-
1. Data: 2005-02-07 12:07:06
Temat: Szukam prawnika z Warszawy
Od: "Macias" <m...@p...onet.pl>
Witam wszystkich
Chciałbym pozwać do sądu firmę w której pracowałem ponad sześć lat temu,
jednak firma ta wykorzystywała moje zdjęcia do reklamowania swojej
działalności przez jeszcze kilka lat. Nie udzielałem pisemnej zgody na
wykorzystanie mojego wizerunku. Poszukuję w związku z tym prawnika, który
wyciągnie od firmy odszkodowanie za wykorzystywanie wizerunku.
Macias
-
2. Data: 2005-02-07 12:52:32
Temat: Re: Szukam prawnika z Warszawy
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Macias" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cu7ln4$cc6$1@news.onet.pl...
> Chciałbym pozwać do sądu firmę w której pracowałem ponad sześć lat temu,
> jednak firma ta wykorzystywała moje zdjęcia do reklamowania swojej
> działalności przez jeszcze kilka lat. Nie udzielałem pisemnej zgody na
> wykorzystanie mojego wizerunku. Poszukuję w związku z tym prawnika, który
> wyciągnie od firmy odszkodowanie za wykorzystywanie wizerunku.
Pytanie, to czy miała obowiązek prosić Cię o zezwolenie w chwili zwolnienia.
Moim zdaniem, nie, jeśli pozowałeś w trakcie wykonywania czynności
służbowych, za które Ci zapłacono.
-
3. Data: 2005-02-08 01:48:06
Temat: Re: Szukam prawnika z Warszawy
Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>
Robert Tomasik wrote:
> Pytanie, to czy miała obowiązek prosić Cię o zezwolenie w chwili zwolnienia.
> Moim zdaniem, nie, jeśli pozowałeś w trakcie wykonywania czynności
> służbowych, za które Ci zapłacono.
Ja bym jeszcze rozważyła, czy Macias był tam zatrudniony jako model, czy
jako np. pracownik biurowy. Bo jeśli to drugie, to nie widzę związku.
Nie zapłacono mu za zdjęcia, płacono mu za obowiązki służbowe, w ramach
których nie było pozowania do zdjęć.
Oczywiście moje uwagi nie dotyczą zdjęcia ogólnego, na którym Macias
byłby częścią większej całości.
--
MArta
m...@N...pl
Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu
-
4. Data: 2005-02-08 09:17:50
Temat: Re: Szukam prawnika z Warszawy
Od: "Macias" <m...@p...onet.pl>
Moje obowiązki wynikające z umowy o pracę nie miały nic wspólnego z
pozowaniem do zdjęć a były to zdjęcia pozowane. Ponieważ nadal pracowałem w
branży to firma bazowała na mojej reputacji. Ponadto do mojego późniejszego
pracodawcy dotarł folder reklamowy z moim zdjęciem na całą stronę, co
spowodowało pewne nieprzyjemności.
-
5. Data: 2005-02-08 14:29:51
Temat: Re: Szukam prawnika z Warszawy
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Marta Wieszczycka" <m...@N...pl> napisał w wiadomości
news:cu95su$d1e$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Oczywiście moje uwagi nie dotyczą zdjęcia ogólnego, na którym Macias
> byłby częścią większej całości.
Być może nieuprawnieni, ale założyłem z góry, że chodzi o jakieś tam zdjęcie
ogólne, a nie portret. Zdjęcie typu "Kasjer w kasie". Bo jeśli to portret,
to można by było się zastanawiać nad prawami do ochrony wizerunku, choć z
drugiej strony większość umów o pracę zawiera wzmianki typu "inne obowiązki"
i skoro gość nie protestował przeciwko modelowaniu w godzinach pracy, to
moim zdaniem teraz wiele nie wygra.
-
6. Data: 2005-02-08 15:28:03
Temat: Re: Szukam prawnika z Warszawy
Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "Marta Wieszczycka" <m...@N...pl> napisał w wiadomości
> news:cu95su$d1e$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>
>>Oczywiście moje uwagi nie dotyczą zdjęcia ogólnego, na którym Macias
>>byłby częścią większej całości.
>
>
> Być może nieuprawnieni, ale założyłem z góry, że chodzi o jakieś tam zdjęcie
> ogólne, a nie portret. Zdjęcie typu "Kasjer w kasie". Bo jeśli to portret,
> to można by było się zastanawiać nad prawami do ochrony wizerunku, choć z
> drugiej strony większość umów o pracę zawiera wzmianki typu "inne obowiązki"
> i skoro gość nie protestował przeciwko modelowaniu w godzinach pracy, to
> moim zdaniem teraz wiele nie wygra.
>
Zapisanie w obowiązkach "i inne" nie oznacza, że udzielasz od razu zgody
na wszystko. A do tego jest sprzeczne z obowiązkiem informowania
pracownika o zakresie jego obowiązków. Pamiętaj też, że Macias był
zatrudniony na konkretnym stanowisku. Modelingu nie da się z niego
wywnioskować.
Sprawa wyglądałaby nieco inaczej, gdyby pracownicy dostali osobne
pieniądze wyłącznie za pozowanie - zgodnie z prawem autorskim to jedyne
dopuszczalne w tej kwestii domniemanie.
Do tego firma wykorzystała jego reputację i wprowadziła w błąd osoby
trzecie (zdjęcie sugerowało, że Macias nadal u nich pracuje).
Oprócz ochrony wizerunku, wynikającej z prawa autorskiego dostrzegam tu
również naruszenie dóbr osobistych (art. 23 kodeksu cywilnego).
--
MArta
m...@N...pl
Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu
-
7. Data: 2005-02-08 20:12:18
Temat: Re: Szukam prawnika z Warszawy
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Marta Wieszczycka" <m...@N...pl> napisał w wiadomości
news:cualu5$sra$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Do tego firma wykorzystała jego reputację i wprowadziła w błąd osoby
> trzecie (zdjęcie sugerowało, że Macias nadal u nich pracuje).
Wiesz, pytanie na ile postać naszego kolegi jest znacząca i jego
zatrudnienie w tej firmie lub nie mogło realnie wpłynąć na decyzje klientów
o skorzystaniu z ich usług. Ale to chyba faktycznie inna sprawa. Za to
Maciaś o fakcie wykorzystania jego wizerunku pewnie od razu wiedział i jak
dotąd nie protestował. Chcącemu nie dzieje się krzywda, a dodatkowo jego
roszczenia przedawniają się z uplywem 3 lat od momentu, gdy dowiedział sie o
naruszeniu jego praw (art. 442 kc). Z jego postu wynika, ze w firmie tamtej
pracował ponad 6 lat temu, tak więc jak wnoszę, to wówczas wykonano
fotografię. No i pewnie nie pozował bezwiednie, a fotki ukrytą kamerą nie
wykonali.
Tak się zastanawiam. Czy na przykład Policjant ma prawo do dodatkowego
wynagrodzenia tylko dla tego, ze go sfotografowano podczas prestiżowej akcji
policji i czy policja ma obowiązek zapobiec wykorzystaniu tych filmów do
poprawy jej imienia tylko z tego powodu, że gość już odszedł ze służby. Co
więcej, czy (a jeśli to na jakiej podstawie) pracownik ma prawo zabronić
pracodawcy wykonania zdjęcia firmy, w której pracuje.
Zaznaczam tutaj, że chodzi mi o sytuację, gdy po prostu na reklamówce firmy
pracownik występuje jako jakieś tam tło. Załóżmy kasjer na fotografii sali
kasowej, portier przed hotelem czy też wreszcie policjant kierujący ruchem
na skrzyżowaniu. Wydaje mi się,że żądanie zgody każdej z tych osób na
pozowanie jest lekką przesadą. Prawo autorskie określa, w jakich warunkach
ta zgoda jest wymagana i wg mnie, o ile fotografia nie narusza tych
obwarowań, to i pracownik nie ma podstawy prawnej do protestowania.
Zastosowanie ma tu art. 81.2.2 Prawa Autorskiego: Zezwolenia nie wymaga
rozpowszechnianie wizerunku (...) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości
takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.
>
> Oprócz ochrony wizerunku, wynikającej z prawa autorskiego dostrzegam tu
> również naruszenie dóbr osobistych (art. 23 kodeksu cywilnego).
Których dóbr? Zakładając, że nie naruszono w/w przepisu i gość jest na
fotografii jako element całości.
-
8. Data: 2005-02-08 22:28:27
Temat: Re: Szukam prawnika z Warszawy
Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>
Robert Tomasik wrote:
> Wiesz, pytanie na ile postać naszego kolegi jest znacząca i jego
> zatrudnienie w tej firmie lub nie mogło realnie wpłynąć na decyzje klientów
> o skorzystaniu z ich usług.
Ten problem wchodziłby w grę jedynie, jeśli nowy pracodawca Maciasa
oskarżyłby poprzedniego o czyn nieuczciwej konkurencji - może to również
zrobić, ale tego aspektu do tej pory nie omawialiśmy.
> Za to
> Maciaś o fakcie wykorzystania jego wizerunku pewnie od razu wiedział i jak
> dotąd nie protestował.
Wygląda na to, że chodziło o nowy katalog.
> Chcącemu nie dzieje się krzywda,
To chyba nie interesujesz się za bardzo prawem autorskim. Ostatnio pewna
autorka współpracująca czynnie przy wydaniu swojej książki pod koniec
pokłóciła się z wydawcą i oskarżyła go o nielegalne wydanie jej dzieła.
Wygrała, bo wydawca nie dopełnił wszystkich formalności. Nie było
wątpliwości, że się umówili, ale to nie miało znaczenia.
> roszczenia przedawniają się z uplywem 3 lat od momentu, gdy dowiedział sie o
> naruszeniu jego praw (art. 442 kc). Z jego postu wynika, ze w firmie tamtej
> pracował ponad 6 lat temu, tak więc jak wnoszę, to wówczas wykonano
> fotografię.
W tym wypadku liczyłaby się nie tyle data wykonania zdjęcia, co data
wydania katalogu, a w zasadzie można się pokusić o wydłużenie terminu,
jeśli katalog był całoroczny.
> No i pewnie nie pozował bezwiednie, a fotki ukrytą kamerą nie
> wykonali.
Problemem nie jest wykonanie zdjęcia, tylko jego wykorzystanie.
Poza tym (poza czynem nieuczciwej konkurencji) wchodzą tu (osobno) w grę
różne przepisy (prawo autorskie i ochrona dóbr osobistych z KC)
> Zaznaczam tutaj, że chodzi mi o sytuację, gdy po prostu na reklamówce firmy
> pracownik występuje jako jakieś tam tło
(i cała długa reszta ciach)
Przecież Macias wyraźnie napisał, że było to jego zdjęcie na całą stronę.
O jakim tle się rozpisujesz?
Pozdrawiam,
--
MArta
m...@N...pl
Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu
-
9. Data: 2005-02-08 22:47:09
Temat: Re: Szukam prawnika z Warszawy
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Marta Wieszczycka" <m...@N...pl> napisał w wiadomości
news:cubeib$g29$1@nemesis.news.tpi.pl...
> To chyba nie interesujesz się za bardzo prawem autorskim. Ostatnio pewna
> autorka współpracująca czynnie przy wydaniu swojej książki pod koniec
> pokłóciła się z wydawcą i oskarżyła go o nielegalne wydanie jej dzieła.
> Wygrała, bo wydawca nie dopełnił wszystkich formalności. Nie było
> wątpliwości, że się umówili, ale to nie miało znaczenia.
Wiesz, ale to trochę inna sytuacja. Jak rozumiem ona nie wyraziła
ostatecznie zgody na publikację jej dzieła. W wypadku tego pracownika mamy
inną sytuację. Zresztą, faktycznie pasowało by najpierw się dowiedzieć, o co
chodzi z Tą publikacją. Co to za zdjęcie i co to za publikacja.
Dalej uważam, że na posłużenie się tą fotografią konieczna była zgoda
pracownika tylko o tyle, o ile konieczność ta wynika z prawa autorskiego od
samego początku. Jeśli była wymagana wówczas, to i teraz. Ale jeśli nie była
wymagana na początku, to teraz się nic nie zmieniło.
>
> W tym wypadku liczyłaby się nie tyle data wykonania zdjęcia, co data
> wydania katalogu, a w zasadzie można się pokusić o wydłużenie terminu,
> jeśli katalog był całoroczny.
Wiesz, jeśli gościowi kazali pozować przy okienku - nadal gdybam, bo nie
wiemy co to z zdjęcie - to przecież nie ma siły i wiedział, że pozuje.
Pewnie wiedział w jakim celu. Jeśli faktycznie posłużyli by się na nowo tą
samą fotografią, to wówczas termin przedawnienia liczył by się na nowo. Ale
ja bym go liczył od chwili wydania, a nie od zakończenia okresu katalogu, bo
przecież ewentualne naruszenie praw polega na opublikowaniu jego wizerunku,
nie zaś na samym znajdowaniu się go w takim, czy innym wydawnictwie.
>
> Przecież Macias wyraźnie napisał, że było to jego zdjęcie na całą stronę.
> O jakim tle się rozpisujesz?
Wiesz, z tym "wyraźnie", to bym polemizował. Zakładając, że gość nie jest
jakąś znaną postacią, to pewnie to jego zdjęcie było w jakimś kontekście
użyte. A wielkość fotografii ma o tyle drugorzędne znaczenie, że nie
widzieliśmy jej i nie wiemy, na ile jego twarz stanowi tam element, a na ile
temat.
Jeśli byłby to jego portret, to uważam, ze oczywiście masz rację i wymagana
była by każdorazowo zgoda na publikację - być może połączona z
wynagrodzeniem. W każdym razie zgoda jest wymagana i nie można jej
faktycznie wywodzić z samego zatrudnienia w tej firmie.
-
10. Data: 2005-02-08 23:11:23
Temat: Re: Szukam prawnika z Warszawy
Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>
Robert Tomasik wrote:
> Wiesz, ale to trochę inna sytuacja. Jak rozumiem ona nie wyraziła
> ostatecznie zgody na publikację jej dzieła.
Wyraziła i nie było co do tego najmniejszej wątpliwości. Właśnie dlatego
sprawa była taka ciekawa.
> W wypadku tego pracownika mamy
> inną sytuację.
Tylko jeśli byśmy rozważali jego dzieło, wykonane w ramach obowiązków
służbowych, a nie dobra osobiste i wizerunek.
> Dalej uważam, że na posłużenie się tą fotografią konieczna była zgoda
> pracownika tylko o tyle, o ile konieczność ta wynika z prawa autorskiego od
> samego początku.
Wynikała, tylko że wcześniej pracownikowi to nie przeszkadzało.
A nie przypuszczam, żeby ktoś zbierał zgody na umieszczanie gdziekolwiek
zdjęć. Mogli zrezygnować ze zgody, jeśliby im osobno za zdjęcia
zapłacili (tylko wtedy jest domniemanie zgody), ale tego najwyraźniej
też nie zrobili.
> Wiesz, jeśli gościowi kazali pozować przy okienku - nadal gdybam, bo nie
> wiemy co to z zdjęcie - to przecież nie ma siły i wiedział, że pozuje.
> Pewnie wiedział w jakim celu.
Nie mają jego zgody. Poza tym Twoje argumenty dotyczą wyłącznie prawa
autorskiego, a nie dotyczą ochrony dóbr osobistych po przerwaniu
stosunku pracy, że o czynie nieuczciwej konkurencji nie wspomnę.
> Jeśli faktycznie posłużyli by się na nowo tą
> samą fotografią, to wówczas termin przedawnienia liczył by się na nowo. Ale
> ja bym go liczył od chwili wydania, a nie od zakończenia okresu katalogu, bo
> przecież ewentualne naruszenie praw polega na opublikowaniu jego wizerunku,
> nie zaś na samym znajdowaniu się go w takim, czy innym wydawnictwie.
To zależy jakich praw. W przypadku naruszenia dóbr osobistych chodzi o
wykorzystywanie zdjęcia.
> Wiesz, z tym "wyraźnie", to bym polemizował. Zakładając, że gość nie jest
> jakąś znaną postacią, to pewnie to jego zdjęcie było w jakimś kontekście
> użyte.
Znając inwencję twórców takich zdjęć, to jest to fotka z telefonem, z
komputerem, albo z długopisem ;)
> A wielkość fotografii ma o tyle drugorzędne znaczenie, że nie
> widzieliśmy jej i nie wiemy, na ile jego twarz stanowi tam element, a na ile
> temat.
Macias napisał to w odpowiedzi na mój post, w którym poruszyłam problem
części większej całości.
> W każdym razie zgoda jest wymagana i nie można jej
> faktycznie wywodzić z samego zatrudnienia w tej firmie.
Cieszę się, że się zgadzamy :)
Pozdrawiam,
--
MArta
m...@N...pl
Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu