W dniu 29.05.2022 o 08:48, Shrek pisze:
>
> No ale ci napisałem - praktycznie nie zgadza się, żeby któraś strona
> uznała swojego partyzanta za terrorystę - więc granica
> terrorysta/bojownik przebiega po tym, która strona go ocenia. Co było do
> okazania.

Zgadzam się z Tobą. Jeszcze nie tak dawno przynajmniej kierowano się
dodatkowo wielkością ataku. Gdy Czeczeńcy wpadli do Moskwy na spektakl w
kilkanaście osób, to nazwano ich terrorystami. Gdyby wbili tam brygadą
pancerną, rozwalili teatr, widów, aktorów oraz kilka dzielnic po drodze
- to by się nazywało operacją bojową. Jak Rosjanie wbili do stolicy
Czeczenów rozwalając nie tylko tamtejsze teatry, ale i mordując
mieszkańców jak leci, to jakoś antyterrorystów nie wysyłano.

Podczas II Wojny Światowej naszych partyzantów uważaliśmy za bojowników
i żołnierzy, za to Niemcy ostrzegali przed bandytami. Arabowie walczą o
wyzwolenie swoich terenów od 70 lat z górką, a nadal są w naszych oczach
terrorystami.

--
Robert Tomasik

do góry

W dniu 29.05.2022 o 11:55, A. Filip pisze:
> Czy ta mądrość odnosi się także do rządu federalnego USA
> usprawiedliwiającego stosowanie tortur i gwarantującego
> bezkarność katom w tym także katom ze Starych Kiejkutów?
> [ USA ratyfikowały konwencje o zakazie tortur]

do wszystkich. Po prostu uważam, że czepianie się bojowników o winy
polityków jest niecelowe.

--
Robert Tomasik

do góry

Robert Tomasik <r...@g...pl> pisze:
> W dniu 29.05.2022 o 11:55, A. Filip pisze:
>> Czy ta mądrość odnosi się także do rządu federalnego USA
>> usprawiedliwiającego stosowanie tortur i gwarantującego
>> bezkarność katom w tym także katom ze Starych Kiejkutów?
>> [ USA ratyfikowały konwencje o zakazie tortur]
>
> do wszystkich. Po prostu uważam, że czepianie się bojowników o winy
> polityków jest niecelowe.

Moja wypowiedź znacznie bardziej odnosiła się to "sugestii++" kviatuszka
o psychopatach.

--
A. Filip
| Należy spodziewać się tego, co najlepsze: zło przyjdzie samo.
| (Przysłowie austriackie)

do góry

Robert Tomasik napisał(a):

> Zgadzam się z Tobą. Jeszcze nie tak dawno przynajmniej kierowano się
> dodatkowo wielkością ataku. Gdy Czeczeńcy wpadli do Moskwy na spektakl w
> kilkanaście osób, to nazwano ich terrorystami. Gdyby wbili tam brygadą
> pancerną, rozwalili teatr, widów, aktorów oraz kilka dzielnic po drodze
> - to by się nazywało operacją bojową. Jak Rosjanie wbili do stolicy
> Czeczenów rozwalając nie tylko tamtejsze teatry, ale i mordując
> mieszkańców jak leci, to jakoś antyterrorystów nie wysyłano.
>
> Podczas II Wojny Światowej naszych partyzantów uważaliśmy za bojowników
> i żołnierzy, za to Niemcy ostrzegali przed bandytami. Arabowie walczą o
> wyzwolenie swoich terenów od 70 lat z górką, a nadal są w naszych oczach
> terrorystami.
>


Czyja fujarka, tego melodia.

do góry

alojzy nieborak napisał(a):

> Rosja również miała swoje bojówki.



Ba!
Neonazistów:
https://youtu.be/pkPXd5eoXQk?t=126
https://youtu.be/OewtlMamBqE?t=70

do góry

Robert Tomasik napisał(a):

> > Być może ludzi strach sparaliżował.
> >
> A tego jednego nie. Czy to nie dziwne?


Bo był pierwszym który oberwał, bo nie zdążył się cofnąć?
Coś dziwnego się z Tobą porobiło, na ogół pisałeś sensownie.

Dziś wręcz odlatujesz ostro. Statystyka Panie, nie wszystko da się wychwycić,
nad każdym cywilem nie ma drona, nie na każdym zakręcie jest monitoring.
https://youtu.be/1GUrNPPTSWM
https://youtu.be/q-0OPhHDkPE
https://youtu.be/9sz_v4c0g4Y
etc. etc.

Wersje nieocenzurowane są np. na tłiterze, kto chce ten znajdzie.
Czemu ludkowie się oburzają? Bo widzą prosty przekaz, kata i ofiarę.
Kiedy ludkowie obserwują akcję bombardowania np. z perspektywy załogi
bombowca, wtedy prawie wcale się nie oburzają.

do góry

W dniu 29.05.2022 o 11:51, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 29.05.2022 o 11:27, Kviat pisze:

> Nie jesteś pierwszym, który to wymyślił. Ale nadal toczy się wojny w
> otwartym terenie i między domami, w których przecież żyją cywile. Nikt
> nie wymyślił niczego mądrzejszego.

Serio?
Ale wiesz dlaczego ludzie po II WŚ wpadli na pomysł utworzenia UE?
Tylko psychopatom wydaje się, że nie da się wymyślić nic mądrzejszego od
wojny. I że jeszcze nikt tego nie wymyślił.
Wymyślił. Uważaj, będzie trudne: można wojen nie toczyć.
Problem w tym, że jeszcze nikt nie wymyślił tabletki dla psychopatów, a
nie w tym, czy teren jest zabudowany domami, czy nie jest.

> Na przełomie XIX / XX wieku
> dostrzezono problem, że jest coraz mniej wolnych przestrzeni, na których
> toczyć można wojny i próbowano to ogarnąć poprzez konwencje prawa wojny.
> aler średnio to się udaje. Nadal ludzie po prostu do siebie strzelają.

No. Tęgie głowy, dla których problemem nie jest wojna, tylko gdzie i kiedy.
A inni dostrzegli, że problemem nie jest znalezienie miejsca do wojny,
bo dla psychopaty to żaden problem, a psychopaci, którzy tego miejsca
szukają.

Co to znowu za pojebana argumentacja? Jakieś dzielenie włosa na cztery,
czy trup jest bardziej, czy mniej nieżywy.
Że niby co? Że można toczyć wojny, bo jest trochę wolnego miejsca
przeznaczonego na wojny? A z wojnami skończymy dopiero, gdy miejsca na
wojny zabraknie? Stawiamy znaki, tu toczyć wolno, a tu nie wolno?
Ja pierdolę... Takie problemy do rozwiązywania może wymyślić tylko
psychopata.
Problemem jest wojna. Kropka.

Te twoje "problemy" mogę rozwiązać w sekundę: pobudować wojenne
stadiony, bez zabudowań. Tam będą mogli "po prostu do siebie postrzelać"
i tam też będą mogli budować braterskie relacje w okopach. Specjalnie
dla nich postawię zdjęcie 1:1 rowerzysty, żeby sobie ratowali kolegów z
czołgu.

Tobie się priorytety popierdoliły. Problemem są psychopaci wywołujący
wojny i psychopaci którzy wykonują ich rozkazy, a nie "coraz mniej
wolnych przestrzeni, na których można toczyć wojny".

>> Nie jest tak, że na wojnie żołnierze po prostu strzelają do siebie.
>> Jedni na rozkaz hitlerka strzelają, a ci do których strzelają walczą o
>> życie.
>
> Ci, co dostali rozkaz od Hitlera, to niby o co walczą?

O zabranie komuś życia na rozkaz hitlera.

> A nie zastanowiłeś się kiedyś, skąd żołnierze mają wiedzieć, kogo
> dziennikarze i politycy uznają za zbrodniarza po wojnie?

Stąd, skąd wiedzą wszyscy normalni ludzie.
Do wojska biorą tylko upośledzonych?
A może to jakiś inny, specjalnie wyhodowany gatunek?

Tobie dziennikarz musi pokazać palcem, że ten to rasista, tamten
homofob, a tamten to fanatyk religijny, a których powstrzymuje tylko to,
że są zmuszeni przez cywilizowane prawo do tolerowania innych ludzi, a
gdyby mogli, to by ich poddali przymusowemu "leczeniu z
homoseksualizmu", albo niewiernych spalili na stosie i nawet by im
brewka nie pykła?
Własnych oczu i uszu nie masz?
Ja nie muszę czekać na czasy "po wojnie" żeby mi dopiero po wojnie ktoś
pokazał palcem.
Sugerujesz, że przed II W.Ś. nikt nie wiedział kim jest hitler? Co
odpierdalał on i jego zwolennicy zanim rozpoczął wojnę? Nawet ludzie za
granicą Niemiec wiedzieli kto to jest. Długo przed wojną.

Dlaczego jakoś cię nie zastanawia, skąd się biorą ludzie, którzy wiedzą?
Co ty się tak martwisz o tych, którzy niby nie wiedzą?

Ja wiem, że było sporo ludzi, którzy budzili się dopiero po fakcie i z
wielkim zdziwieniem odkrywali, że oj, ale ten hitler to jednak nie był
taki fajny jak myślałem.

Ale jak mi ktoś próbuje pieprzyć, że skąd obecni wyborcy pisu, tych
wszystkich ruchów narodowych i ich klonów, konfederatów i cholera wie
czego jeszcze, mają wiedzieć co sobą reprezentują ci ludzie, bo biednym
wyborcom dziennikarze nie powiedzieli, to oznacza, że jest opóźniony
umysłowo.
Mają wiedzieć stąd, skąd i ja wiem.
I oni doskonale wiedzą. I właśnie dlatego na nich głosują, bo są tacy
sami jak oni. A po wszystkim znowu będą udawać zdziwienie, że oj, jednak
nie byli tacy fajni jak myśleli.

To, że jakiś bandyta w mundurze po złapaniu będzie pierdolił, że
strzelał do rowerzysty żeby ratować życie kolegi, że on przecież był
tylko "na misji", że przecież jest "tylko żołnierzem wykonującym
rozkazy", bo mu dziennikarze i politycy nie powiedzieli dokąd i po co
jedzie, nijak nie powoduje, że nie jest bandytą, bo świat jest szary i
on tam "po prostu strzelał", bo przecież jest wojna, a na wojnie ludzie
strzelają do siebie, więc nic nie poradzisz.
To są brednie.
Jeśli nie był upośledzony umysłowo, to wiedział.

I jeśli ktoś używa takich "argumentów" żeby usprawiedliwiać takiego
bandytę, to niczym się od niego nie różni.

Tak jak ktoś, kto nie jest upośledzony, doskonale wie na kogo oddaje
swój głos w wyborach - niczym się od tych wybieranych nie różni, a potem
udaje zdziwienie, że przecież nie wiedział.
Kanalie do władzy sami nie dochodzą.

> Bo dziennikarzom i politykom na tym zależy, by ludzie wierzyli, że świat
> jest "czarno-biały" i ludzie są albo dobrzy, albo źli. Większość jest
> 'szarych'.

Tak, to spisek dziennikarzy. Wszyscy są debilami i jak jakiś dziennikarz
im mówi, że dany polityk nie jest rasistą, chociaż jest (i ten
dziennikarz o tym wie, ale jest w spisku, żeby mówić ludziom, że nie
jest), to wszyscy wierzą, że nie jest.
I tylko ty potrafisz odróżnić odcienie szarości.

> Tym właśnie różni się szkolenie policjantów i żołnierzy. Żołnierz
> strzela po prostu w kierunku przeciwnika. Często przez przesłonę nie
> wnikając, co za nią jest.

"ogromna łatwość i umiejętność usprawiedliwiania własnych zachowań,
szczególnie tych moralnie podejrzanych; psychopata jest mistrzem
podawania racjonalnych wyjaśnień, dlaczego zachował się wyjątkowo
wrednie (oczywiście wrednie zdaniem innych, gdyż on nigdy tak nie
postrzega swojego zachowania)."

> A cały szereg ludzi ceni sobie mój sceptymizm oraz dążenie do poznania
> prawdy obiektywnej.

Cały szereg ludzi ceni sobie również sceptycyzm oraz dążenie do prawdy
obiektywnej przez komisje Macierewicza.

Faktycznie, przekonałeś mnie.

??? ????? fiutinowska onuco.
I nie wracaj.
Piotr

do góry

W dniu 29.05.2022 o 11:55, A. Filip pisze:

> Czy ta mądrość odnosi się także do rządu federalnego USA

Mam dla ciebie jeszcze inną mądrość (może kiedyś uda ci się zapamiętać):
Jak ktoś komuś nasra na wycieraczkę, to to nie jest usprawiedliwienie
dla kogoś innego srającego na wycieraczkę.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

do góry

W dniu 29.05.2022 o 12:13, Robert Tomasik pisze:

> Są pociski odłamkowe, ale one działają poprzez wybuch ładunku
> wybuchowego po trafieniu w przeszkodę. Pocisk mógł trafić albo w
> człowieka (to by go zmasakrowało) albo w przeszkodę obok (choćby tego
> słupa), ale wówczas pojedynczy odłamek raczej nie powoduje śmierci na
> miejscu).

Możesz się rozmieniać na drobne z mierzeniem suwmiarką wielkości,
głębokości rany, a kształt rany porównywać z obrazkami innych ran żeby
zidentyfikować rodzaj pocisku i czy był ten pocisk przed strzałem
maczany w winie z biedronki, żeby trafiony dostał zakażenia od
odłamka... ale nawet jakby ten pocisk przeleciał koło niego kilka metrów
obok, bo strzelający miał zeza i do tego ręce mu się trzęsły z przepicia
i ten chłop upadłby bo się przestraszył i uderzył głową w krawężnik i
umarł po godzinie, czy dwóch, to niczego nie zmienia.

??? ????? fiutinowska onuco.
I nie wracaj.
Piotr

do góry

W dniu 29.05.2022 o 12:23, Robert Tomasik pisze:

> Podczas II Wojny Światowej naszych partyzantów uważaliśmy za bojowników
> i żołnierzy, za to Niemcy ostrzegali przed bandytami.

A prawda leży po środku, bo świat jest szary...
Więc wychodzi na to, że Niemcy słusznie nazywali ich bandytami?

Ręce opadają.

??? ????? fiutinowska onuco.
I nie wracaj.
Piotr

do góry