-
11. Data: 2006-11-17 00:37:41
Temat: Re: Sprawy sądowe prawie za darmo
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Marcin Debowski" <a...@I...ml1.net> napisał w wiadomości
news:s7cv24-nr7.ln1@ziutka.router...
> Normalnie też odbiera na zwykłych zasadach konkurencji.
Nie o to mi chodzi. Jak porywa się "z motyką na słońce", to dodatkowo daje
zarobek jeszcze adwokatowi strony przeciwnej i sędziemu.
> Jedyny "etyczny" argument który tu widzę, przytoczony zresztą we
> wcześniejszym linku, to ten o spadku zainteresowania sprawami które nie
> wiązałyby się z uzyskaniem jakiejś wymiernej korzyści a były ważne
> np. społecznie. Tyle tylko, ze dla takich spraw mogłoby istnieć właśnie
> obecne minimalne stawki (czyli byłby wybór, albo od wygranej, albo system
> obecny). Podejrzewam zresztą, że gro co bardziej renomowanych kancelarii
> podejmowało by się takich spraw pro publico bono aby budować własną
> reputację. Przy większym otwarciu zawodów prawniczych resztę załatwiłby
> po prostu rynek.
To znaczy ja uważam za zupełnie bezsensowny pogląd, jakoby takie praktyki były
nieetyczne. Co więcej, fakt, że są uznawane za nieetyczne świadczy - w mojej
opinii - nie najlepiej o etyce osób uprawiających zawód adwokata i tyle. W końcu
przecież nikt adwokatowi nie każe brać sprawy, co do której nie ma przekonania,
że wygra.
Ja bym zwyczajnie zostawił to wyborowi stron. Niech się dogadują, jak uważają za
stosowne. Moim zdaniem umowa, na podstawie której adwokat dostaje wynagrodzenie
za wygraną sprawę i to w wysokości zasądzonej przez sąd w kosztach procesu jest
najbardziej etycznym rozwiązaniem z możliwych. Otwiera to dostęp do usług
prawniczych osobom, które po prostu z powodu ubóstwa nie mogą sensownie
dochodzić swoich praw. Choć czasem w sposób ewidentny jest to nadużywane przez
niektóre osoby, a zwłaszcza firmy.
-
12. Data: 2006-11-17 17:39:07
Temat: Re: Sprawy sądowe prawie za darmo
Od: "FriendOnet" <p...@p...onet.pl>
Użytkownik "Casper" <u...@T...pl> napisał w wiadomości
news:laqq9998eks9.gt7vxemg5mxt$.dlg@40tude.net...
> Witam
> Tak się ostatnio zastanawiałem czy istnieją w Polsce takie kancelarie
> prawne które np mogły by prowadzić sprawy w moim imieniu bez pobierania
> ode
> mnie pieniędzy a zarabiające tylko na wygranych sprawach na procencie od
> zasądzonych kwot.
Na przykład odszkodowania tutaj:
http://www.likwidator.com/
-
13. Data: 2006-11-17 17:55:55
Temat: Re: Sprawy sądowe prawie za darmo
Od: "Mariusz Kolanko" <m...@g...pl>
> Na przykład odszkodowania tutaj:
> http://www.likwidator.com/
>
Nie wiem czy to dokładnie ci sami, ale mój kolega wysłał papiery takim
odzyskiwaczom na procent, zlecil sprawę, tamci ją spartaczyli, a jak poszedł
do porządnego prawnika to tamten się chwycił za głowę.
Efekt taki, że jest wyrok i odszkodowania nie będzie bo nie sądzi się dwa
razy za to samo.
MK
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
14. Data: 2006-11-17 18:39:04
Temat: Re: Sprawy sądowe prawie za darmo
Od: "FriendOnet" <p...@p...onet.pl>
Użytkownik "Mariusz Kolanko" <m...@g...pl> napisał
w wiadomości news:ejkt3b$lnu$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Na przykład odszkodowania tutaj:
> > http://www.likwidator.com/
> >
>
> Nie wiem czy to dokładnie ci sami, ale mój kolega wysłał papiery takim
> odzyskiwaczom na procent, zlecil sprawę, tamci ją spartaczyli, a jak
poszedł
> do porządnego prawnika to tamten się chwycił za głowę.
> Efekt taki, że jest wyrok i odszkodowania nie będzie bo nie sądzi się dwa
> razy za to samo.
Mam nadzieję że to nie ci sami.
Mi sie oni odnaleźli, ale chyba za późno.
Kiedyś miałem wypadek, ktoś mnie rozjechał w mojej puszce, pogniotły sie
jeszcze dwa samochody z przodu. Wtedy nie wiedziałem i teraz nie wiem co
robić, czego sie trzymać i o co (od kogo) walczyć. 2 miesiące zwolnienia
(urzędowo PZU wypłaciło prawie 1000,-) 6 miesięcy kołnierza, rehabilitacja
we własnym zakresie 12 miesięcy, brak rachunków, brak dobrej diagnostyki.
Cóż na blachy poszło koło 30-40 tyś, a człowiek to ochłap.
Mariusz.
-
15. Data: 2006-11-18 16:46:56
Temat: Re: Sprawy sądowe prawie za darmo
Od: "Marcin Krzemiński" <radca@BEZ_TEGOradca.krakow.pl>
> Mam nadzieję że to nie ci sami.
> Mi sie oni odnaleźli, ale chyba za późno.
Nie chciałbym być złym prorokiem, ale dośc kiepsko z ich profesjonalizmem,
skoro szukają "osób biegłych w Kodeksie Prawa Cywilnego". Nie ma takiego
kodeksu, jest kodeks cywilny, poza tym bez znajomości procedury cywilnej,
ustaw ubezpieczeniowych i doświadczenia w pracy z biegłymi takie sprawy
można łatwo spartaczyć.
> Cóż na blachy poszło koło 30-40 tyś, a człowiek to ochłap.
>
Trochę się we mnie zagotowało. Ale myślę że można spokojnie znaleźć radcę
czy adwokata, który wziąłby taką sprawę bezzaliczkowo.
Marcin.