
> Nie byłem jeszcze zeznawać na policji, mają do mnie zadzwonić, ale już
> teraz mam parę pytań:
> 1. Przede wszystkim czy to był wypadek czy kolizja?
> 2. Czy dobrze mnie się wydaje, że to jednak było coś więcej niż zwykły
> wypadek/kolizja? Jeśli tak to co dalej powinienem zrobić?
> 3. Co robić, żeby kolesiowi maksymalnie wszystkimi legalnymi drogami dać
> odczuć, że zrobił źle i żeby już więcej tego nie powtórzył?
> 4. Czy jest szansa na jakiekolwiek odszkodowanie? Chodzi mi po pierwsze
> o sprzęt i ubrania, a te mają znikome uszkodzenia jak już pisałem, po
> drugie o coś więcej z tytułu jakichś strat na zdrowiu, za leczenie,
> strat moralnych itp.
> Z góry dziękuję za odpowiedzi.
>
Bez naładowanej i gotowej do natychmiastowego użytku broni palnej w kaburze,
rowerzysta nie ma co się pchać na drogi dla samochodów, bo z przyczyn
fizycznych nie ma w takich przypadkach żadnych szans.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
7. Data: 2009-06-02 09:20:24
Temat: Re: Umyślnepotrącenie - co dalej?
Od: r...@m...com
> Nikt przy zdrowych zmyslach posiadajacy PJ i nie bedacy pod wplywem tak sie
> nie zachowuje. Albo zatem kierowca bandyta albo rowerzysta rozmija sie z
> prawda/zataja szczegoly.
Pomyśl o 3 okolicznosciach jednocześnie, co jest bardzo pradopodobne.
kierowca nie posiadał PJ
kierowca był pod wpływem
kierowca jest bandytą.
być może nawet samochód którym jechał był kradziony.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
8. Data: 2009-06-02 09:22:58
Temat: Re: Umyślne potrącenie - co dalej?
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> Nigdzie nie pisałem, że spadłem z roweru, zresztą zdefiniuj spadnięcie.
nie no napisales, ze jechales 30km/h rowerem, kierowca Cie potracil.
Zakladam, ze po potraceniu jak masz jakiekolwiek obrazenia to upadles. Przy
30km/h upadek jest powazny.
Icek
-
9. Data: 2009-06-02 09:23:47
Temat: Re: Umyślnepotrącenie - co dalej?
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> > Nikt przy zdrowych zmyslach posiadajacy PJ i nie bedacy pod wplywem tak
sie
> > nie zachowuje. Albo zatem kierowca bandyta albo rowerzysta rozmija sie z
> > prawda/zataja szczegoly.
>
> Pomyśl o 3 okolicznosciach jednocześnie, co jest bardzo pradopodobne.
>
> kierowca nie posiadał PJ
> kierowca był pod wpływem
> kierowca jest bandytą.
>
> być może nawet samochód którym jechał był kradziony.
OK, zatem jak rowerzysta bedzie mial niespojna wersje, bedzie zatajal
szczegoly to kierowca auta moze nie poniesc odpowiedzialnosci.
Icek
-
10. Data: 2009-06-02 09:25:28
Temat: Re: Umyślne potrącenie - co dalej?
Od: "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@m...one.pl>
Dnia 02.06.2009 11:15 użytkownik Icek napisał :
> - wyprzedza go auto (pomijam wczesniejsze trabienie hamowanie czy jakies
> tam)
Prawą stroną po chodniku, całkiem normalne nieprawdaż?
> - rowerzysta upada (watkotworca pisze, ze jedzie 30km/h a upadek z takiej
> predkosci jest naprawde powazny)
Może jednak zanim zaczniesz się udzielać, to czytaj na co odpowiadasz.
"Zbliżaliśmy się do skrzyżowania to zwolniłem (...)"
> - samochod (znajdujacy sie z przodu juz) rusza i ponownie wyprzedza
> rowerzyste ponownie celowo go potracajac
Samochód nie znajdował się z przodu. Pierwszy raz potrącił mnie
uderzając drzwiami i natychmiast zahamował do zera. Ja nadal miałem
prędkość i przewróciłem się już przed nim, kiedy wstałem byłem mniej
więcej przed prawym "narożnikiem" auta, wtedy on ruszył i mnie "dobił",
zauważ, że drugie uderzenie było zderzakiem w prawą nogę i prawą goleń
widelca.
> - rowerzysta ktory juz raz spadl z roweru ponownie z niego spada (pomimo, ze
> watkotworca napisal, ze wstal i zaczal szukac telefonu) - jakim cudem jak
> nie wsiadl na rower?
To już wyjaśniłem.
> wszystko to jest w mojej ocenie szyte grubymi nicmi. Oczywiscie moje
> spostrzezenia moga byc bledne ale wydaje mi sie, ze rowerzysta pominal
> jakies wazne szczegoly calego zajscia.
>
> Nikt przy zdrowych zmyslach posiadajacy PJ i nie bedacy pod wplywem tak sie
> nie zachowuje. Albo zatem kierowca bandyta albo rowerzysta rozmija sie z
> prawda/zataja szczegoly.
Trafiłeś w sedno, kierowca to najwyraźniej niezrównoważony bandyta.
> A do tego jak opowie tak ta sytuacje na policji i policjant dojdzie do
> wniosku, ze rowerzysta klamie to pomimo, ze kierowca auta powinien poniesc
> odpowiedzialnosc to jej uniknie.
Na miejscu świadek zeznał to samo co ja, za bardzo kombinujesz.
--
http://miki.menek.one.pl m...@m...one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846