-
11. Data: 2003-09-27 13:26:49
Temat: Re: Trudne do opissania w jednym zdaniu.
Od: "Liwiusz" <l...@p...onet.pl>
> o
> Mocno nadziagane to stwierdzenbie o profesjonaliscie. W jakiej dziedzinie
> mozna byc profesjonalista? Ja jestem w swojej i nie jestem profesjonalista
> od reklamy.
> Poza tym Gotfryd chyba wcale nie mail na mysli takich wniskow jakie Ty
> wyciagles. Ja wrecz odwrotnie to zrozmialem, ze to naciagactwo.
Chodzi o to, że prowadzisz firmę. Pod tym względem powinieneś być
profesjonalistą. A jak nie jesteś, to twoja strata.
Jeśli firma podpisuje dokument, to nie może się potem powoływać, że nie
wiedziała co podpisuje, że nie przeczytała czegoś uważnie.
Takie argumenty są zasadne jedynie w sporze, w którym bierze udział
konsument. Może on nie być do końca poinformowany, może być wprowadzony w błąd,
dlatego sądy (i nawet najnowsza nowelizacja kodesku cywilnego) podchodzą do
tego łagodniej.
Można być całe życie konsumentem, ale jeśli już się zakłada fimrę, to takie
ulgowe traktowanie przestaje działać. Twój wybór. Skoro chcesz robić w
biznesie, to nie możesz żądać, żeby traktowali cię jak niedoinformownego
konsumenta. Wiedziałeś co podpisujesz, a jeśli nie wiedziałeś, to źle dla
ciebie. I nikogo innego.
W tym przypadku podpisałeś zgodę na umieszczenie jakiejś reklamy i
zobowiązałeś się na jej opłacenie. Wszystko było napisane, wystarczyło
przeczytać. Ty, jako profesjonalista - osoba prowadząca firmę - powinieneś
dokłądnie przeczytać co podpisujesz i nie podpisywać, jeśli czegoś nie
rozumiesz. A jeśli już to zrobiłeś, to na ulgowe traktowanie nie zasługujesz.
Liwiusz
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
12. Data: 2003-09-27 13:35:00
Temat: Re: Trudne do opissania w jednym zdaniu.
Od: "Lech Malinowski" <l...@N...gazeta.pl>
Sky <s...@j...com.pl> napisał(a):
> Poza tym Gotfryd chyba wcale nie mail na mysli takich wniskow jakie Ty
> wyciagles. Ja wrecz odwrotnie to zrozmialem, ze to naciagactwo.
Chyba jednak to o tych wnioskach pisali. Podobno wyglądały jak jakieś
ankiety, ale na dole, małym drukiem i nie po polsku miały informację o
opłacie. Rzeczywiście wygląda to na naciąganie, ale z drugiej strony wszystko
w umowie było napisane. Obie strony są przedsiębiorcami i jak już pisałem w
innym poście - ulgowe traktowanie im nie przysługuje.
Liwiusz
l...@i...pl
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
13. Data: 2003-09-27 14:30:08
Temat: Re: Trudne do opissania w jednym zdaniu.
Od: Pawel <pzkw_panther@(nospam)gazeta.pl>
"Liwiusz" <l...@p...onet.pl> wrote in
news:4a7d.000003ed.3f7570b0@newsgate.onet.pl:
>> O ile pamietam byl artykul w Gazecie Prawnej na ten temat:
>> wszystko sie zgadza (i Hiszpania, i rząd kwoty...)
>> Wiecej nie pamietam to nie pomoge :(, ale moze to bedzie
>> jakoś bezplatnie dostepne... nie wiem czy tam bylo coś
>> na tyle wartościowego zeby wykupywac dostep.
>
>
> Rzeczywiście pisali o tym niedawno w gazetach. Prawnicy wypowiadali
> sie, ze
> przedsiebiorca jest profesjonalistą, i jak podpisal coś, nawet w obcym
> jezyku, to jest to wiązące. Nie moze zatem powolywac sie na swoją
> niewiedze oraz na to, ze nie przeczytal tego, co podpisal.
>
Gorzej jesli ta niewiedza opiera sie na nieuczciwej reklamie ktora wprowadza w
blad.I na wygrana ma ogromna szanse.Wytlumacz lepiej jak to jest ze nawet powazne
firmy spoza Polski padly ofiara tej hiszpanskiej firmy.To co,nagle okazuje sie ze te
powazne firmy okazuja sie amatorami nie potrafiacymi czytac umow?Sam Rzecznik Praw
Obywatelskich wskazal ze te umowy to sa sprytnie sformulowane umowy o swiadczenie
uslug w ktorych to uslugodawca pozostawia sobie wysokosc kwoty do zaplacenia,sam
sobie przewiduje automatyczne przedluzanie umowy w drodze podpisu przez
naciagnietego klienta.I pytanie nastepne:czy nie jest podejsciem wyjatkowo
nieuczciwym ze te umowy wygladaja jak faktury albo rachunki do zaplacenia?Jest
oczywiste ze przedsiebiorca zrobiony w konia ma prawo powolac sie na blad i na swoja
niewiedze.Zreszta ta firma hiszpanska dostala od wladz administracyjnych w Hiszpanii
zakaz dzialalnosci przez najblizszy rok i dodatkowo wlepiona jej kare w wysokosci
300,000 Euro.I to chyba najlepiej swiadczy o "docenieniu" jej profesjonalnego
podejscia do klienta i jednoczesnie daje bron do reki osobom ktore chca sie przed
nia bronic.
Pozdrawiam Pawel
-
14. Data: 2003-09-27 21:43:53
Temat: Re: Trudne do opissania w jednym zdaniu.
Od: "Sky" <s...@j...com.pl>
> Gorzej jesli ta niewiedza opiera sie na nieuczciwej reklamie ktora
wprowadza w
> blad.I na wygrana ma ogromna szanse.Wytlumacz lepiej jak to jest ze nawet
powazne
> firmy spoza Polski padly ofiara tej hiszpanskiej firmy.To co,nagle okazuje
sie ze te
> powazne firmy okazuja sie amatorami nie potrafiacymi czytac umow?Sam
Rzecznik Praw
> Obywatelskich wskazal ze te umowy to sa sprytnie sformulowane umowy o
swiadczenie
> uslug w ktorych to uslugodawca pozostawia sobie wysokosc kwoty do
zaplacenia,sam
> sobie przewiduje automatyczne przedluzanie umowy w drodze podpisu przez
> naciagnietego klienta.I pytanie nastepne:czy nie jest podejsciem wyjatkowo
> nieuczciwym ze te umowy wygladaja jak faktury albo rachunki do
zaplacenia?Jest
> oczywiste ze przedsiebiorca zrobiony w konia ma prawo powolac sie na blad
i na swoja
> niewiedze.Zreszta ta firma hiszpanska dostala od wladz administracyjnych w
Hiszpanii
> zakaz dzialalnosci przez najblizszy rok i dodatkowo wlepiona jej kare w
wysokosci
> 300,000 Euro.I to chyba najlepiej swiadczy o "docenieniu" jej
profesjonalnego
> podejscia do klienta i jednoczesnie daje bron do reki osobom ktore chca
sie przed
> nia bronic.
> Pozdrawiam Pawel
OK. A mozecie mi powiedziec co to za firma o ktorej mowicie, bo moja to
European city guide.
-
15. Data: 2003-10-06 18:24:45
Temat: Re: Trudne do opissania w jednym zdaniu.
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 27 Sep 2003, Gotfryd Smolik news wrote:
>+ On Fri, 26 Sep 2003, Sky wrote:
>+
>+ >+ O rany ale narobilem.
>+ >+ Jakis czas temu do mojej firmy przyszedl formulaz w j.angielskim.
>+ >+ Z tego co wyczytalem byl to formulaz informacyjny firmy hiszpańskiej
>+ >[...] wypełnilem i odesłalem. Po jakims pół rokui przyszedł rachunek
>+ >+ do zapłaty 6500zł. !!!!!! Okazało sie za na samym dole drobnym druczkiem
>+ >+ bylo napisane ze jesli to odesle podpisane spowrotem to oni zrobia z tego
>+ >+ reklame.!!!
>+
>+ O ile pamiętam był artykuł w Gazecie Prawnej na ten temat:
>+ wszystko się zgadza (i Hiszpania, i rząd kwoty...)
Przypadkiem wpadł mi w ręce artykuł "z prasy codziennej" - Dziennik
Zachodni, jest tu (ale nie wiem czy bezpłatny, nie mam rejestracji
a przed nosem mam "papier" :)):
http://zabrze.naszemiasto.pl/archiwum/szukaj/?czysc=
1&tresc_z=&tresc_t=1&tresc_b=&autor_z=&autor_t=1&aut
or_b=&tytul_z=zasada+nie+p%B3aci%E6&tytul_t=1&tytul_
b=&g=1019&data=&data_od_d=04&data_od_m=08&data_od_r=
2003&data_do_d=10&data_do_m=08&data_do_r=2003&ilosc=
10
Opinie są "w środku" sprzeczne - jedna sugestia że "nie płacic",
druga - że "ma pech skoro podpisał".
pozdrowienia, Gotfryd