-
21. Data: 2008-05-07 00:00:23
Temat: Re: Uciążliwy sąsiad...
Od: zxc <d...@c...pl>
wilddziki wrote:
> Reseller <R...@g...com> napisał(a):
>> Pozdrawiam,
>> życzcie mi powodzenia w "walce z wiatrakami"
>
> żadna "walka z wiatrakami" Ci nie grozi, jedynie co musisz to zdobyć się na
> odwagę i od razu powiedzieć Policji jak przyjedzie na interwencję że to
> dopiero początek i że prawdopodobnie będą częściej wizytować u Ciebie w tej
> sprawie i że całą historię ich interwencji będziesz chciał wykorzystać
> ewentualnie w sądzie jak przyjdzie taka potrzeba.
>
> Żadna cisza nocna nie pozwala na walenie z głośników w pozostałej części dnia
> o czym przekonali się studenci mieszkający pode mną. Owszem Policja sama nie
> jest chętna na interwencję w ciągu "dnia" i sama będzie ten głupawy argument z
> ciszą nocną przytaczać tak jak to miało miejsce w moim przypadku, zatem przy
> zgłaszaniu musisz się zaprzeć wszystkimi łapami i uprzeć się że mają
> przyjechać i już.
>
>
musze wtracic swoje trzy grosze ;)
chodzi o "cisze nocna" - poprawcie mnie jesli sie myle, ale nie ma
takiego terminu w polskim prawie (jest "spoczynek nocny"), wiec jesli
ktos podaje go jako jakis argument na glupie usprawiedliwienie to go od
razu zrownac z zmienia ;) (mam na mysli tego co twierdzil ze ciszy
nocnej jeszcze nie ma to sobie moze do 22(tez sobie wymyslil.. a moze do
22:01:59? :D) halasowac itd...)
a co do policji.. to rzeczywiscie przytacza glupawy argument o "ciszy
nocnej", co wiecej... powoluje sie na "prawo obyczajowe"... lol
i czasem ma opory przed wyslaniem patrolu - to w takiej sytuacji spytac
sie czy rozmowa przypadkiem nie jest nagrywana, rzucic paragrafem itd... :/
niestety policje tez trzeba troche pomeczyc pod tym wzgledem, bo tego
typu sprawy sa dla nich upierdliwe, trudne - niestety glupi ludzie jakim
okazal sie sasiad maja to do siebie, ze ciezko do nich dotrzec
a co do posluzenia sie sadem to masz stuprocentowa racje
jak sasiad glupi i do niego nie dociera to od razu do dzielnicowego
(wraz ze swiadkami)zglaszac zawiadomienie o popelnieniu wykroczenia
i tak do skutku (bo niektorzy albo maja kase, sa uparci albo totalnie
glupi) za kazdym razem wnoszac o wyzszy wymiar kary
nie ma co sie glaskac z takim durnym osobnikiem :)
-
22. Data: 2008-05-07 06:54:57
Temat: Re: Uciążliwy sąsiad...
Od: Reseller <R...@g...com>
On 7 Maj, 02:00, zxc <d...@c...pl> wrote:
> wilddziki wrote:
> > Reseller <R...@g...com> napisał(a):
> >> Pozdrawiam,
> >> życzcie mi powodzenia w "walce z wiatrakami"
>
> > żadna "walka z wiatrakami" Ci nie grozi, jedynie co musisz to zdobyć się na
> > odwagę i od razu powiedzieć Policji jak przyjedzie na interwencję że to
> > dopiero początek i że prawdopodobnie będą częściej wizytować u Ciebie w tej
> > sprawie i że całą historię ich interwencji będziesz chciał wykorzystać
> > ewentualnie w sądzie jak przyjdzie taka potrzeba.
>
> > Żadna cisza nocna nie pozwala na walenie z głośników w pozostałej części dnia
> > o czym przekonali się studenci mieszkający pode mną. Owszem Policja sama nie
> > jest chętna na interwencję w ciągu "dnia" i sama będzie ten głupawy argument z
> > ciszą nocną przytaczać tak jak to miało miejsce w moim przypadku, zatem przy
> > zgłaszaniu musisz się zaprzeć wszystkimi łapami i uprzeć się że mają
> > przyjechać i już.
>
> musze wtracic swoje trzy grosze ;)
> chodzi o "cisze nocna" - poprawcie mnie jesli sie myle, ale nie ma
> takiego terminu w polskim prawie (jest "spoczynek nocny"), wiec jesli
> ktos podaje go jako jakis argument na glupie usprawiedliwienie to go od
> razu zrownac z zmienia ;) (mam na mysli tego co twierdzil ze ciszy
> nocnej jeszcze nie ma to sobie moze do 22(tez sobie wymyslil.. a moze do
> 22:01:59? :D) halasowac itd...)
> a co do policji.. to rzeczywiscie przytacza glupawy argument o "ciszy
> nocnej", co wiecej... powoluje sie na "prawo obyczajowe"... lol
> i czasem ma opory przed wyslaniem patrolu - to w takiej sytuacji spytac
> sie czy rozmowa przypadkiem nie jest nagrywana, rzucic paragrafem itd... :/
> niestety policje tez trzeba troche pomeczyc pod tym wzgledem, bo tego
> typu sprawy sa dla nich upierdliwe, trudne - niestety glupi ludzie jakim
> okazal sie sasiad maja to do siebie, ze ciezko do nich dotrzec
>
> a co do posluzenia sie sadem to masz stuprocentowa racje
> jak sasiad glupi i do niego nie dociera to od razu do dzielnicowego
> (wraz ze swiadkami)zglaszac zawiadomienie o popelnieniu wykroczenia
> i tak do skutku (bo niektorzy albo maja kase, sa uparci albo totalnie
> glupi) za kazdym razem wnoszac o wyzszy wymiar kary
> nie ma co sie glaskac z takim durnym osobnikiem :)
Przypomnę początek wątku:
biały dzień, sąsiedzi w pracy, w domu tylko żona z małym dzieckiem,
piętro wyżej uciążliwy sąsiad słuchający muzyki na maksa, wylewający
swoje brudy na mój taras, dysponujący jeszcze bardziej upierdliwym
czworonogiem, hałasującym również w nocy, a za dnia demolującym
krzaczki na trawniku przed blokiem i rzucającym się na wszystko i
wszystkich którzy się ruszają (na szczęście kundel jest wypuszczany
samopas w kagańcu)...
To tak w telegraficznym skrócie...
Pozdrawiam,
Reseller
-
23. Data: 2008-05-07 07:56:29
Temat: Re: Uciążliwy sąsiad...
Od: "Gray" <X...@X...onet.pl>
Użytkownik "zxc" napisał w wiadomości
news:fvqren$q3o$1@news.dialog.net.pl...
> wilddziki wrote:
>> Reseller napisał(a):
>>> Pozdrawiam,
>>> życzcie mi powodzenia w "walce z wiatrakami"
>>
>> żadna "walka z wiatrakami" Ci nie grozi, jedynie co musisz to zdobyć się
>> na
>> odwagę i od razu powiedzieć Policji jak przyjedzie na interwencję że to
>> dopiero początek i że prawdopodobnie będą częściej wizytować u Ciebie w
>> tej
>> sprawie i że całą historię ich interwencji będziesz chciał wykorzystać
>> ewentualnie w sądzie jak przyjdzie taka potrzeba.
IMO wystarczy, że przyjadą we dwóch, usłyszą, że jest głośno uznają to za
zakłócenie spokoju i wypiszą mandat sąsiadowi (Art.51. KW). Policja ma
uprawnienia sądu do karania za wykroczenia. Jeśli odmówi przyjęcia wtedy
sprawa będzie skierowana do sądu grodzkiego (dokładnie jak przy wyroczeniach
drogowych).
>> Żadna cisza nocna nie pozwala na walenie z głośników w pozostałej części
>> dnia
>> o czym przekonali się studenci mieszkający pode mną. Owszem Policja sama
>> nie
>> jest chętna na interwencję w ciągu "dnia" i sama będzie ten głupawy
>> argument z
>> ciszą nocną przytaczać tak jak to miało miejsce w moim przypadku, zatem
>> przy
>> zgłaszaniu musisz się zaprzeć wszystkimi łapami i uprzeć się że mają
>> przyjechać i już.
Podobna sytuacja była opisywana na grupie. Koledzy nawet odwiedzli izbę
wytrzeźwień i to w trakcie pierwszej interwencji. Policja była wezwana na
imprezę, podobno niezbyt głośną i to przed ciszą nocną o ile dobrze
pamiętam. Czyli można ;-)
> chodzi o "cisze nocna" - poprawcie mnie jesli sie myle, ale nie ma takiego
> terminu w polskim prawie (jest "spoczynek nocny"), wiec jesli ktos podaje
> go jako jakis argument na glupie usprawiedliwienie to go od razu zrownac z
> zmienia ;) (mam na mysli tego co twierdzil ze ciszy nocnej jeszcze nie ma
> to sobie moze do 22(tez sobie wymyslil.. a moze do 22:01:59? :D) halasowac
> itd...)
To pojęcie wprowadza regulamin spółdzielni wraz z określeniem godzin
trwania. Wywieszają takie coś na klatkach schodowych. W prawie raczej nie
ma.
> a co do policji.. to rzeczywiscie przytacza glupawy argument o "ciszy
> nocnej", co wiecej... powoluje sie na "prawo obyczajowe"... lol
> i czasem ma opory przed wyslaniem patrolu - to w takiej sytuacji spytac
> sie czy rozmowa przypadkiem nie jest nagrywana, rzucic paragrafem itd...
> :/
> niestety policje tez trzeba troche pomeczyc pod tym wzgledem, bo tego typu
> sprawy sa dla nich upierdliwe, trudne - niestety glupi ludzie jakim okazal
> sie sasiad maja to do siebie, ze ciezko do nich dotrzec
Wszystkie zgłoszenia są rejestrowane. W trakcie postępowania wyjaśniającego
prowadzonego przez policję przed przekazaniem do sądu można wnieść o
ustalenie godziny powiadomienia, mają bilingi które zostaną dołączone do akt
sprawy. Mają obowiązek interweniować po wezwaniu. Chyba, że zgłaszający da
się odwieść od tego ;-)
> a co do posluzenia sie sadem to masz stuprocentowa racje
> jak sasiad glupi i do niego nie dociera to od razu do dzielnicowego (wraz
> ze swiadkami)zglaszac zawiadomienie o popelnieniu wykroczenia
> i tak do skutku (bo niektorzy albo maja kase, sa uparci albo totalnie
> glupi) za kazdym razem wnoszac o wyzszy wymiar kary
> nie ma co sie glaskac z takim durnym osobnikiem :)
Miejmy nadzieję, że pierwszy mandat poskutkuje. Osiedle mieszkaniowe jest
miejscem publicznym a hałas jest słyszalny chyba nie tylko u wątkowtwórcy.
Będzie uparcie hałasował - sąd może zastosować nawet karę aresztu. To może
się nie spodobać nawet takiemu co ma za dużo kasy.
Pzdr.
--
Gray
-
24. Data: 2008-05-07 12:46:37
Temat: Re: Uciążliwy sąsiad...
Od: zxc <d...@c...pl>
Gray wrote:
>
> IMO wystarczy, że przyjadą we dwóch, usłyszą, że jest głośno uznają to za
> zakłócenie spokoju i wypiszą mandat sąsiadowi (Art.51. KW). Policja ma
no wlasnie tu jest ich dobra wola do dzialania, ale czesto to tylko
przyjda, powiedza dziendobry, dowidzenia i tyle
albo przyjada za pozno
>
>> chodzi o "cisze nocna" - poprawcie mnie jesli sie myle, ale nie ma takiego
>> terminu w polskim prawie (jest "spoczynek nocny"), wiec jesli ktos podaje
>> go jako jakis argument na glupie usprawiedliwienie to go od razu zrownac z
>> zmienia ;) (mam na mysli tego co twierdzil ze ciszy nocnej jeszcze nie ma
>> to sobie moze do 22(tez sobie wymyslil.. a moze do 22:01:59? :D) halasowac
>> itd...)
>
> To pojęcie wprowadza regulamin spółdzielni wraz z określeniem godzin
> trwania. Wywieszają takie coś na klatkach schodowych. W prawie raczej nie
> ma.
>
zgoda... ale co jak nie wprowadzi takiego pojecia, a nawet jak wprowadzi
odpowiedni zapis to i tak w gruncie rzeczy za wiele spoldzielnia nie
moze zrobic
> Będzie uparcie hałasował - sąd może zastosować nawet karę aresztu. To może
> się nie spodobać nawet takiemu co ma za dużo kasy.
>
chcialbym to zobaczyc... tak dobrze to nie ma
-
25. Data: 2008-05-07 12:55:46
Temat: Re: Uciążliwy sąsiad...
Od: zxc <d...@c...pl>
Reseller wrote:
>
> Przypomnę początek wątku:
> biały dzień, sąsiedzi w pracy, w domu tylko żona z małym dzieckiem,
> piętro wyżej uciążliwy sąsiad słuchający muzyki na maksa, wylewający
> swoje brudy na mój taras, dysponujący jeszcze bardziej upierdliwym
> czworonogiem, hałasującym również w nocy, a za dnia demolującym
> krzaczki na trawniku przed blokiem i rzucającym się na wszystko i
> wszystkich którzy się ruszają (na szczęście kundel jest wypuszczany
> samopas w kagańcu)...
>
> To tak w telegraficznym skrócie...
wyleje brudy.. zrob zdjecia, a jeszcze najlepiej w trakcie jak to robi
pies sie rzuca na przechodzaca babcie... rob fotki, a najlepiej nagraj
film (mozna to potraktowac jako szczucie psem co tez jest karalne ;))
halasuje.. dzwon po policje, postaraj sie o swiadkow
jak sie troche tego nazbiera i sie nie uspokoi to idz do dzielnicowego i
przedstaw sytuacje, zloz zawiadomienie o popelnieniu wykroczenia
to jest jedyny, legalny, sposob zeby odwdzieczyc sie temu czlowiekowi za
zakłócanie twojego spokoju
jednym slowem.. dzialaj!
samo sie nie zrobi
-
26. Data: 2008-05-08 06:32:39
Temat: Re: Uciążliwy sąsiad...
Od: "wilddziki " <w...@g...pl>
zxc <d...@c...pl> napisał(a):
> no wlasnie tu jest ich dobra wola do dzialania, ale czesto to tylko
> przyjda, powiedza dziendobry, dowidzenia i tyle
> albo przyjada za pozno
znasz sytuację z autopsji czy kolega koledze opowiadał ? Wcale w danym
momencie nie musi być hałasu. Wystarczy świadek a często wystarczy sam
zgłaszający. Jak nie wierzą, to nagrać, przy dzisiejszej technice można to
łatwo zrealizować. Choć nie podejrzewam żeby nie uwierzyli na słowo. Nikt
normalny dla jaj sobie policji nie wzywa. Zobaczą że matka z 1.5 rocznym
dzieckiem i raczej nie będą mieli wątpliwości co do sytuacji.
> > Będzie uparcie hałasował - sąd może zastosować nawet karę aresztu. To może
> > się nie spodobać nawet takiemu co ma za dużo kasy.
> >
>
> chcialbym to zobaczyc... tak dobrze to nie ma
do aresztu to szkoda by było bo jeszcze podatnik za to zapłaci. Ale mandaciki
jak najbardziej... im więcej tym lepiej, a za każdym kolejnym większy...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
27. Data: 2008-05-08 11:46:16
Temat: Re: Uciążliwy sąsiad...
Od: zxc <d...@c...pl>
wilddziki wrote:
> zxc <d...@c...pl> napisał(a):
>> no wlasnie tu jest ich dobra wola do dzialania, ale czesto to tylko
>> przyjda, powiedza dziendobry, dowidzenia i tyle
>> albo przyjada za pozno
>
> znasz sytuację z autopsji czy kolega koledze opowiadał ? Wcale w danym
niestety znam z autopsji...
myslisz ze spiesza sie do takich "niewygodnych" zgloszen?
kiedys przyjechali po 40min... bylo po fakcie, mam nadzieje ze chociaz
mieli powod...
> momencie nie musi być hałasu. Wystarczy świadek a często wystarczy sam
> zgłaszający. Jak nie wierzą, to nagrać, przy dzisiejszej technice można to
i co ci po nagraniu? przeciez zawsze latwo je "sfabrykowac" - tyle ci
powiedza
a co do swiadkow - gdzie ty mieszkasz ze masz wkolo takich uczynnych
ludzi, sasiadow? ktorzy jak przyjdzie co do czego beda musieli zeznawac
itd... chetnie sie przeprowadze ;)
> łatwo zrealizować. Choć nie podejrzewam żeby nie uwierzyli na słowo. Nikt
> normalny dla jaj sobie policji nie wzywa. Zobaczą że matka z 1.5 rocznym
oni tez sobie z tego zdaja sprawe, ale co w przypadku podobej sytuacji
gdzie brak matki z 1.5 dzieckiem - co by bylo gdyby dajmy na to bylo
siedmioletnie dziecko, albo jakis maturzysta, albo czlowiek wracajacy z
roboty, ktory chce odpoczac we wlasnym domu?
jakie to ma znaczenie dla sprawy?
na litosc brac policjantow, a pozniej ewentualnie sad? - nie ma tak
dobrze :)
> dzieckiem i raczej nie będą mieli wątpliwości co do sytuacji.
>
>>> Będzie uparcie hałasował - sąd może zastosować nawet karę aresztu. To może
>>> się nie spodobać nawet takiemu co ma za dużo kasy.
>>>
>> chcialbym to zobaczyc... tak dobrze to nie ma
>
> do aresztu to szkoda by było bo jeszcze podatnik za to zapłaci. Ale mandaciki
> jak najbardziej... im więcej tym lepiej, a za każdym kolejnym większy...
>
>
>