-
21. Data: 2012-04-23 15:07:20
Temat: Re: Telefoniczne nękanie dziecka - karalne?
Od: Johnson <j...@n...pl>
W dniu 2012-04-23 14:58, Nixe pisze:
>
>> A o manipulacjach matek uczy, jak już pisałem, doświadczenie życiowe.
>
> Doświadczenie życiowe nie może być przeciwwagą dla faktów.
> A tutaj choć wszystkich faktów nie znamy, to jak pisałam wcześniej - na
> potrzeby dyskusji warto przyjąć, że to matka pisze prawdę, a nie gdybać.
Jakich faktów? Tu nie ma faktów.
Jest wersja pani i jak doświadczanie życiowe uczy iż nie należy jej
wierzyć.
>
>> Dygresja dla skrajnych wypadków. Czasem rzeczywiście gdy dziecko zlewa
>> rodziców czy jednego z nich należy nim wstrząsnąć.
>
> Ale ono nie zlewa. Ono nie ma ochoty na rozmowę z ojcem, bo się go boi.
Fantazjujemy? Ja abstrakcyjnie pisze przecież. Te skrajne wypadki to co
opisano, bo tam faktów nie ma. Piszę tylko że czasem (w skrajnych
wypadkach) trzeba dzieckiem wstrząsnąć. Czy w tym wypadku to nie wiem.
> A może go nawet nie kocha, nie lubi. Tego też mu nie wolno?
A może go kocha i lubi tylko się matki boi ...
>
> Nękanie również. Gdzie leży granica między
> faktyczną_koniecznością_kontaktów z dzieckiem i sprawowania nad nim
> opieki, choćby i nawet na odległość, a nieustannym wydzwanieniem o
> przeróżnych porach i zmuszaniem go do rozmów?
Granica leży w bezprawności. Jest władza rodzicielska - ma prawo
dzwonić, bo jest w prawie. Ale władza rodzicielska nie jest niewzruszalna.
> Czy tatuś robi dobrze dziecku, czy może jednak sobie? O to - jak sądzę - chodziło
kobiecie.
No tak ...
Z punktu widzenia dziecka kontakty za ojcem są równie ważne jak kontakty
z matką.
A kobiecie to chodzi by odciąć ojca od dziecka.
>
>> Skoro 11-latek uważa się za mądrzejszego od rodziców
>
> Tu nie ma nic do rzeczy bycie mądrzejszym.
> Chodzi o swobodę posiadania własnych uczuć.
> Jasne, że można dziecko tak wytresować, by choć z grzeczności odbębniało
> te rozmowy telefoniczne, ale w ten sposób hoduje się człowieka, który
> dorośnie w przekonaniu, że jego potrzeby są nieważne.
Może jednak wyrośnie w przekonaniu że należy ojca (czy nawet starszych)
szanować i nie należy kierować się tylko własnym uczuciami.
I żeby jeszcze własnymi uczuciami się to dziecko kierowało ..
>
> Jak wyżej. Dziecko ma prawo nie lubić kogoś, nie chcieć się z kimś
> spotykać, nie chcieć z kimś rozmawiać, bawić się, spędzać czasu.
No kodeks rodzinny jednak mówi co innego - dziecko ma słuchać rodziców.
> Także z rodzicem, pod którego opieką nie przebywa i z którym najwyraźniej wiążą
> się jakieś traumatyczne przeżycie. Nie jest to nic nienormalnego.
Jak się ma dwóch rodziców idiotów to sytuacja nie może być normalna.
>
> Nikt ojcu jego praw nie odbiera (tzn. jeszcze nie odebrał).
> Jednocześnie prawa ojca (do kontaktu) nie stanowią obowiązku dziecka (do
> tegoż kontaktu).
A no właśnie stanowią. Jakby nie stanowiły to dzieci mogłoby sobie
uciekać z domu i nie byłoby siły by ich z powrotem ściągnąć.
> A skoro dziecko odmawia kontaktu, to jak inaczej można nazwać usilne
> próby ojca do nawiązania tego kontaktu, jeśli nie nękaniem?
>
To się nazywa miłość rodzicielska.
--
@2011 Johnson
http://db.tt/JzsPUMU
https://www.ibard24.com/backup/pl/registration/c99ff
b8519213760f162c2b73830481d
-
22. Data: 2012-04-23 15:29:43
Temat: Re: Telefoniczne n?kanie dziecka - karalne?
Od: gierrro <g...@g...pl>
W dniu 2012-04-22 22:46, kk pisze:
> Syn z tego powodu si? stresuje, nie chc? mu
> zmienia? numeru, bo nie o to chodzi.
A nie prościej na początek (dla dobra dziecka) jednak po prostu zmienić
ten numer?
-
23. Data: 2012-04-23 15:39:33
Temat: Re: Telefoniczne nękanie dziecka - karalne?
Od: "Nixe" <n...@n...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:4f9552da$1@news.home.net.pl...
>W dniu 23.04.2012 14:58, Nixe pisze:
>
>>> A o manipulacjach matek uczy, jak już pisałem, doświadczenie życiowe.
>>
>> Doświadczenie życiowe nie może być przeciwwagą dla faktów.
>
> Nie w sądzie.
Znaczy się w sądzie ważniejszy jest dowód w postaci doświadczenie życiowego
niż dowód w postaci faktu?
>> A tutaj choć wszystkich faktów nie znamy, to jak pisałam wcześniej - na
>> potrzeby dyskusji warto przyjąć, że to matka pisze prawdę, a nie gdybać.
> Możesz sobie teoretyzować przy takim założeniu, ale udzielanie na jego
> podstawie porad jest już ryzykowne.
Ale Johnson też jedynie teoretyzuje.
>> Ale ono nie zlewa. Ono nie ma ochoty na rozmowę z ojcem, bo się go boi.
>> A może go nawet nie kocha, nie lubi. Tego też mu nie wolno?
> Teraz sobie wyobraź sytuację, że rozwodu nie było i dziecko zwiało z
> domu i odmawia kontaktu z obojgiem rodziców, bo się ich rzekomo "boi".
A mało to przypadków, że dzieciak zwiewa z domu ze strachu przed rodzicami?
Kończy się to różnie, często nawet odebraniem praw rodzicielskich, jesli są
podstawy.
Trudno zresztą porównywać obie sytuacje, bo w przypadku pozostawania syna
pod opieką matki, ojciec ma jednak możliwość zdobycia informacji o swoim
dziecku, choćby od jego matki. Nikt mu też nie broni tych kontaktów w ramach
jakiegoś rozsądku i dobrych manier. Matce, jak sądzę, chodziło tylko i
wyłącznie o częstotoliwość i intensywność, a nie o zaniechanie kontaktów
całkowicie.
N.
-
24. Data: 2012-04-23 15:42:25
Temat: Re: Telefoniczne nękanie dziecka - karalne?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 23.04.2012 15:39, Nixe pisze:
>>>> A o manipulacjach matek uczy, jak już pisałem, doświadczenie życiowe.
>>>
>>> Doświadczenie życiowe nie może być przeciwwagą dla faktów.
>>
>> Nie w sądzie.
>
> Znaczy się w sądzie ważniejszy jest dowód w postaci doświadczenie
> życiowego niż dowód w postaci faktu?
Jakiego "faktu"? Oświadczenie strony nie jest faktem.
>>> A tutaj choć wszystkich faktów nie znamy, to jak pisałam wcześniej - na
>>> potrzeby dyskusji warto przyjąć, że to matka pisze prawdę, a nie gdybać.
>
>> Możesz sobie teoretyzować przy takim założeniu, ale udzielanie na jego
>> podstawie porad jest już ryzykowne.
>
> Ale Johnson też jedynie teoretyzuje.
Nie. Po prostu usiłuje zmusić do wyobrażenia sobie, jak będzie wyglądało
przedstawianie tego w sądzie.
>>> Ale ono nie zlewa. Ono nie ma ochoty na rozmowę z ojcem, bo się go boi.
>>> A może go nawet nie kocha, nie lubi. Tego też mu nie wolno?
>
>> Teraz sobie wyobraź sytuację, że rozwodu nie było i dziecko zwiało z
>> domu i odmawia kontaktu z obojgiem rodziców, bo się ich rzekomo "boi".
>
> A mało to przypadków, że dzieciak zwiewa z domu ze strachu przed rodzicami?
> Kończy się to różnie, często nawet odebraniem praw rodzicielskich, jesli
> są podstawy.
_Jeśli_.
> Trudno zresztą porównywać obie sytuacje, bo w przypadku pozostawania
> syna pod opieką matki, ojciec ma jednak możliwość zdobycia informacji o
> swoim dziecku, choćby od jego matki. Nikt mu też nie broni tych
Naiwnyś.
> kontaktów w ramach jakiegoś rozsądku i dobrych manier. Matce, jak sądzę,
> chodziło tylko i wyłącznie o częstotoliwość i intensywność, a nie o
> zaniechanie kontaktów całkowicie.
Ale masz jakieś wsparcie?
-
25. Data: 2012-04-23 16:03:39
Temat: Re: Telefoniczne nękanie dziecka - karalne?
Od: "kk" <e...@p...pl>
Słuchajcie, były wielokrotne próby, razem z psychologiem dziecka, początkowo
to działało i dzieciak zaufał ojcu. Wystarczyło parę zdań szkalujących matkę
z ust ojca oraz opieprzenie syna za niechęć sprzed paru miesięcy do rozmów z
nim (przecież wcześniej ojciec odrzucił syna i nie dzwonił przez prawie pół
roku) i wszystko wróciło ze zdwojoną traumą. A co zrobie, jak syn za rok,
dwa powie ojcu "spier..."..? Skoro on wywołuje taką reakcję to jest jego
wina, moja praca z synem, psychologa z synem - idzie wszystko na marne,
jeden jego ruch i wszystko jest on nowa, dziecko wykazało na testach
psychologicznych, że się taty boi! Ile razy można próbować? On czerpie
satysfakcję, gdy ktoś cierpi psychicznie przez niego, do dziś pamietam jak
ja cierpiałam póki nie zwinęłam się z dzieckim do Polski i złożyłam pozew o
rozwód. Nie zmienił się nic, wręcz przeciwnie.
Też jestem zdania, że dziecko powinno mieć dwoje rodziców, a przynajmniej
kontakt z obojgiem biologicznych, ale w tym wypadku to nie działa. Kto z was
chciałby utrzymywać kontakty z kimś, kto przejawia cechy psychopaty? Ja nie,
mój syn jak widać też nie, on nie ma już 5 lat, gdzie można było wciskać
kity, że to są żarty i to jest śmieszne. On chodzi do szkoły, dzieli się
prolemami z kolegami. Kiedyś po rozmowie znim miał tiki przez ponad 2
tygodnie, czy to normalne?
B.
-
26. Data: 2012-04-23 16:33:40
Temat: Re: Telefoniczne nękanie dziecka - karalne?
Od: "Nixe" <n...@n...pl>
"Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości
news:4f955be5
> Jakiego "faktu"? Oświadczenie strony nie jest faktem.
A co jest faktem i kto ten fakt stwierdza?
>> Ale Johnson też jedynie teoretyzuje.
> Nie. Po prostu usiłuje zmusić do wyobrażenia sobie, jak będzie wyglądało
> przedstawianie tego w sądzie.
I uważa, że sąd uzna z góry, że kobieta mówi nieprawdę, bo tak mówi sądowi
jego
doświadczenie życiowe?
>> Trudno zresztą porównywać obie sytuacje, bo w przypadku pozostawania
>> syna pod opieką matki, ojciec ma jednak możliwość zdobycia informacji o
>> swoim dziecku, choćby od jego matki. Nikt mu też nie broni tych
> Naiwnyś.
-aś, jeśli już ;-)
Nie jestem naiwna, tylko po prostu zakładam, że kobieta mówi prawdę.
Nie ma dowodów na to, że kłamie.
W sądzie nie jesteśmy, więc trudno sprawdzić wiarygodność jej oświadczenia
powołując świadków, ale z drugiej strony żaden normalny sąd nie odrzuci
pozwu czy też
nie wyda wyroku a priori kierując się tylko i wyłącznie doświadczeniem
życiowym, bo to absurd.
>> kontaktów w ramach jakiegoś rozsądku i dobrych manier. Matce, jak sądzę,
>> chodziło tylko i wyłącznie o częstotoliwość i intensywność, a nie o
>> zaniechanie kontaktów całkowicie.
> Ale masz jakieś wsparcie?
Na potrzeby dyskusji wystarczy mi to, co napisała matka i z czego wyraźnie
wynika, czego oczekuje.
Jeśli kłamie, to wyjdzie to prędzej czy później, a nawet prędzej - na
policji, w sądzie.
Ona natomiast pytała, czy w ogóle ma szanse i jak należy się za to zabrać. A
szanse - wbrew temu, co napisał na początku Johnson - są zawsze. Ważne są
tylko pozostałe okoliczności, a tych faktycznie nie znamy. Nie znaczy to
jednak, że wolno nam z góry uznać matkę za manipulantkę, bo "tak często bywa
w podobnych sytuacjach" albo, że napisała "mój syn" i ma żal o to, że ojciec
nie przysyła dziecku prezentów. Absurd.
To tak, jakby ktoś zapytał, w jaki sposób można się skutecznie obronić przed
oskarżeniem o mobbing w pracy, a ktoś mu odpowiedział, że nie można w ogóle,
bo doświadczenie życiowe mówi, że jesli ktoś oskarża o mobbing, to zazwyczaj
ma racje.
N.
-
27. Data: 2012-04-23 16:33:58
Temat: Re: Telefoniczne nękanie dziecka - karalne?
Od: Johnson <j...@n...pl>
W dniu 2012-04-23 16:33, Nixe pisze:
> szanse - wbrew temu, co napisał na początku Johnson - są zawsze.
Jasne, nawet w Lotto są szanse ;)
> To tak, jakby ktoś zapytał, w jaki sposób można się skutecznie obronić
> przed oskarżeniem o mobbing w pracy, a ktoś mu odpowiedział, że nie
> można w ogóle, bo doświadczenie życiowe mówi, że jesli ktoś oskarża o
> mobbing, to zazwyczaj ma racje.
>
Odwrotnie. Rację ma około 10% - mniej więcej tyle wygrywa procesy w
sądzie związane z mobbingiem.
--
@2011 Johnson
http://db.tt/JzsPUMU
https://www.ibard24.com/backup/pl/registration/c99ff
b8519213760f162c2b73830481d
-
28. Data: 2012-04-23 17:06:50
Temat: Re: Telefoniczne nękanie dziecka - karalne?
Od: Lolalny Lemur <s...@o...pl>
W dniu 2012-04-23 14:58, Nixe pisze:
>> Oczywiście że nie są, ale zazwyczaj obowiązki (alimenty) są powiązane
>> z prawami (władza rodzicielska). Skoro podważamy prawa ojca to może
>> warto się zastanowić również nad jego obowiązkami.
>
> Nikt ojcu jego praw nie odbiera (tzn. jeszcze nie odebrał).
Ja tutaj tylko szybciutko przypomnę, że odebranie praw rodzicielskich
nie zwalnia z obowiązku płacenia alimentów. I słusznie.
--
Lemuria
http://krotkaseria.blox.pl
http://chmielowce.pl
-
29. Data: 2012-04-23 17:08:00
Temat: Re: Telefoniczne nękanie dziecka - karalne?
Od: Lolalny Lemur <s...@o...pl>
W dniu 2012-04-23 13:19, Nixe pisze:
> Robię cross-posta na pl.soc.dzieci - może będzie ciekawiej ;-)
W niewłaściwym momencie - cholera wie o co cho i co się sta. Napiszesz?
--
Lemuria
http://krotkaseria.blox.pl
http://chmielowce.pl
-
30. Data: 2012-04-23 17:12:56
Temat: Re: Telefoniczne nękanie dziecka - karalne?
Od: Lolalny Lemur <s...@o...pl>
W dniu 2012-04-23 15:07, Johnson pisze:
>> Jak wyżej. Dziecko ma prawo nie lubić kogoś, nie chcieć się z kimś
>> spotykać, nie chcieć z kimś rozmawiać, bawić się, spędzać czasu.
>
> No kodeks rodzinny jednak mówi co innego - dziecko ma słuchać rodziców.
Poproszę paragraf kodeksu, w którym jest napisane, ze dziecko ma
obowiązek kontaktować się z kimś kogo nie lubi bo mu tak rodzice kazali.
>> Nikt ojcu jego praw nie odbiera (tzn. jeszcze nie odebrał).
>> Jednocześnie prawa ojca (do kontaktu) nie stanowią obowiązku dziecka (do
>> tegoż kontaktu).
>
> A no właśnie stanowią.
Paragraf poproszę.
--
Lemuria
http://krotkaseria.blox.pl
http://chmielowce.pl