-
1. Data: 2008-11-25 14:17:50
Temat: Szkoda w wyniku zatrzymania pijanego kierowcy
Od: Sebcio <s...@n...com>
Witam !
Kilka lat temu jechałem na Kaszuby, odpocząć podczas weekendu. Gdzieś
po drodze okazało się, że samochód przede mną zachowuje się dziwnie.
Jeździł zygzakiem, co rusz to albo zjeżdżał na pobocze by znowu odbić w
lewo wjeżdżając prawie na czołówkę tym z naprzeciwka, zmuszając ich do
często karkołomnych manewrów. Od razu pojąłem że kierowca jest napruty a
widząc to co robi, kwestią czasu było zaliczenie przezeń czołówki z
jakimś autem któremu nie udałaby się ucieczka na pobocze... W
międzyczasie zadzwoniłem na Policję, oni już wiedzieli bo inni kierowcy
zgłaszali że jedzie pijak na danej drodze. Przekazałem im aktualną
pozycję i podjąłem decyzję by faceta jakoś zatrzymać. Auto było czymś w
stylu Berlingo, ja miałem dość zwinne auto. Udało mi się gościa
wyprzedzić w chwili gdy zaliczał prawe pobocze, następnie dając długimi
sygnały dla tych z naprzeciwka i jadąc środkiem jezdni zacząłem zwalniać
z nadzieją że gość się zatrzyma. Udało się, wysiadłem, pobiegłem do
gościa i wspólnie z kierowcami którzy zatrzymali się za nim
zabezpieczyliśmy auto i gościa. Po chwili zajechała Policja i przejęła
sprawę.
Tak to wyglądało, zakończyło się szczęśliwie. Natomiast czytając jeden
z niedawnych wątków w temacie pijaków za kółkiem zastanowiła mnie jedna
sytuacja.
Załóżmy że gość nie zatrzymuje się, ja podejmuję decyzję że spróbuję
gościa zatrzymać swoim samochodem - zwalniając siądę mu dupą na przednim
zderzaku i hamując w najgorszym wypadku spowolnię go a może nawet zatrzymam.
Oto pytania:
1) Niewątpliwie podejmując taką decyzję uszkodzę sobie auto. Czy mam
szansę liczyć na odszkodowanie ?
2) Możliwe że moje działanie doprowadzi do wypadku, bo gość tak
przyhamowywany straci panowanie nad autem. Auto wpadnie do rowu albo na
inny samochód. Jakie mam szanse nie ponieść odpowiedzialności za
spowodowanie wypadku ?
--
Pozdrawiam,
Sebcio
-
2. Data: 2008-11-25 14:54:55
Temat: Re: Szkoda w wyniku zatrzymania pijanego kierowcy
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Tue, 25 Nov 2008 15:17:50 +0100, Sebcio napisał(a):
> 1) Niewątpliwie podejmując taką decyzję uszkodzę sobie auto. Czy mam
> szansę liczyć na odszkodowanie ?
Wg mnie nikt Ci takiego odszkodowania nie przyzna. Sam tą szkodę powodujesz
przecież, choć z punktu widzenia PoRD to gość powinien zachować ostrożność
i zatrzymać sie jeśli robisz takie manewry.
> 2) Możliwe że moje działanie doprowadzi do wypadku, bo gość tak
> przyhamowywany straci panowanie nad autem. Auto wpadnie do rowu albo na
> inny samochód. Jakie mam szanse nie ponieść odpowiedzialności za
> spowodowanie wypadku ?
Zerowe - art. 424 i 423 KC.
--
best regards,
scream
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
3. Data: 2008-11-25 16:52:29
Temat: Re: Szkoda w wyniku zatrzymania pijanego kierowcy
Od: "Piotr [trzykoty]" <r...@o...pl>
"Sebcio" <s...@n...com> wrote
> 2) Możliwe że moje działanie doprowadzi do wypadku, bo gość tak
> przyhamowywany straci panowanie nad autem. Auto wpadnie do rowu albo na
> inny samochód. Jakie mam szanse nie ponieść odpowiedzialności za
> spowodowanie wypadku ?
Raczej niewielkie, pod warunkiem, że będą dowody, iż groziło ci lub inym
bezpośrednie niebezpieczeństwo z jego strony i w inny sposób nie dało się go
odwrócić.
-
4. Data: 2008-11-25 16:58:30
Temat: Re: Szkoda w wyniku zatrzymania pijanego kierowcy
Od: "hubi" <g...@p...onet.pl>
> Wg mnie nikt Ci takiego odszkodowania nie przyzna. Sam tą szkodę
> powodujesz
> przecież, choć z punktu widzenia PoRD to gość powinien zachować ostrożność
> i zatrzymać sie jeśli robisz takie manewry.
To powie, że zatrzymał się, żeby między łanami zbóż pospacerować a w tym
czasie jakis pijak wjechał mu w tyłek :)
Nie dostanie odszkodowania? Uważm, że tak.
pozdr
hubi
-
5. Data: 2008-11-25 17:08:47
Temat: Re: Szkoda w wyniku zatrzymania pijanego kierowcy
Od: "Piotr [trzykoty]" <r...@o...pl>
tj. szanse na odpowiedzialnosc
-
6. Data: 2008-11-25 17:09:58
Temat: Re: Szkoda w wyniku zatrzymania pijanego kierowcy
Od: NoName <n...@n...pl>
Sebcio pisze:
> Witam !
>
> Kilka lat temu jechałem na Kaszuby, odpocząć podczas weekendu.
> Gdzieś po drodze okazało się, że samochód przede mną zachowuje się
> dziwnie. Jeździł zygzakiem, co rusz to albo zjeżdżał na pobocze by znowu
> odbić w lewo wjeżdżając prawie na czołówkę tym z naprzeciwka, zmuszając
> ich do często karkołomnych manewrów. Od razu pojąłem że kierowca jest
> napruty a widząc to co robi, kwestią czasu było zaliczenie przezeń
> czołówki z jakimś autem któremu nie udałaby się ucieczka na pobocze... W
> międzyczasie zadzwoniłem na Policję, oni już wiedzieli bo inni kierowcy
> zgłaszali że jedzie pijak na danej drodze. Przekazałem im aktualną
> pozycję i podjąłem decyzję by faceta jakoś zatrzymać. Auto było czymś w
> stylu Berlingo, ja miałem dość zwinne auto. Udało mi się gościa
> wyprzedzić w chwili gdy zaliczał prawe pobocze, następnie dając długimi
> sygnały dla tych z naprzeciwka i jadąc środkiem jezdni zacząłem zwalniać
> z nadzieją że gość się zatrzyma. Udało się, wysiadłem, pobiegłem do
> gościa i wspólnie z kierowcami którzy zatrzymali się za nim
> zabezpieczyliśmy auto i gościa. Po chwili zajechała Policja i przejęła
> sprawę.
>
> Tak to wyglądało, zakończyło się szczęśliwie. Natomiast czytając
> jeden z niedawnych wątków w temacie pijaków za kółkiem zastanowiła mnie
> jedna sytuacja.
>
> Załóżmy że gość nie zatrzymuje się, ja podejmuję decyzję że spróbuję
> gościa zatrzymać swoim samochodem - zwalniając siądę mu dupą na przednim
> zderzaku i hamując w najgorszym wypadku spowolnię go a może nawet
> zatrzymam.
>
> Oto pytania:
>
> 1) Niewątpliwie podejmując taką decyzję uszkodzę sobie auto. Czy mam
> szansę liczyć na odszkodowanie ?
>
> 2) Możliwe że moje działanie doprowadzi do wypadku, bo gość tak
> przyhamowywany straci panowanie nad autem. Auto wpadnie do rowu albo na
> inny samochód. Jakie mam szanse nie ponieść odpowiedzialności za
> spowodowanie wypadku ?
>
>
Ty nie badz taki gieroj bo twoje madrosci i debilne dzialnie moze
doprowadzic do czyjejs smierci.
Zostaw na drugi raz dzialanie odpowiednim sluzbom.
-
7. Data: 2008-11-25 17:17:23
Temat: Re: Szkoda w wyniku zatrzymania pijanego kierowcy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ggh1fa$qp$1@pippin.nask.net.pl Sebcio
<s...@n...com> pisze:
> Załóżmy że gość nie zatrzymuje się, ja podejmuję decyzję że spróbuję
> gościa zatrzymać swoim samochodem - zwalniając siądę mu dupą na przednim
> zderzaku i hamując w najgorszym wypadku spowolnię go a może nawet
> zatrzymam. Oto pytania:
> 1) Niewątpliwie podejmując taką decyzję uszkodzę sobie auto. Czy mam
> szansę liczyć na odszkodowanie ?
Najprościej to tak: policja określi kto był winny wypadku. Jeśli nie ty - to
otrzymasz odszkodowanie z OC sprawcy, jeśli ty (ew. współwina) to zależy czy
masz AC i co stoi w umowie.
Generalnie taką "decyzję" realizowaną przez amatora i to w pojedynkę uważam
za wyjątkową głupotę mogącą znacznie zwiększyć zagrożenie dla innych
użytkowników drogi.
> 2) Możliwe że moje działanie doprowadzi do wypadku, bo gość tak
> przyhamowywany straci panowanie nad autem. Auto wpadnie do rowu albo na
> inny samochód. Jakie mam szanse nie ponieść odpowiedzialności za
> spowodowanie wypadku ?
To już trzeba by mieć kryształową kulę albo być jasnowidzem (niektórzy
sądzą, że nimi są ale pozostawmy ich medycynie).
Masa okoliczności które mogą mieć wpływ. Najlepiej zastanów się nad taką - a
jak on nie będzie pijany/naćpany, tylko np. chory? A jak zabijesz jego i ew.
inne osoby? Jeśli ktoś w wyniku twojej głupoty zostanie kaleką do końca
życia?
A jak tym kaleką zostaniesz ty, bo jakiś inny amator uważał, że jest
bohaterem i staranuje czyjś samochód bo mu się wydaje, że jedzie nim pijak?
Wszystko to jest ocenne niczym obrona konieczna. Prawnie oceni cię sąd, a
jak ty sam siebie to juz twoja sprawa.
--
Jotte
-
8. Data: 2008-11-25 18:12:30
Temat: Re: Szkoda w wyniku zatrzymania pijanego kierowcy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:13dz6ji583uwj.1i1sk0e2qjl1t.dlg@40tude.net scream
<n...@p...pl> pisze:
>> 2) Możliwe że moje działanie doprowadzi do wypadku, bo gość tak
>> przyhamowywany straci panowanie nad autem. Auto wpadnie do rowu albo na
>> inny samochód. Jakie mam szanse nie ponieść odpowiedzialności za
>> spowodowanie wypadku ?
> Zerowe - art. 424 i 423 KC.
Kolejny prorok? Jasnowidzisz wszelkie okoliczności?
Poza tym tam jest mowa o rzeczach i zwierzętach.
A jak w tym _wypadku_ ucierpią lub zgina ludzie?
Trochę szerszego spojrzenia życzę.
--
Jotte
-
9. Data: 2008-11-25 18:49:16
Temat: Re: Szkoda w wyniku zatrzymania pijanego kierowcy
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Tue, 25 Nov 2008 19:12:30 +0100, Jotte napisał(a):
> Kolejny prorok? Jasnowidzisz wszelkie okoliczności?
Nie, opieram sie tylko na tym co napisane :)
> Poza tym tam jest mowa o rzeczach i zwierzętach.
> A jak w tym _wypadku_ ucierpią lub zgina ludzie?
> Trochę szerszego spojrzenia życzę.
--
best regards,
scream
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
10. Data: 2008-11-25 19:39:55
Temat: Re: Szkoda w wyniku zatrzymania pijanego kierowcy
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Sebcio" <s...@n...com> napisał w wiadomości
news:ggh1fa$qp$1@pippin.nask.net.pl...
Jedyną rzeczą, na którą mógłbyś się ewentualnie powoływać, to byłby stan
wyższej kloniczności. Czyli doprowadzasz do kolizji chcąc uniknąć wypadku.
Z tym, że w mojej ocenie udowodnienie, że oczywistym następstwem dalszej
jazdy pijanego kierowcy będzie wypadek jest niemożliwe. Stąd odradzam tego
typu zabawy na przyszłość. Jadących z przeciwka równie dobrze można
ostrzegać "zza pleców" pijanego. Prowadzi się za nim obserwację i wzywa
Policję.