-
1. Data: 2002-05-06 10:54:28
Temat: Sprawdzanie biletów PKP
Od: "Robert Drygala" <r...@m...pl>
Witam serdecznie
W ostatni bardzo długi majowy weekend wybrałem się na wycieczkę PKP
niestety )
ja kupiłem sobie bilet normalny a moja dziewczyna ulgowy .
Wracając z wycieczki ( udanej na szczęście )
spotkaliśmy bardzo niemiłego konduktora , który stwierdził , że legitymacja
studencka mojej dziewczyny jest sfałszowana
stwierdził ,że pieczątka jest niezbyt wyraźna ( legitymacja była nowa i
dobrze zachowana ) a pieczątki takie jak zwykle , na legitymacjach
oczywiście legitymacja jest oryginalna i nie ma co do tego wątpliwości .
No ale , pan konduktor zabrał legitymację , kazał nam wysiąść kilkadziesiąt
kilometrów od domu , na stacji była policja , która potem stwierdziła
,że legitymacja jest całkowicie legalna i nie ma mowy o podrobieniu .Także
mogliśmy wrócić sobie do domu ( ale pociąg już dawno pojechał ) .
Czy ktoś może mi uświadomić na jakiej podstawie konduktor okazał się
specjalistą od badania "legalności" legitymacji .
Czy mam obowiązek pokazywania legitymacji konduktorowi .
I czy muszę się legitymować innym dokumentem tożsamości.
i czy ma prawo on ot tak sobie wyprosić nas z pociągu .
Na jakiej podstawie mogę od PKP wymagać zwrotu kosztów powrotu do domu
jeżeli mogę - bo w tym kraju zaczynam wątpić już we wszystko )
Czy i jak mogę się "czepić" bo nie mogę przeżyć takiego traktowania .
pozdrawiam Robert
-
2. Data: 2002-05-06 12:22:16
Temat: Re: Sprawdzanie biletów PKP
Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>
On Mon, 6 May 2002, Robert Drygala wrote:
[...]
>+ spotkaliśmy bardzo niemiłego konduktora , który stwierdził , że legitymacja
>+ studencka mojej dziewczyny jest sfałszowana [...]
>+ No ale , pan konduktor zabrał legitymację ,
...za potwierdzeniem. Ok, ma prawo, a potwierdzenie jest
"okresową kopią" :] dokumentu.
>+ kazał nam wysiąść kilkadziesiąt kilometrów od domu
A to *do tego* AFAIR nie miał prawa !
Wziąć regulamin i przeczytać, za co wolno wysadzić
pasażera...
[...]
>+ Czy ktoś może mi uświadomić na jakiej podstawie konduktor okazał się
>+ specjalistą od badania "legalności" legitymacji .
No wiesz, inaczej *każda* legitymacja byłaby "legalna" ;>
>+ Czy mam obowiązek pokazywania legitymacji konduktorowi .
Obudź się, a jak ma sprawdzić "legalność" ulgi ??
>+ I czy muszę się legitymować innym dokumentem tożsamości.
Nie wiem, ale wątpię. Choc to najwygodniej w razie problemów.
>+ i czy ma prawo on ot tak sobie wyprosić nas z pociągu .
AFAIK & IMO nie.
Za przewożenie "przedmiotów zagrażających", bycie "pod wpływem"
i parę podobnych - tak. Ale z okazji "podejrzenia" - nie,
własnie dlatego wolno mu zatrzymac dokument (do wyjasnienia).
>+ Na jakiej podstawie mogę od PKP wymagać zwrotu kosztów powrotu do domu
A "papier" od konduktora wziął ??
Pozdrowienia, Gotfryd
-
3. Data: 2002-05-06 14:11:07
Temat: Re: Sprawdzanie biletów PKP
Od: "Robert Drygala" <r...@m...pl>
Będzie trzeba wysadzić PKP w powietrze ...
:))
pozdrawiam Robert
Użytkownik "Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne" <s...@s...com.pl>
napisał w wiadomości
news:Pine.LNX.4.21.0205061405310.19610-100000@irys.s
tanpol.com.pl...
> On Mon, 6 May 2002, Robert Drygala wrote:
> [...]
> >+ spotkaliśmy bardzo niemiłego konduktora , który stwierdził , że
legitymacja
> >+ studencka mojej dziewczyny jest sfałszowana [...]
> >+ No ale , pan konduktor zabrał legitymację ,
>
> ...za potwierdzeniem. Ok, ma prawo, a potwierdzenie jest
> "okresową kopią" :] dokumentu.
>
> >+ kazał nam wysiąść kilkadziesiąt kilometrów od domu
>
> A to *do tego* AFAIR nie miał prawa !
> Wziąć regulamin i przeczytać, za co wolno wysadzić
> pasażera...
> [...]
> >+ Czy ktoś może mi uświadomić na jakiej podstawie konduktor okazał się
> >+ specjalistą od badania "legalności" legitymacji .
>
> No wiesz, inaczej *każda* legitymacja byłaby "legalna" ;>
>
> >+ Czy mam obowiązek pokazywania legitymacji konduktorowi .
>
> Obudź się, a jak ma sprawdzić "legalność" ulgi ??
>
> >+ I czy muszę się legitymować innym dokumentem tożsamości.
>
> Nie wiem, ale wątpię. Choc to najwygodniej w razie problemów.
>
> >+ i czy ma prawo on ot tak sobie wyprosić nas z pociągu .
>
> AFAIK & IMO nie.
> Za przewożenie "przedmiotów zagrażających", bycie "pod wpływem"
> i parę podobnych - tak. Ale z okazji "podejrzenia" - nie,
> własnie dlatego wolno mu zatrzymac dokument (do wyjasnienia).
>
> >+ Na jakiej podstawie mogę od PKP wymagać zwrotu kosztów powrotu do domu
>
> A "papier" od konduktora wziął ??
>
> Pozdrowienia, Gotfryd
>
-
4. Data: 2002-05-06 14:49:31
Temat: Re: Sprawdzanie biletów PKP
Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>
On Mon, 6 May 2002, Robert Drygala wrote:
>+ Będzie trzeba wysadzić PKP w powietrze ...
>+ :))
1. Wypraszam sobie, bo akurat PKP InterCity jest mi potrzebne :)
2. TNIJ CYTATY, nie żałuj sobie. Posłałeś cały post :(
Pozdrowienia, Gotfryd
-
5. Data: 2002-05-06 20:47:44
Temat: Re: Sprawdzanie biletów PKP
Od: g...@a...eu.org (Gerard)
Robert Drygala napisał(a):
> Czy ktoś może mi uświadomić na jakiej podstawie konduktor okazał się
> specjalistą od badania "legalności" legitymacji .
Konduktor w razie wątpliwości co do legalności dokumentu zaświadczającego
ulgę ma prawo zatrzymać go za pokwitowaniem.
> Czy mam obowiązek pokazywania legitymacji konduktorowi .
Tak. Podczas kontroli biletów na żądanie kontrolera (konduktora) masz
obowiązek okazać i wręczyć dokument uprawniający do ulgi.
> I czy muszę się legitymować innym dokumentem tożsamości.
Nie musisz. Ale może Ci to ułatwić życie. W razie problemów z ustaleniem
tożsamości pasażera podróżującego bez biletu (za takiego jest uznawany
równiez pasażer nie posiadający ważnego dokumentu uprawniającego do
ulgi) konduktor ma prawo wezwać na pomoc funkcjonariuszy Policji w celu
ustalenia tożsamości.
> i czy ma prawo on ot tak sobie wyprosić nas z pociągu .
Zależy. W sytuacji takiej, jak opisałeś, powinien wystawić Twojej
dziewczynie wezwanie do zapłaty należności za przejazd oraz opłaty
dodatkowej za przejazd bez biletu. Ponieważ Twoja dziewczyna miała
bilet ulgowy, więc należność za przejazd powinna być pomniejszona
o cenę zakupionego już biletu. W takim przypadku powinien zostawić
was w spokoju i pozwolić dojechać do końca trasy.
Jeśli jednak protestowałeś i przykładowo nie chciałeś oddać legitki,
albo też nie miał na jakiej podstawie wystawić wezwania (legitymacji
mógł nie uznawać jako dokumentu, skoro podważył jej autentyczność),
to miał prawo wezwać Policję i przekazać Twoją dziewczynę do jej
dyspozycji. Do Ciebie nic nie miał, więc pewnie wysiadłeś z własnej
woli, jako towarzystwo ;)
> Na jakiej podstawie mogę od PKP wymagać zwrotu kosztów powrotu do domu
> jeżeli mogę - bo w tym kraju zaczynam wątpić już we wszystko )
Trochę mało wyjaśniłeś sytuację. Rozumiem, że od razu na peronie (ale już
po odjeździe waszego pociągu) Policja stwierdziła, że legitka jest dobra,
i zwrócili wam ją? W takim przypadku przecież nadal posiadaliście ważne
bilety na przejazd do domu oraz dokument uprawniający do ulgi. Jakie więc
koszty powrotu do domu? Pojechaliście dalej pospiesznym mając bilety na
osobówkę? Napisz coś więcej.
Generalnie przypuszczam, że z anulowaniem wezwania do zapłaty nie mieliście
problemu po wyjaśnieniu sprawy z legitymacją. Napisz coś więcej, jak to
wyglądało, a konkretniej:
- czy za legitkę dostaliście pokwitowanie,
- czy Twoja dziewczyna wylegitymowała się innym dokumentem,
- czy otrzymała wezwanie do zapłaty,
- jak konduktor uzasadnił wysadzenie was,
- dlaczego wezwał Policję,
- jakim pociągiem (jaka relacja i rodzaj pociągu) jechaliście,
- jak później dojechaliście do domu (skąd te koszty powrotu do domu).
> Czy i jak mogę się "czepić" bo nie mogę przeżyć takiego traktowania .
Zależy jeszcze, jak wy się zachowywaliście ;) Jak jesteś pewien swego,
a chcesz dojechać spokojnie, to po prostu bierz pokwitowanie za legitkę,
napisz tam swoje wyjaśnienie na kopii, odbierz wezwanie do zapłaty
i na tej podstawie jedź do stacji docelowej. Tylko tu jest druga strona
medalu, bo zanim legitymacja do Ciebie wróci, to trochę czasu minie,
a przez ten czas nie masz pewnie _żadnego_ dokumentu uprawniającego do
ulgi.
Miałem też kiedyś podobne przejścia, bo konduktor nie wiedział, że na
części legitymacji wystawiane są suche pieczęcie. No i mi zabrał. Ale
dość szybko wróciła :>
Pozdrawiam,
Gerard
-
6. Data: 2002-05-06 22:42:37
Temat: Re: Sprawdzanie biletów PKP
Od: "Stryket" <s...@p...onet.pl>
> > Czy mam obowiązek pokazywania legitymacji konduktorowi .
>
> Tak. Podczas kontroli biletów na żądanie kontrolera (konduktora) masz
> obowiązek okazać i wręczyć dokument uprawniający do ulgi.
co do okazania to się zgadzam ale co do wręczenia to już jakoś mi nie
pasuje.
Stryket
-
7. Data: 2002-05-07 07:22:24
Temat: Re: Sprawdzanie biletów PKP
Od: g...@a...eu.org (Gerard)
Stryket napisał(a):
> co do okazania to się zgadzam ale co do wręczenia to już jakoś mi nie
> pasuje.
Nie mam niestety pod ręką całości prawa przewozowego, a w wyciągu z przepisów
w różnych artykułach różnie jest to określone.
5.8. Obowiązki podróżnego.
Podróżny powinien:
(..)
3) zachować bilet i wręczać go do sprawdzenia na żądanie osoby uprawnionej
do kontroli.
5.17. Podróżny bez ważnego biletu.
1. Za podróżnego bez ważnego biletu uważa się podróżnego, który:
1) nie okazał:
a) biletu na przejazd lub ważnego dokumentu poświadczającego uprawnienia
do bezpłatnych przejazdów,
b) ważnego dokumentu poświadczającego uprawnienia do korzystania z biletu
ulgowego,
Jak więc widać, bilet należy wręczyć, a bilet ulgowy bez dokumentu
poświadczającego ulgę jest nieważny. Konduktor ma uprawnienia do sprawdzenia
biletu (który należy wręczyć) oraz dokumentu poświadczającego ulgę (który
należy co najmniej okazać tak, aby miał możliwość sprawdzenia aktualności
i prawdziwości tego dokumentu - nie starczy machnąć legitką z daleka).
W razie podejrzenia, że dokument jest sfałszowany lub podrobiony, ma prawo
dokument zatrzymać (a więc znów powinieneś go wręczyć).
Pozdrawiam,
Gerard
-
8. Data: 2002-05-07 08:14:46
Temat: Sprawdzanie biletów PKP
Od: "Robert Drygala" <r...@m...pl>
No cóz dziękuję za posty :))
Od dziś latam samolotami , mają sto razy lepsze żarcie .
pozdrawiam Robert
-
9. Data: 2002-05-07 09:01:35
Temat: Re: Sprawdzanie biletów PKP
Od: "Xander" <a...@p...onet.pl>
> Wracając z wycieczki ( udanej na szczęście )
> spotkaliśmy bardzo niemiłego konduktora , który stwierdził , że
legitymacja
> studencka mojej dziewczyny jest sfałszowana
> stwierdził ,że pieczątka jest niezbyt wyraźna ( legitymacja była nowa i
> dobrze zachowana ) a pieczątki takie jak zwykle , na legitymacjach
> oczywiście legitymacja jest oryginalna i nie ma co do tego wątpliwości .
[ciach]
Miałem podobną sytuację - jechałem w nocy pociągiem dość daleko i przez mało
zaludnione okolice... pan konduktor ("dopiero" 3 sprawdzający :) stwierdził
że legitymacja stud. jest podrobiona - a problem ponoć polegał na tym że nie
było podbitego 1 semestru (ale wcześniejszego!) - nie korzystałem z
legitymacji za często no i dałem do podbicia jak mi była potrzebna a że nie
ja ją podbijałem osobiście... Musiałem opuścić przedział i udać się do
konduktorskiego gdzie było zimno jak diabli (zima) w samej marynarce (oni
byli ciepło ubrani) i spędziłem tam ponad godzinę (na grzeczne zwrócenie
uwagi że jest chłodno usłyszałem, że jest im ciepło ....$##%! Cały ten czas
maglowali mnie żebym się jednak przyznał (!) że nie takich jak ja już łapali
i że na następnej stacjii wsiądzie jakiś super spec i wtedy leżę ;) że mnie
wysadzą to też mi obiecali (a byłoby to mocno kłopotliwe ponieważ rano
musiałem dotrzeć na targi)...
Na początku nieźle się bawiłem ale potem porządnie zmarzłem.... (oczwiście
dodam że byłem niespotykanie grzeczny). W końcu doczekałem sie specjalisty
który stwierdził, że legitymacja jest ok i mogłem iść - oczywiście 0
"przepraszam"... hmm sposób przeprowadzenia "akcji" wzbudził nawet oburzenie
ludzi siedzących ze mną w przedziale... ale co tam, przynajmniej teraz
oszczędzam na biletach bo staram się nie korzystać z usług PKP :>
Xander
-
10. Data: 2002-05-07 14:26:34
Temat: Re: Sprawdzanie biletów PKP
Od: "Robert Drygala" <r...@m...pl>
> Na początku nieźle się bawiłem ale potem porządnie zmarzłem.... (oczwiście
............
proponuję założyć grupę Amnesty - PKP
która będzie bronić praw klientów
jeżeli zasypiemy listami dyrekcję PKP , to kto wie .....
pozdrawiam Robert