On Mon, 04 Jun 2007 14:22:10 +0200, NowY <n...@g...pl> wrote:

>Artur M. Piwko pisze:
>
>> To było ostatnie miejsce, gdzie dało się zaparkować, w promieniu
>> kilometra?
>
>Nie wiem aż tak daleko nie sprawdzałem ale w promieniu 200 metrów na pewno

Lepiej sie juz facet nie odzywaj!

do góry

Kubus pisze:

> Lepiej sie juz facet nie odzywaj!

Rzeczywiście bardzo dużo wniosłeś do wątku, złote usta i nie rozkazuj mi
czy mam się odzywać czy nie bo od tego nie jesteś!

do góry

Użytkownik "badzio" <b...@n...skreslic.epf.pl> napisał w
wiadomości news:f40mt2$knb$1@inews.gazeta.pl...


> No to niestety bedzie Twoje slowo przeciwko slowu straznika miejskiego.
> Pytanie komu uwierzy sad

Pytanie czysto retoryczne;))



--
Pzdr
Leszek
GG1631219
Jest to moje zdanie i ja je całkowicie podzielam

do góry

Użytkownik "Przemek Lipski" <d...@e...WYTNIJ.pl> napisał w
wiadomości news:f41bgs$lgm$1@news.vectranet.pl...


>Nie widzę najmniejszego powodu, by sąd w przypadku słowa
> przeciw słowu, dał większą wiarę słowu strażnika.

Boś ślepy. Funkcjonarisz publiczny nie ma żadnego interesu aby kłamać mówiąc
np. że widział nieprawidłowo zaparkowane auto obwinionego, natomiast gość
źle parkujący taki interes ma .Kłamie aby uniknąc kary, a więc niejako łże
za pieniądze.

>Tak właśnie rozumiem równośc wobec prawa.

A rozum sobie jak chcesz.


--
Pzdr
Leszek
GG1631219
Jest to moje zdanie i ja je całkowicie podzielam

do góry

On Thu, 7 Jun 2007 10:58:03 +0200, "Nostradamus" wrote:

>Boś ślepy. Funkcjonarisz publiczny nie ma żadnego interesu aby kłamać mówiąc
>np. że widział nieprawidłowo zaparkowane auto obwinionego,

Udowodnij. Zakładając wcześniej dla małego urozmaicenia, że obwiniony
prywatnie jest na przykład znienawidzonym sąsiadem funkcjonariusza.
Albo że funkcjonariusz wszystkich nienawidzi, bo tak.

--
Pozdrawiam, Bogdan.

do góry

Użytkownik "Przemek Lipski" <d...@e...WYTNIJ.pl> napisał w
wiadomości To, że słowo strażnika, czy policjanta powinno miec taka samą
wagę jak słowo
> każdej innej osoby. Nie widzę najmniejszego powodu, by sąd w przypadku
> słowa przeciw słowu, dał większą wiarę słowu strażnika. Tak właśnie
> rozumiem równośc wobec prawa.
Strażnik czy policjant składają zeznania uprzedzeni o odpowiedzialności
karnej za składanie fałszywych zeznań, obwiniony może kłamać ile wlezie. I
komu ma sąd uwierzyć ?
ZiPi

do góry

Użytkownik "Circulus V." <b...@n...polbox.com> napisał w wiadomości
news:p0ej63plsm7ui3nhbnevqvqn584tgmojs7@4ax.com...

> Udowodnij. Zakładając wcześniej dla małego urozmaicenia, że obwiniony
> prywatnie jest na przykład znienawidzonym sąsiadem funkcjonariusza.
> Albo że funkcjonariusz wszystkich nienawidzi, bo tak.

Problem w tym, że jeśli raz ktoś funkcjonariusza na kłąmstwie złapie, to
nie dość, że poleci z roboty to jeszcze ma bardzo poważne kłopoty z prawem
karnym. Stad oczywiście kłamstwa wykluczyć nie można, tym nie mniej jego
prawdopodobieństwo jest niewielkie, bo dość szybko dochodzi do naturalnej
selekcji kłamców.

do góry

Użytkownik "Circulus V." <b...@n...polbox.com> napisał w wiadomości
news:p0ej63plsm7ui3nhbnevqvqn584tgmojs7@4ax.com...

> Zakładając wcześniej dla małego urozmaicenia, że obwiniony
> prywatnie jest na przykład znienawidzonym sąsiadem funkcjonariusza.

Po przedstawieniu przez obwinionego takiego stanu rzeczy, sąd weźmie to pod
uwagę.

> Albo że funkcjonariusz wszystkich nienawidzi, bo tak.

To po udowodnieniu mu kłamstwa wyleci z pracy.


--
Pzdr
Leszek
GG1631219
Jest to moje zdanie i ja je całkowicie podzielam

do góry

Dnia Fri, 08 Jun 2007 22:33:04 +0200, Zbyszek ZiPi napisał(a):

> Strażnik czy policjant składają zeznania uprzedzeni o odpowiedzialności
> karnej za składanie fałszywych zeznań, obwiniony może kłamać ile wlezie. I
> komu ma sąd uwierzyć ?

Tak na marginesie dyskusji:
Dlatego właśnie wolę system anglosaki obowiązujący np.w USA. Tam
oskarżony jeśli chce zeznawać, to też zeznaje pod przysięgą i nie ma prawa
kłamać.

do góry