-
11. Data: 2006-04-22 16:45:54
Temat: Re: Tabu kazirodztwa.
Od: "LeoTar" <l...@w...pl>
Użytkownik "Natek" <n...@o...pl> napisał w wiadomości
news:e2dm2v$kbi$1@news.onet.pl...
>>> A powiedz, Leo, skoro jesteś taki szczery:
>>> siedziałeś? czy może uratowały Cię żółte papiery?
>> Sprobuj sobie odpowiedziec sam na to pytanie. Nie pomoge Ci.:)
> No jak to?
> Przecież chcesz się dzielić z błądzącym światem
> swoim doświadczeniem!
Miales sprobowac odgadnac na podstawie dostepnej Ci wiedzy. Chyba, ze nie
przeczytales wszystkiego o mnie. Wiec bede troche pyszalkowaty i podpowiem:
wszystko o mnie znajdziesz w Sieci.
> O innych tak chętnie opowiadasz - a o sobie nie?
Powiedzialem o sobie wszystko juz w roku 1996 i potem, i od tego czasu nic
sie nie zmienilo - mozesz to przyjac jako podpowiedz. Uzyj kilku
wyszukiwarek a dowiesz sie o mnie wszystkiego. Chyba ze cierpisz na
lenistwo.:)
--
Pozdrawiam
LeoTar GG:5845984 mobile:+48661294908
----------------------------------------------------
------------------------
http://www.geocities.com/leotar/ OR http://wladyslaw.tarnawski.tripod.com/
> Natek
-
12. Data: 2006-04-22 16:53:02
Temat: Re: Tabu kazirodztwa.
Od: "Natek" <n...@o...pl>
LeoTar w news:e2dmnm$pke$1@nemesis.news.tpi.pl:
> Powiedzialem o sobie wszystko juz w roku 1996 i potem, i od tego
> czasu nic sie nie zmienilo - mozesz to przyjac jako podpowiedz. Uzyj
> kilku wyszukiwarek a dowiesz sie o mnie wszystkiego. Chyba ze
> cierpisz na lenistwo.:)
Nie to nie.
Jesteś zbyt nudny, by Cię czytać w jeszcze większych ilościach
niż tu i teraz na grupie. Można powiedzieć, że cierpię na leonistwo.
Natek
-
13. Data: 2006-04-22 18:24:42
Temat: Re: Tabu kazirodztwa.
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
LeoTar; <e2djp3$k2a$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:e2d8gj$rtk$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > LeoTar; <e2d35d$hb1$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>
> >> A moze to spoleczenstwo wymaga leczenia a nie ja z moimi "chorymi" wedlug
> >> Ciebie pomyslami? Co Ty na to? :)
>
> > Społeczeństwo może mieć durne pomysły, byle nikomu nieszkodziło [to
> > uwaga ogólna]. Póki społeczęństwo nie zagraża jednostce i zakazy nie są
> > wyrazem choroby,
>
> Wlasnie widac, ze spoleczenstwo zagraza jednostce chociazby dazac do
> ograniczania wolnosci wypowiedzi, ktore sa niewygodne z punktu widzenia
> sprawowania wladzy przez niektorych, rzekomo lepszych od innych. I robisz to
> Ty wypisujac takie bzdety.
Nie.
1. Masz pełne prawo napisać "nienawidzę tej kobiety, bo jest ... ".
2. Masz pełne prawo napisać "nienawidzę swojej żony, bo jest ... ", ale
wtedy żona ma pełne prawo wnieść sprawę przeciwko Tobie.
3. Masz pełne prawo napisać "nienawidzę X zamieszkałej przy ulicy Y, bo
jest .... ", ale wtedy i żona i społeczeństwo ma prawo wnieść sprawę
przeciw Tobie.
To prawo było pomyślane jako sposób na ochronę prywatności, choć w
szerszym wymiarze stanowi sposób na nieupowszechnianie tej metody
załatwiania własnych porachunków.
Twoje zachowanie wg mojej klasyfikacji, to typowa reakcja psychotyczna
[lub jak chce vB histeryczna] i zapewne nie dostrzegasz związku pomiędzy
"przymusem i brakiem kontroli zachowania" a karą. Wystarczy zmienić
zachowanie, żeby nie spotkała Ciebie kara. To proste?
OK! - tak psychotycznie prowokujesz, powiedzmy żona przyszła do Ciebie
skoro ją "wołasz". Wiesz, co byś zrobił wtedy? Wlazłbyś na pierwsze
napotkane drzewo i histerycznie krzyczał, albo ją zaatakował. Skoro
znasz swoje reakcje, to dlaczego nie pojedziesz do niej? Bo wezwie
policję i znów Ciebie zamkną? ;) Bohater za pięć groszy. :(
> > ale dookreślenia pewnych sfer życia,
>
> Co to znaczy "dookreslenia"? To jest niezrozumiale w jakimkolwiek jezyku. Z
> czym sie to je?
Dookreślenie, to dookreślenie. Niech Ci jednak będzie - ujęcie w normy
prawne zagadnień dotychczas nieskodyfikowanych [bo np. nie było takiej
potrzeby, nie było takich zachowań, porządku "pilnował" zwyczaj lub inna
"siła"].
> > póty powinieneś się im podporządkowywać,
>
> Nie musze sie podporzadkowywac niczemu co jest dla mnie niezrozumiale. A
> jest.
Naprawdę? Żarcie kupujesz za pieniądze, które istnieją dzięki instytucji
Społeczeństwa, ciepło, wodę, mieszkanie, opiekę zdrowotną, komunikację
j.w. Z internetu też korzystasz dzięki istnieniu regulacji społecznych.
> > bo dzięki Społeczeństwu masz co jeść, czym płacić, gdzie się leczyć.
>
> Zmiana organizacji spoleczenstwa nie wcale nie znaczy, ze zniknie praca,
> dzieki ktorej mam co jesc. Bo z reszta to mi nie po drodze. Pieniadze sa
> przedmiotem manipulacji zas choroby sa SKUTKIEM patologicznych uzaleznien
> emocjonalnych w rodzinach. Lekarz to dla mnie zaden argument.
Zmartwię Ciebie. Racja bytu anarchizmu znikła w momencie, kiedy światło
przestały dawać świece z łoju, żarcie rosło za płotem, ciepło uzyskiwano
z drewna, a płacono świniakami lub złotem. ;)
> > To im to udowodnij."Wina wymaga udowodnienia".
>
> Tego samego moge zazadac od Ciebie: udowodnij, ze to wylacznie mezczyzni sa
> pedofilami. Ja na swoich stronach wykazuje jak ciezkich uzaleznien
> emocjonalnych w stosunku do dzieci dopuszczaja sie kobiety . Nie czytasz
> tego co pisze tylko " z gory" zakladasz ze nie mam racji. Stajesz sie w ten
> sposob niereformowalnym ignorantem.
Ale ja mam w dupie temat "mężczyźni to pedofile". Mi zawsze pozostaje
konopny sznur. ;)
> No wiec wyobraz sobie, ze ja tak uwazam, ze jestem w stosunku do siebhie
> bezstronny i potrafiacy ocenic co jest a co nie jest bledem.
To znaczy, że masz problem z wdrożeniem w życie własnej metody.
> > Powód "poczucia winy" nie ma znaczenia.
>
> Jak to? Niewazne jest za co faceta skazujesz?
Zapomniałem, że nie wiesz, co to abstrakcja, albo próbujesz mnie
wpakować w pułapkę manipulacji. Nie jestem sędzią, nikogo nie skazuję.
> > Identyczna sytuacja jest np. w społeczeństwach więziennych - nie ważny
> > jest powód, ważne są przesłanki [tu "zachowanie przypominające poczucie
> > winy"].
>
> A wiec facet zle sie poczul bo go boli zab i wyglada niemrawo a Ty mu sruuu
> z grubej rury dozywocie? Czy tak?
Ja? Ja wprost stwierdzałem, że to nie kwestia "mienia czegoś na
sumieniu" ale prostego "odwalenia". Z dwojga złego lepiej, żeby gościa
uznali za wariata, którym chwilowo się stał [a niektórym innym niewiele
brakowało], niż żeby obili mu mordę za "manie czegoś na sumieniu".
> > Ostatnio miałem taką sytuację, że gościowi odbijało i diagnoza otoczenia
> > brzmiała "bo on na pewno czuje się winny", chociaż prawidłowo powinno
> > brzmieć "bo mu odbiło".
>
> I jak to sie dla niego skonczylo?
Na razie dobrze, ale msz. nadal jest "niestabilny" i wkońcu skończy się
to dla niego źle.
> > Powiedzenie "tłumaczy się, bo czuje się winny" jest uproszczeniem -
> > "tłumaczy się, bo boi się obwinienia" jest prawidłowe.
>
> Czyli posadzenia?
Nie. Zauważenie, że oprócz "tłumaczenia się" potrzebne są jeszcze
dowody. To, że Ty dużo gadasz nie ma znaczenia przy "wyroku", jeżeli
"wyrok" jest oparty na jednym jedynym maluśkim dowodzie. "Oskarżony",
który dużo gada, może być święcie przekonany, że posadzili go, bo dużo
gadał, a będzie siedział za jeden jedyny maluśki dowód.
Flyer
--
gg: 9708346
-
14. Data: 2006-04-23 06:26:18
Temat: Re: Tabu kazirodztwa.
Od: "LeoTar" <l...@w...pl>
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e2dses$896$1@nemesis.news.tpi.pl...
> LeoTar; <e2djp3$k2a$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
>> news:e2d8gj$rtk$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> > LeoTar; <e2d35d$hb1$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>>>> A moze to spoleczenstwo wymaga leczenia a nie ja z moimi "chorymi"
>>>> wedlug
>>>> Ciebie pomyslami? Co Ty na to? :)
>>> Społeczeństwo może mieć durne pomysły, byle nikomu nieszkodziło [to
>>> uwaga ogólna]. Póki społeczęństwo nie zagraża jednostce i zakazy nie są
>>> wyrazem choroby,
>> Wlasnie widac, ze spoleczenstwo zagraza jednostce chociazby dazac do
>> ograniczania wolnosci wypowiedzi, ktore sa niewygodne z punktu widzenia
>> sprawowania wladzy przez niektorych, rzekomo lepszych od innych. I robisz
>> to
>> Ty wypisujac takie bzdety.
>
> Nie.
>
> 1. Masz pełne prawo napisać "nienawidzę tej kobiety, bo jest ... ".
Czy wreszcie zaprzestaniesz robienia prob wlozenia w moje usta czegos co
nawet przez glowe mi nie przeszlo. Powtarzam Ci wiec jeszcze raz: ja
uwielbiam moja zone. To dzieki niej, miedzy innymi, udalo mi sie uwolnic od
uzaleznien. I ja jestem jej szczerze za to wdzieczny. A Ty wyobraziles sobie
mnie nienawidzacego zone i tak gadasz wkolo to samo.:)
> 2. Masz pełne prawo napisać "nienawidzę swojej żony, bo jest ... ", ale
> wtedy żona ma pełne prawo wnieść sprawę przeciwko Tobie.
Jak wyzej. Jestes niereformowalny.:)
> 3. Masz pełne prawo napisać "nienawidzę X zamieszkałej przy ulicy Y, bo
> jest .... ", ale wtedy i żona i społeczeństwo ma prawo wnieść sprawę
> przeciw Tobie.
> To prawo było pomyślane jako sposób na ochronę prywatności, choć w
> szerszym wymiarze stanowi sposób na nieupowszechnianie tej metody
> załatwiania własnych porachunków.
Jezeli nie ma innej drogi do ujawnienia prawdy jak tylko upublicznienie,
ujawnienie tajemnicy to uwazam, ze taka droge nalezy obrac. to tak jak z
tymi teczkami IPN-u, a w metnej (czyt. nie do konca ujawnionej prawdzie)
grube ryby plywaja. Nie do konca ujawniona prawda to jest FALSZ, czyli
klamstwo poniewaz umozliwia manipulowanie. Ja od tego uwalniam moja rodzine.
> Twoje zachowanie wg mojej klasyfikacji, to typowa reakcja psychotyczna
> [lub jak chce vB histeryczna] i zapewne nie dostrzegasz związku pomiędzy
> "przymusem i brakiem kontroli zachowania" a karą. Wystarczy zmienić
> zachowanie, żeby nie spotkała Ciebie kara. To proste?
Przestań pieprzyc kolego.
> OK! - tak psychotycznie prowokujesz, powiedzmy żona przyszła do Ciebie
> skoro ją "wołasz". Wiesz, co byś zrobił wtedy? Wlazłbyś na pierwsze
> napotkane drzewo i histerycznie krzyczał, albo ją zaatakował. Skoro
> znasz swoje reakcje, to dlaczego nie pojedziesz do niej? Bo wezwie
> policję i znów Ciebie zamkną? ;) Bohater za pięć groszy. :(
Jezeli dojde do wniosku ze sytuacja dojrzala juz do tego by ja odwiedzic w
domu to tak zrobie. I nie potrzebuje do tego Twojej podpowiedzi.
>> > ale dookreślenia pewnych sfer życia,
>> Co to znaczy "dookreslenia"? To jest niezrozumiale w jakimkolwiek jezyku.
>> Z
>> czym sie to je?
> Dookreślenie, to dookreślenie. Niech Ci jednak będzie - ujęcie w normy
> prawne zagadnień dotychczas nieskodyfikowanych [bo np. nie było takiej
> potrzeby, nie było takich zachowań, porządku "pilnował" zwyczaj lub inna
> "siła"].
To jak w koncu skodyfikowane czy tez nieskodyfikowane i tylko brane "na nos"
?:)
>> > póty powinieneś się im podporządkowywać,
>> Nie musze sie podporzadkowywac niczemu co jest dla mnie niezrozumiale. A
>> jest.
> Naprawdę? Żarcie kupujesz za pieniądze, które istnieją dzięki instytucji
> Społeczeństwa, ciepło, wodę, mieszkanie, opiekę zdrowotną, komunikację
> j.w. Z internetu też korzystasz dzięki istnieniu regulacji społecznych.
To wszystko moze istniec rownie dobrze przy innej organizacji spoleczenstwa,
np. w organizacji zwanej Utopia. A na dodatek bedzie taka organizacja wolna
od przemocy.
(...)
>> No wiec wyobraz sobie, ze ja tak uwazam, ze jestem w stosunku do siebie
>> bezstronny i potrafiacy ocenic co jest a co nie jest bledem.
> To znaczy, że masz problem z wdrożeniem w życie własnej metody.
Nie mam, jestem czlowiekiem wolnym... I szczesliwym...
>>> Powód "poczucia winy" nie ma znaczenia.
>> Jak to? Niewazne jest za co faceta skazujesz?
> Zapomniałem, że nie wiesz, co to abstrakcja, albo próbujesz mnie
> wpakować w pułapkę manipulacji. Nie jestem sędzią, nikogo nie skazuję.
No to chociaz jedno sie wyjasnilo.:)
(...)
>>> Ostatnio miałem taką sytuację, że gościowi odbijało i diagnoza otoczenia
>>> brzmiała "bo on na pewno czuje się winny", chociaż prawidłowo powinno
>>> brzmieć "bo mu odbiło".
>> I jak to sie dla niego skonczylo?
>
> Na razie dobrze, ale msz. nadal jest "niestabilny" i wkońcu skończy się
> to dla niego źle.
Mozesz nieco blizej i dokladniej...?:)
>> > Powiedzenie "tłumaczy się, bo czuje się winny" jest uproszczeniem -
>> > "tłumaczy się, bo boi się obwinienia" jest prawidłowe.
>> Czyli posadzenia?
> Nie. Zauważenie, że oprócz "tłumaczenia się" potrzebne są jeszcze
> dowody. To, że Ty dużo gadasz nie ma znaczenia przy "wyroku", jeżeli
> "wyrok" jest oparty na jednym jedynym maluśkim dowodzie. "Oskarżony",
> który dużo gada, może być święcie przekonany, że posadzili go, bo dużo
> gadał, a będzie siedział za jeden jedyny maluśki dowód.
A jak zdobywa sie taki "maluski dowod" ?
--
Pozdrawiam
LeoTar GG:5845984 mobile:+48661294908
----------------------------------------------------
------------------------
http://www.geocities.com/leotar/ OR http://wladyslaw.tarnawski.tripod.com/
> Flyer
> --
> gg: 9708346