-
1. Data: 2005-07-09 12:13:56
Temat: Ujadający pies
Od: "Krzysztof" <k...@o...pl>
Witam!
Mam następującą sprawę:
Mieszkam na osiedlu pieciu bloków cztero- i trzykondygnacyjnych. Bezpośrednio do
osiedla przylega posesja, na której znajduje się dom jednorodzinny. Całość
otacza park z placem zabaw. Problem polega na tym, że właściciel niniejszej
posesji ma na niej psa (nie znam się na rasach, ale to coś w rodzaju
rottweilera), który bardzo często przez długi czas ujada na wszystkich, którzy
pojawią się w pobliżu siatki. A ludzi przechodzi tędy bardzo wielu. Najgorsze
jest to, że ten pies potrafi tak szczekać na okrągło z częstotliwością 2
szczeknięcia na sekundę, a hałas się niesie, ponieważ odbija się od bloków i
akurat akustycznie jest nie do zniesienia. Czasami muszę zamykać okno, bo nie
mogę tego wytrzymać, chociaż rodziny z mieszkań znajdujących się po drugiej
stronie budynku mają w tym względzie jeszcze gorzej. Właściciel psa absolutnie
nic sobie nie robi z całej tej sprawy i najwidoczniej jest zadowolony ze swojego
psa, ponieważ ... nie wiem dlaczego, być może po to właśnie go kupił, żeby szczekał.
I tu moje pytanie:
Na co zezwala prawo - mam na myśli środki, których mogą się podjąć mieszkańcy,
którym przeszkadza ujadający pies. Czy właściciel psa łamie prawo? Ogólnie
proszę o rady, co z tym zrobić, czy może wezwać straż miejską? Proszę o poważne
uwagi.
Pozdrawiam,
Krzysztof
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2005-07-09 16:14:48
Temat: Re: Ujadający pies
Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>
Użytkownik "Krzysztof" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:33a6.00000a68.42cfbf83@newsgate.onet.pl...
> I tu moje pytanie:
> Na co zezwala prawo - mam na myśli środki, których mogą się podjąć
mieszkańcy,
> którym przeszkadza ujadający pies
Trzeba wzywac policje, straż miejska, skarżyć się, itp.
vertret
-
3. Data: 2005-07-09 20:45:25
Temat: Re: Ujadaj?cy pies
Od: Marcin Żyła <m...@m...com>
vertret wrote:
> U?ytkownik "Krzysztof" <k...@o...pl> napisa? w wiadomo?ci
> news:33a6.00000a68.42cfbf83@newsgate.onet.pl...
>
>
>>I tu moje pytanie:
>>Na co zezwala prawo - mam na my?li ?rodki, których mog? si? podj?ae
>
> mieszka?cy,
>
>>którym przeszkadza ujadaj?cy pies
>
>
> Trzeba wzywac policje, stra? miejska, skar?yae si?, itp.
i jak rozumie dokanają pomiaru "poziomu natężenia dzwięków emitowanych
przez psa" ?
Oczywiscie legalizowanym miernikiem?
Dobrze sie czujesz?
MZ
-
4. Data: 2005-07-09 22:54:57
Temat: Re: Ujadaj?cy pies
Od: "Tiger" <s...@a...pl>
> Dobrze sie czujesz?
Chyba nigdy nie miales "za sciana" psa, szczekajacego non stop 24h na dobe,
albo non stop podczas nieobecnosci wlascicieli (bardziej realny scenariusz w
bloku). To naprawde potrafi doprowadzac do szalu.
Imho nalezy sie dogadac z wlascicielem psa, zeby zafundowal mu operacje
strun glosowych. Pies bedzie szczekal normalnie, ale nizej, mniej donosnie.
Pozdrawiam,
Tiger
-
5. Data: 2005-07-09 23:11:07
Temat: Re: Ujadajacy pies
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Marcin Żyła wrote:
> Oczywiscie legalizowanym miernikiem?
>
> Dobrze sie czujesz?
Lepsze pytanie, to czy dobrze się czują kretyni, kupujący sobie wielkie,
hałaśliwe bydlę, ewidentnie nie dostosowane do życia w mieście (a
zwłaszcza w mieszkaniach) - np. cholernego owczarka podhalańskiego -
którego nie potrafią wychować tak, żeby trzymał swoją cholerną mordę na
kłódkę.
Ta zaraza budzi skuteczniej niż spalinowe kosiarki do trawy!
Dobrze rozumiem inicjatora wątku, bo mam właśnie taką hałaśliwą zarazę
za ścianą :-(
Skoro twierdzisz, że wariant z policją nie jest, hmm, realny, to co
sugerujesz? Poza wpadnięciem w szał, jak bydlę znowu rozszczeka się o 6
rano, i zaciukanie go widłami?
--
Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)
-
6. Data: 2005-07-10 10:02:00
Temat: Re: Ujadajacy pies
Od: poreba <d...@p...com>
Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> niebacznie
popelnil news:dapli6$h5t$3@opal.futuro.pl:
> Skoro twierdzisz, że wariant z policją nie jest, hmm, realny, to
> co sugerujesz?
Nie jest to wprawdzie rozwiązanie problemu pytacza, wskazówke jedynie
na działania niekonwencjonalne.
Sąsiedzi w blokowisku namiętnie w weekendowe wieczory czy to
imprezowali, czy inne wychodne czynności uskuteczniali pozostawiając
biedne bydlę zamkniete na malutkim balkonie. Psina z gorąca, głodu,
pragnienia, tęsknoty czy co tam jeszcze mu dokuczało wyła i szczekała
do ich powrotu późnym wieczorem.
Litościwy, a mało wytrzyłamy (i rozsadny) sąsiad pewnego wieczora z
narażeniem życia swojego i bestii, przenióśł psa wielkości mniejszego
cielaka do siebie do domu, nakarmił, rozwiązał konflikt jaki nawiązał
się z domową gadziną, poczkał na powrót właścicieli, odczekał chwilę,
zaprowadzil psa na klatkę sąsiadów, wpuścił, i...
_na razie_ od trzech tygodni ma spokój.
Może eksperymenty z gwizdkami u-dźwiękowymi,
może nocne spacery z kotem na smyczy, cokolwiek?
Zalecałbym jednak TOZ + SM.
Przy czym SM to Straż Miejska - bez skojarzeń niestosownych proszę.
Ten tandem chyba tyko pomoże, trzeba tylko co bardziej nawiedzonego
inspektora TOZ, od psów łańcuchowych.
-
pozdro
poreba
-
7. Data: 2005-07-10 11:36:54
Temat: Re: Ujadający pies
Od: "grupy" <stacja@(...)mail.argos1.com.pl>
Witam.
A ja mam lepszy pomysł. Skoro sytuacja jest tak skomplikowana a wszelkie
rozmowy z właścicielem psa nie mają sensu to trzeba po prostu wysłać do
niego anonim o treści np:
"Dzień Dobry
Uprzejmie proszę o spowodowanie aby Pański pies nie zakłócał więcej ciszy
(nocnej?), ponieważ z kilkoma znajomymi postanowiliśmy cholerę otruć. Ten
list jest jak najbardziej poważny.
P.S.
Jak się piesek dziś czuje? Bo jeśli jest tylko osłabiony to widocznie coś z
dawką nam nie wyszło."
Jak nie pomoże to chociaż zabawy będzie trochę.
Pozdrawiam :D
-
8. Data: 2005-07-10 11:54:21
Temat: Re: Ujadający pies
Od: Johnson <j...@n...pl>
grupy napisał(a):
>
> Jak nie pomoże to chociaż zabawy będzie trochę.
A jak by było śmiesznie potem w sadzie w razie postępowania za groźby ...
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."
-
9. Data: 2005-07-10 12:14:09
Temat: Re: Ujadający pies
Od: "grupy" <stacja@(...)mail.argos1.com.pl>
> A jak by było śmiesznie potem w sadzie w razie postępowania za groźby ...
Po pierwsze byłby to anonim dostarczony w "mądry" sposób;
Po drugie i przede wszystkim byłaby to tylko podpucha.
Pozdrawiam.
-
10. Data: 2005-07-10 13:15:28
Temat: Re: Ujadajacy pies
Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>
> Lepsze pytanie, to czy dobrze się czują kretyni, kupujący sobie wielkie,
> hałaśliwe bydlę, ewidentnie nie dostosowane do życia w mieście (a
> zwłaszcza w mieszkaniach) - np. cholernego owczarka podhalańskiego -
> którego nie potrafią wychować tak, żeby trzymał swoją cholerną mordę na
> kłódkę.
a ciekawe czym kieruja sie osoby nabywajace kociaki, ktore jakby nie patrzec
maja mniej
wspolnych cech(Bardziej instyntkownie 'dzialaja') z ludzmi niz psiaki
piszacy na grupach regionalnych jak to
oni wielbia swoje kociaki a psy nazywaja halasliwa zaraze, oraz bardzo
czesto oswiadczaja jak chetnie by
odstrzelili takiemu "leb". BA! chwalac sie ze sie z kilkoma juz rozprawilo.
Panie andrzej idz sie Pan leczyc
p.