-
31. Data: 2023-07-26 06:14:49
Temat: Re: Spytaj milicjanta
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 26.07.2023 o 00:58, Robert Tomasik pisze:
>> A jak chcesz protestowac - gazrurką policjanta przez łeb,
>> paralizatorem, czy gazem po oczach?
>
> Wiesz, czasem wystarczy telefon do dyżurnego. Albo rozmowa z dowodzącym
> akcją.
Lekarz chciał dzwonić to mu grozili odpowiedzialnością za bezpodstawne
wezwanie.
>> Kulsony były silniejsze, a dalej jak widać sprawa potoczyła się
>> prawniczo i nawet szybko poszło, skoro juz po 6 tygodniach sąd wydał
>> postanowienie.
>
> Jest gdzieś dostępne to postanowienie?
Dałem linka w poście otwierającym.
>> A mnie od dawna interesuje szczegół - policjant moze przeszukać "na
>> legitymacje". A potem ma dostarczyc stosowny kwitek od prokuratora. A
>> jak nie dostarczy? Dostarczył? Dyżurny prokurator kwitek wystawił,
>> czy też uznał, że nie należy?
>>
> Zakładam, że właśnie sąd odmówił postanowieniem zatwierdzenia czynności.
I co wtedy?
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
32. Data: 2023-07-26 11:07:03
Temat: Re: Spytaj milicjanta
Od: Olin <k...@a...w.stopce>
Dnia Tue, 25 Jul 2023 10:54:19 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
> Sprawa w ogóle ciekawa i do przedyskutowania z mądrymi ludźmi. Tyle, że
> zaraz się tu wetną oszołomy, co będą knuli udział czynników mitycznych
> oraz snuć teorie spiskowe i z tego powodu niespecjalnie chciałem brać
> udział w tym wątku. Ale spróbuję merytorycznie.
Wypisujesz te swoje elaboraty, czym tylko potwierdzasz, że kolejne występy
kulsonów to nie żadne incydenty, tylko systemowa patologia, którą bronisz,
jak umiesz, rozmydlaniem i odwracaniem kota ogonem.
Zupełnie nie przeszkadza Ci, że człowiek nie żyje, koledzy pałują kobiety
albo każą im się rozbierać do naga. Problem widzisz tylko w tym, że
dziennikarze (jeszcze) to opisują i to oni, a teraz jeszcze lekarze, są
wszystkiemu winni.
Już pisałem, ale się powtórzę, że jesteś pozbawiony norm moralnych, a
jedyne na co u Ciebie można liczyć to solidarność plemienna z
umundurowanymi kolegami. Niezależnie, co odwalą, są kryształowi jak Banaś.
Nawiasem mówiąc, idzie Ci, jak Jędraszewskiemu obrona Świętego Kościoła
Katolickiego. Beton się umacnia, ale cała reszta odwraca z obrzydzeniem.
--
uzdrawiam
Grzesiek
adres: gtracz64[NA]gmail.com
"Demokracja kończy się wtedy, kiedy rząd zauważy, że może przekupić ludzi
za ich własne pieniądze"
Alexis de Tocqueville
http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/
-
33. Data: 2023-07-26 13:09:26
Temat: Re: Spytaj milicjanta
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 26 Jul 2023 00:58:04 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 25.07.2023 o 17:07, J.F pisze:
>>> ZauwaĹź, Ĺźe caĹe zdarzenie miaĹo miejsce pod koniec kwietnia 2023
>>> roku. Po tym zdarzeniu nikt jakoĹ szczegĂłlnie nie protestowaĹ, nie
>>> twierdziĹ, Ĺźe tam doszĹo do naruszenia prawa.
>> A jak chcesz protestowac - gazrurkÄ policjanta przez Ĺeb,
>> paralizatorem, czy gazem po oczach?
>
> Wiesz, czasem wystarczy telefon do dyĹźurnego. Albo rozmowa z dowodzÄ cym
> akcjÄ .
A kulson ci telefon wyrywa, bo go "rekwiruje".
A dowodzÄ cy sie ukrywa.
Nie - "okazac legitymacje", i w pysk, jak nie okaze, bo masz
uzasadnione podejrzenie, ze bandyta w mundurze.
Tylko ze z 1.90 trzeba miec i cios wytrenowany, zeby nie wstaĹ za
szybko.
>> Kulsony byĹy silniejsze, a dalej jak widaÄ sprawa potoczyĹa siÄ
>> prawniczo i nawet szybko poszĹo, skoro juz po 6 tygodniach sÄ d wydaĹ
>> postanowienie.
>
> Jest gdzieĹ dostÄpne to postanowienie?
Przeciez Shrek na poczÄ tku podaĹ
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=629821874029
4203&set=pcb.6298223890293688&type=3&theater
Zdarzenie 28 kwietnia, "peĹnomocnik w przewidzianym prawem terminie
5 maja" wniosĹ zaĹźalenie ... nie wiadomo do kogo, ale pewnie do
prokuratury, skoro "prokurator pismem, ktore wplyneĹo do sÄ du 29 maja
wraz z aktami postÄpowania przekazaĹ zaĹźalenie".
I sad niezwĹocznie, czyli 12 maja wydaĹ swoje postanowienie.
>> Teraz sie tylko zastanĂłw, czy "sÄ d postanowiĹ uznac zatrzymanie
>> telefonu za niezgodne z prawem" owocuje tylko nakazem zwrotu
>> telefonu, czy kolegom juz postawiono zarzuty í ˝í¸
>
> JeĹli sÄ d dopatrzyĹ siÄ przestÄpstwa, to ma obowiazek zĹoĹźyÄ stosowne
> zawiadomienie, a nie wydawaÄ postanowienia.
Nie wiem czy ma obowiÄ zek, wÄ tpie sÄ dzÄ c po praktyce, ale ma
immunitet, i co sÄ dowi zrobisz?
ZaĹźalenie byĹo na zatrzymanie telefonu i pare innych spraw,
sÄ d kazaĹ telefon oddaÄ. UznajÄ c przy tym, ze zatrzymano niezgodnie z
prawem.
>>> Niemal trzy miesiÄ ce później zrobiĹa siÄ jakaĹ "drama". Nikt siÄ
>>> nie zastanawia nad tym, czemu to tak zadziaĹaĹo.
>>> Nie mam zielonego pojÄcia, co tam siÄ faktycznie wydarzyĹo.
>>> Natomiast jestem pewien, Ĺźe gdyby faktycznie ktoĹ tam "przesadziĹ",
>>> to wiedzielibyĹmy o tym juĹź kilka miesiÄcy temu. Lekarze, czy
>>> pacjentka zĹoĹźyli by stosowne skargi, zawiadomienia itp. po
>>> zdarzeniu. Skoro tego nie zrobili wĂłwczas, to rozpÄtana obecnie
>>> "afera" jest dla mnie po prostu dziwna i uwaĹźam, Ĺźe nie ma na celu
>>> wcale zabezpieczenie kobiet przed takimi dziaĹaniami. WidaÄ same
>>> uczestniczÄ ce w zdarzeniu osoby nie postrzegaĹy dziaĹaĹ Policji
>>> jako jakoĹ szczegĂłlnie niewĹaĹciwe.
>> Moze uwaĹźaĹy, tylko zglosiĹy do sprawe na policje, a nie do gazet.
>> ZresztÄ nie wiadomo, gdzie dokĹadnie byĹy - moĹźe zatrzymane?
>
> Zatrzymali lekarzy?
A kto was tam kulsony wie.
MoĹźe sie nie chcieli wylegitymowaÄ.
>> A mnie od dawna interesuje szczegóŠ- policjant moze przeszukaÄ "na
>> legitymacje". A potem ma dostarczyc stosowny kwitek od prokuratora. A
>> jak nie dostarczy? DostarczyĹ? DyĹźurny prokurator kwitek wystawiĹ,
>> czy teĹź uznaĹ, Ĺźe nie naleĹźy?
>>
> ZakĹadam, Ĺźe wĹaĹnie sÄ d odmĂłwiĹ postanowieniem zatwierdzenia czynnoĹci.
To juz byĹ zwrot zatrzymanego telefonu.
A z niezatwierdzonym przeszukaniem co sÄ d ma zrobic?
W ramach sprawiedliwosci powinien obywatel zyskac prawo do
przeszukania kulsona.
>>> Generalnie tego typu aborcji zapewne jest wiele. O wiÄkszoĹci nikt
>>> poza samÄ kobietÄ po prostu nie wie. Robienie nagonki da ten
>>> skutek, Ĺźe kolejna kobieta zamiast udaÄ siÄ po pomoc do lekarza
>>> bÄdzie kombinowaÄ, w konsekwencji czego moĹźe dojĹÄ do
>>> nieszczÄĹcia.
>> No ale nie chcemy aborcji w kraju, tzn aktualne wĹadze nie chcÄ í ˝í¸
>
> Nie wiem tylko, czy zakaz jest najlepszym sposobem na jej minimalizacjÄ.
Tu o pryncypia chodzi, nie o minimalizacje.
Nie, bo nie.
> PrzecieĹź ta caĹa hucpa spowodowaĹa, ze teraz przez wiele lat Ĺźadna
> kobieta siÄ nie przyzna do tego, Ĺźe zaĹźyĹa tabletkÄ. WÄ tpiÄ, by w
> najmniejszym stopniu miaĹo to wpĹyw na iloĹÄ zaĹźyÄ tabletek poronnych.
Ale te tabletki to chyba zakazane u nas.
>>> WymyĹlajÄ c przepis o Ĺciganiu aborcji nie przemyĹlano tego, w jaki
>>> sposĂłb organa Ĺcigania miaĹyby wchodziÄ w posiadanie takich
>>> informacji. ĹąrĂłdeĹ dowodowych jest kilka, ale to poszlaki, a nie
>>> dowody.
>> No jak nie wymyslono - centralny rejestr ciÄ Ĺź, czy jakoĹ tak í ˝í¸
>
> Wiesz, ze nie ĹledzÄ tego. ZresztÄ jak kobieta ma zamiar dokonaÄ
> aborcji, to pewnie nie bÄdzie biegaÄ i siÄ rejestrowaÄ.
Lekarz stwierdzajÄ cy ciÄ Ĺźe jÄ zarejstruje obowiÄ zkowo.
A potem prokurator bedzie scigaĹ bo "gdzie ta ciÄ Ĺźa".
Efekt tylko taki, ze bÄdÄ chodziĹy do ginekologa prywatnie,
bo wtedy nie zarestruje.
No i dobrze - bedzie wiecej lekarzy na NFZ dla kobiet, ktĂłre chcÄ
urodzic.
>>> Po pierwsze moĹźna ĹledziÄ sprzedaĹź tabletek. Tyle, Ĺźe samo nabycie
>>> takich ĹrodkĂłw nie jest dowodem na dokonanie aborcji. SÄ osoby
>>> kupujÄ ce "na wszelki wypadek". SÄ takie, ktĂłre kupiĹy, ale nie
>>> zdecydowaĹy siÄ na zaĹźycie. SÄ takie, ktĂłre kupiĹy nie dla siebie.
>> Ale to juz chyba karalne. Sam zakup zdaje siÄ teĹź karalny.
>
> Czemu? MoĹźe ja chcÄ obejrzeÄ, jak to wyglÄ da.
Jak sie tak bardzo chce miec kraj wolny od aborcji, to przeciez nie
mozna miec tabletek poronnych w wolnej sprzedaĹźy.
Wiec trzeba penalizowaÄ sprzedawanie, sprowadzanie do kraju itp.
Tylko sam juz nie wiem jak to jest. Podobno zakazane, mowiono tez,
ze jak przypĹywaĹ statek feministek, to im celnicy apteczkÄ
plombowali, a tu np czytam
https://ordoiuris.pl/tabletki-wczesnoporonne
ze "ellaOne" byĹa legalna miedzy 2015 i 2021.
Przy czym zauwaĹź, ze nawet jest samodzielna aborcja u kobiety nie jest
przestÄpstem, to sprowadzenie takich tabletek juĹź moĹźe byc.
>>> KontynuujÄ c ten wywĂłd, z faktu, Ĺźe kobieta przyszĹa do lekarza i
>>> powiedziaĹa, Ĺźe przerwaĹa ciÄĹźÄ - nawet jeĹli zaĹoĹźymy, Ĺźe sama
>>> jest o tym gĹÄboko przekonana - trudno wywieĹÄ, Ĺźe faktycznie
>>> dokonaĹa nielegalnej aborcji. Nie wiem, jaki cel miaĹa lekarka
>>> powiadamiajÄ c 112 o sytuacji, ale chyba to po prostu poszĹo w zĹym
>>> kierunku i tyle.
>> ByĹa z PiS i czytaĹa KK ...
>>> Wykoncypowano, Ĺźe dowodami w sprawie bÄdzie fakt nabycia tych
>>> tabletek i tu upatrujÄ przyczyn zabezpieczenia telefonu, czy
>>> komputera. Bo pewnie z czegoĹ wynikaĹo, Ĺźe kobieta tabletkÄ nabyĹa
>>> za poĹrednictwem Internetu. Pewnie z tego samego powodu badali
>>> ginekologicznie kobietÄ, by dowieĹÄ, Ĺźe do samej aborcji doszĹo.
>> Przy tabletce to nie wiem czy to do dowiedzenia. Ĺlady po ciÄ Ĺźy
>> pewnie sÄ , badanie byĹo, skoro miaĹa krwawienie, ale przyczyna
>> poronienia - bez przyznania trudna do ustalenia.
>
> A jak siÄ przyzna, to co to zmienia? SkÄ d ona wie, czy poroniĹa
> samoistnie, czy na skutek zaĹźycia tego Ĺrodka?
Jak sie przyzna, to masz uzasadnione podejrzenie zaistnienia
przestÄpstwa. Kobieta przestepstwa niby nie popeĹnia, ale tego
Interneta to za pomocnictwo musicie zamknÄ c.
I komputer zatrzymaÄ, i telefon ...
>>> Wydaje mi siÄ, Ĺźe zarzucanie Policji niewĹaĹciwego dziaĹania moĹźe
>>> mieÄ na celu ukrycie nieprawidĹowoĹci po stronie lekarzy. W koĹcu
>>> istnieje coĹ takiego, jak tajemnica lekarska. O ile rozumiem, Ĺźe
>>> Ĺźycie ludzkie jest najwyĹźszÄ wartoĹciÄ i celem jego ratowania oraz
>>> zapobieĹźenia samobĂłjstwu lekarka nie mogÄ c inaczej zapobiec
>>> samobĂłjstwu po prostu powiadomiĹa sĹuĹźby,
>> A dalej to wina sĹuĹźb í ˝í¸
>
> Rozwiniesz?
Za dalsze dziaĹania odpowiadajÄ sĹuĹźby podejmujÄ ce sprawÄ.
Przeczytaj postanowienie, co tam adwokat kolegom zarzuciĹa.
>>> to moĹźe niekoniecznie trzeba byĹo dodawaÄ, Ĺźe powodem planowania
>>> samobĂłjstwa jest ta aborcja. ZwĹaszcza, Ĺźe z faktu, iĹź kobieta
>>> leczyĹa siÄ u psychiatry (ja numeru do Ĺźadnego w telefonie nie mam)
>>> wnoszÄ, Ĺźe caĹkiem zdrowa w tym aspekcie nie byĹa. Nie wiem na ile
>>> powĂłd podjÄcia decyzji miaĹ znaczenie dla skutecznoĹci dziaĹania
>>> sĹuĹźb. Bo tylko taki argument by mnie przekonaĹ, Ĺźe zasadnym byĹo
>>> udzielenie informacji o tej aborcji.
>>> Teraz zrobiono nagonkÄ na PolicjÄ i juĹź nikt siÄ nie zastanawia, z
>>> czego wynikĹy dziaĹania Policji.
>> Bo nagonka jest na sposĂłb dziaĹania kulsonĂłw.
>
> Na nich teĹź?
>>
>> Jakby jÄ z mostu czy dachu zdjeli, albo na sygnale dowiezli do
>> szpitala np po przedawkowaniu lekĂłw, to by nagonki nie byĹo.
>
> I pewnie w kilku innych wypadkach.
A tymczasem dziaĹali jak dziaĹali, i jest sprawa.
Owszem, moze tam po prostu koledzy chcieli opinii lekarskiej,
a potem do protokoĹu czy kapownika dane lekarza, i dowod od niego
chcieli, i moze akurat miaĹ przy sobie, i moĹźe miaĹ chwilÄ wolnego
czasu na SOR, Ĺźeby z policjantami posiedzieÄ, a pismaki zrobiĹy
z tego aferÄ.
Tylko komu wierzyc - pismakom czy rzecznikowi/komendantowi?
Bo widzisz - adwokat np zarzucil kolegom kulsonom, ze przeszukali
bagaĹź bez okazania legitymacji. I pare innych rzeczy.
PrzyjmujÄ, ze zasadnie.
Wiec komendant kĹamie, jak mĂłwi, Ĺźe wszystko byĹo poprawnie?
J.
-
34. Data: 2023-07-26 14:09:02
Temat: Re: Spytaj milicjanta
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>
W dniu 26.07.2023 o 00:58, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 25.07.2023 o 17:07, J.F pisze:
>>> Zauważ, że całe zdarzenie miało miejsce pod koniec kwietnia 2023
>>> roku. Po tym zdarzeniu nikt jakoś szczególnie nie protestował, nie
>>> twierdził, że tam doszło do naruszenia prawa.
>> A jak chcesz protestowac - gazrurką policjanta przez łeb,
>> paralizatorem, czy gazem po oczach?
>
> Wiesz, czasem wystarczy telefon do dyżurnego.
Do tego samego, który przyjął zgłoszenie i wysłał tę ekipę na interwencję?
Można się spodziewać, że kolejna ekipa którą przyśle na interwencję do
interwencji już będzie OK?
A jak nie nie będzie OK, to znowu dzwonić do dyżurnego po ekipę na
interwencję do interwencji na interwencję?
> Albo rozmowa z dowodzącym
> akcją.
Z tym, który tą ekipą patoli dowodzi i właśnie przed chwilą wydał im
takie rozkazy?
I co mu powiesz? Oj oj tak nie wolno..?
Serio? Dowodzącemu akcją jakiś cywil musi powiedzieć, że tak nie wolno,
bo on sam z siebie nie wie, że tak nie wolno?
Czy może dowodzący akcją wydał inne rozkazy, a ekipa go olała?
To co on jest? Upośledzony? Niedowidzący co ekipa którą dowodzi odpierdala?
Więc rozmowa z nim pomoże i ekipa - którą dowodzi - przestanie go olewać?
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
-
35. Data: 2023-07-26 16:38:49
Temat: Re: Spytaj milicjanta
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 26.07.2023 o 02:52, Marcin Debowski pisze:
>> Zauważ, że całe zdarzenie miało miejsce pod koniec kwietnia 2023 roku.
>> Po tym zdarzeniu nikt jakoś szczególnie nie protestował, nie twierdził,
>> że tam doszło do naruszenia prawa. Niemal trzy miesiące później zrobiła
>> się jakaś "drama". Nikt się nie zastanawia nad tym, czemu to tak zadziałało.
> Jasno, że to wszystko mogło wypłynąć w okreslonym celu, ale to przeciez
> nie może zmieniać oceny sytuacji. Zresztą powyższy argument jest typu,
> dlaczego zgwałcone dzieci i molestowane kobiety dopiero po latach z tym
> się ujawniają. Cześci może działać z pobudek oportunistycznych, ale
> większość zapewne dlatego, że w tamtym momencie czuła się np. upodlona,
> zaszczuta i bez wiary w zwycięstwo z systemem.
Mam nieco inny pogląd na takie sprawy, ale nie będę generalizować,
albowiem faktycznie mogą i takie osoby być.
>
>> Nie mam zielonego pojęcia, co tam się faktycznie wydarzyło. Natomiast
>> jestem pewien, że gdyby faktycznie ktoś tam "przesadził", to
>> wiedzielibyśmy o tym już kilka miesięcy temu. Lekarze, czy pacjentka
> Nie mam tego przekonania. Ktoś mógł jej obecnie dać wsparcie licząc, że
> zbije na tym polityczny kapitał, ale to nie oznacza, że nic się złego
> nie stało.
Ja nie do końca ogarniam, co tam faktycznie się stało. O ile
zabezpieczenie telefonu, czy komputera pod kątem ustalenia, kto kobiecie
sprzedał te tabletki jestem w stanie zrozumieć, to obecności policjantek
w trakcie badania już nie. Obawiano się, że lekarz skłamie i uznano, ze
te policjantki zamiast lekarza to stojąc obok stwierdzą?
>> Generalnie tego typu aborcji zapewne jest wiele. O większości nikt poza
>> samą kobietą po prostu nie wie. Robienie nagonki da ten skutek, że
>> kolejna kobieta zamiast udać się po pomoc do lekarza będzie kombinować,
>> w konsekwencji czego może dojść do nieszczęścia. To podobny mechanizm,
> Mylisz efekt skutku z przyczyną. To nie jest normalne, żeby tak kogoś
> traktować w takim przypadku. Problemem jest traktowanie, a te się nie
> zmieni jeśli rzecz się zamiecie pod dywan.
Może masz rację.
>
>> jak z "ściganiem" matek oddających dzieci do "okna życia". W końcu okna
>> te po to utworzono, by zapobiegać mordowaniu dzieci. Nie to, bym
>> porzucanie dzieci pochwalał, ale lepiej, niż je "topić". A niejedna
>> kobieta czytając artykuły prasowe, jak to wszyscy poszukują matki
>> takiego dziecka i co to jej za porzucenie się zrobi, jak tylko ją
>> "dopadniemy": pewnie nie zachęcają do pozostawiania w tych oknach dzieci.
> Całkowita zgoda. Więc jak się policjant zasadzi przy oknie życia, spisze
> babkę i każe jej kucać i kasłać to będzie więcej trupów wśród
> nowonoarodzonych.
Od tego pewnie nie. Ale jeśli się to nagłośni, to już na pewno tak.
>
>> Zamiast koncentrować się na zapobieganiu takim tragediom, to publicznie
>> urządzamy nagonkę. Uważam, że należy robić jakieś programy pomocowe dla
>> matek, które nie są gotowe na dziecko, czy wprost przejmować te dzieci i
>> przekazywać do adopcji, a my się koncentrujemy na "kopaniu leżącej".
>> Kobieta podejmująca decyzję o aborcji - bez dodatkowych działań ze
>> strony "aparatu represji" - jest zdołowana. Ona wie, że robi rzecz co
>> najmniej kontrowersyjną.
> Nalezy zrobić tak, aby kobiety nie bały się chodzić do lekarza.
> Elementem tego jest wykorzenienie okoloaborcyjnej patologii w tym tej w
> majestacie prawa.
Moim zdaniem to działa tak - w pewnym uproszczeniu. Wprowadzono zakaz,
który nie spotyka się z uznaniem większości społeczeństwa. Zamiast się
zastanowić, jak przekonać do niego społeczeństwo, to zaczęliśmy
komplikować prawo, by utrudnić.
> Odnoszę wrażenie, że próbujesz ulepszyć coś co jest fundamentalnie złe i
> to z wielu powodów. Jednym z tych powodów jest to o czym wspominasz
> powyżej - kwestia dowodowa, ale jest to MZ rzecz nie najbardziej
> istotna. Nie da się tego zrobić dobrze. Niektóre rzeczy powinny być
> pozostawione własnemu sumieniu bo koniec końcem nic z tego dobrego nie
> wyjdzie.
Jestem dokładnie tego samego zdania. Obecnie po prostu na siłę próbujemy
zrobić coś, czego zrobić się po prostu dobrze nie da.
>
>> Wykoncypowano, że dowodami w sprawie będzie fakt nabycia tych tabletek
>> i tu upatruję przyczyn zabezpieczenia telefonu, czy komputera. Bo pewnie
>> z czegoś wynikało, że kobieta tabletkę nabyła za pośrednictwem
>> Internetu. Pewnie z tego samego powodu badali ginekologicznie kobietę,
>> by dowieść, że do samej aborcji doszło. Jeśli nawet znalazł się wśród
>> policjantów jakiś sceptyk próbujący podnieść opisane przeze mnie
>> okoliczności, to został "zaduszony": argumentem, że uchronimy dowody
>> przed utratą, a jak z tego nic nie wyjdzie, to przynajmniej nikt nie
>> będzie miał pretensji, ze nic nie zrobiono.
>
> Bo to jest czystej wody paranoja. Z powodów głownie polityczych
> stworzono atmosferę strachu i zaszczucia. Boja się lekarze, boją się i
> policjanci. Bo nie pogrzebia jej w laptopie ani nie zmuszą do zakucania
> to zaraz jakiś polityczny granatnik się im do dupy dobierze a lekarke,
> która niezadenuncjowała będą latami ciągac po sądach. To jest źródło
> takich posranych akcji.
Dokładnie i to w mojej ocenie stało u podstaw trochę irracjonalnych
działań.
> Mozemy sobie spekulować na różne strony, ale upodlenie kogoś, które tam
> miało miejsce jest w skrajnej sprzeczności z chęcią pomocy takiej
> osobie. Szczególnie jesli rzekomym powodem były np. tendencje
> samobójcze.
Mówisz o przeszukaniu? Może szukali noża, którym mogłaby targnąć się na
życie. Mnie do głowy nie przychodzi żaden inny powód przeszukania. No
przecież od tej aborcji sporo upłynęło. Czego szukali?
> Mysle, że wszyscy wiedzą z czego te działania wynikły. Ze strachu o
> własne dupy. Sorry. Nie zazdroszczę tym bardziej rozgarnietym
> policjantom. W obecnych realiach są bardzo czesto miedzy młotem a
> kowadłem. Pozostaje im tylko przeczekac w nadziei, że coś się zmieni i
> nie będą musieli wybierać między swiadomym skrzywdzeniem kogoś i
> wspomnianą ochrona własnej dupy.
>
Jeszcze biorę pod uwagę to, ze ktoś bezmyślnie poszedł schematami.
--
(~) Robert Tomasik
-
36. Data: 2023-07-26 16:39:51
Temat: Re: Spytaj milicjanta
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 26.07.2023 o 06:09, Shrek pisze:
>>> Czego dowodem jest skarga datowana na 5 maja, rozpatrzona pozytywnie
>>> przez sąd:P A bez emotikona to po prostu zapewne "zbierali
>>> materiały", żeby mieć z czego "robić dramę". Jakby się nie
>>> przygotowali to byś powiedział że oszołomy. I drugie pytanie - po
>>> trzech miesiacach się przedawnia czy co, że tak się tych trzech
>>> miechów upiąłeś?
>> Po prostu policzyłem, ile upłynęło od zdarzenia.
> Gratulacje - ale co z tego wynika?
Ile upłynęło czasu?
--
(~) Robert Tomasik
-
37. Data: 2023-07-26 17:08:43
Temat: Re: Spytaj milicjanta
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 26 Jul 2023 16:38:49 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 26.07.2023 o 02:52, Marcin Debowski pisze:
>
>>> Nie mam zielonego pojęcia, co tam się faktycznie wydarzyło. Natomiast
>>> jestem pewien, że gdyby faktycznie ktoś tam "przesadził", to
>>> wiedzielibyśmy o tym już kilka miesięcy temu. Lekarze, czy pacjentka
>> Nie mam tego przekonania. Ktoś mógł jej obecnie dać wsparcie licząc, że
>> zbije na tym polityczny kapitał, ale to nie oznacza, że nic się złego
>> nie stało.
>
> Ja nie do końca ogarniam, co tam faktycznie się stało. O ile
> zabezpieczenie telefonu, czy komputera pod kątem ustalenia, kto kobiecie
> sprzedał te tabletki jestem w stanie zrozumieć,
No i tak powinien to komendant tłumaczyć.
Bo nawet jesli sąd po dwóch tygodniach analizy akt dochodzi do
wniosku, że jest to nieuzasadnione, to na gorąco może i było.
Albo niech sąd kulsonów skaże, to następni szybko sprawdzą, czy
uzasadnione :-)
> to obecności policjantek
> w trakcie badania już nie. Obawiano się, że lekarz skłamie i uznano, ze
> te policjantki zamiast lekarza to stojąc obok stwierdzą?
Moze sie obawiali, ze ucieknie.
Ale to znow niech komendant tłumaczy ...
>>> Zamiast koncentrować się na zapobieganiu takim tragediom, to publicznie
>>> urządzamy nagonkę. Uważam, że należy robić jakieś programy pomocowe dla
>>> matek, które nie są gotowe na dziecko, czy wprost przejmować te dzieci i
>>> przekazywać do adopcji, a my się koncentrujemy na "kopaniu leżącej".
>>> Kobieta podejmująca decyzję o aborcji - bez dodatkowych działań ze
>>> strony "aparatu represji" - jest zdołowana. Ona wie, że robi rzecz co
>>> najmniej kontrowersyjną.
>> Nalezy zrobić tak, aby kobiety nie bały się chodzić do lekarza.
>> Elementem tego jest wykorzenienie okoloaborcyjnej patologii w tym tej w
>> majestacie prawa.
>
> Moim zdaniem to działa tak - w pewnym uproszczeniu. Wprowadzono zakaz,
> który nie spotyka się z uznaniem większości społeczeństwa.
Mozna by rzec, ze jednak spotyka z uznaniem.
Wszak PiS wygrał demokratyczne wybory, a poglądów nie ukrywał.
Jaki rzeczywisty procent głosów zdobył, to można długo dywagować, ale
przeciwnicy przeciez mogli głosować.
Tylko ze w tym roku może być już inaczej :-)
> Zamiast się
> zastanowić, jak przekonać do niego społeczeństwo, to zaczęliśmy
> komplikować prawo, by utrudnić.
a) nie przekonasz,
b) PiS jest ostatni do przekonywania - tak chcemy i tak zrobimy,
krytyki nie przyjmujemy.
c) a po co - wszak wygrali wybory ... wiec społeczeństwo jest
wystarczająco przekonane.
>>> Wykoncypowano, że dowodami w sprawie będzie fakt nabycia tych tabletek
>>> i tu upatruję przyczyn zabezpieczenia telefonu, czy komputera. Bo pewnie
>>> z czegoś wynikało, że kobieta tabletkę nabyła za pośrednictwem
>>> Internetu. Pewnie z tego samego powodu badali ginekologicznie kobietę,
>>> by dowieść, że do samej aborcji doszło. Jeśli nawet znalazł się wśród
>>> policjantów jakiś sceptyk próbujący podnieść opisane przeze mnie
>>> okoliczności, to został "zaduszony": argumentem, że uchronimy dowody
>>> przed utratą, a jak z tego nic nie wyjdzie, to przynajmniej nikt nie
>>> będzie miał pretensji, ze nic nie zrobiono.
>>
>> Bo to jest czystej wody paranoja. Z powodów głownie polityczych
>> stworzono atmosferę strachu i zaszczucia. Boja się lekarze, boją się i
>> policjanci. Bo nie pogrzebia jej w laptopie ani nie zmuszą do zakucania
>> to zaraz jakiś polityczny granatnik się im do dupy dobierze a lekarke,
>> która niezadenuncjowała będą latami ciągac po sądach. To jest źródło
>> takich posranych akcji.
>
> Dokładnie i to w mojej ocenie stało u podstaw trochę irracjonalnych
> działań.
Bez przesady.
Po prostu chcieli. Zawsze mogli zadzwonić do dyżurnego i spytać sie co
robić - wszak sytuacja bardzo nietypowa.
>> Mozemy sobie spekulować na różne strony, ale upodlenie kogoś, które tam
>> miało miejsce jest w skrajnej sprzeczności z chęcią pomocy takiej
>> osobie. Szczególnie jesli rzekomym powodem były np. tendencje
>> samobójcze.
>
> Mówisz o przeszukaniu? Może szukali noża, którym mogłaby targnąć się na
> życie. Mnie do głowy nie przychodzi żaden inny powód przeszukania. No
> przecież od tej aborcji sporo upłynęło. Czego szukali?
Nas sie pytasz?
Kolegów spytaj, czego sie szuka w takiej sytuacji,
albo napisz, czego uczą na szkoleniu.
J.
-
38. Data: 2023-07-26 17:27:04
Temat: Re: Spytaj milicjanta
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 26.07.2023 o 13:09, J.F pisze:
>> Wiesz, czasem wystarczy telefon do dyżurnego. Albo rozmowa z dowodzącym
>> akcją.
>
> A kulson ci telefon wyrywa, bo go "rekwiruje".
> A dowodzący sie ukrywa.
To należy wezwać Policję.
>
> Nie - "okazac legitymacje", i w pysk, jak nie okaze, bo masz
> uzasadnione podejrzenie, ze bandyta w mundurze.
> Tylko ze z 1.90 trzeba miec i cios wytrenowany, zeby nie wstał za
> szybko.
Nie zawsze jest obowiązek okazywania legitymacji, natomiast za uderzenie
policjanta najpewniej dostaniesz wyrok. Znałem kilku takich, co się
tłumaczyli, że policjant miał przykładowo niekompletny mundur i nigdy
się takie opowieści ze zrozumieniem sądu nie spotkały.
>
>>> Kulsony były silniejsze, a dalej jak widać sprawa potoczyła się
>>> prawniczo i nawet szybko poszło, skoro juz po 6 tygodniach sąd wydał
>>> postanowienie.
>> Jest gdzieś dostępne to postanowienie?
> Przeciez Shrek na początku podał
> https://www.facebook.com/photo.php?fbid=629821874029
4203&set=pcb.6298223890293688&type=3&theater
Wiesz, ja Go dość wybiórczo czytam. Czasem po prostu szkoda mi czasu.
Zauważyłeś, że to postanowienie dotyczy tylko i wyłącznie telefonu? Nie
zaś innych działań Policji. I wynika z niego, że sąd oparł się na
zeznaniach tej kobiety, ze kupiła przez Internet z laptopa. Tam nie ma
słowa o tym, by sąd uznał inne czynności za niewłaściwe.
>
> Zdarzenie 28 kwietnia, "pełnomocnik w przewidzianym prawem terminie
> 5 maja" wniosł zażalenie ... nie wiadomo do kogo, ale pewnie do
> prokuratury, skoro "prokurator pismem, ktore wplyneło do sądu 29 maja
> wraz z aktami postępowania przekazał zażalenie".
> I sad niezwłocznie, czyli 12 maja wydał swoje postanowienie.
Nie będę tego komentował. Postanowienie, jak postanowienie.
>
>> Jeśli sąd dopatrzył się przestępstwa, to ma obowiazek złożyć stosowne
>> zawiadomienie, a nie wydawać postanowienia.
> Nie wiem czy ma obowiązek, wątpie sądząc po praktyce, ale ma
> immunitet, i co sądowi zrobisz?
Niezłożenie jest przestępstwem. Sędzia jest urzędnikiem.
>
> Zażalenie było na zatrzymanie telefonu i pare innych spraw,
> sąd kazał telefon oddać. Uznając przy tym, ze zatrzymano niezgodnie z
> prawem.
Jest jakieś inne zażalenie? Bo to jest na zatrzymanie telefonu.
>> Zakładam, że właśnie sąd odmówił postanowieniem zatwierdzenia czynności.
> To juz był zwrot zatrzymanego telefonu.
> A z niezatwierdzonym przeszukaniem co sąd ma zrobic?
No właśnie wydać takie postanowienie.
>
> W ramach sprawiedliwosci powinien obywatel zyskac prawo do
> przeszukania kulsona.
A co tu kulson zawinił? Ale przeszukuj.
>> Przecież ta cała hucpa spowodowała, ze teraz przez wiele lat żadna
>> kobieta się nie przyzna do tego, że zażyła tabletkę. Wątpię, by w
>> najmniejszym stopniu miało to wpływ na ilość zażyć tabletek poronnych.
> Ale te tabletki to chyba zakazane u nas.
I co z tego Twoim zdaniem wynika?
> Lekarz stwierdzający ciąże ją zarejstruje obowiązkowo.
> A potem prokurator bedzie scigał bo "gdzie ta ciąża".
Kobieta po prostu odmówi zeznań i mniej więcej na tym się skończy. Sama
przestępstwa nie popełniła.
>
> Efekt tylko taki, ze będą chodziły do ginekologa prywatnie,
> bo wtedy nie zarestruje.
To też.
>
> No i dobrze - bedzie wiecej lekarzy na NFZ dla kobiet, które chcą
> urodzic.
Bo to sa inni?
>
>>>> Po pierwsze można śledzić sprzedaż tabletek. Tyle, że samo nabycie
>>>> takich środków nie jest dowodem na dokonanie aborcji. Są osoby
>>>> kupujące "na wszelki wypadek". Są takie, które kupiły, ale nie
>>>> zdecydowały się na zażycie. Są takie, które kupiły nie dla siebie.
>>> Ale to juz chyba karalne. Sam zakup zdaje się też karalny.
>> Czemu? Może ja chcę obejrzeć, jak to wygląda.
> Jak sie tak bardzo chce miec kraj wolny od aborcji, to przeciez nie
> mozna miec tabletek poronnych w wolnej sprzedaży.
> Wiec trzeba penalizować sprzedawanie, sprowadzanie do kraju itp.
W dobie Internetu i braku granic - trochę utopijne.
>
> Tylko sam juz nie wiem jak to jest. Podobno zakazane, mowiono tez,
> ze jak przypływał statek feministek, to im celnicy apteczkę
> plombowali, a tu np czytam
> https://ordoiuris.pl/tabletki-wczesnoporonne
> ze "ellaOne" była legalna miedzy 2015 i 2021.
>
> Przy czym zauważ, ze nawet jest samodzielna aborcja u kobiety nie jest
> przestępstem, to sprowadzenie takich tabletek już może byc.
Jest prawo farmaceutyczne. Ostatnio była "drama". bo koleżanka sobie
maść jakąś z za granicy zamówiła i celnicy to wyłapali.
>> A jak się przyzna, to co to zmienia? Skąd ona wie, czy poroniła
>> samoistnie, czy na skutek zażycia tego środka?
> Jak sie przyzna, to masz uzasadnione podejrzenie zaistnienia
> przestępstwa. Kobieta przestepstwa niby nie popełnia, ale tego
> Interneta to za pomocnictwo musicie zamknąc.
> I komputer zatrzymać, i telefon ...
Ale skąd ona ma wiedzieć, czy nie doszło do poronienia samoistnego?
>
>>>> Wydaje mi się, że zarzucanie Policji niewłaściwego działania może
>>>> mieć na celu ukrycie nieprawidłowości po stronie lekarzy. W końcu
>>>> istnieje coś takiego, jak tajemnica lekarska. O ile rozumiem, że
>>>> życie ludzkie jest najwyższą wartością i celem jego ratowania oraz
>>>> zapobieżenia samobójstwu lekarka nie mogąc inaczej zapobiec
>>>> samobójstwu po prostu powiadomiła służby,
>>> A dalej to wina służb ??????
>> Rozwiniesz?
> Za dalsze działania odpowiadają służby podejmujące sprawę.
> Przeczytaj postanowienie, co tam adwokat kolegom zarzuciła.
Nie chce mi się komentować.
> Bo widzisz - adwokat np zarzucil kolegom kulsonom, ze przeszukali
> bagaż bez okazania legitymacji. I pare innych rzeczy.
> Przyjmuję, ze zasadnie.
Adwokat za pomówienia nie odpowiada.
>
> Wiec komendant kłamie, jak mówi, że wszystko było poprawnie?
>
>
> J.
--
(~) Robert Tomasik
-
39. Data: 2023-07-26 17:30:49
Temat: Re: Spytaj milicjanta
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 26.07.2023 o 17:08, J.F pisze:
>> Dokładnie i to w mojej ocenie stało u podstaw trochę irracjonalnych
>> działań.
> Bez przesady.
> Po prostu chcieli. Zawsze mogli zadzwonić do dyżurnego i spytać sie co
> robić - wszak sytuacja bardzo nietypowa.
>
Jesteś na miejscu, to decyduj. :-)
--
(~) Robert Tomasik
-
40. Data: 2023-07-26 19:37:46
Temat: Re: Spytaj milicjanta
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 26 Jul 2023 17:27:04 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 26.07.2023 o 13:09, J.F pisze:
>>> Wiesz, czasem wystarczy telefon do dyżurnego. Albo rozmowa z dowodzącym
>>> akcją.
>>
>> A kulson ci telefon wyrywa, bo go "rekwiruje".
>> A dowodzący sie ukrywa.
>
> To należy wezwać Policję.
A tam same kulsony..
>> Nie - "okazac legitymacje", i w pysk, jak nie okaze, bo masz
>> uzasadnione podejrzenie, ze bandyta w mundurze.
>> Tylko ze z 1.90 trzeba miec i cios wytrenowany, zeby nie wstał za
>> szybko.
>
> Nie zawsze jest obowiązek okazywania legitymacji,
kiedy nie?
> natomiast za uderzenie
> policjanta najpewniej dostaniesz wyrok. Znałem kilku takich, co się
> tłumaczyli, że policjant miał przykładowo niekompletny mundur i nigdy
> się takie opowieści ze zrozumieniem sądu nie spotkały.
Np imiennika brak?
Nie nasz sąd, to TSUE moze zrozumie :-)
Bo obywatel ma prawo byc traktowany prawnie, a policjant działa
bezprawnie (zakładam, ze w sugerowanym przypadku tak własnie działa).
A przypominam
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 wywołało niewłaściwe zachowanie się
funkcjonariusza lub osoby do pomocy mu przybranej, sąd może zastosować
nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
Dodając listę zarzutów, ktore policjant popełnia, "bandyta w mundurze"
bardzo pasuje, i obywatel ma prawo sie bronic :-)
Albo nie w pysk, tylko taserkiem go ...
>>>> Kulsony były silniejsze, a dalej jak widać sprawa potoczyła się
>>>> prawniczo i nawet szybko poszło, skoro juz po 6 tygodniach sąd wydał
>>>> postanowienie.
>>> Jest gdzieś dostępne to postanowienie?
>> Przeciez Shrek na początku podał
>> https://www.facebook.com/photo.php?fbid=629821874029
4203&set=pcb.6298223890293688&type=3&theater
>
> Wiesz, ja Go dość wybiórczo czytam. Czasem po prostu szkoda mi czasu.
> Zauważyłeś, że to postanowienie dotyczy tylko i wyłącznie telefonu? Nie
> zaś innych działań Policji. I wynika z niego, że sąd oparł się na
> zeznaniach tej kobiety, ze kupiła przez Internet z laptopa. Tam nie ma
> słowa o tym, by sąd uznał inne czynności za niewłaściwe.
Bo tez i wychodzi na to, ze adwokat sie tylko zwrotu telefonu
domagał/a.
Ale litanie naruszen wymieniła - i nie wiadomo - woleli sprawy nie
ruszać, czy własciwe sprawy się toczą innym torem.
I jeszcze nie wiadomo, co z tego dla kulsonów wyniknie ...
>> Zdarzenie 28 kwietnia, "pełnomocnik w przewidzianym prawem terminie
>> 5 maja" wniosł zażalenie ... nie wiadomo do kogo, ale pewnie do
>> prokuratury, skoro "prokurator pismem, ktore wplyneło do sądu 29 maja
>> wraz z aktami postępowania przekazał zażalenie".
>> I sad niezwłocznie, czyli 12 maja wydał swoje postanowienie.
pardon - 12 czerwca.
> Nie będę tego komentował. Postanowienie, jak postanowienie.
Tak jest - postanowienie jak postanowienie, od tego sąd jest,
a czy telefon zatrzymali na 4 czy 6 tygodni - niewielka różnica :-)
>>> Jeśli sąd dopatrzył się przestępstwa, to ma obowiazek złożyć stosowne
>>> zawiadomienie, a nie wydawać postanowienia.
>> Nie wiem czy ma obowiązek, wątpie sądząc po praktyce, ale ma
>> immunitet, i co sądowi zrobisz?
>
> Niezłożenie jest przestępstwem. Sędzia jest urzędnikiem.
A sąd jakoś nie uznał za stosowne powiadomic o podejrzeniu popelnienia
przestępstw w tej sprawe - i teraz zgadnij:
-nie musi,
-nie ma takiego zwyczaju,
-nie dopatrzył sie przestępstw?
>> Zażalenie było na zatrzymanie telefonu i pare innych spraw,
>> sąd kazał telefon oddać. Uznając przy tym, ze zatrzymano niezgodnie z
>> prawem.
>
> Jest jakieś inne zażalenie? Bo to jest na zatrzymanie telefonu.
OK, to było na zatrzymanie telefonu.
>>> Zakładam, że właśnie sąd odmówił postanowieniem zatwierdzenia czynności.
>> To juz był zwrot zatrzymanego telefonu.
>> A z niezatwierdzonym przeszukaniem co sąd ma zrobic?
>
> No właśnie wydać takie postanowienie.
Jakie?
Zatwierdzic przeszukanie, "zwrócic" przeszukanie,
powiadomic Policje o przestępstwie ?
>> W ramach sprawiedliwosci powinien obywatel zyskac prawo do
>> przeszukania kulsona.
> A co tu kulson zawinił?
A kto przeszukal bezprawnie?
>Ale przeszukuj.
Bez przyjemnosci, ale
-wyciagac wszystko z kieszeni,
-rozbierac sie !
-do naga !
-kucnąć !
-zakasłać,
-rozszerzyc poślady,
tzn bez przyjemnosci dopiero dalej ... ale dopiero wtedy moze bym
się poczuł zadośćuczyniony...
>>> Przecież ta cała hucpa spowodowała, ze teraz przez wiele lat żadna
>>> kobieta się nie przyzna do tego, że zażyła tabletkę. Wątpię, by w
>>> najmniejszym stopniu miało to wpływ na ilość zażyć tabletek poronnych.
>> Ale te tabletki to chyba zakazane u nas.
>
> I co z tego Twoim zdaniem wynika?
Ze zakazana sprzedaż, zakup, posiadanie, sprowadzanie ...
>> Lekarz stwierdzający ciąże ją zarejstruje obowiązkowo.
>> A potem prokurator bedzie scigał bo "gdzie ta ciąża".
>
> Kobieta po prostu odmówi zeznań i mniej więcej na tym się skończy. Sama
> przestępstwa nie popełniła.
to sie ją aresztuje na 3 miesiące, bo mataczy :-P
>> Efekt tylko taki, ze będą chodziły do ginekologa prywatnie,
>> bo wtedy nie zarestruje.
> To też.
>>
>> No i dobrze - bedzie wiecej lekarzy na NFZ dla kobiet, które chcą
>> urodzic.
> Bo to sa inni?
Prywatnych ginekologow pełno.
Tzn lekarz moze i jeden, ale raz dla NFZ pracuje, raz prywatnie..
>>>>> Po pierwsze można śledzić sprzedaż tabletek. Tyle, że samo nabycie
>>>>> takich środków nie jest dowodem na dokonanie aborcji. Są osoby
>>>>> kupujące "na wszelki wypadek". Są takie, które kupiły, ale nie
>>>>> zdecydowały się na zażycie. Są takie, które kupiły nie dla siebie.
>>>> Ale to juz chyba karalne. Sam zakup zdaje się też karalny.
>>> Czemu? Może ja chcę obejrzeć, jak to wygląda.
>> Jak sie tak bardzo chce miec kraj wolny od aborcji, to przeciez nie
>> mozna miec tabletek poronnych w wolnej sprzedaży.
>> Wiec trzeba penalizować sprzedawanie, sprowadzanie do kraju itp.
>
> W dobie Internetu i braku granic - trochę utopijne.
Ale sprowadzanie karalne (chyba). I juz jest hak.
Potem mozna postraszyc zagranicznego dostawce, to moze przestanie
wysyłac do Polski.
Tylko jeszcze trzeba by złapać z tą tabletką - a juz jej nie ma ...
>> Tylko sam juz nie wiem jak to jest. Podobno zakazane, mowiono tez,
>> ze jak przypływał statek feministek, to im celnicy apteczkę
>> plombowali, a tu np czytam
>> https://ordoiuris.pl/tabletki-wczesnoporonne
>> ze "ellaOne" była legalna miedzy 2015 i 2021.
>>
>> Przy czym zauważ, ze nawet jest samodzielna aborcja u kobiety nie jest
>> przestępstem, to sprowadzenie takich tabletek już może byc.
>
> Jest prawo farmaceutyczne. Ostatnio była "drama". bo koleżanka sobie
> maść jakąś z za granicy zamówiła i celnicy to wyłapali.
No widzisz, to mogą i tabletki łapać.
Tylko ciekawi mnie, czemu przez 6 lat PiS była legalna ...
Nie wiedzieli jak to się robi, czy to jakas wyjątkowa?
>>> A jak się przyzna, to co to zmienia? Skąd ona wie, czy poroniła
>>> samoistnie, czy na skutek zażycia tego środka?
>> Jak sie przyzna, to masz uzasadnione podejrzenie zaistnienia
>> przestępstwa. Kobieta przestepstwa niby nie popełnia, ale tego
>> Interneta to za pomocnictwo musicie zamknąc.
>> I komputer zatrzymać, i telefon ...
>
> Ale skąd ona ma wiedzieć, czy nie doszło do poronienia samoistnego?
Wystarczy ze sie przyzna i juz musicie działać :-P
>>>>> Wydaje mi się, że zarzucanie Policji niewłaściwego działania może
>>>>> mieć na celu ukrycie nieprawidłowości po stronie lekarzy. W końcu
>>>>> istnieje coś takiego, jak tajemnica lekarska. O ile rozumiem, że
>>>>> życie ludzkie jest najwyższą wartością i celem jego ratowania oraz
>>>>> zapobieżenia samobójstwu lekarka nie mogąc inaczej zapobiec
>>>>> samobójstwu po prostu powiadomiła służby,
>>>> A dalej to wina służb ??????
>>> Rozwiniesz?
>> Za dalsze działania odpowiadają służby podejmujące sprawę.
>> Przeczytaj postanowienie, co tam adwokat kolegom zarzuciła.
>
> Nie chce mi się komentować.
A czemu nie?
>> Bo widzisz - adwokat np zarzucil kolegom kulsonom, ze przeszukali
>> bagaż bez okazania legitymacji. I pare innych rzeczy.
>> Przyjmuję, ze zasadnie.
> Adwokat za pomówienia nie odpowiada.
>> Wiec komendant kłamie, jak mówi, że wszystko było poprawnie?
A komendant za pomówienie odpowiada, jak sie z prawdą rozmija ?
J.