eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Umowa o dzieło a legalność oprogramowani
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 1. Data: 2005-07-31 09:28:53
    Temat: Re: Umowa o dzieło a legalność oprogramowani
    Od: "Greg" <grzesiek_welc(antyspamik)@wp.pl>

    > 1. Policja może wejść bez nakazu sądowego ani prokuratorskiego wystarczy
    > wyłącznie legitymacja służbowa funkcjonariusza. Muszą być, oczywiście,
    > jakieś ku temu przesłanki.

    a to nowość :)

    a nie jest tak że "szybki"
    nakaz wystawia komendant jednostki i
    prokurator w ciągu kilku dni potwierdza jego zasadność ?

    o jakiej mówimy sytuacji:
    śledczy wchodzi - wychodzi
    czy
    śledczy wchodzi - przeszukuje - wychodzi ?

    jeżeli to drugie , to bez nakazu nie mogą wejść.







  • 2. Data: 2005-08-08 18:14:43
    Temat: Umowa o dzieło a legalność oprogramowani
    Od: piotrek <n...@d...pe>

    Witam!
    Czy podejmujac sie stworzenia strony internetowej czy napisania
    aplikacji internetowej dla firmy "X" i podpisując z firma "X" umowe o
    dzieło, czy wtedy mój komputer domowy jest narażony na policyjna
    kontrole legalnosci oprogramowani?
    I drugie pytanie: czy bedac studentem informatyki mozna w jakis sposob
    ubiegac sie o oprogramowanie z uczelni, ktore moze byc wykorzystane
    pozniej w warunkach domowych do działalności komerycjej (chodzi o to
    samo tworzenie stron www i aplikacji)?

    Z góry serdeczne dzieki za odpowiedz.
    Piotrek


  • 3. Data: 2005-08-08 18:33:28
    Temat: Re: Umowa o dzieło a legalność oprogramowani
    Od: "Jakub" <...@...com>


    "piotrek" <n...@d...pe> wrote in message
    news:dd87el$8mn$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Witam!
    > Czy podejmujac sie stworzenia strony internetowej czy napisania aplikacji
    > internetowej dla firmy "X" i podpisując z firma "X" umowe o dzieło, czy
    > wtedy mój komputer domowy jest narażony na policyjna kontrole legalnosci
    > oprogramowani?
    > I drugie pytanie: czy bedac studentem informatyki mozna w jakis sposob
    > ubiegac sie o oprogramowanie z uczelni, ktore moze byc wykorzystane
    > pozniej w warunkach domowych do działalności komerycjej (chodzi o to samo
    > tworzenie stron www i aplikacji)?

    Zadna firma nie wysyła policji ksera umowy, by policja na tej podstawie
    miała co kolwiek kontrolować.
    Policja moze wejsć do prywatnego mieszkania tylko na zaproszenie jego
    właściciela (lub osoby tam mieszkającej), albo za nakazem sądowym. A żeby
    uzyskać nakaz to trzeba mieć jakieś przesłanki co do znamion przestępstwa. W
    efekcie policja tylko kontroluje mieszkania na zasadzie "naiwności" jego
    mieszkańców, albo gdy ma wyraźne przesłanki że w danym mieszkaniu rezyduje
    jakiś pirat (osoba rozpowszechniająca nielegalnie oprogramowanie
    komputerowe), oraz jak już skontrolują owego pirata, a on im powie że
    sprzedał ci nielegalnie jakiś program, to wpadną do Ciebie (ale tylko poto
    by udowodnić w sadzie że pirat czerpał kożyści materialne - no ale kompa
    możesz stracić, chyba że sam się tez ni eograniczałeś do tylko użytkowania,
    na użytek własny).

    Uczelnie nie mają takiego darmowego oprogramowania. Uczelnią na promocyjnych
    warunkach są udzielane licencje niekomercyjne - żęby studeńci się mogli na
    nich uczyć. Zdaje się że częściowo takie zachowanie jest nażucone ustawowo,
    ale w większośći przypadków producentom tak czy siak zależy na tym by
    studeńci uczyli się ich programów.

    Bardzo żadko kiedy uczelnie dostają licencję w ramach której oprogramowanie
    do celów edukacyjnych moga otrzymać studeńci (zgrać sobie, wziąść do domu).
    Tylko niektóre firmy (głównie te duże) udzielają takich licencji - np.
    Microsoft i ich licencja/subskrypcja MSDNAA. Firma Oracle z koleii do celów
    edukacyjnych i testowych udostępnia dosłowanie calusieńkie swoje
    oprogramowanie. Zdaje się że oni nawet w przypadku baz danych pozwalają
    firmom developerskim stawiać serwery testowe (za darmo) na tej zasadzie że
    ułatwiają sobie zdobycie klienta końcowego - użytkownika systemu.



  • 4. Data: 2005-08-08 18:36:28
    Temat: Re: Umowa o dzieło a legalność oprogramowani
    Od: "Jakub" <...@...com>


    "Jakub" <...@...com> wrote in message news:dd88hs$cnl$1@opal.icpnet.pl...
    >
    > "piotrek" <n...@d...pe> wrote in message
    > news:dd87el$8mn$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >> Witam!
    >> Czy podejmujac sie stworzenia strony internetowej czy napisania aplikacji
    >> internetowej dla firmy "X" i podpisując z firma "X" umowe o dzieło, czy
    >> wtedy mój komputer domowy jest narażony na policyjna kontrole legalnosci
    >> oprogramowani?
    >> I drugie pytanie: czy bedac studentem informatyki mozna w jakis sposob
    >> ubiegac sie o oprogramowanie z uczelni, ktore moze byc wykorzystane
    >> pozniej w warunkach domowych do działalności komerycjej (chodzi o to samo
    >> tworzenie stron www i aplikacji)?
    >
    > Zadna firma nie wysyła policji ksera umowy, by policja na tej podstawie
    > miała co kolwiek kontrolować.
    > Policja moze wejsć do prywatnego mieszkania tylko na zaproszenie jego
    > właściciela (lub osoby tam mieszkającej), albo za nakazem sądowym. A żeby
    > uzyskać nakaz to trzeba mieć jakieś przesłanki co do znamion przestępstwa.
    > W efekcie policja tylko kontroluje mieszkania na zasadzie "naiwności" jego
    > mieszkańców, albo gdy ma wyraźne przesłanki że w danym mieszkaniu rezyduje
    > jakiś pirat (osoba rozpowszechniająca nielegalnie oprogramowanie
    > komputerowe), oraz jak już skontrolują owego pirata, a on im powie że
    > sprzedał ci nielegalnie jakiś program, to wpadną do Ciebie (ale tylko poto
    > by udowodnić w sadzie że pirat czerpał kożyści materialne - no ale kompa
    > możesz stracić, chyba że sam się tez ni eograniczałeś do tylko
    > użytkowania, na użytek własny).
    >
    > Uczelnie nie mają takiego darmowego oprogramowania. Uczelnią na
    > promocyjnych warunkach są udzielane licencje niekomercyjne - żęby studeńci
    > się mogli na nich uczyć. Zdaje się że częściowo takie zachowanie jest
    > nażucone ustawowo, ale w większośći przypadków producentom tak czy siak
    > zależy na tym by studeńci uczyli się ich programów.
    >
    > Bardzo żadko kiedy uczelnie dostają licencję w ramach której
    > oprogramowanie do celów edukacyjnych moga otrzymać studeńci (zgrać sobie,
    > wziąść do domu). Tylko niektóre firmy (głównie te duże) udzielają takich
    > licencji - np. Microsoft i ich licencja/subskrypcja MSDNAA. Firma Oracle z
    > koleii do celów edukacyjnych i testowych udostępnia dosłowanie calusieńkie
    > swoje oprogramowanie. Zdaje się że oni nawet w przypadku baz danych
    > pozwalają firmom developerskim stawiać serwery testowe (za darmo) na tej
    > zasadzie że ułatwiają sobie zdobycie klienta końcowego - użytkownika
    > systemu.
    przeraszam za ORT-y,



  • 5. Data: 2005-08-08 20:33:26
    Temat: Re: Umowa o dzieło a legalność oprogramowani
    Od: piotrek <n...@d...pe>

    Jakub napisał(a):
    > Zadna firma nie wysyła policji ksera umowy, by policja na tej podstawie
    > miała co kolwiek kontrolować.
    > Policja moze wejsć do prywatnego mieszkania tylko na zaproszenie jego
    > właściciela (lub osoby tam mieszkającej), albo za nakazem sądowym. A żeby
    > uzyskać nakaz to trzeba mieć jakieś przesłanki co do znamion przestępstwa. W
    > efekcie policja tylko kontroluje mieszkania na zasadzie "naiwności" jego
    > mieszkańców, albo gdy ma wyraźne przesłanki że w danym mieszkaniu rezyduje
    > jakiś pirat (osoba rozpowszechniająca nielegalnie oprogramowanie
    > komputerowe), oraz jak już skontrolują owego pirata, a on im powie że
    > sprzedał ci nielegalnie jakiś program, to wpadną do Ciebie (ale tylko poto
    > by udowodnić w sadzie że pirat czerpał kożyści materialne - no ale kompa
    > możesz stracić, chyba że sam się tez ni eograniczałeś do tylko użytkowania,
    > na użytek własny).

    Rozumiem. A czy np. "firma zazdrośnik" może napuścić na mnie jakiegoś
    policyjnego inspektora twierdząc że w tym mieszkaniu jest łamane prawo w
    sensie kożystania z nielegalnego oprogramowania?
    Jak w takim układzie wygląda sprawa kontroli legalności softu w firmach
    IT? Też muszą mieć jakieś przesłanki o przestępstwie czy mogą w każdej
    chwili sobie firme skontrolować?


  • 6. Data: 2005-08-08 21:02:27
    Temat: Re: Umowa o dzieło a legalność oprogramowani
    Od: "Jakub" <...@...com>


    "piotrek" <n...@d...pe> wrote in message
    news:dd8fin$cl5$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Jakub napisał(a):
    > > Zadna firma nie wysyła policji ksera umowy, by policja na tej podstawie
    >> miała co kolwiek kontrolować.
    >> Policja moze wejsć do prywatnego mieszkania tylko na zaproszenie jego
    >> właściciela (lub osoby tam mieszkającej), albo za nakazem sądowym. A żeby
    >> uzyskać nakaz to trzeba mieć jakieś przesłanki co do znamion
    >> przestępstwa. W efekcie policja tylko kontroluje mieszkania na zasadzie
    >> "naiwności" jego mieszkańców, albo gdy ma wyraźne przesłanki że w danym
    >> mieszkaniu rezyduje jakiś pirat (osoba rozpowszechniająca nielegalnie
    >> oprogramowanie komputerowe), oraz jak już skontrolują owego pirata, a on
    >> im powie że sprzedał ci nielegalnie jakiś program, to wpadną do Ciebie
    >> (ale tylko poto by udowodnić w sadzie że pirat czerpał kożyści
    >> materialne - no ale kompa możesz stracić, chyba że sam się tez ni
    >> eograniczałeś do tylko użytkowania, na użytek własny).
    >
    > Rozumiem. A czy np. "firma zazdrośnik" może napuścić na mnie jakiegoś
    > policyjnego inspektora twierdząc że w tym mieszkaniu jest łamane prawo w
    > sensie kożystania z nielegalnego oprogramowania?

    Wątpliwe, żeby policja się tym zainteresowała, bo musieliby znaleźć grupę
    osób, która zaświadczyłaby, że zakupili u Ciebie egzemplarze nielegalnego
    oprogramowania. Szybko by wyszło na jaw że kłamali (a w tym wypadku chyba to
    podlega chyba pod KK - znaczy sie oni by musieli się grubo tłumaczyć).
    Natomiast Tobie by tylko policja zabrała kompa (plus mała gżywna) z racji
    tego że przy okazji znaleźli u CIebie nielegalne oprogramowanie. .


    > Jak w takim układzie wygląda sprawa kontroli legalności softu w firmach
    > IT? Też muszą mieć jakieś przesłanki o przestępstwie czy mogą w każdej
    > chwili sobie firme skontrolować?


    W firmach, nie do końca wiem na mocy jakiego prawa odbywają się takie
    inspekcje. Myślę że może się to odbyć na tej samej zasadzie jak inspekcja
    sanitarna w restauracjach (tam chyba raz na jakiś czas firma musi być
    kontrolowana - co nie oznacza że kontrola legalności oprogramowania też tak
    ma, ale ida inspekcji jest ta sama choć na innym podłożu).

    Zdaje się że mają prawo kontrolować każdego kto prowadzi działalność
    gospodarczą (oczywiście szukają tam gdzie coś może być, i np. rybaka pod tym
    względem nie kontrolują). Generalnie sprawdają firmy - przez duże F i
    "średnie", a takie "małe" to im się nie opłaca ruszać.



  • 7. Data: 2005-08-08 21:29:29
    Temat: Re: Umowa o dzieło a legalność oprogramowani
    Od: Przemysław Płaskowicki <p...@p...name>

    Dnia 08/08/2005 20:33, Jakub wrote :
    > "piotrek" <n...@d...pe> wrote in message
    > news:dd87el$8mn$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    >>Witam!
    >>Czy podejmujac sie stworzenia strony internetowej czy napisania aplikacji
    >>internetowej dla firmy "X" i podpisując z firma "X" umowe o dzieło, czy
    >>wtedy mój komputer domowy jest narażony na policyjna kontrole legalnosci
    >>oprogramowani?
    >>I drugie pytanie: czy bedac studentem informatyki mozna w jakis sposob
    >>ubiegac sie o oprogramowanie z uczelni, ktore moze byc wykorzystane
    >>pozniej w warunkach domowych do działalności komerycjej (chodzi o to samo
    >>tworzenie stron www i aplikacji)?
    >
    >
    > Zadna firma nie wysyła policji ksera umowy, by policja na tej podstawie
    > miała co kolwiek kontrolować.

    Zgoda.

    > Policja moze wejsć do prywatnego mieszkania tylko na zaproszenie jego
    > właściciela (lub osoby tam mieszkającej), albo za nakazem sądowym. A żeby
    > uzyskać nakaz to trzeba mieć jakieś przesłanki co do znamion przestępstwa. W
    > efekcie policja tylko kontroluje mieszkania na zasadzie "naiwności" jego
    > mieszkańców, albo gdy ma wyraźne przesłanki że w danym mieszkaniu rezyduje
    > jakiś pirat (osoba rozpowszechniająca nielegalnie oprogramowanie
    > komputerowe), oraz jak już skontrolują owego pirata, a on im powie że
    > sprzedał ci nielegalnie jakiś program, to wpadną do Ciebie

    1. Policja może wejść bez nakazu sądowego ani prokuratorskiego wystarczy
    wyłącznie legitymacja służbowa funkcjonariusza. Muszą być, oczywiście,
    jakieś ku temu przesłanki.
    2. W polskiej procedurze karnej nie ma pojęcia dobrowolnego wpuszczenia
    do mieszkania -- i tak to jest przeszukanie.
    3. Zalecam zrezygnowanie od udzielania porad z zakresu prawa polskiego
    na bazie amerykańskich filmów.

    > (ale tylko poto
    > by udowodnić w sadzie że pirat czerpał kożyści materialne - no ale kompa
    > możesz stracić, chyba że sam się tez ni eograniczałeś do tylko użytkowania,
    > na użytek własny).
    >

    Samo posiadanie nielegalnych programów jest przestępstwem (art. 278 § 2
    kk). Użytek własny czy komercyjny jest bez znaczenia dla bytu tego
    przestępstwa.

    Masz jednak rację, ot tak sobie nie dokonuje się "kontroli
    oprogramowania". Za każdym razem taka "kontrola" jest częścią
    postępowania karnego.
    --
    Przemysław Płaskowicki
    To kill a man in a paroxysm of passion is understandable, but to have
    him killed by someone else after calm and serious meditation and on the
    pretext of duty honourably discharged is incomprehensible. (Marquis de
    Sade about death penalty)


  • 8. Data: 2005-08-08 22:37:48
    Temat: Re: Umowa o dzieło a legalność oprogramowani
    Od: "Jakub" <...@...com>


    "Przemysław Płaskowicki" <p...@p...name> wrote in message
    news:42f7ceb8$1@news.home.net.pl...
    > Dnia 08/08/2005 20:33, Jakub wrote :
    >> "piotrek" <n...@d...pe> wrote in message
    >> news:dd87el$8mn$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > 1. Policja może wejść bez nakazu sądowego ani prokuratorskiego wystarczy
    > wyłącznie legitymacja służbowa funkcjonariusza. Muszą być, oczywiście,
    > jakieś ku temu przesłanki.

    Tak gadałem o tym ze starym jak to wygląda w praktyce (co prawda to było
    dawno temu i dotyczyło zupełnie innych spraw)... na prawdę nie wchodzą z
    byle powodu, za "jakieś" raczej nie wchodzą. Jak mają powody to wchodzą, a
    jak ich nie mają... mogą spróbować "naiwności" swojej "ofiary". Przenosząt
    na problemy piractwa komputerowego to co kiedyś mi powiedział stary:
    sowniej wygląda w raporcie że przeszukania mieszkania dokonano przy
    obecności osoby tam zamieszkującej, oraz że przeszukania dokonano na wskutem
    zauważenia potencjalnych dowodów podczas rozmowy w przedpokoju. Trochę to
    łatwiejszy wariant jak: "w poszukiwaniu dowodu przestępstwa dokonano
    przeszukania mieszkania za okazaniem legitymacji śłużbowej, ...w trakcie
    przeszukania znaleziono jedną płytkę CD z nielegalnym Windowsem XP.... jak
    się potem okazało płyta należała do kolegii który stworzył kopie zapasową u
    znajomego, gdyż sam nie posiadał nagrywarki".


    > 2. W polskiej procedurze karnej nie ma pojęcia dobrowolnego wpuszczenia do
    > mieszkania -- i tak to jest przeszukanie.

    Nie sprawdzałem procedury karnej żębym mógł kogokolwiek, kiedykolwiek
    wpuścić do swojego mieszkana. WIem że z chęcią każdy by sobie tam
    przeszukał, jeśłi bym go tylo wpuścił.

    Jak najbardziej, dziękuje za korektę, ale z taką jej formą:.

    > 3. Zalecam zrezygnowanie od udzielania porad z zakresu prawa polskiego na
    > bazie amerykańskich filmów.

    ...przybiera trochę głupiej formy, nie uważasz? Ja na przykład teraz mógłbym
    napisać:
    "na teorii to się może znasz ale z praktyką..."
    I prosze nie odpowiadaj na to bo wiem że to jest tak samo głupie.

    >
    >> (ale tylko poto by udowodnić w sadzie że pirat czerpał kożyści
    >> materialne - no ale kompa możesz stracić, chyba że sam się tez ni
    >> eograniczałeś do tylko użytkowania, na użytek własny).
    >>
    >
    > Samo posiadanie nielegalnych programów jest przestępstwem (art. 278 § 2
    > kk). Użytek własny czy komercyjny jest bez znaczenia dla bytu tego
    > przestępstwa.
    >
    > Masz jednak rację, ot tak sobie nie dokonuje się "kontroli
    > oprogramowania". Za każdym razem taka "kontrola" jest częścią postępowania
    > karnego.

    Właśnie to miałem na myśli.



  • 9. Data: 2005-08-08 23:13:49
    Temat: Re: Umowa o dzieło a legalność oprogramowani
    Od: "gargamel" <s...@d...pl>

    > 3. Zalecam zrezygnowanie od udzielania porad z zakresu prawa polskiego na
    > bazie amerykańskich filmów.

    w takim razie może byś podał jakiś cytat z prawa polskiego w tej kwestii ?



  • 10. Data: 2005-08-08 23:25:28
    Temat: Re: Umowa o dzieło a legalność oprogramowani
    Od: Przemysław Płaskowicki <p...@p...name>

    Dnia 09/08/2005 00:37, Jakub wrote :

    >>3. Zalecam zrezygnowanie od udzielania porad z zakresu prawa polskiego na
    >>bazie amerykańskich filmów.
    >
    >
    > ...przybiera trochę głupiej formy, nie uważasz? Ja na przykład teraz mógłbym
    > napisać:
    > "na teorii to się może znasz ale z praktyką..."
    > I prosze nie odpowiadaj na to bo wiem że to jest tak samo głupie.

    Przepraszam jeśli poczułeś się obrażony. Po ponad roku na pl.soc.prawo,
    nauczyłem się, że każdy kto pisze, że potrzebny jest nakaz sądowy wiedzę
    czerpie z amerykańskich filmów. (Zapytaj się swojego rodzica kiedy
    ostatnio dokonywał przeszukania na nakaz sądowy).

    Rozumiem, że powyższa uwaga co mojej znajomości praktyki była tylko
    przykładem, nie zaś zarzutem, czy tak?

    --
    Przemysław Płaskowicki
    It is a truth universally acknowledged, that a single man in possession
    of a good fortune, must be in want of a wife. (Jane Austen)

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1