eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Spytaj milicjanta
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 273

  • 21. Data: 2023-07-25 17:07:00
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 25 Jul 2023 10:54:19 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 25.07.2023 o 01:41, Marcin Debowski pisze:
    >>> Po czym błysnął: "Komendant główny zrzucił też odpowiedzialność za
    >>> działania policji na lekarzy. - Dla mnie niezrozumiałe jest,
    >>> dlaczego jeśli lekarz uznawał, że policjanci przeszkadzają mu w
    >>> badaniu, nie zażądał opuszczenia gabinetu lekarskiego."
    >> Tak po prawdzie to lekarz powinien im jednak kazać sp..ć. Tuzy
    >> intelektu to klarownie nie były, a to lekarz wie czy przeszkadzają
    >> czy nie. Nie, że spodziewam się cos by to faktycznie dało.
    >>
    > Sprawa w ogóle ciekawa i do przedyskutowania z mądrymi ludźmi. Tyle, że
    > zaraz się tu wetną oszołomy, co będą knuli udział czynników mitycznych
    > oraz snuć teorie spiskowe i z tego powodu niespecjalnie chciałem brać
    > udział w tym wątku. Ale spróbuję merytorycznie.
    >
    > Zauważ, że całe zdarzenie miało miejsce pod koniec kwietnia 2023 roku.
    > Po tym zdarzeniu nikt jakoś szczególnie nie protestował, nie twierdził,
    > że tam doszło do naruszenia prawa.

    A jak chcesz protestowac - gazrurką policjanta przez łeb,
    paralizatorem, czy gazem po oczach?

    Kulsony były silniejsze, a dalej jak widać sprawa potoczyła się
    prawniczo i nawet szybko poszło, skoro juz po 6 tygodniach sąd wydał
    postanowienie.

    Teraz sie tylko zastanów, czy "sąd postanowił uznac zatrzymanie
    telefonu za niezgodne z prawem" owocuje tylko nakazem zwrotu telefonu,
    czy kolegom juz postawiono zarzuty :-P

    > Niemal trzy miesiące później zrobiła
    > się jakaś "drama". Nikt się nie zastanawia nad tym, czemu to tak zadziałało.
    >
    > Nie mam zielonego pojęcia, co tam się faktycznie wydarzyło. Natomiast
    > jestem pewien, że gdyby faktycznie ktoś tam "przesadził", to
    > wiedzielibyśmy o tym już kilka miesięcy temu. Lekarze, czy pacjentka
    > złożyli by stosowne skargi, zawiadomienia itp. po zdarzeniu. Skoro tego
    > nie zrobili wówczas, to rozpętana obecnie "afera" jest dla mnie po
    > prostu dziwna i uważam, że nie ma na celu wcale zabezpieczenie kobiet
    > przed takimi działaniami. Widać same uczestniczące w zdarzeniu osoby nie
    > postrzegały działań Policji jako jakoś szczególnie niewłaściwe.

    Moze uważały, tylko zglosiły do sprawe na policje, a nie do gazet.
    Zresztą nie wiadomo, gdzie dokładnie były - może zatrzymane?

    A mnie od dawna interesuje szczegół - policjant moze przeszukać
    "na legitymacje". A potem ma dostarczyc stosowny kwitek od
    prokuratora.
    A jak nie dostarczy?
    Dostarczył?
    Dyżurny prokurator kwitek wystawił, czy też uznał, że nie należy?


    > Generalnie tego typu aborcji zapewne jest wiele. O większości nikt poza
    > samą kobietą po prostu nie wie. Robienie nagonki da ten skutek, że
    > kolejna kobieta zamiast udać się po pomoc do lekarza będzie kombinować,
    > w konsekwencji czego może dojść do nieszczęścia.

    No ale nie chcemy aborcji w kraju, tzn aktualne władze nie chcą :-)

    > Wymyślając przepis o ściganiu aborcji nie przemyślano tego, w jaki
    > sposób organa ścigania miałyby wchodzić w posiadanie takich informacji.
    > Źródeł dowodowych jest kilka, ale to poszlaki, a nie dowody.

    No jak nie wymyslono - centralny rejestr ciąż, czy jakoś tak :-)

    > Po pierwsze
    > można śledzić sprzedaż tabletek. Tyle, że samo nabycie takich środków
    > nie jest dowodem na dokonanie aborcji. Są osoby kupujące "na wszelki
    > wypadek". Są takie, które kupiły, ale nie zdecydowały się na zażycie. Są
    > takie, które kupiły nie dla siebie.

    Ale to juz chyba karalne.
    Sam zakup zdaje się też karalny.

    > Kontynuując ten wywód, z faktu, że kobieta przyszła do lekarza i
    > powiedziała, że przerwała ciężę - nawet jeśli założymy, że sama jest o
    > tym głęboko przekonana - trudno wywieść, że faktycznie dokonała
    > nielegalnej aborcji. Nie wiem, jaki cel miała lekarka powiadamiając 112
    > o sytuacji, ale chyba to po prostu poszło w złym kierunku i tyle.

    Była z PiS i czytała KK ...

    > Wykoncypowano, że dowodami w sprawie będzie fakt nabycia tych tabletek
    > i tu upatruję przyczyn zabezpieczenia telefonu, czy komputera. Bo pewnie
    > z czegoś wynikało, że kobieta tabletkę nabyła za pośrednictwem
    > Internetu. Pewnie z tego samego powodu badali ginekologicznie kobietę,
    > by dowieść, że do samej aborcji doszło.

    Przy tabletce to nie wiem czy to do dowiedzenia.
    Ślady po ciąży pewnie są, badanie było, skoro miała krwawienie,
    ale przyczyna poronienia - bez przyznania trudna do ustalenia.

    > Wydaje mi się, że zarzucanie Policji niewłaściwego działania może mieć
    > na celu ukrycie nieprawidłowości po stronie lekarzy. W końcu istnieje
    > coś takiego, jak tajemnica lekarska. O ile rozumiem, że życie ludzkie
    > jest najwyższą wartością i celem jego ratowania oraz zapobieżenia
    > samobójstwu lekarka nie mogąc inaczej zapobiec samobójstwu po prostu
    > powiadomiła służby,

    A dalej to wina służb :-)

    > to może niekoniecznie trzeba było dodawać, że
    > powodem planowania samobójstwa jest ta aborcja. Zwłaszcza, że z faktu,
    > iż kobieta leczyła się u psychiatry (ja numeru do żadnego w telefonie
    > nie mam) wnoszę, że całkiem zdrowa w tym aspekcie nie była. Nie wiem na
    > ile powód podjęcia decyzji miał znaczenie dla skuteczności działania
    > służb. Bo tylko taki argument by mnie przekonał, że zasadnym było
    > udzielenie informacji o tej aborcji.
    >
    > Teraz zrobiono nagonkę na Policję i już nikt się nie zastanawia, z czego
    > wynikły działania Policji.

    Bo nagonka jest na sposób działania kulsonów.

    Jakby ją z mostu czy dachu zdjeli, albo na sygnale dowiezli do
    szpitala np po przedawkowaniu leków, to by nagonki nie było.

    J.


  • 22. Data: 2023-07-25 17:09:34
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 25 Jul 2023 13:32:46 +0200, Kviat wrote:
    > W dniu 25.07.2023 o 01:41, Marcin Debowski pisze:
    >> On 2023-07-24, Olin <k...@a...w.stopce> wrote:
    >>> Po czym błysnął:
    >>> "Komendant główny zrzucił też odpowiedzialność za działania policji na
    >>> lekarzy. - Dla mnie niezrozumiałe jest, dlaczego jeśli lekarz uznawał, że
    >>> policjanci przeszkadzają mu w badaniu, nie zażądał opuszczenia gabinetu
    >>> lekarskiego."
    >>
    >> Tak po prawdzie to lekarz powinien im jednak kazać sp..ć. Tuzy intelektu
    >> to klarownie nie były, a to lekarz wie czy przeszkadzają czy nie. Nie,
    >> że spodziewam się cos by to faktycznie dało.
    >
    > https://natemat.pl/499589,policjanci-osaczyli-pacjen
    tke-ktora-zazyla-tabletke-poronna
    >
    > "- Utrudniało nam to pracę [obecność policjantów - przyp. red], a oni
    > nie byli w stanie powiedzieć, dlaczego ta pacjentka jest przez nich
    > zatrzymywana - przekazał jeden z lekarzy. Co więcej, bez powiadomienia
    > kobiety o tym policjanci zarekwirowali jej laptopa i telefon. Lekarzom
    > kazali się nie wtrącać w czynności, które wykonują."
    >
    > Pewnie milicjanci zastraszyli lekarzy jakimś tekstem o utrudnianiu
    > śledztwa, czy coś w tym stylu, może nawet nie dosłownie, ale wystarczyło
    > żeby lekarz się domyślił o co chodzi, a komendant teraz udaje
    > zdziwionego, że nie wie dlaczego lekarz nie zażądał...

    Ale ale - czy zarekwirowanie laptopa i telefonu pacjentce utrudnia
    lekarzom pracę ?

    J.


  • 23. Data: 2023-07-25 17:26:20
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 25.07.2023 o 17:09, J.F pisze:

    > Ale ale - czy zarekwirowanie laptopa i telefonu pacjentce utrudnia
    > lekarzom pracę ?

    Zakładam że jak próbują uspokoić rozhisteryzowaną osobę (niekoniecznie
    zrównoważoną w tym momencie psychicznie) to raczej nie pomaga. Skoro
    lekarz miał obiekcie (nagrało się) to widać mu przeszkadzało. Zakładam
    że lekarz jest bardziej kompetentny do oceny co mu pomaga a co
    przeszkadza niż kulson, więc tak - utrudnia.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 24. Data: 2023-07-25 18:32:17
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 25.07.2023 o 17:09, J.F pisze:

    >>
    >> Pewnie milicjanci zastraszyli lekarzy jakimś tekstem o utrudnianiu
    >> śledztwa, czy coś w tym stylu, może nawet nie dosłownie, ale wystarczyło
    >> żeby lekarz się domyślił o co chodzi, a komendant teraz udaje
    >> zdziwionego, że nie wie dlaczego lekarz nie zażądał...
    >
    > Ale ale - czy zarekwirowanie laptopa i telefonu pacjentce utrudnia
    > lekarzom pracę ?

    A czego nie rozumiesz?
    Przychodzi potencjalna samobójczyni po pomoc, a kulsony jadą z nią jak
    ze szmatą i eskalują sytuację stawiając jej jakieś zarzuty z dupy
    (najwyżej się zmieni...) i na podstawie zarzutów z dupy zabierają jej
    laptopa i telefon.
    Na bank to pomogło lekarzom.
    Masz IQ ameby, że zadajesz takie głupie pytania?

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr




  • 25. Data: 2023-07-26 00:48:07
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 25.07.2023 o 17:04, Shrek pisze:
    >> Zauważ, że całe zdarzenie miało miejsce pod koniec kwietnia 2023 roku.
    >> Po tym zdarzeniu nikt jakoś szczególnie nie protestował, nie twierdził,
    >> że tam doszło do naruszenia prawa.
    > Czego dowodem jest skarga datowana na 5 maja, rozpatrzona pozytywnie
    > przez sąd:P A bez emotikona to po prostu zapewne "zbierali materiały",
    > żeby mieć z czego "robić dramę". Jakby się nie przygotowali to byś
    > powiedział że oszołomy. I drugie pytanie - po trzech miesiacach się
    > przedawnia czy co, że tak się tych trzech miechów upiąłeś?

    Po prostu policzyłem, ile upłynęło od zdarzenia.
    >
    >> Widać same uczestniczące w zdarzeniu osoby nie postrzegały działań
    >> Policji jako jakoś szczególnie niewłaściwe.
    > Czego dowodem jest nagranie lekarza który protestował i wysłanie
    > dodatkowych sił bo lekarze utrudniali czynności. Pacjentka również miała
    > zastrzeżenia. To kto z uczestniczących w zdarzeniu nie miał zastrzeżeń -
    > kulsony?

    Nie wiem o jakich nagraniach mówisz. Odniosłem się do podlinkowanego
    materiału. Czy widzisz tam jakiekolwiek nagrania?
    >
    >> Generalnie tego typu aborcji zapewne jest wiele. O większości nikt
    >> poza samą kobietą po prostu nie wie. Robienie nagonki da ten skutek,
    >> że kolejna kobieta zamiast udać się po pomoc do lekarza będzie
    >> kombinować, w konsekwencji czego może dojść do nieszczęścia.
    > Tu akurat masz rację - winni temu będą zarówno politycy jak i kulsony
    > które przekraczają uprawnienia żeby się im przypodobać.

    A jak jeszcze dojdą do tego policjanci, którzy też mogą popełnić bład,
    to w ogóle może być różnie.
    >
    >> Uważam, że należy robić jakieś programy pomocowe dla matek,
    > Na przykład stawiać zarzuty z dupy!
    >> Wymyślając przepis o ściganiu aborcji nie przemyślano tego, w jaki
    >> sposób organa ścigania miałyby wchodzić w posiadanie takich informacji.
    > Aborcja farmakaologiczna wykonana przez kobietę nie jest przestępstwem.
    > Policja ma działać w granicach prawa a nie jak się kulsonom błędnie wydaje.

    Ale pomoc kobiecie w tym już tak - zauważ art. 152§2 kk.
    >
    >> Źródeł dowodowych jest kilka, ale to poszlaki, a nie dowody.
    > Nie ma żadnego dowodu ani nawet poszlak że popełniła przestępstwo.
    > Kulsony powinny to wiedzieć a jak nie wiedzą to sprawdzić w KK.

    To w kodeksie karnym napisano cokolwiek na ten temat? Czy kulsony mają
    jakiś inny, niż my?
    >
    >> Jeśli już nawet udowodnimy, że kobieta zażyła tabletkę, to jawi się
    >> kolejna wątpliwość, czy poronienie spowodowała tabletka, czy doszłoby
    >> do niego również bez tego.
    > Zupełnie bez znaczenia, bo nie doszło _tam_ do żadnego przestępstwa.
    >> Nie wiem, jaki cel miała lekarka powiadamiając 112 o sytuacji,
    > A my wiemy - miała na celu zapobiegnięcie potencjalnej próbie samobójczej.
    >> ale chyba to po prostu poszło w złym kierunku i tyle.
    > No kurwa poszło w złym kierunku. Tyle że nie jest to "i tyle".
    >> Wykoncypowano, że dowodami w sprawie będzie fakt nabycia tych tabletek
    >> i tu upatruję przyczyn zabezpieczenia telefonu, czy komputera. Bo
    >> pewnie z czegoś wynikało, że kobieta tabletkę nabyła za pośrednictwem
    >> Internetu. Pewnie z tego samego powodu badali ginekologicznie kobietę,
    >> by dowieść, że do samej aborcji doszło.
    > Że co kurwa? Że kulsony chciały dokonać "badania ginekologicznego" bo im
    > się kurwa ubzdurało że kobieta popełniła przestępstwo?

    Nie wiem, co oni chcieli. Poza Tobą nikt o nich nawet nie wspomina, ze
    tam byli.
    >
    >> Na ile opis generowany w mediach odpowiada stanowi faktycznemu?
    > Opis został wygenerowany w oświadczeniu przez policję.
    >> Wydaje mi się, że zarzucanie Policji niewłaściwego działania może mieć
    >> na celu ukrycie nieprawidłowości po stronie lekarzy.
    > Ta kurwa - zawsze są winni pismaki a jak nie to lekarze. Przemyka też
    > zabiło pogotowie. Widzę, że masz dobre wzorce.
    >> Teraz zrobiono nagonkę na Policję i już nikt się nie zastanawia, z
    >> czego wynikły działania Policji. Aborcja z naruszeniem ustawy jest
    >> przestępstwem i Policja powziąwszy o tym informację nie mogła przejść
    >> nad tym faktem do "porządku dziennego".
    > Podaj numer paragrafu który kobieta naruszyła. Tylko taki żeby pasował a
    > nie z dupy.
    >
    Czy ja gdziekolwiek napisałem, że przestępstwa dokonała ta kobieta?

    > Ja pierdolę - do KK zajrzeć a nie że wam się wydaję. I to mówi poniekąd
    > elita kulsonerii!

    No widzisz. Pal sześć te kulsony, ale że tak uczona jak Ty osoba nie
    potrafi zajrzeć.

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 26. Data: 2023-07-26 00:58:04
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 25.07.2023 o 17:07, J.F pisze:
    >> Zauważ, że całe zdarzenie miało miejsce pod koniec kwietnia 2023
    >> roku. Po tym zdarzeniu nikt jakoś szczególnie nie protestował, nie
    >> twierdził, że tam doszło do naruszenia prawa.
    > A jak chcesz protestowac - gazrurką policjanta przez łeb,
    > paralizatorem, czy gazem po oczach?

    Wiesz, czasem wystarczy telefon do dyżurnego. Albo rozmowa z dowodzącym
    akcją.
    >
    > Kulsony były silniejsze, a dalej jak widać sprawa potoczyła się
    > prawniczo i nawet szybko poszło, skoro juz po 6 tygodniach sąd wydał
    > postanowienie.

    Jest gdzieś dostępne to postanowienie?
    >
    > Teraz sie tylko zastanów, czy "sąd postanowił uznac zatrzymanie
    > telefonu za niezgodne z prawem" owocuje tylko nakazem zwrotu
    > telefonu, czy kolegom juz postawiono zarzuty ?

    Jeśli sąd dopatrzył się przestępstwa, to ma obowiazek złożyć stosowne
    zawiadomienie, a nie wydawać postanowienia.
    >
    >> Niemal trzy miesiące później zrobiła się jakaś "drama". Nikt się
    >> nie zastanawia nad tym, czemu to tak zadziałało.
    >> Nie mam zielonego pojęcia, co tam się faktycznie wydarzyło.
    >> Natomiast jestem pewien, że gdyby faktycznie ktoś tam "przesadził",
    >> to wiedzielibyśmy o tym już kilka miesięcy temu. Lekarze, czy
    >> pacjentka złożyli by stosowne skargi, zawiadomienia itp. po
    >> zdarzeniu. Skoro tego nie zrobili wówczas, to rozpętana obecnie
    >> "afera" jest dla mnie po prostu dziwna i uważam, że nie ma na celu
    >> wcale zabezpieczenie kobiet przed takimi działaniami. Widać same
    >> uczestniczące w zdarzeniu osoby nie postrzegały działań Policji
    >> jako jakoś szczególnie niewłaściwe.
    > Moze uważały, tylko zglosiły do sprawe na policje, a nie do gazet.
    > Zresztą nie wiadomo, gdzie dokładnie były - może zatrzymane?

    Zatrzymali lekarzy?
    >
    > A mnie od dawna interesuje szczegół - policjant moze przeszukać "na
    > legitymacje". A potem ma dostarczyc stosowny kwitek od prokuratora. A
    > jak nie dostarczy? Dostarczył? Dyżurny prokurator kwitek wystawił,
    > czy też uznał, że nie należy?
    >
    Zakładam, że właśnie sąd odmówił postanowieniem zatwierdzenia czynności.
    >
    >> Generalnie tego typu aborcji zapewne jest wiele. O większości nikt
    >> poza samą kobietą po prostu nie wie. Robienie nagonki da ten
    >> skutek, że kolejna kobieta zamiast udać się po pomoc do lekarza
    >> będzie kombinować, w konsekwencji czego może dojść do
    >> nieszczęścia.
    > No ale nie chcemy aborcji w kraju, tzn aktualne władze nie chcą ?

    Nie wiem tylko, czy zakaz jest najlepszym sposobem na jej minimalizację.
    Przecież ta cała hucpa spowodowała, ze teraz przez wiele lat żadna
    kobieta się nie przyzna do tego, że zażyła tabletkę. Wątpię, by w
    najmniejszym stopniu miało to wpływ na ilość zażyć tabletek poronnych.
    >
    >> Wymyślając przepis o ściganiu aborcji nie przemyślano tego, w jaki
    >> sposób organa ścigania miałyby wchodzić w posiadanie takich
    >> informacji. Źródeł dowodowych jest kilka, ale to poszlaki, a nie
    >> dowody.
    > No jak nie wymyslono - centralny rejestr ciąż, czy jakoś tak ?

    Wiesz, ze nie śledzę tego. Zresztą jak kobieta ma zamiar dokonać
    aborcji, to pewnie nie będzie biegać i się rejestrować.
    >
    >> Po pierwsze można śledzić sprzedaż tabletek. Tyle, że samo nabycie
    >> takich środków nie jest dowodem na dokonanie aborcji. Są osoby
    >> kupujące "na wszelki wypadek". Są takie, które kupiły, ale nie
    >> zdecydowały się na zażycie. Są takie, które kupiły nie dla siebie.
    > Ale to juz chyba karalne. Sam zakup zdaje się też karalny.

    Czemu? Może ja chcę obejrzeć, jak to wygląda.
    >
    >> Kontynuując ten wywód, z faktu, że kobieta przyszła do lekarza i
    >> powiedziała, że przerwała ciężę - nawet jeśli założymy, że sama
    >> jest o tym głęboko przekonana - trudno wywieść, że faktycznie
    >> dokonała nielegalnej aborcji. Nie wiem, jaki cel miała lekarka
    >> powiadamiając 112 o sytuacji, ale chyba to po prostu poszło w złym
    >> kierunku i tyle.
    > Była z PiS i czytała KK ...
    >> Wykoncypowano, że dowodami w sprawie będzie fakt nabycia tych
    >> tabletek i tu upatruję przyczyn zabezpieczenia telefonu, czy
    >> komputera. Bo pewnie z czegoś wynikało, że kobieta tabletkę nabyła
    >> za pośrednictwem Internetu. Pewnie z tego samego powodu badali
    >> ginekologicznie kobietę, by dowieść, że do samej aborcji doszło.
    > Przy tabletce to nie wiem czy to do dowiedzenia. Ślady po ciąży
    > pewnie są, badanie było, skoro miała krwawienie, ale przyczyna
    > poronienia - bez przyznania trudna do ustalenia.

    A jak się przyzna, to co to zmienia? Skąd ona wie, czy poroniła
    samoistnie, czy na skutek zażycia tego środka?
    >
    >> Wydaje mi się, że zarzucanie Policji niewłaściwego działania może
    >> mieć na celu ukrycie nieprawidłowości po stronie lekarzy. W końcu
    >> istnieje coś takiego, jak tajemnica lekarska. O ile rozumiem, że
    >> życie ludzkie jest najwyższą wartością i celem jego ratowania oraz
    >> zapobieżenia samobójstwu lekarka nie mogąc inaczej zapobiec
    >> samobójstwu po prostu powiadomiła służby,
    > A dalej to wina służb ?

    Rozwiniesz?
    >
    >> to może niekoniecznie trzeba było dodawać, że powodem planowania
    >> samobójstwa jest ta aborcja. Zwłaszcza, że z faktu, iż kobieta
    >> leczyła się u psychiatry (ja numeru do żadnego w telefonie nie mam)
    >> wnoszę, że całkiem zdrowa w tym aspekcie nie była. Nie wiem na ile
    >> powód podjęcia decyzji miał znaczenie dla skuteczności działania
    >> służb. Bo tylko taki argument by mnie przekonał, że zasadnym było
    >> udzielenie informacji o tej aborcji.
    >> Teraz zrobiono nagonkę na Policję i już nikt się nie zastanawia, z
    >> czego wynikły działania Policji.
    > Bo nagonka jest na sposób działania kulsonów.

    Na nich też?
    >
    > Jakby ją z mostu czy dachu zdjeli, albo na sygnale dowiezli do
    > szpitala np po przedawkowaniu leków, to by nagonki nie było.

    I pewnie w kilku innych wypadkach.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 27. Data: 2023-07-26 02:52:20
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-07-25, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 25.07.2023 o 01:41, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Po czym błysnął: "Komendant główny zrzucił też odpowiedzialność za
    >>> działania policji na lekarzy. - Dla mnie niezrozumiałe jest,
    >>> dlaczego jeśli lekarz uznawał, że policjanci przeszkadzają mu w
    >>> badaniu, nie zażądał opuszczenia gabinetu lekarskiego."
    >> Tak po prawdzie to lekarz powinien im jednak kazać sp..ć. Tuzy
    >> intelektu to klarownie nie były, a to lekarz wie czy przeszkadzają
    >> czy nie. Nie, że spodziewam się cos by to faktycznie dało.
    >>
    > Sprawa w ogóle ciekawa i do przedyskutowania z mądrymi ludźmi. Tyle, że
    > zaraz się tu wetną oszołomy, co będą knuli udział czynników mitycznych
    > oraz snuć teorie spiskowe i z tego powodu niespecjalnie chciałem brać
    > udział w tym wątku. Ale spróbuję merytorycznie.
    >
    > Zauważ, że całe zdarzenie miało miejsce pod koniec kwietnia 2023 roku.
    > Po tym zdarzeniu nikt jakoś szczególnie nie protestował, nie twierdził,
    > że tam doszło do naruszenia prawa. Niemal trzy miesiące później zrobiła
    > się jakaś "drama". Nikt się nie zastanawia nad tym, czemu to tak zadziałało.

    Jasno, że to wszystko mogło wypłynąć w okreslonym celu, ale to przeciez
    nie może zmieniać oceny sytuacji. Zresztą powyższy argument jest typu,
    dlaczego zgwałcone dzieci i molestowane kobiety dopiero po latach z tym
    się ujawniają. Cześci może działać z pobudek oportunistycznych, ale
    większość zapewne dlatego, że w tamtym momencie czuła się np. upodlona,
    zaszczuta i bez wiary w zwycięstwo z systemem.

    > Nie mam zielonego pojęcia, co tam się faktycznie wydarzyło. Natomiast
    > jestem pewien, że gdyby faktycznie ktoś tam "przesadził", to
    > wiedzielibyśmy o tym już kilka miesięcy temu. Lekarze, czy pacjentka

    Nie mam tego przekonania. Ktoś mógł jej obecnie dać wsparcie licząc, że
    zbije na tym polityczny kapitał, ale to nie oznacza, że nic się złego
    nie stało.

    > złożyli by stosowne skargi, zawiadomienia itp. po zdarzeniu. Skoro tego
    > nie zrobili wówczas, to rozpętana obecnie "afera" jest dla mnie po
    > prostu dziwna i uważam, że nie ma na celu wcale zabezpieczenie kobiet
    > przed takimi działaniami. Widać same uczestniczące w zdarzeniu osoby nie
    > postrzegały działań Policji jako jakoś szczególnie niewłaściwe.

    Ociupinkę więcej empatii i znajomości co się dzieje z ofiarami takich
    działań.

    > Generalnie tego typu aborcji zapewne jest wiele. O większości nikt poza
    > samą kobietą po prostu nie wie. Robienie nagonki da ten skutek, że
    > kolejna kobieta zamiast udać się po pomoc do lekarza będzie kombinować,
    > w konsekwencji czego może dojść do nieszczęścia. To podobny mechanizm,

    Mylisz efekt skutku z przyczyną. To nie jest normalne, żeby tak kogoś
    traktować w takim przypadku. Problemem jest traktowanie, a te się nie
    zmieni jeśli rzecz się zamiecie pod dywan.

    > jak z "ściganiem" matek oddających dzieci do "okna życia". W końcu okna
    > te po to utworzono, by zapobiegać mordowaniu dzieci. Nie to, bym
    > porzucanie dzieci pochwalał, ale lepiej, niż je "topić". A niejedna
    > kobieta czytając artykuły prasowe, jak to wszyscy poszukują matki
    > takiego dziecka i co to jej za porzucenie się zrobi, jak tylko ją
    > "dopadniemy": pewnie nie zachęcają do pozostawiania w tych oknach dzieci.

    Całkowita zgoda. Więc jak się policjant zasadzi przy oknie życia, spisze
    babkę i każe jej kucać i kasłać to będzie więcej trupów wśród
    nowonoarodzonych.

    > Zamiast koncentrować się na zapobieganiu takim tragediom, to publicznie
    > urządzamy nagonkę. Uważam, że należy robić jakieś programy pomocowe dla
    > matek, które nie są gotowe na dziecko, czy wprost przejmować te dzieci i
    > przekazywać do adopcji, a my się koncentrujemy na "kopaniu leżącej".
    > Kobieta podejmująca decyzję o aborcji - bez dodatkowych działań ze
    > strony "aparatu represji" - jest zdołowana. Ona wie, że robi rzecz co
    > najmniej kontrowersyjną.

    Nalezy zrobić tak, aby kobiety nie bały się chodzić do lekarza.
    Elementem tego jest wykorzenienie okoloaborcyjnej patologii w tym tej w
    majestacie prawa.

    > Wymyślając przepis o ściganiu aborcji nie przemyślano tego, w jaki
    > sposób organa ścigania miałyby wchodzić w posiadanie takich informacji.
    > Źródeł dowodowych jest kilka, ale to poszlaki, a nie dowody. Po pierwsze
    > można śledzić sprzedaż tabletek. Tyle, że samo nabycie takich środków
    > nie jest dowodem na dokonanie aborcji. Są osoby kupujące "na wszelki
    > wypadek". Są takie, które kupiły, ale nie zdecydowały się na zażycie. Są
    > takie, które kupiły nie dla siebie.
    >
    > Jeśli już nawet udowodnimy, że kobieta zażyła tabletkę, to jawi się
    > kolejna wątpliwość, czy poronienie spowodowała tabletka, czy doszłoby do
    > niego również bez tego. Nie jestem lekarzem, ale wiedza internetowa jest
    > taka, że spora część ciąż kończy się naturalnym poronieniem bez
    > jakiegokolwiek działania ze strony kobiety. W sytuacji, gdy kobieta "w
    > panice" zażywa taką tabletkę, bo podejrzewa, że może być w ciąży, to
    > nawet nie mamy dowodu na to, że istniała ciąża, którą mogła ona przerwać
    > - o związku przyczynowo-skutkowy. Nie jest specjalnie nieprawdopodobne,
    > że kobieta tabletkę spożyje, a do aborcji dojdzie z innego powodu.
    [..]
    > Kontynuując ten wywód, z faktu, że kobieta przyszła do lekarza i
    > powiedziała, że przerwała ciężę - nawet jeśli założymy, że sama jest o
    > tym głęboko przekonana - trudno wywieść, że faktycznie dokonała
    > nielegalnej aborcji. Nie wiem, jaki cel miała lekarka powiadamiając 112
    > o sytuacji, ale chyba to po prostu poszło w złym kierunku i tyle.
    >
    > Zamiast skoncentrować się na zapobieżeniu samobójstwa - bo chyba o to
    > chodziło - ktoś się mniej lub bardziej skoncentrował na tej aborcji.
    > Zdaje się - nie chce mi się szukać po internecie szczegółów - że ta
    > domniemana aborcja miała miejsce zresztą jeszcze wcześniej. W chwili
    > telefonu, to mogło od niej upłynąć sporo czasu. Musiałby się jakiś
    > lekarz wypowiedzieć, jak długo po poronieniu można dowieść tego faktu
    > oraz ustalić w sposób pewny przyczyny w wyniku badania ginekologicznego.

    Odnoszę wrażenie, że próbujesz ulepszyć coś co jest fundamentalnie złe i
    to z wielu powodów. Jednym z tych powodów jest to o czym wspominasz
    powyżej - kwestia dowodowa, ale jest to MZ rzecz nie najbardziej
    istotna. Nie da się tego zrobić dobrze. Niektóre rzeczy powinny być
    pozostawione własnemu sumieniu bo koniec końcem nic z tego dobrego nie
    wyjdzie.

    > Wykoncypowano, że dowodami w sprawie będzie fakt nabycia tych tabletek
    > i tu upatruję przyczyn zabezpieczenia telefonu, czy komputera. Bo pewnie
    > z czegoś wynikało, że kobieta tabletkę nabyła za pośrednictwem
    > Internetu. Pewnie z tego samego powodu badali ginekologicznie kobietę,
    > by dowieść, że do samej aborcji doszło. Jeśli nawet znalazł się wśród
    > policjantów jakiś sceptyk próbujący podnieść opisane przeze mnie
    > okoliczności, to został "zaduszony": argumentem, że uchronimy dowody
    > przed utratą, a jak z tego nic nie wyjdzie, to przynajmniej nikt nie
    > będzie miał pretensji, ze nic nie zrobiono.

    Bo to jest czystej wody paranoja. Z powodów głownie polityczych
    stworzono atmosferę strachu i zaszczucia. Boja się lekarze, boją się i
    policjanci. Bo nie pogrzebia jej w laptopie ani nie zmuszą do zakucania
    to zaraz jakiś polityczny granatnik się im do dupy dobierze a lekarke,
    która niezadenuncjowała będą latami ciągac po sądach. To jest źródło
    takich posranych akcji.

    > Wydaje mi się, że zarzucanie Policji niewłaściwego działania może mieć
    > na celu ukrycie nieprawidłowości po stronie lekarzy. W końcu istnieje
    > coś takiego, jak tajemnica lekarska. O ile rozumiem, że życie ludzkie
    > jest najwyższą wartością i celem jego ratowania oraz zapobieżenia
    > samobójstwu lekarka nie mogąc inaczej zapobiec samobójstwu po prostu
    > powiadomiła służby, to może niekoniecznie trzeba było dodawać, że
    > powodem planowania samobójstwa jest ta aborcja. Zwłaszcza, że z faktu,
    > iż kobieta leczyła się u psychiatry (ja numeru do żadnego w telefonie
    > nie mam) wnoszę, że całkiem zdrowa w tym aspekcie nie była. Nie wiem na
    > ile powód podjęcia decyzji miał znaczenie dla skuteczności działania
    > służb. Bo tylko taki argument by mnie przekonał, że zasadnym było
    > udzielenie informacji o tej aborcji.

    Mozemy sobie spekulować na różne strony, ale upodlenie kogoś, które tam
    miało miejsce jest w skrajnej sprzeczności z chęcią pomocy takiej
    osobie. Szczególnie jesli rzekomym powodem były np. tendencje
    samobójcze.

    > Teraz zrobiono nagonkę na Policję i już nikt się nie zastanawia, z czego
    > wynikły działania Policji. Aborcja z naruszeniem ustawy jest
    > przestępstwem i Policja powziąwszy o tym informację nie mogła przejść
    > nad tym faktem do "porządku dziennego". Nawet, jak ostatecznie się
    > okaże, że udowodnienie samej aborcji obecnie nie jest możliwe. Bo wydaje
    > mi się, że o ile być może w wyniku jakiś badań da się dowieść, że doszło
    > do poronienia, to wykazanie związku pomiędzy zakupem tej tabletki i
    > samym poronieniem może być ciężkie.

    Mysle, że wszyscy wiedzą z czego te działania wynikły. Ze strachu o
    własne dupy. Sorry. Nie zazdroszczę tym bardziej rozgarnietym
    policjantom. W obecnych realiach są bardzo czesto miedzy młotem a
    kowadłem. Pozostaje im tylko przeczekac w nadziei, że coś się zmieni i
    nie będą musieli wybierać między swiadomym skrzywdzeniem kogoś i
    wspomnianą ochrona własnej dupy.

    --
    Marcin


  • 28. Data: 2023-07-26 05:47:35
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-07-25, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 25.07.2023 o 10:54, Robert Tomasik pisze:
    > Nie ma żadnego dowodu ani nawet poszlak że popełniła przestępstwo.
    > Kulsony powinny to wiedzieć a jak nie wiedzą to sprawdzić w KK.

    To jest taka paranoja, że pewnie szukali w gaciach roweru, czyli
    kto jej sprzedał tabletkę, bo chcieli to podciagnąć pod pomocnictwo.

    --
    Marcin


  • 29. Data: 2023-07-26 05:49:58
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-07-25, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
    > On Tue, 25 Jul 2023 13:32:46 +0200, Kviat wrote:
    >> W dniu 25.07.2023 o 01:41, Marcin Debowski pisze:
    >>> On 2023-07-24, Olin <k...@a...w.stopce> wrote:
    >>>> Po czym błysnął:
    >>>> "Komendant główny zrzucił też odpowiedzialność za działania policji na
    >>>> lekarzy. - Dla mnie niezrozumiałe jest, dlaczego jeśli lekarz uznawał, że
    >>>> policjanci przeszkadzają mu w badaniu, nie zażądał opuszczenia gabinetu
    >>>> lekarskiego."
    >>>
    >>> Tak po prawdzie to lekarz powinien im jednak kazać sp..ć. Tuzy intelektu
    >>> to klarownie nie były, a to lekarz wie czy przeszkadzają czy nie. Nie,
    >>> że spodziewam się cos by to faktycznie dało.
    >>
    >> https://natemat.pl/499589,policjanci-osaczyli-pacjen
    tke-ktora-zazyla-tabletke-poronna
    >>
    >> "- Utrudniało nam to pracę [obecność policjantów - przyp. red], a oni
    >> nie byli w stanie powiedzieć, dlaczego ta pacjentka jest przez nich
    >> zatrzymywana - przekazał jeden z lekarzy. Co więcej, bez powiadomienia
    >> kobiety o tym policjanci zarekwirowali jej laptopa i telefon. Lekarzom
    >> kazali się nie wtrącać w czynności, które wykonują."
    >>
    >> Pewnie milicjanci zastraszyli lekarzy jakimś tekstem o utrudnianiu
    >> śledztwa, czy coś w tym stylu, może nawet nie dosłownie, ale wystarczyło
    >> żeby lekarz się domyślił o co chodzi, a komendant teraz udaje
    >> zdziwionego, że nie wie dlaczego lekarz nie zażądał...
    >
    > Ale ale - czy zarekwirowanie laptopa i telefonu pacjentce utrudnia
    > lekarzom pracę ?

    Tam zdaje się odchodziły jakies plemienne harce, gdzie policja babke
    otoczyła nie dopuszczając do niej lekarzy. Chyba, że coś pokreciłem, bo
    nie chce mi się ponownie tego wszystkiego czytać.

    --
    Marcin


  • 30. Data: 2023-07-26 06:09:43
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 26.07.2023 o 00:48, Robert Tomasik pisze:

    >> Czego dowodem jest skarga datowana na 5 maja, rozpatrzona pozytywnie
    >> przez sąd:P A bez emotikona to po prostu zapewne "zbierali materiały",
    >> żeby mieć z czego "robić dramę". Jakby się nie przygotowali to byś
    >> powiedział że oszołomy. I drugie pytanie - po trzech miesiacach się
    >> przedawnia czy co, że tak się tych trzech miechów upiąłeś?
    >
    > Po prostu policzyłem, ile upłynęło od zdarzenia.

    Gratulacje - ale co z tego wynika?

    >>> Widać same uczestniczące w zdarzeniu osoby nie postrzegały działań
    >>> Policji jako jakoś szczególnie niewłaściwe.
    >> Czego dowodem jest nagranie lekarza który protestował i wysłanie
    >> dodatkowych sił bo lekarze utrudniali czynności. Pacjentka również
    >> miała zastrzeżenia. To kto z uczestniczących w zdarzeniu nie miał
    >> zastrzeżeń - kulsony?
    >
    > Nie wiem o jakich nagraniach mówisz. Odniosłem się do podlinkowanego
    > materiału. Czy widzisz tam jakiekolwiek nagrania?

    O nagraniu gdzie lekarz dyskutuje z policjantem - znajdziesz:P

    >> Tu akurat masz rację - winni temu będą zarówno politycy jak i kulsony
    >> które przekraczają uprawnienia żeby się im przypodobać.
    >
    > A jak jeszcze dojdą do tego policjanci, którzy też mogą popełnić bład,
    > to w ogóle może być różnie.

    Oczywiście że może być różnie jak trafisz na policjantów przygłupów - i
    właśnie o tym rozmawiamy - o policjantach przygłupach.

    >> Aborcja farmakaologiczna wykonana przez kobietę nie jest
    >> przestępstwem. Policja ma działać w granicach prawa a nie jak się
    >> kulsonom błędnie wydaje.
    >
    > Ale pomoc kobiecie w tym już tak - zauważ art. 152§2 kk.

    Ale kobieta nie popełniła żadnego przestępstwa. Więc w szpitalu mają się
    nią zajmować lekarze a nie policjanci. Zwłaszcza jak lekarze nie życzą
    sobie przeprowadzania czynności przez policję i chcą dzwonić na policję,
    że policja im przeszkadza.

    >>> Pewnie z tego samego powodu badali
    >>> ginekologicznie kobietę, by dowieść, że do samej aborcji doszło.
    >> Że co kurwa? Że kulsony chciały dokonać "badania ginekologicznego" bo
    >> im się kurwa ubzdurało że kobieta popełniła przestępstwo?
    >
    > Nie wiem, co oni chcieli. Poza Tobą nikt o nich nawet nie wspomina, ze
    > tam byli.

    To jak nie wiesz to po co piszesz co chcieli i po co byli? Po co byli i
    co chcieli wiemy chociażby z oświadczenia policji.

    >>> Aborcja z naruszeniem ustawy jest
    >>> przestępstwem i Policja powziąwszy o tym informację nie mogła przejść
    >>> nad tym faktem do "porządku dziennego".
    >> Podaj numer paragrafu który kobieta naruszyła. Tylko taki żeby pasował
    >> a nie z dupy.
    >>
    > Czy ja gdziekolwiek napisałem, że przestępstwa dokonała ta kobieta?

    Istotne zostawiłem powyżej.

    >> Ja pierdolę - do KK zajrzeć a nie że wam się wydaję. I to mówi
    >> poniekąd elita kulsonerii!
    >
    > No widzisz. Pal sześć te kulsony, ale że tak uczona jak Ty osoba nie
    > potrafi zajrzeć.

    Spojrzałem - nie znalazłem. Podaj konkretny paragraf jakie przestępstwo
    niby popełniła.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 20 ... 28


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1