-
1. Data: 2015-07-21 16:49:30
Temat: Re: Ubezpieczenie OC/Casco
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-07-21 o 07:51, JDX pisze:
> On 2015-07-20 23:15, Liwiusz wrote:
>> W dniu 2015-07-20 o 23:00, Gotfryd Smolik news pisze:
>>
>>
>>> I teraz hint numeru: *statystycznie*, ubezpieczenie się *nigdy*
>>> nie opłaca!
>>
>> Bo ubezpieczenie nie polega na tym, aby zarobić. Ubezpieczenie polega na
>> kupieniu "świętego spokoju".
> Tylko raz w życiu korzystałem z ubezpieczenia - brałem udział w stłuczce
> (samochodów) nie spowodowanej przeze mnie. To był 1999 albo 2000 rok.
> Tak się też składało, że byłem wtedy w trakcie budowy domu i pilnie
> potrzebowałem kasy. Więc w ramach "świętego spokoju" ubezpieczalnia
> wypłaciła mi kasę po miesiącu a nie po 2 czy, powiedzmy, góra 7 dniach.
A te "powiedzmy" to skąd? 30 dni to akurat normalny ustawowy termin.
> Ubezpieczalnie są szybkie w pobieraniu składek, ale wypłatami już nie.
Z cyklu "nie wiem, ale się wypowiem". Ubezpieczenie wypłaciło ci
odszkodowanie w ustawowym terminie. Jak ty nie zapłacisz składki, to
minie wiele tygodni, a często miesięcy, zanim ubezpieczyciel
wypowiedziałby umowę. To tyle w temacie "są szybkie w pobieraniu składek".
> Jeszcze sobie przypomniałem - niedawno zmarł mi ojciec i pomagałem matce
> w załatwianiu wypłaty kasy z jakiegoś śmiesznego ubezpieczenia po ojcu.
> Na zdrowy rozum taka sprawa powinna być załatwiona "od ręki", czyż nie?
Nie, przepisy to inaczej regulują.
> Jest akt zgonu wystawiono przez USC, jest ciało zakopane na cmentarzu.
> Ale nie, na wypłatę kasy ubezpieczalnia ma 30 dni. Łaskawcy wypłacili po
> 2 tygodniach. Tak więc nie przesadzaj z tym kupowaniem "świętego spokoju".
Jesteś naprawdę śmieszny. Z ubezpieczenia komunikacyjnego wypłacili ci
kasę w ustawowym terminie. Z ubezpieczenia na życie 2 tygodnie
wcześniej. Ale nie, tobie się wydaje, że w korporacji zatrudniającej
setki osób i obracającej setkami milionów zrealizowanie przelewu to
kwestia trzech kliknięć i 5 minut. To nie mbank na prywatnym koncie.
> W każdym razie ja nie kupuję żadnych ubezpieczeń, jeśli prawo mnie do
> tego nie zmusza. OK, mogę jeszcze zrozumieć ubezpieczenie domu bo np.
> jego spalenie prawie każdego poważnie zaboli, ale IMO kupowanie
> jakiegokolwiek ubezpieczenia "rowerowego" jest zwykłą głupotą i
> wyrzucaniem pieniędzy w błoto.
Spalenie domu cię zaboli, ale już kalectwo, czy choćby nieobecność przez
miesiąc w pracy z uwagi na szpital - nie. Masz bardzo "ciekawy" ogląd na
świat. Podejrzewam że po pierwszym większym wypadku "na ciele" zmienisz
perspektywy.
--
Liwiusz
-
2. Data: 2015-07-21 17:31:49
Temat: Re: Ubezpieczenie OC/Casco
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2015-07-21 o 16:49, Liwiusz pisze:
> Masz bardzo "ciekawy" oglÄ d na
> Ĺwiat. Podejrzewam Ĺźe po pierwszym wiÄkszym wypadku "na ciele" zmienisz
> perspektywy.
Taki wypadek juz musiał byc ;-)
-
3. Data: 2015-07-21 17:45:30
Temat: Re: Ubezpieczenie OC/Casco
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:molm64$e4v$...@n...news.atman.pl...
W dniu 2015-07-21 o 07:51, JDX pisze:
>>> Bo ubezpieczenie nie polega na tym, aby zarobić. Ubezpieczenie
>>> polega na
>>> kupieniu "świętego spokoju".
>> Tylko raz w życiu korzystałem z ubezpieczenia - brałem udział w
>> stłuczce
>> (samochodów) nie spowodowanej przeze mnie. To był 1999 albo 2000
>> rok.
>> Tak się też składało, że byłem wtedy w trakcie budowy domu i pilnie
>> potrzebowałem kasy. Więc w ramach "świętego spokoju" ubezpieczalnia
>> wypłaciła mi kasę po miesiącu a nie po 2 czy, powiedzmy, góra 7
>> dniach.
>A te "powiedzmy" to skąd? 30 dni to akurat normalny ustawowy termin.
>> Ubezpieczalnie są szybkie w pobieraniu składek, ale wypłatami już
>> nie.
>Z cyklu "nie wiem, ale się wypowiem". Ubezpieczenie wypłaciło ci
>odszkodowanie w ustawowym terminie. Jak ty nie zapłacisz składki, to
>minie wiele tygodni, a często miesięcy, zanim ubezpieczyciel
>wypowiedziałby umowę. To tyle w temacie "są szybkie w pobieraniu
>składek".
Z tym wypowiedzeniem to roznie bywa. Na OC jest ustawowe przedluzanie,
i faktycznie moga minac miesiace.
Przy innych moze sie okazac "ale pan sie jeden dzien spoznil i polisa
wygasla". Zgodnie z umowa.
Co do ustawowych 30 dni ... no coz, ubezpieczyciel jesli chodzi o OC,
to pyta sie sprawcy czy potwierdza (prawidlowo), wzywa do pisemnego
opisu, to wiadomo - trwa, i tak od reki nie wyplaci.
Ale jak czasem slysze "rzeczoznawca obejrzy w terminie 2 tygodni", to
noz mi sie w kieszeni otwiera.
Ale po co noz - trzeba po auto zastepcze, i potem mowic "to czemu
czekaliscie 14 dni z ogledzinami i 30 dni z wyplata ?".
Niestety - summa summarum za te auta zastepcze zaplacimy sami :-)
>> Jest akt zgonu wystawiono przez USC, jest ciało zakopane na
>> cmentarzu.
>> Ale nie, na wypłatę kasy ubezpieczalnia ma 30 dni. Łaskawcy
>> wypłacili po
>> 2 tygodniach. Tak więc nie przesadzaj z tym kupowaniem "świętego
>> spokoju".
>Jesteś naprawdę śmieszny. Z ubezpieczenia komunikacyjnego wypłacili
>ci
>kasę w ustawowym terminie. Z ubezpieczenia na życie 2 tygodnie
>wcześniej. Ale nie, tobie się wydaje, że w korporacji zatrudniającej
>setki osób i obracającej setkami milionów zrealizowanie przelewu to
>kwestia trzech kliknięć i 5 minut. To nie mbank na prywatnym
>koncie.roz
ale to w zasadzie jest kwestia kilku klikniec.
Sa dokumenty, ktos wpisuje dane, klika ... i co jeszcze chcesz robic ?
Zeby ktos inny zatwierdzil ? OK, ale dwa tygodnie ?
Inna sprawa, ze nie bardzo wiem, gdzie ten swiety spokoj w przypadku
ubezpieczenia na zycie.
Ot dodatkowe pieniadze. Teraz czy za miesiac - bez znaczenia.
Gorzej, jak nie ma za co pochowac ... dobrze ze ZUS nie wyplaca po 30
dniach, tylko ustawa kaze szybciej.
>> W każdym razie ja nie kupuję żadnych ubezpieczeń, jeśli prawo mnie
>> do
>> tego nie zmusza. OK, mogę jeszcze zrozumieć ubezpieczenie domu bo
>> np.
>> jego spalenie prawie każdego poważnie zaboli, ale IMO kupowanie
>> jakiegokolwiek ubezpieczenia "rowerowego" jest zwykłą głupotą i
>> wyrzucaniem pieniędzy w błoto.
>Spalenie domu cię zaboli, ale już kalectwo, czy choćby nieobecność
>przez
>miesiąc w pracy z uwagi na szpital - nie. Masz bardzo "ciekawy" ogląd
>na
>świat. Podejrzewam że po pierwszym większym wypadku "na ciele"
>zmienisz
>perspektywy.
Dlaczego - dobrze chlop pisze, tylko trzeba sie wczytac w
polisy/regulaminy.
Takie np NNW czesto oferowane do OC. Kosztuje niewiele, myslisz, ze
jestes zabezpieczony ...
a potem sie okaze, ze suma ubezpieczenia jest 10 tys na osobe.
Zostaniesz kaleka na wozku - myslisz, ze na dlugo starczy ?
Noge zlamiesz ... wyplata po zakonczeniu leczenia.
Noga sie zrosla, uszczerbku na zdrowiu nie ma, jakie odszkodowanie ?
No dobra, na oslode wyciagniemy tabele, zlamanie nogi - 5% uszczerbku,
do wyplaty 500zl.
Miesiac nieobecnosci w pracy ... ale nie ubezpieczyl sie pan od
nieobecnosci :-P
Kolega chyba nie bardzo sobie uzmyslawia, ale poniekad doszedl do
prawidlowego wniosku - ubezpieczac to sie nalezy tam, gdzie strata
moze byc duza i dotkliwa, choc malo prawdopodobna.
No bo co zrobisz, jak sie jednak przydarzy.
Dom, trwale kalectwo, zgon zywiciela rodziny, drogi samochod ... a od
drobnicy nie bardzo jest sie co ubezpieczac, bo to co ci wyplaca, to
zaplacisz z procentem, zyskiem i oplata za reklame :-)
Trwale kalectwo ... to gdzie sie przed tym ubezpieczyc, zeby tak
placili choc 2000 miesiecznie ...
Z tym ze na rowerze ... teoretycznie rzecz biorac mozna np
nieostroznie na jezdnie wyjechac, lakier na mercedesie zarysowac, albo
co gorsza mercedes skreci, ominie, rozbije sie na drzewie i strat na
milion zl ... i splacanie do konca zycia.
J.