-
1. Data: 2002-09-20 09:54:27
Temat: Tekst na stronie www
Od: "Maciej Muran" <t...@m...com>
Witam!
Piszę tekst mający być opisem wydarzeń.
Tekst ma być przestrogą dla przyszłych użytkowników telefonów
komórkowych pewnej znanej marki - taką darmową "reklamą" chorej firmy.
Jakie informacje powininem zawrzeć w "disklajmerze" ;) aby tekst nie
stał się dokumentem w sensie prawnym?
Ponieważ nie wiem co ludziom z firmy, która sprzęt produkuje odwali,
chciałbym się jakoś zabezpieczyć przed ich reakcją. Sprawa i tak
pewnie skończy się w sądzie ale nie mam zamiaru dokopać firmie tym
dokumentem. Przywalę im w inny sposób...
Eh... nie wiem czy jasno się wyrażam :(
--
M.M.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2002-09-20 11:47:02
Temat: Re: Tekst na stronie www
Od: Kazik <s...@k...net.pl>
Maciej Muran wrote:
>... Przywalę im w inny sposób...
> Eh... nie wiem czy jasno się wyrażam :(
> --
>
Nie bardzo...
kazik
-
3. Data: 2002-09-20 12:04:59
Temat: Re: Tekst na stronie www
Od: "Maciej Muran" <t...@m...com>
Kazik wrote:
> Nie bardzo...
:)))
Chcę zrobić antyreklamę firmie, która leci sobie ze mną w ... od 2
miesięcy.
Chcę opisać spychologię stosowaną, bezczelność pracowników firmy,
niekompetencję, kłamstwa, olewactwo itp.
Nie chcę aby ktoś z tej firmy wziął ten paszkwil za formalne
oskarżenie. Bo to nie ma być oskarżenie tylko przestroga.
A żeby to było jasne dla czytelnika już na samym początku, chcę
wiedzieć o zasadach klasyfikacji takiego tekstu, po to aby własnie we
wstepie umieścić info o rodzaju dokumentu.
Nie chcę po prostu aby ktoś z "reklamowanej" firmy pobiegł z płaczem
do sądu, że opisałem jak to on się brzydko zachowuje wobec klienta i
zrobiłem to bardzo oficjalnie bo na stronie www.
To i jeszcze jedno pytanie. Czy mogę swobodnie umieścić nazwiska
pracowników tej firmy i opisać ich wyczyny?
Czy nie pogniewają się na mnie za to? :)))
A może nie powienienem się niczym przejmować? Skoro mam zamiar napisać
prawdę i jeszcze się podpisać pod tym?
--
M.M.
-
4. Data: 2002-09-20 12:14:35
Temat: Re: Tekst na stronie www
Od: "Paweł Hajdys" <p...@N...gazeta.pl>
Maciej Muran <t...@m...com> napisał(a):
> Chcę zrobić antyreklamę firmie, która leci sobie ze mną w ... od 2
> miesięcy.
> Chcę opisać spychologię stosowaną, bezczelność pracowników firmy,
> niekompetencję, kłamstwa, olewactwo itp.
>
> Nie chcę aby ktoś z tej firmy wziął ten paszkwil za formalne
> oskarżenie. Bo to nie ma być oskarżenie tylko przestroga.
> A żeby to było jasne dla czytelnika już na samym początku, chcę
> wiedzieć o zasadach klasyfikacji takiego tekstu, po to aby własnie we
> wstepie umieścić info o rodzaju dokumentu.
> Nie chcę po prostu aby ktoś z "reklamowanej" firmy pobiegł z płaczem
> do sądu, że opisałem jak to on się brzydko zachowuje wobec klienta i
> zrobiłem to bardzo oficjalnie bo na stronie www.
> To i jeszcze jedno pytanie. Czy mogę swobodnie umieścić nazwiska
> pracowników tej firmy i opisać ich wyczyny?
> Czy nie pogniewają się na mnie za to? :)))
>
> A może nie powienienem się niczym przejmować? Skoro mam zamiar napisać
> prawdę i jeszcze się podpisać pod tym?
Moim zdaniem jeśli za swoje słowa beirzesz pełną odpowiedzialność (podpisując
się imieniem i nazwiskiem) oraz opiszesz prawdę a także w tekście tym nie
naruszysz na przykład prywatności osób to nie popełnisz przestępstwa
pomówienia. Jednakże musisz się liczyć z tym, że w razie czego będziesz
musiał udowodnić to przed sądem.
Pozdrawiam
Paweł Hajdys
h...@l...msk.pl
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2002-09-20 12:27:10
Temat: Re: Tekst na stronie www
Od: "Maciej Muran" <t...@m...com>
Paweł Hajdys wrote:
> Moim zdaniem jeśli za swoje słowa beirzesz pełną odpowiedzialność
> (podpisując się imieniem i nazwiskiem) oraz opiszesz prawdę a także
> w tekście tym nie naruszysz na przykład prywatności osób to nie
> popełnisz przestępstwa pomówienia. Jednakże musisz się liczyć z
> tym, że w razie czego będziesz musiał udowodnić to przed sądem.
Czyli jednak...
Problem polega na tym, że pewnych rzeczy udowodnić się nie da.
Zawsze gdy rozmawiałem z firmą byłem dobrej myśli i nie nagrywałem
rozmów (oczywiście byłoby to za zgodą rozmówcy)
Czyli nie powinienem pisać, że np. pani X powiedziała to czy tamto, bo
nie będę w stanie tego udowodnić (no bo jak) ?
Kurcze... jakby im tu dokopać, żeby nie złamać prawa? ;) A należy im
się, oj należy...
--
M.M.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2002-09-20 17:15:45
Temat: Re: Tekst na stronie www
Od: "Harmony Wroclaw" <h...@w...pl>
Użytkownik "Maciej Muran" <t...@m...com> napisał w wiadomości
news:amf47g$982$1@news.gazeta.pl...
> Kurcze... jakby im tu dokopać, żeby nie złamać prawa? ;) A należy im
> się, oj należy...
> --
Nie wiem czy powinnam, ale opowiem Ci cos.
Znajomy zatrudnil sie w firmie X jako administrator www. Zrobil firmie
strone, administrowal nia itp. Po jakimś czasie dowiedzial sie ze wczesniej
na jego miejscu pracowalo 2 kolesi, ktorzy przez m-c nie umieli zrobic
prostej stronki. Szef ich zwolnil i przyjal jego na ich miejsce. On sobie
calkiem dobrze radzi(ł) takze pracuje tam do teraz (już ok. pol roku). Po
m-cu pracy byl jednak swiadkiem takiej oto sytuacji - ci kolesie przyszli po
zalegla wyplate (za 1 m-c w czasie ktorego nie zdazyli zrobic strony,
chociaz bylo to ich jedynym obowiazkiem). Szef powiedzial im ze zaplaci im
1/2 umowionej stawki, bo nie wywiazali sie z umowy (oczywiscie nie mieli
umowy o pracę tylko zlecenie albo o dzielo z zastrzezeniem 41h dnia pracy -
i ten moj znajomy tez tak ma). Na to kolesie poszli i wrocili po tygodniu i
pokazali szefowi strone na której opisywali jego firmę, to że zatrudnia
ludzi i nie daje im umowy o pracę, że nie placi zleceniobiorcom itp.
Ostrzegli go ze strona ta moze zostac zaindeksowana w wyszukiwarkach, a
linki do niej dostaną wszystki firmy wspolpracujace z firma X. Na to on mówi
że ich oskarży. A oni smieja mu sie w twarz i mowia ze nie ma szans, bo to
nie oni robili ta strone (?) i w kazdej chwili osoba ktora ja robila moze ja
zdjac z serwera (oczywiscie darmowego), takze nawet nie bedzie dowodów. No i
gosciu się wystraszyl i wyplacil im całą zaległą pensję.
Nie wiem czy powinnam takie rzeczy opowiadac - ale to moze prawnicy sie
wypowiedza co ten szef mogl zrobic w takim wypadku? Wg mnie byl on bezsilny.
pozdr.
H.
-----------------------------------
Nowy katalog - nowe promocje
www.avonwroclaw.prv.pl
-----------------------------------
-
7. Data: 2002-09-20 18:42:40
Temat: Re: Tekst na stronie www
Od: Tomasz Slaski <t...@s...pl.invalid>
Maciej Muran napisał:
> Witam!
> Piszę tekst mający być opisem wydarzeń.
Cześć Maciej :-)
Jak skończysz, to wrzuć mi ten tekst na telefonię :-)
--
TOM @ HOME
GSM +48 607 81 83 30 GG 139980 TS635-RIPE
FAQ grupy pl.misc.telefonia: http://www.telefonia.skonet.pl
-
8. Data: 2002-09-20 20:39:30
Temat: Re: Tekst na stronie www
Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>
On Fri, 20 Sep 2002, Harmony Wroclaw wrote:
[...]
>+ umowy o pracę tylko zlecenie albo o dzielo z zastrzezeniem 41h dnia pracy -
>+ i ten moj znajomy tez tak ma). Na to kolesie poszli i wrocili po tygodniu i
>+ pokazali szefowi strone na której opisywali jego firmę, to że zatrudnia
>+ ludzi i nie daje im umowy o pracę, że nie placi zleceniobiorcom itp.
>+ Ostrzegli go ze strona ta moze zostac zaindeksowana w wyszukiwarkach, a
>+ linki do niej dostaną wszystki firmy wspolpracujace z firma X. Na to on mówi
>+ że ich oskarży. A oni smieja mu sie w twarz i mowia ze nie ma szans, bo to
>+ nie oni robili ta strone (?) i w kazdej chwili osoba ktora ja robila moze ja
>+ zdjac z serwera (oczywiscie darmowego), takze nawet nie bedzie dowodów. No i
>+ gosciu się wystraszyl i wyplacil im całą zaległą pensję.
>+ Nie wiem czy powinnam takie rzeczy opowiadac - ale to moze prawnicy sie
>+ wypowiedza co ten szef mogl zrobic w takim wypadku? Wg mnie byl on bezsilny.
Nie jestem prawnikiem, ale to kancelaria prawnicza (AFAIR
Jachnicki czy podobnie) po zakazie sądowym (tj. nakazie
zdjęcia treści zaskarżonej do sądu jako "szkalujaca")
umieścił na stronie link "do amerykanów którzy zainteresowali
się sprawą" :>
A kiedy dostał nakaz zjęcia ze strony linku - zrobił to.
Zamiast linku pojawił się *tekst* w stylu: "HTTP://www..." :)
Lege artis (czy jakoś tak ;)) !
Pozdrowienia, Gotfryd
-
9. Data: 2002-09-20 21:08:58
Temat: Re: Tekst na stronie www
Od: "JarekT" <t...@p...onet.pl>
Witam
> Czyli jednak...
> Problem polega na tym, że pewnych rzeczy udowodnić się nie da.
> Zawsze gdy rozmawiałem z firmą byłem dobrej myśli i nie nagrywałem
> rozmów (oczywiście byłoby to za zgodą rozmówcy)
> Czyli nie powinienem pisać, że np. pani X powiedziała to czy tamto, bo
> nie będę w stanie tego udowodnić (no bo jak) ?
> Kurcze... jakby im tu dokopać, żeby nie złamać prawa? ;) A należy im
> się, oj należy...
Możesz postąpić tak:
- opisać wszystko ze szczegółami, ale bez podawania nazwy firmy, nazwisk itp.
Zrób to tak, żeby z punktu widzenia prawa nie dało się jednoznacznie stwierdzić
o kim piszesz, ale żeby też nikt o inteligencji od szympansa w górę nie miał
wątpliwości kto jest podmiotem (vide: programy satyryczne z lat 70 i 80, np.
Tey, Pietrzak, Elita itp.)
lub tak:
- wal bez ogródek i ze szczegółami, ale zadbaj, żeby nikt Cię nie zidentyfikował
(strona na serwerze zagranicznym, alias lub strona wiodąca w Polsce itd.)
O opcji walki jawnej bez z zaplecza instytucjonalnego i bez 100%-owych dowodów
radzę zapomnieć, choć jest to nęcące (tzw. syndrom kamikadze lub Don Quichota
;)) ). To Polska, a nie USA i na urzeczywistnienie u nas casusu rodzaju Water
Gate lub "afery rozporkowej" bym nie liczył.
Pozdrawiam
JarekT
-
10. Data: 2002-09-20 21:21:36
Temat: Re: Tekst na stronie www
Od: "JarekT" <t...@p...onet.pl>
> Nie jestem prawnikiem, ale to kancelaria prawnicza (AFAIR
> Jachnicki czy podobnie) po zakazie sądowym (tj. nakazie
> zdjęcia treści zaskarżonej do sądu jako "szkalujaca")
> umieścił na stronie link "do amerykanów którzy zainteresowali
> się sprawą" :>
Co to znaczy, że Amerykanie zainteresowali się sprawą?
> A kiedy dostał nakaz zjęcia ze strony linku - zrobił to.
Kto w Polsce i wg jakiego prawa może nakazać usunąć ze strony link?
Badzo interesują mnie tego typu zagadnienia prawne - jeśli mógłbyś podać jakieś
szczegóły (może na priva?), to bardzo proszę.
Pozdrawiam
JarekT