eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Stłuczka na skrzyżowaniu - kto winny?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 163

  • 121. Data: 2008-08-05 13:55:15
    Temat: Re: Stłuczka na skrzyżowaniu - kto winny?
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Tue, 5 Aug 2008 11:34:37 +0000 (UTC), Olgierd napisał(a):

    > Te bilbordy każące liczyć odstęp na podstawie pasów są tam jeszcze? No i
    > jeszcze jedno, fajne: tępienie szybkiej jazdy prawym pasem.

    A nie wiem - wróciłem do naszego kochanego kraju :-)
    Ostatnio widziałem tylko marudzenie na jadących wolno
    środkowym pasem ;-)

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 122. Data: 2008-08-05 14:24:37
    Temat: Re: Stłuczka na skrzyżowaniu - kto winny?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Budzik pisze:

    > no widzisz. O tym wlasnie mowie. Dla mnie gwałtowne hamowanie na
    > autostradzie to debilizm, dla ciebie nie ma to znaczenia, po co hamował.

    Nie jest ważne, co ma dla mnie znaczenie.

    Ważne jest to, że jak ten hamujący głupio nie chlapnie, to nie
    udowodnisz mu, że zahamował złośliwie.

    >> A ostre hamowanie mogło być wynikiem np. chęci uratowania
    >> przelatującego wróbelka ;)
    >>
    > no nareszcie przyznajesz, ze robisz sobie jaja...

    Nie zrozumiałeś. Patrz wyżej.


  • 123. Data: 2008-08-05 14:25:35
    Temat: Re: Stłuczka na skrzyżowaniu - kto winny?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Olgierd pisze:

    > Te bilbordy każące liczyć odstęp na podstawie pasów są tam jeszcze? No i
    > jeszcze jedno, fajne: tępienie szybkiej jazdy prawym pasem.

    I wolnej lewym :)


  • 124. Data: 2008-08-05 14:28:27
    Temat: Re: Stłuczka na skrzyżowaniu - kto winny?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Robert Tomasik pisze:

    >> Jakby ona wjechała w niego - owszem, można by próbować w tę stronę
    >> (tzn. że ona powinna widzieć, że on jednak wjechał - i jeśli miała
    >> dość miejsca na zahamowanie).
    >
    > On wjechał perzez jej kierunkowskaz. A kierunkowskazu nie wyłączyła, bo
    > sie zajmowała rozmową telefoniczną.

    On wjechał przez to, że się nie patrzył. Jakby kierunkowskaz wyłączyła
    zaraz po tym, jak odwrócił głowę (i nie gadała przez telefon), to byłaby
    czysta jak lelija.

    Zrozum że w tym przypadku różnica pomiędzy włączonym a wyłączonym
    kierunkowskazem była czysto formalna - gość wjechał na ślepo! Patrzył
    się w drugą stronę!

    Mandat może i się jej należał, ale na pewno żadne współsprawstwo.


  • 125. Data: 2008-08-05 14:28:30
    Temat: Re: Stłuczka na skrzyżowaniu - kto winny?
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Tue, 5 Aug 2008 11:48:45 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

    > ok, to teraz wyobraz sobie taka sytuacje. Jedzie sobie auto po
    > autostradzie. Widzisz ze z daleka, jest miedzy wami duza róznica predkosci.
    > To auto wypredza jakas zawalidroge wyjezdza przed ciebie, szacujesz ze
    > odleglosc jest na tyle duza, ze spokojnie zdaszy wrocic na swój pas.
    > Kierownik daje kierunkowskaz w prawo, potwierdzajac twoje szacunki. I kiedy
    > jestescie juz dosc blisko siebie zamiast zjechac na prawo, wciska hamulec w
    > podloge. Nadal uwazasz ze to byla tylko i wylacznie twoja wina? Przeciez
    > obracajac sytuacje w druga strone - widzac auto chcace wlaczyc sie do ruchu
    > powininem zwolnic do jakis 20km/h bo a nóz gosc sie pomyli i wyjedzie mi
    > przed maske.

    Oczywiście że była by to moja wina - pakować się rozpędem tam gdzie odbywa
    się jakiś manewr to samobójstwo w czystej postaci.

    Zaś z tym włączaniem - w PL jest sporo ograniczeń w różnych miejscach
    stawianych właśnie z myślą o wjeżdżających z drogi podporządkowanej.
    Jakiś czas temu był nawet wątek z narzekaniem że gdzieś w Warszawie jest
    taka piękna i szeroka trasa, a ma ograniczenie do 50. I dopiero jak ktoś
    zwrócił uwagę że inaczej nie da się na tę drogę wjechać z podporządkowanej
    to narzekania ucichły.
    Aczkolwiek w tym przypadku często wina będzie wyjeżdżającego więc niech
    on się martwi - żeby go walnąć centralnie w tyłek (i będzie mógł udawać
    że wcale nie wyjeżdżał z podporządkowanej) to musiałby wyjechać bardzo
    szybko.

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 126. Data: 2008-08-05 14:29:06
    Temat: Re: Stłuczka na skrzyżowaniu - kto winny?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    gargamel pisze:

    >> Natomiast istnieje paragraf nakazujacy ustapienie pierszenstwa. Bardzo
    >> wyrazny paragraf.
    >
    > ok, więc ja tez tak odpowiem pytaniem:O)
    >
    > który paragraf nakazuje ustąpienie pierwszeństwa pojazdowi poruszającemu
    > się torem nie kolidującym z twoim?

    Ale ona właśnie poruszała się kolidującym.


  • 127. Data: 2008-08-05 14:32:45
    Temat: Re: Stłuczka na skrzyżowaniu - kto winny?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    gargamel pisze:
    >>> A generalnie to takich mozliwosci podlozenia sie jest wiecej - zawsze
    >>> mozesz ostrzej zahamowac na autostradzie jak ktos ci podjedzie - tez
    >>> wina ewidentnie twoja a placic bedzie ten z tylu.
    >>
    >> Będzie płacić ten z tyłu, bo to będzie jego wina. Niezachowanie
    >> bezpiecznego odstępu.
    >
    > jak hamujący będzie miał uszkodzoną sygnalizację świetlną (światło
    > hamowania) to będzie to jego wina:O)

    Niekoniecznie. Mowa jest o "zającach" jeżdżących tak blisko, że i tak by
    nie dali rady wyhamować. A w skrajnym przypadkach mogą sobie nawet te
    świata zasłonić.

    Niemniej jednak całkowite niedziałanie sygnalizacji hamowania jest
    niezmiernie rzadkie - póki co jeszcze takiego złomu nie widziałem.

    A jechanie "na plecach" - wręcz nagminne.


  • 128. Data: 2008-08-05 14:34:56
    Temat: Re: Stłuczka na skrzyżowaniu - kto winny?
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Tue, 5 Aug 2008 15:46:47 +0200, gargamel napisał(a):

    > który paragraf nakazuje ustąpienie pierwszeństwa pojazdowi poruszającemu się
    > torem nie kolidującym z twoim?

    To nie dotyczy tego wątku - kobieta poruszała się po torze kolidującym
    - nawet bardzo... Więc należało jej ustąpić pierwszeństwa.

    Henry


  • 129. Data: 2008-08-05 14:39:45
    Temat: Re: Stłuczka na skrzyżowaniu - kto winny?
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Mon, 4 Aug 2008 18:30:08 +0200, gargamel napisał(a):

    > wina będzie twoja, bo wjedziesz nu przodem w bok,gdy ona sygnalizowa
    > skręcanie a wiec nie zachowałeś szczególnej ostrożnosci i nie ustąpiłeś bo
    > przepisy w takiej sytuacji zabraniaja ci wyprzedzać z lewej strony:O)

    Gdybym wyprzedzał na skrzyżowaniu to owszem...

    >>> albo lepiej wcale nie wjeżdżać, bo akurat ktoś będzie jechał 200km/h i
    >>> wyskoczy z nienacka i nie będzie to jego wina, bo on tylko popełnił
    >>> wykroczenie, a ty nie ustąpiłeś pierwszeństwa?
    >>
    >> Niedawno był taki wątek...
    >
    > i jaki był morał?

    Wyłączna wina wjeżdżającego na główną drogę. Wątek "wypadek drogowy a
    korupcja w sądach".

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 130. Data: 2008-08-05 17:33:46
    Temat: Re: Stłuczka na skrzyżowaniu - kto winny?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim
    odcinku co następuje:

    > Niemniej jednak całkowite niedziałanie sygnalizacji hamowania jest
    > niezmiernie rzadkie - póki co jeszcze takiego złomu nie widziałem.

    hahaha
    w ciagu ostatniego roku mysle ze 10 kierowców ostrzegałem ze nie dzialaja
    im "stopy".

    --
    Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Nigdy nie rozcinaj tego co można rozwiązać"
    H. Jackson Brown, Jr.

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1