eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Spytaj milicjanta
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 273

  • 181. Data: 2023-07-31 21:43:08
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 31 Jul 2023 19:28:40 +0200, Shrek wrote:
    > W dniu 31.07.2023 o 19:16, J.F pisze:
    >>> No i? Taka żółta kartka - to twoim zdaniem dużo za taką imbę?
    >>
    >> Patrzac na ten rozbity radiowóz, to chyba w sam raz.
    >
    > Chuj z radiowozem. Rozbity radiowóz to w tym najmniejszy problem.

    Reszte komendant ma w d*.
    Myslisz, ze tak sie przejąl dwiema dziewczynami ? :-)

    >>> No ciężko było schować rozbity radiowóz, świadkowie byli jak wsiadały no
    >>> i jedna miała twarz zmasakrowaną - ciężko to było ukryć.
    >>
    >> Wystarczyło podać powód dla którego mogły tam siedziec - niekoniecznie
    >> prawdziwy :-)
    >
    > Gdyby się dało jakiś wymyślić... Tylko jak wymyślisz powód dla którego
    > one tam miałyby być to tylko gorzej że po akcji zamiast pomóc kazali
    > spierdalać. Jak się nie obrócić dupa z tyłu.

    Oj tam - wyglądały na takie, co im sie nic nie stało :-)

    J.


  • 182. Data: 2023-07-31 21:48:09
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 31 Jul 2023 19:25:25 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 31.07.2023 o 13:08, cef pisze:
    >> Najczęściej to sprzedający nic nie nabywa, bo nabycie jest po
    >> przekazaniu praw czyli po fakturze. Jak już jest oszustwo, to jak
    >> pozwać na fikcyjne dane sprzedawcy podane w sieci?
    >
    > Jest dość bogate orzecznictwo o tym, ze faktura jest dowodem księgowym i
    > nie ma nic wspólnego z samą umową. To na okoliczność dość popularnej
    > praktyki sprzed lat, gdzie na fakturze były wpisy, że towar należy do
    > sprzedawcy do czasu jej zapłacenia.

    A jesli była do tego stosowna umowa, czy też "ogólne warunki
    sprzedaży" na pismie?

    > Natomiast w wypadku fałszywych danych oczywiście masz rację i jest to
    > jeden z argumentów, że doszło do oszustwa.

    Tylko trzeba ruszyc d* i sprawdzic, a nie "ale pan tu nie
    uprawdopodobnił, ze sprzedawca mial zamiar".

    Ale zeby ruszyc d*, to trzeba wszcząc sledztwo, a jak wyjdzie, ze
    fałszywe dane, to sie nie złapie sprawcy i statystyki ucierpią.

    Lepiej umorzyć z braku znamion :-)

    J.


  • 183. Data: 2023-08-01 00:47:12
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 31.07.2023 o 20:38, cef pisze:

    >>> Najczęściej to sprzedający nic nie nabywa, bo nabycie jest po
    >>> przekazaniu praw czyli po fakturze. Jak już jest oszustwo, to
    >>> jak pozwać na fikcyjne dane sprzedawcy podane w sieci?
    >> Jest dość bogate orzecznictwo o tym, ze faktura jest dowodem
    >> księgowym i nie ma nic wspólnego z samą umową. To na okoliczność
    >> dość popularnej praktyki sprzed lat, gdzie na fakturze były wpisy,
    >> że towar należy do sprzedawcy do czasu jej zapłacenia. Natomiast w
    >> wypadku fałszywych danych oczywiście masz rację i jest to jeden z
    >> argumentów, że doszło do oszustwa. Natomiast jeśli dane są
    >> prawdziwe, to nie wiadomo, czy ta osoba sprzedawała towar i należy
    >> ją o to zapytać. Z tym, że jeśli potwierdzi,m to z braku innych
    >> przesłanek oszustwa nie ma.
    > Tyle tylko, że nie sąd ma się zajmować wyjaśnieniem tego, bo obywatel
    > najczęściej nie ma narzędzi, żeby ustalić kto się za czym kryje (z
    > praktyki wiem, że policja też jest słaba w te klocki)

    Nie zrozumiałeś. W tym miejscu sprzeciwiłem się Twojemu poglądowi, że
    przekazanie faktury łączy się z przekazaniem praw do przedmiotu.
    >
    >>> Może napiszesz jakiś poradnik? Po trzecie jak to się ma do
    >>> przypadku, który opisałem, gdzie podałem policjantom dwa adresy
    >>> internetowe z kolejnymi sklepami i innymi danymi, ale powiązane
    >>> tymi samymi numerami telefonu gdzie pewnie dane też nie pasowały
    >>> do żadnych ewidencji - co więcej często były prawdziwe, tylko
    >>> tamtenn nprzedsiębiorca nie była swiadomy, że podano inne dane na
    >>> www do kontaktu. Jaką masz teraz wersję? Jak sąd ma to zbadać jak
    >>> nie ma danych? Sąd będzie zlecał policji czy komu czy roześle
    >>> referentów w teren? Puknij się w głowę kolego, to może
    >>> oprzytomniejesz.
    >> A muszę mieć? Jest jakiś zakaz korzystania z jednego numeru przez
    >> dwa sklepy?
    > Naprawdę jesteś taki niegramotny? Skoro już w jednym sklepie z tym
    > numerem telefonu doszło do oszustwa (tego faktu nie podważajmy, bo to
    > było oszustwo) a są w sieci inne sklepy, które mają ten sam schemat
    > graficzny ale inny asortyment - posługują się danymi tego samego
    > przedsiębiorcy - i tymi samymi danymi kontaktowymi - mają dokładnie
    > taki sam schemat działania - sprawdziłem to zanim numer zamilkł na
    > dobre, to oczywiście tam jest wszystko OK? Czytając Twoje wpisy nie
    > spodziewam się po policji, że wyciągną z tego inny wniosek niż taki,
    > że można używać jednego numeru w kilku sklepach i że tam na pewno nie
    > oszukują i można wyluzować...

    Jest tylko jeden problem w Twoim wnioskowaniu. Nie wiemy, co jest
    powodem niewywiązania się z umowy przez sklep. W sieci jest trochę
    sklepów, które handlują nie swoim towarem. Mają układ z hurtownią.
    Kupują od niej powiedzmy 100 telefonów, ale w ten sposób, że to
    hurtownia je rozsyła klientom. Od strony klienta to wygląda na sklep.
    Jak hurtownia nie wyśle towaru, to sklep ma problem, ale to nie oszustwo.

    No i z różnych powodów jeden przedsiębiorca ma kilka sklepów. Towar i
    kolorystyka podobne, bo te sklepy są robione z jednej sztancy. Po za tym
    są robione w oparciu o takie serwisy, gdzie powiedzmy pierwsze 60 dni
    masz darmo, a potem musisz płacić abonament. No to zakładasz kolejny i
    kolejny i kolejny sklep. A firma i telefon są te same.

    Niestety, to co Cię niepokoi nie jest wynikiem oszustwa, a po prostu
    nieznajomości z Twojej strony tych mechanizmów. Inna sprawa, że
    przedsiębiorca, który co chwilę zmienia adres internetowy chyba nie jest
    zbyt dochodowy, bowiem ja, jakbym zdobył klientów, to bym się już tego
    trzymał. Zwłaszcza, że te opłaty nie są jakieś strasznie wysokie.

    O ile powtarzający się telefon oczywiście oznacza, że to najpewniej ten
    sam podmiot, to niekoniecznie samo to musi oznaczać oszustwo. Choć
    faktem jest, że widać, ze sprzedawcy specjalnie nie zależy na opinii.
    Generalnie, jeśli kupuję coś droższego w necie, to pierwsze sprawdzam,
    jak długi dany sklep istnieje.

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 184. Data: 2023-08-01 00:49:47
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 31.07.2023 o 21:41, J.F pisze:
    >>>> No ciężko było schować rozbity radiowóz, świadkowie byli jak
    >>>> wsiadały no i jedna miała twarz zmasakrowaną - ciężko to było
    >>>> ukryć.
    >>> Wystarczyło podać powód dla którego mogły tam siedziec -
    >>> niekoniecznie prawdziwy ?
    >> Prawdziwym problemem jest nieudzielenie pomocy.
    > Prawdziwym problemem teraz dla tych policjantów, i ewentualnie dla
    > Ciebie, w trosce o tych kulsonów, gdy sie juz z innych zarzutów
    > "wykpili", ale został jeden z dużą potencjalną karą.

    Błądzisz. Wszystko inne dało by się zracjonalizować.
    >
    >>> A reszta to nieszczęsliwy wypadek ?
    >> Cokolwiek by nie było, to jest mniejszym problemem.
    > Teraz. Bo mnie sie tam wydaje, ze prawdziwym problemem to jest to,
    > co oni chcieli zrobic. Chyba juz się nie dowiem co, ciągle mam
    > wrażenie, że nic specjalnie zdroznego, ale potem nie uważali jak
    > jechali i sprawa się rypła. Konsekwencje zaczęły eskalować, i grożące
    > zarzuty też.

    Chcieli przewieźć nastolatki.

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 185. Data: 2023-08-01 00:51:44
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 31.07.2023 o 20:02, Shrek pisze:
    >>>>> Ale wiesz, że to tak nie działa (a w zasadzie to nie powinno
    >>>>> działać, bo jak działa to widać). To nie obywatel ma przedstawiać
    >>>>> _dowód_ że _nie_popełniono_ przestępstwa, a kulson ma przedstawić
    >>>>> racjonalne uzasadnienie. Ty masz chuja i też nie ma dowodu że
    >>>>> nikogo nie zgwałciłeś, należy ci go uciąć i zatrzymać jako dowód.
    >>>>> No chyba że udowodnisz że nikogo nie zgwałciłeś:P
    >>>> Coś Ci ktoś powiedział i nawet nie wiesz, z czego to wynika, ani jak
    >>>> działa, ale już powołujesz się.
    >>> Skąd pomysł, że ktoś mi powiedział. Przecież to podstawy że policja
    >>> powinna działać w granicach prawa i należy uzasadnić podjęcie
    >>> czynności i nie jest to "nie można udowodnić że obywatel nie popełnił
    >>> jakiegoś przestępstwa".
    >> Stąd, że osoba wiedząca o zasadzie domniemania niewinności
    >> wiedziałaby, że chodzi o winę, a nie telefon.
    > Przecież nawet nie użyłem nazwy "domniemania niewinności"? Ale nie -
    > mylisz się - jeśli nie ma uzasadnionego podejrzenia, to zakłada się że
    > jednak telefon nie był narzędziem przestęstwa. Ciężar uzasadnienia spada
    > na organ który chce telefon zając a nie że obywatel ma udowadniać że coś
    > nie zaszło.

    Nikt niczego nie ma nikomu udowadniać. Mechanizm, o którym piszesz
    dotyczy wyroków sądowych, a nie zatrzymywania dowodów rzeczowych.

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 186. Data: 2023-08-01 00:59:52
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 31.07.2023 o 21:48, J.F pisze:

    >>> Najczęściej to sprzedający nic nie nabywa, bo nabycie jest po
    >>> przekazaniu praw czyli po fakturze. Jak już jest oszustwo, to
    >>> jak pozwać na fikcyjne dane sprzedawcy podane w sieci?
    >> Jest dość bogate orzecznictwo o tym, ze faktura jest dowodem
    >> księgowym i nie ma nic wspólnego z samą umową. To na okoliczność
    >> dość popularnej praktyki sprzed lat, gdzie na fakturze były wpisy,
    >> że towar należy do sprzedawcy do czasu jej zapłacenia.
    > A jesli była do tego stosowna umowa, czy też "ogólne warunki
    > sprzedaży" na pismie?

    Jakakolwiek umowa by nie była, to sprzedaż polega na tym, że kupujący
    płaci, Zaś sprzedający wydaje mu rzecz. Jeśli to rzecz określona co do
    tożsamości (przykładowo ma numer indywidualny) to po zawarciu umowy
    kupujący staje się jej właścicielem. Jeśli nie ma, to właścicielem
    rzeczy stajesz się w chwili jej wydania. Faktura dokumentuje to
    zdarzenie i żadnym zapisem w niej zawartym nie możesz zmienić powyższej
    prawidłowości. Jeśli nie dokumentuje, to jest fakturą "pro forma".
    >
    >> Natomiast w wypadku fałszywych danych oczywiście masz rację i jest
    >> to jeden z argumentów, że doszło do oszustwa.
    > Tylko trzeba ruszyc d* i sprawdzic, a nie "ale pan tu nie
    > uprawdopodobnił, ze sprzedawca mial zamiar". Ale zeby ruszyc d*, to
    > trzeba wszcząc sledztwo, a jak wyjdzie, ze fałszywe dane, to sie nie
    > złapie sprawcy i statystyki ucierpią. Lepiej umorzyć z braku znamion :-)

    Z uporem maniaka czepiasz się tej statystyki. Oczywiście, jak jest
    wątpliwość co do osoby sprzedawcy, to można to sprawdzać. Ale czasem nie
    ma. Powiedzmy sklep jest zarejestrowany, gość znalazł w ewidencji
    urzędowej (REGON) telefon, a sprzedający stwierdza, że nie wyśle, albo
    wysłał i zginęło, albo panowie nie mogą się co do koloru dogadać.

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 187. Data: 2023-08-01 01:58:07
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 1 Aug 2023 00:49:47 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 31.07.2023 o 21:41, J.F pisze:
    >>>>> No ciężko było schować rozbity radiowóz, świadkowie byli jak
    >>>>> wsiadały no i jedna miała twarz zmasakrowaną - ciężko to było
    >>>>> ukryć.
    >>>> Wystarczyło podać powód dla którego mogły tam siedziec -
    >>>> niekoniecznie prawdziwy 😄
    >>> Prawdziwym problemem jest nieudzielenie pomocy.
    >> Prawdziwym problemem teraz dla tych policjantĂłw, i ewentualnie dla
    >> Ciebie, w trosce o tych kulsonĂłw, gdy sie juz z innych zarzutĂłw
    >> "wykpili", ale został jeden z dużą potencjalną karą.
    >
    > Błądzisz. Wszystko inne dało by się zracjonalizować.

    W sensie, ze dało by sie uzasadnic, dlaczego tak zrobili/wymyslili?

    Oczywiscie. I dlaczego kazali sp* nastolatkom po wypadku tez wiadomo.

    Pytanie tylko czy wiedzieli, ze jedna jest "poszkodowana".

    >>>> A reszta to nieszczęsliwy wypadek 😄
    >>> Cokolwiek by nie było, to jest mniejszym problemem.
    >> Teraz. Bo mnie sie tam wydaje, ze prawdziwym problemem to jest to,
    >> co oni chcieli zrobic. Chyba juz się nie dowiem co, ciągle mam
    >> wraĹźenie, Ĺźe nic specjalnie zdroznego, ale potem nie uwaĹźali jak
    >> jechali i sprawa się rypła. Konsekwencje zaczęły eskalować, i grożące
    >> zarzuty teĹź.
    >
    > Chcieli przewieźć nastolatki.

    I za to ich z roboty wyrzucili?
    Tzn jednego tylko prawie, drugi sam sie zwolnił.
    Alez to niewdzięczna służba :-)

    A gdzie je chieli przewieźć i dlaczego?

    J.


  • 188. Data: 2023-08-01 02:32:14
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-07-31, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 31.07.2023 o 01:32, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>>> Nie wiem czy zawsze wypada. Można kogoś narazić na jeszcze większy stres
    >>>> co właśnie stało się w tym przypadku.
    >>>
    >>> Chyba zawsze. Przy czym normalnie to się chyba odbywa nieco spokojniej.
    >>
    >> Chyba nie, vide link, który podałem dalej.
    >
    > Raczej zawsze wysyła się co najmniej pogotowie.

    Wspomniany psychiatra sądowy jakby sadzi inaczej.

    >>> To nie lekarze wezwali policję. Lekarka która rozmawiała z kobietą przez
    >>> telefon z drugiego telefonu zadzowniła na 112. Dyspozytor powiadomił
    >>> pogotowie i policję. Dalej policja "prowadziła się sama".
    >>
    >> No to dyspozytor okazał się nadgorliwy. Ale on pewnie działał na
    >> podstawie tego co mu lekarka powiedziała, więc to ocena lekarki. A kto
    >> przekazał info, ze pacjentka poddała się aborcji?
    >
    > Ta psycholog co dzwoniła na 112.

    No to psycholog dała dupy, nie lekarz.

    > Lekarze, to raczej byli już w szpitalu i jak na razie nikt im niczego
    > nie zarzuca (poza policją że im przeszkadzali w czynnościach). Babka
    > dzwoniąca na 112 to raczej była na prawach obywatela niż lekarza. A i
    > jej bym nic nie zarzucił - sam bym się zachował dokładnie tak samo.
    > Dzwonisz na 112 bo uważasz że jest zagrożenie życia i mówisz co wiesz,
    > bo uważasz że pracują tam fachowcy a nie małpy. Niestety można się
    > rozczarować, ale to już nie jej wina.

    No to kto ujawnił info o aborcji, dyspozytor czy jednak lekarze?

    --
    Marcin


  • 189. Data: 2023-08-01 06:10:52
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 31.07.2023 o 21:43, J.F pisze:

    >> Chuj z radiowozem. Rozbity radiowóz to w tym najmniejszy problem.
    >
    > Reszte komendant ma w d*.
    > Myslisz, ze tak sie przejąl dwiema dziewczynami ? :-)

    Pismakami się przejął. Jak zawsze winni pismaki.

    >> Gdyby się dało jakiś wymyślić... Tylko jak wymyślisz powód dla którego
    >> one tam miałyby być to tylko gorzej że po akcji zamiast pomóc kazali
    >> spierdalać. Jak się nie obrócić dupa z tyłu.
    >
    > Oj tam - wyglądały na takie, co im sie nic nie stało :-)

    Tak średnio, skoro miała operację na twarz.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 190. Data: 2023-08-01 06:13:36
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 01.08.2023 o 00:51, Robert Tomasik pisze:

    > Nikt niczego nie ma nikomu udowadniać. Mechanizm, o którym piszesz
    > dotyczy wyroków sądowych, a nie zatrzymywania dowodów rzeczowych.

    Jprdl. Czytałeś to uzasadnienie? Tobie się wydaje że możesz dowolną
    rzecz sobie zatrzymać "bo nie ma dowodu że nie została użyta do
    przestepstwa"?

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 ... 28


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1