Cześć,

mam takie pytanie. Jest sobie umowa o dzieło (nauka angielskiego)
którą chciałbym zerwać z różnych powodów o którch nie
chciałbym mówić bo nie mają znaczenia. W umowie jest
napisane że wynagrodzenie za miesiąc poprzedni dostaję do
25go następnego miesiąca. Zleceniobiorca powiedział mi że
nie dostanę wynagrodzenia za ten miesiąc przed świętami
tylko dopiero po nich.

Czy nie jest on zobowiązany do wypłaty wynagrodzenia przed
świętami?
Czy jeśli dostanę wynagrodzenie po świętach, mogę posłużyć
się tym argumentem w celu zerwania umowy?

Będę bardzo wdzięczny za wszelkie informacje lub nakierowanie mnie
w miejsce gdzie znajdę odpowiedz na moje pytania.

Bartek

do góry

mgras wrote:

> Czy nie jest on zobowiązany do wypłaty wynagrodzenia przed
> świętami?
> Czy jeśli dostanę wynagrodzenie po świętach, mogę posłużyć
> się tym argumentem w celu zerwania umowy?

Wynagrodzenie i umowa dalej trwa? To mi raczej wygląda na umowę o pracę,
a nie umowę o dzieło (niezależnie od tego, jak się w papierach nazywa).

Opisz może dokładniej jak wygląda ta umowa, bo umowa o dzieło i umowa o
pracę to dwie różne rzeczy.

do góry

"mgras" <b...@g...com> wrote in message
news:1166127176.664208.249270@j72g2000cwa.googlegrou
ps.com...

>Czy nie jest on zobowiązany do wypłaty wynagrodzenia przed
>świętami?

Jakie wynagrodzenie ?
Raczej ma zapłacic rachunek, który ty masz obowiązek wystawic, a który do
tej pory zwykle wypisywała ich księgowa, a ty o tym nawet nie miałes
pojecia.

>Czy jeśli dostanę wynagrodzenie po świętach, mogę posłużyć
>się tym argumentem w celu zerwania umowy?

Nie.
A jak zerwiesz umową, to jeszcze cię łupna po kieszenie za zerwanie umowy.
Zwykle w wysokości utraconych przez nich zysków. Może wyjść sporo.

do góry

witek wrote:

>> Czy jeśli dostanę wynagrodzenie po świętach, mogę posłużyć
>> się tym argumentem w celu zerwania umowy?
>
> Nie.
> A jak zerwiesz umową, to jeszcze cię łupna po kieszenie za zerwanie umowy.
> Zwykle w wysokości utraconych przez nich zysków. Może wyjść sporo.

Ale jeśli umowa nosi cechy umowy o pracę, można ewentualnie zaryzykować
mały szantażyk: albo rozwiązujemy umowę za porozumieniem stron, albo ja
wnoszę pozew o ustalenie stosunku pracy ;->

do góry

"Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote in message
news:kv7954-io7.ln1@ncc1701.lechistan.com...
> witek wrote:
>
>>> Czy jeśli dostanę wynagrodzenie po świętach, mogę posłużyć
>>> się tym argumentem w celu zerwania umowy?
>>
>> Nie.
>> A jak zerwiesz umową, to jeszcze cię łupna po kieszenie za zerwanie
>> umowy.
>> Zwykle w wysokości utraconych przez nich zysków. Może wyjść sporo.
>
> Ale jeśli umowa nosi cechy umowy o pracę, można ewentualnie zaryzykować
> mały szantażyk: albo rozwiązujemy umowę za porozumieniem stron, albo ja
> wnoszę pozew o ustalenie stosunku pracy ;->

tak, ale nie po tym jak sie wyśle listem, że się zrywa umowę.

do góry

witek napisał(a):

>> Ale jeśli umowa nosi cechy umowy o pracę, można ewentualnie zaryzykować
>> mały szantażyk: albo rozwiązujemy umowę za porozumieniem stron, albo ja
>> wnoszę pozew o ustalenie stosunku pracy ;->
>
> tak, ale nie po tym jak sie wyśle listem, że się zrywa umowę.

Polemizowałbym: IMHO stosunek pracy można ustalić i po zerwaniu umowy
(rzekomo) o dzieło, niemniej jednak zgadzam się, że lepiej tego
"zerwania" nie wysyłać :)

do góry

Użytkownik "mgras" <b...@g...com> napisał w wiadomości
news:1166127176.664208.249270@j72g2000cwa.googlegrou
ps.com...
Cześć,

mam takie pytanie. Jest sobie umowa o dzieło (nauka angielskiego)

Jak wyglada nauka o dzielo przy nauce ang? Co jest niby tym dzielem? Chyba
sie prosicie oboje z "zleceniodawca" o kłopoty

Angie

do góry

Angie napisał(a):

> Jak wyglada nauka o dzielo przy nauce ang? Co jest niby tym dzielem? Chyba
> sie prosicie oboje z "zleceniodawca" o kłopoty

Umowa o dzieło to umowa na wykonanie dzieła.

A nie na ciągłe wykonywanie jakiejś pracy.

do góry

Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:jsba54-jd9.ln1@ncc1701.lechistan.com...

> Umowa o dzieło to umowa na wykonanie dzieła.
>
> A nie na ciągłe wykonywanie jakiejś pracy.

Z calym szacunkiem Andrzej, ale ja to wiem i wlasnie dlatego zapytalam co
niby jest dzielem w tym przypadku, na dodatek z okresleniem w umowie, ze
wynagrodzenie bedzie wyplacane do....kazdego mca. Twoja odpowiedz na moj
post niczego nie wyjasnia

Angie

do góry

Angie wrote:

> Z calym szacunkiem Andrzej, ale ja to wiem i wlasnie dlatego zapytalam co
> niby jest dzielem w tym przypadku, na dodatek z okresleniem w umowie, ze
> wynagrodzenie bedzie wyplacane do....kazdego mca. Twoja odpowiedz na moj
> post niczego nie wyjasnia

Wyjaśnia. Prowadzenie lekcji to praca, a nie dzieło.

Ostatecznie można próbować sformułować to jako "przeprowadzenie
szkolenia", ale to musi być konkretne, pojedyncze szkolenie z początkiem
i końcem. Jeśli to się rozciąga na miesiące, to US/ZUS może się w końcu
kapnąć i zareagować. I jak oni się ruszą, to mogą od razu mieć do Ciebie
pretensje o... prowadzenie działalności gospodarczej bez zgłoszenia.

do góry