-
71. Data: 2020-09-05 18:19:50
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2020-09-05 o 16:13, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 05.09.2020 o 14:20, cef pisze:
>
>>>> Możesz w kilku słowach napisać, jak sobie wyobrażasz zrobienie czegoś
>>>> takiego bez pościgu? Będziemy ze szklanej kuli odczytywać, gdzie jest
>>>> zatrzymywany?
>>> Mogę. Macie kamery (nawet w waszych samochodach). Ustawiacie jedną na
>>> poboczu i gdy ktoś się nie zatrzyma, odczytujecie blachy oraz
>>> przesyłacie do centrum fotkę kierowcy (kłania się filtr polaryzacyjny).
>>> Ustalacie adres i czekacie na gościa pod domem.
>> Zapomnij. Te dane są w systemie, ale dla policjanta na służbie
>> niedostępne nawet jak już wchodzi w grę napaść i kradzież wozu,
>> więc przy zwykłym niezatrzymaniu się, to raczej wątpię.
>>
> Miejsce zameldowania właściciela pojazdu jest w systemie, ale bardzo
> często nie ma to nic wspólnego z miejscem zamieszkania, o miejscu w
> które jedzie już nie wspominając.
Nie chodzi o to jakie dane tam są, tylko
czy policjant na służbie może z nich skorzystać.
-
72. Data: 2020-09-05 18:26:23
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2020-09-05 o 16:10, Robert Tomasik pisze:
>> wynika że gość do domu nie jechał, to zawiadamiacie kolesia w cywilnym
>> wozie żeby dyskretnie pojechał za delikwentem i zdjął go po cichu kiedy
>> sam się zatrzyma.
>
> A zdradzisz mi geniuszu, gdzie mamy owego cywila wysłać, skoro nie
> jedziemy za uciekającym i nie wiemy, gdzie pojechał?
Jak to? Dzwoni się do takiego gościa co siedzi przed komputerem
i on w "systemie" ogląda sobie cały teren
przez monitoring i widzi gdzie gość jedzie.
I udziela wszelkich wskazówek gdzie zmierza itp.
Nawet nie musicie za nim jechać tylko
czekacie na niego na miejscu.
Nie macie tego w Policji?
-
73. Data: 2020-09-05 18:59:18
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: RadoslawF <r...@g...com>
W dniu 2020-09-05 o 16:03, Robert Tomasik pisze:
>>> Weźmy przykład tego chłopaka z nożyczkami. Jakby policjant zamiast za
>>> nim biegać po prostu postrzelił go w łydkę, to zaraz szereg obrońców by
>>> mówiło o brutalności Policji - i zresztą pewne słusznie. Ale on by żył.
>>> Taka rana goi się 6 tygodni. Jakby w Polsce strzelało się do
>>> uciekających, to 99% z nich by się zastanowiła kilka razy, czy bać się
>>> policjanta i urządzać sobie przebieżki dla grandy. Wiesz, o ile spadła
>>> ilość ucieczek motocyklistów po tym, jak jednego z nich postrzelono na
>>> blokadzie i zabił się o latarnię?
>> Czyli chcesz go zastrzelić trafiając w plecy.
>
> Zazwyczaj trafiam tam, gdzie mierzę i nie widzę powodu do strzelania w
> plecy, jeśli wystarczy w łydkę. W wypadku strzelania do uciekającego
> znacznie łatwiej w nią trafić, przez czas dotykania ziemi jest
> zasadniczo nieruchoma.
Zazwyczaj naszą uwagę przykuwają informacje jak ta kiedy strzelający
idiota trafiał nie jak zazwyczaj.
Jakiś czas temu tak wystraszyli dzieciaki w aucie rodziców
że te uciekały a strzelając do auta by je zatrzymać trafili nie
w oponę czy silnik tylko kręgosłup dzieciaka i posadzili go do
śmierci na wózku inwalidzkim.
>> Faktycznie bezpieczniejsze dla umundurowanego bandyty.
>
> Przede wszystkim dla uciekiniera. Prawdopodobieństwo zejścia
> śmiertelnego w wyniku postrzału w łydkę jest wielokrotnie mniejsze, niż
> przy postrzale w korpus. Dla policjanta o tyle nie ejst bezpiecznie, że
> w tym konkretnym wypadku nie było podstaw prawnych. Ale ja po prostu
> konstatuję, że wbrew pozorom relatywnie przekroczenie prawa przez
> policjanta w tym wypadku byłoby bezpieczniejsze dla uciekającego,
Ale to nie prawda. Wszak "zaatakowany" nożyczkami funkcjonariusz
nie miał prawa strzelać w korpus a jednak tam trafił.
>> Jak się napadnięty obróci to mógłby funkcjonariusza opluć, lub co
>> gorsza wyjąć nożyczki, albo jakiś niebezpieczny pilnik do paznokci.
>
> Jak facet od Ciebie ucieka, to trafienie w łydkę jest łatwiejsze. Jak
> się nagle obróci z ostrym narzędziem, to strzelasz w kierunku celu i nie
> ma czasu na mierzenie. Cel się przemieszcza, policjant zdyszany biegnie.
> Mierzysz w środek celu, bo jak nie trafisz, to facet Cię nadzieje na
> nożyczki. Tu nie ma czasu na finezję.
Nie facet tylko przestraszony i bezbronny dzieciak.
Nie powinien nawet broni wyjmować tylko go obezwładnić rękami.
A jak już był taka dupą wołową to mógł sobie pomóc nogą a nie bronią.
> Co więcej prawidłowo wymierzony strzał w nogi może trafić w brzuch, bo
> po nagłym obróceniu się strzelec i cel bardzo szybko się zbliżają, a
> policjant mierząc broń ma na wysokości powiedzmy około 150 cm. Jeśli
> powiedzmy (tu już po prostu coś zakładam) w 5 metrów chciał trafić w
> udo, czyli na wysokość 70 cm, to jeśli obydwaj zrobili krok i zbliżyli
> się pomiędzy wymierzeniem, a strzałem o 1,5 metra, to strzał trafi w cel
> na wysokości 126 cm, czyli tam, gdzie trafił. I tu masz w matematyczny
> sposób wyliczone, co tam się mogło stać.
I dlatego umundurowane beztalencia nie powinny tak ochoczo strzelać.
>>> Obawiam się, że złożoność tych zagadnień przerasta Cię. Co proponujesz w
>>> zamian? Strzelanie do próbującego podjąć ucieczkę?
>> Ty naprawdę nie widzisz śmieszności tego co wypisujesz?
>
> Nie mam w zwyczaju żartować z poważnych spraw. Po prostu zastanów sie i
> policz, zamiast "gardłować".
Kiedy ty nie żartujesz, ty zaklinasz fakty i rzeczywistość w celu
obrony niezgodnych z prawem działań kolego po fachu.
I to wcale nie jest śmieszne.
Pozdrawiam
-
74. Data: 2020-09-05 19:15:41
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 05.09.2020 o 17:25, Jacek Maciejewski pisze:
> No wiem że jedynym skutkiem myślenia u gliniarzy jest zmarszczenie
> czoła. Więc nie doradzę myślenia a to niestety jedyny sposób.
Skoro to takie proste, to powiedz :-)
--
Robert Tomasik
-
75. Data: 2020-09-05 19:25:34
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 05.09.2020 o 18:59, RadoslawF pisze:
> Zazwyczaj naszą uwagę przykuwają informacje jak ta kiedy strzelający
> idiota trafiał nie jak zazwyczaj.
> Jakiś czas temu tak wystraszyli dzieciaki w aucie rodziców
> że te uciekały a strzelając do auta by je zatrzymać trafili nie
> w oponę czy silnik tylko kręgosłup dzieciaka i posadzili go do
> śmierci na wózku inwalidzkim.
A powiesz, o czym piszesz?
>
>>> Faktycznie bezpieczniejsze dla umundurowanego bandyty.
>>
>> Przede wszystkim dla uciekiniera. Prawdopodobieństwo zejścia
>> śmiertelnego w wyniku postrzału w łydkę jest wielokrotnie mniejsze, niż
>> przy postrzale w korpus. Dla policjanta o tyle nie ejst bezpiecznie, że
>> w tym konkretnym wypadku nie było podstaw prawnych. Ale ja po prostu
>> konstatuję, że wbrew pozorom relatywnie przekroczenie prawa przez
>> policjanta w tym wypadku byłoby bezpieczniejsze dla uciekającego,
> Ale to nie prawda. Wszak "zaatakowany" nożyczkami funkcjonariusz
> nie miał prawa strzelać w korpus a jednak tam trafił.
Zrób mi tę uprzejmość i przeczytaj w Ustawie, w co powinien trafić.
Jakbyś miał kłopot w znalezieniu, to sugeruję art. 7 Ustawy o ŚPBiBP.
>
> Nie facet tylko przestraszony i bezbronny dzieciak.
Z tą bezbronnością bym nie "forsował", zaś ciosy zadane przez
przestraszonego nie są szczególnie mniej groźne od tych zadanych przez
odważnych.
> Nie powinien nawet broni wyjmować tylko go obezwładnić rękami.
> A jak już był taka dupą wołową to mógł sobie pomóc nogą a nie bronią.
Ile razy w życiu odbierałeś komuś ostre narzędzie?
>
>> Co więcej prawidłowo wymierzony strzał w nogi może trafić w brzuch, bo
>> po nagłym obróceniu się strzelec i cel bardzo szybko się zbliżają, a
>> policjant mierząc broń ma na wysokości powiedzmy około 150 cm. Jeśli
>> powiedzmy (tu już po prostu coś zakładam) w 5 metrów chciał trafić w
>> udo, czyli na wysokość 70 cm, to jeśli obydwaj zrobili krok i zbliżyli
>> się pomiędzy wymierzeniem, a strzałem o 1,5 metra, to strzał trafi w cel
>> na wysokości 126 cm, czyli tam, gdzie trafił. I tu masz w matematyczny
>> sposób wyliczone, co tam się mogło stać.
> I dlatego umundurowane beztalencia nie powinny tak ochoczo strzelać.
Ale strzelił i pozostaje zbadać zasadność użycia broni w oparciu o
ustawę, a nie Twoje widzimisię.
--
Robert Tomasik
-
76. Data: 2020-09-05 19:27:03
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 05.09.2020 o 18:19, cef pisze:
>> Miejsce zameldowania właściciela pojazdu jest w systemie, ale bardzo
>> często nie ma to nic wspólnego z miejscem zamieszkania, o miejscu w
>> które jedzie już nie wspominając.
> Nie chodzi o to jakie dane tam są, tylko
> czy policjant na służbie może z nich skorzystać.
>
Może. Poza jakimiś wyjątkami spowodowanymi problemami technicznymi, ale
mniej więcej to działa tam, gdzie sieć internetowa, więc niemal wszędzie.
--
Robert Tomasik
-
77. Data: 2020-09-05 19:27:43
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 05.09.2020 o 18:26, cef pisze:
> Jak to? Dzwoni się do takiego gościa co siedzi przed komputerem
> i on w "systemie" ogląda sobie cały teren
> przez monitoring i widzi gdzie gość jedzie.
> I udziela wszelkich wskazówek gdzie zmierza itp.
> Nawet nie musicie za nim jechać tylko
> czekacie na niego na miejscu.
> Nie macie tego w Policji?
>
A Wy macie?
--
Robert Tomasik
-
78. Data: 2020-09-05 19:49:12
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Sat, 5 Sep 2020 19:15:41 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
> W dniu 05.09.2020 o 17:25, Jacek Maciejewski pisze:
>> No wiem że jedynym skutkiem myślenia u gliniarzy jest zmarszczenie
>> czoła. Więc nie doradzę myślenia a to niestety jedyny sposób.
>
> Skoro to takie proste, to powiedz :-)
No przecież powiedziałem jasno, wystarczy pomyśleć. Jak pomyślisz to się
dowiesz gdzie gość jedzie. Z wystarczającym prawdopodobieństwem.
Oczywiście, miejsce gdzie go znajdziesz będzie różne w każdym oddzielnym
przypadku więc recepty nie oczekuj. Myśl. Gubi was poleganie na gotowych
receptach.
--
Jacek
-I hate haters-
-
79. Data: 2020-09-05 20:10:09
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 05.09.2020 o 19:49, Jacek Maciejewski pisze:
> Dnia Sat, 5 Sep 2020 19:15:41 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
>
>> W dniu 05.09.2020 o 17:25, Jacek Maciejewski pisze:
>>> No wiem że jedynym skutkiem myślenia u gliniarzy jest zmarszczenie
>>> czoła. Więc nie doradzę myślenia a to niestety jedyny sposób.
>>
>> Skoro to takie proste, to powiedz :-)
>
> No przecież powiedziałem jasno, wystarczy pomyśleć. Jak pomyślisz to się
> dowiesz gdzie gość jedzie. Z wystarczającym prawdopodobieństwem.
> Oczywiście, miejsce gdzie go znajdziesz będzie różne w każdym oddzielnym
> przypadku więc recepty nie oczekuj. Myśl. Gubi was poleganie na gotowych
> receptach.
>
Drogi Jacku! Weź przestań opowiadać farmazony. Widząc uciekający
samochód nie masz żadnej możliwości wymyślenia, gdzie on pojedzie.
Możesz ustalić na podstawie CEPiK miejsce garażowania i masz kilka
procent na trafienie, ze tam pojechał, ale i tak musisz tam przecież
jechać. W dużym mieście masz wiele radiowozów, ale w mniejszych
jednostkach patrol, któremu nie zatrzymał się do kontroli uciekinier
często jest jedynym patrolem.
Masz trochę racji z pomysłami polegającymi na jeździe cywilnym
samochodem za uciekającym i zatrzymaniu go z zaskoczenia. Jestem gorącym
zwolennikiem tej taktyki, o ile jest ona możliwa do realizacji. Bo
przede wszystkim musisz mieć w pobliżu nieoznakowany pojazd, a i nie
zawsze da się tak zrobić. W nocy na pustym mieście "uciekający"
zorientuje się po kilku przecznicach, że jedziesz za nim. Przy dużym
ruchu oznakowany radiowóz na sygnałach prędzej się utrzyma za zbiegiem,
który zbyt szybko nie da rady jechać.
Najlepiej byłoby mieć możliwość wyłączenia zdalnie zapłonu w
samochodzie. Na Kolei się to radiostop nazywa. Ale nie ma obecnie takiej
techniki. Resztę sposobów zatrzymania już tu opisałem. Oczywiście warto
czasem odpuścić i nie ganiać handlarza bułek, jak ten w panice przez las
ucieka. Szkoda policjantów i radiowozu. Ale on będzie nadal uciekał. Jak
straci z lusterka radiowóz, to będzie jeszcze szybciej uciekał - uwierz
mi z doświadczenia.
Po za tym, jak ktoś ucieka, to często ma swoje powody. nie każdy robi to
dla grandy. Uciekający, który nie jest obserwowany poprzez ścigających
może ukryć dowody przestępstwa, zamienić nietrzeźwego kierującego na
kolegę, ukryć się i przeczekać. Przy czym inna sprawa, że nie zawsze
jazda "na zderzaku" jest dobrym pomysłem. Jak pojedziesz za nim te
50~100 metrów to też będziesz go widział.
--
Robert Tomasik
-
80. Data: 2020-09-05 20:16:42
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Animka <a...@t...ja.wp.pl>
W dniu 2020-09-04 o 04:09, Marcin Debowski pisze:
> On 2020-09-01, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
>> W dniu 01.09.2020 o 22:03, J.F. pisze:
>> Sugerowanie zabójstwa jest o tyle niedorzeczne, że gdyby chciał tego
>> chłopaka zabić, to by do niego strzelał, a nie biegał za nim i czekał,
>> że ten nożyczki wyciągnie.
>
> A jakby chciał zabić, ale nie ponieść konsekwencji?
Nie wiadomo czy chciał, ale konsekwencji nie poniósł.
> https://youtu.be/V7Nci-GVuHE?t=79
Ten kawałek filmu jest świetny. Nie chciał zabić, ale musiał.
--
animka