-
351. Data: 2020-09-14 20:22:20
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5f5fa3bc$0$543$6...@n...neostrada.
pl...
W dniu 14.09.2020 o 18:32, J.F. pisze:
> Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup
>>> Przy czym samorządowcy idiotycznie się tłumaczą, że prawo nie
>>> pozwala im nie wydać zgody. I kółko się zamyka.
>
>> Nie tak idiotycznie, patrz przypadek wroclawski.
>No dobra, nie byłem precyzyjny: część samorządowców tak idiotycznie
>się tłumaczy.
>>> Po prostu nie ma wystarczającej woli żeby zrobić z tym porządek,
>>> bo narzędzia prawne są. Począwszy od Konstytucji.
>
>>> (Idiotycznie, bo gdyby chcieli, to by zgody nie wydali i niech się
>>> organizatorzy bujają po sądach.
>
>> No i sie pobujali. Pare dni to chyba trwalo.
>> https://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,sad-uchyla-decy
zje-prezydenta-wroclawia-marsz-narodowcow-jest-legal
ny-wideo,wia5-3266-45147.html
>O tym właśnie piszę, że jak ktoś chce to może.
Chyba nie doczytales - nie moze. Sad to szybko ukroci ... jak chce :-)
>Sąd jakby chciał, to też by mógł.
Widac sąd sie opiera na literze prawa i nie moze :-)))
>> Widac jest problem z udowodnieniem tych faszystowskich pogladow.
>Nie. Nie ma.
A moze jednak jest.
https://gazetawroclawska.pl/jest-zgoda-na-marsz-naro
dowcow-policja-nie-widzi-zagrozenia/ar/c1-14550185
Oni tam patriotyczne okrzyki wznosza :-)
>Problem jest z ludźmi, którzy mają to robić i którym za to płaci
>społeczeństwo.
No to widzisz - spoleczenstwo sie wypowiedzialo w wyborach.
>> Bo przeciez gdyby takie mieli, to by sad organizacji nie
>> zarejestrowal.
>Ci ludzie głoszą swoje faszystowskie poglądy nie od dzisiaj i wszyscy
>mają to w dupie. Zaczynając od policji i prokuratorów.
>https://www.rpo.gov.pl/pl/content/30-przykladow-mow
y-nienawisci-w-ktorych-dzialania-prokuratury-budza-w
atpliwosci-RPO
Tenze sam rzecznik
https://www.rpo.gov.pl/pl/content/sprawa-marszu-we-w
roc%C5%82awiu-rzecznik-pyta-o-konkretne-powody-zakaz
u-zgromadzenia
>https://natemat.pl/65785,swastyka-to-nie-symbol-naz
izmu-ale-szczescia-tak-twierdzi-prokuratura-w-bialym
stoku
Ale co by nie mowic, to tak jest
https://pl.wikipedia.org/wiki/Swastyka
warto doczytac do konca ...
Natomiast "Jude raus" jest dosc dobitne ... choc czy nie mieszcza sie
konstytucyjnym prawie do posiadania i wyrazania pogladow ? :-)
No i w
P.S.
https://podroze.onet.pl/ciekawe/budynek-ktory-ma-ksz
talt-swastyki/llexbew
https://fakty.interia.pl/swiat/news-domy-w-ksztalcie
-swastyki-zniewaga-w-stylu-iii-rzeszy,nId,1891604
J.
-
352. Data: 2020-09-14 20:35:55
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 14.09.2020 o 18:22, Kviat pisze:
>> Natomiast użyczenie komuś czegoś, to nie jest pomoc, tylko świadczenie
>> rzeczowe.
> No to są jakieś jaja...
> Aż niewiarygodne, że dorosły człowiek może takie głupoty pisać.
Musisz dopuścić do siebie myśl, że to, ż Ty czegoś nie rozumiesz
niekoniecznie musi oznaczać, ze to głupie :-)
>
>> Dodatkowo ratowniczka idąc z pomocą AED
>> też nie zabrała, co daje silną poszlakę, ze opis był taki, ze nie
>> wydawał się potrzebny.
> A jak miała wziąć, skoro ratownik nie zrobił jej świadczenia rzeczowego?
Sądzę, że ratowniczka wiedziała tak samo dobrze, jak ratownik, gdzie owo
AED leży. Być może był w takim miejscu, że nie był dostępny. Może
uznała, że szkoda czasu na szukanie, a może uznała, że nie będzie
potrzebny. Faktem bezspoornym pozostaje, ze mogąc zabrać nie zabrała.
Widać miała swoje powody.
>
> Ręce opadają.
No właśnie.
>
> Powrotu do zdrowia życzę.
Twa troska o moje zdrowie jest wręcz budująca :-)
--
Robert Tomasik
-
353. Data: 2020-09-14 20:44:28
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 14.09.2020 o 17:19, J.F. pisze:
>> Pomoc, to jednak działanie. A zatem, gdyby się znalazł przepis
>> obligujący owego ratownika do udzielenia pomocy, to wówczas z automatu
>> obligował by go do ewentualnego zabrania AED, które ma na wyposażeniu.
> Az tak to nie, bo wystarczy, ze wedle jego wiedzy nie trzeba AED uzywac.
> Ale pewnie by bez oporow zabral ze sobą. Czy przyniosl w razie potrzeby.
W każdym razie tu jest przepis.
>
>> Na chwilę obecna stoję na stanowisku, ze takiego przepisu nie ma.
> A powyzszy 162 KK ?
> Tylko akurat ratownik ma byc na basenie w w celu ochrony zycia
> obywateli, a nie opuszczac posterunek.
> Musialby miec zastepstwo, albo wygonic wszystkich z wody.
> Mowilem - wniesc chorego na teren basenu :-)
W tej konkretnej sprawie jakby poszedł, to pewnie by mu nikt głowy nie
urwał, ale zdecydował, że nie pójdzie i też nikt mu nic nie zrobi.
>
>> Natomiast użyczenie komuś czegoś, to nie jest pomoc, tylko świadczenie
>> rzeczowe. Pokazałem, jak w różnych ustawach jest to ujęte.
>
> Hm,
> § 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim
> niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie
> udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby
> na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,
> podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
> § 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest
> konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których
> możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego
> powołanej.
>
> Jakby tak przeanalizowac ... moze i powinien wydac AED ..
Zająłem już stanowisko - jaki sens, bym to ponownie pisał?
>
>>> Podobnie jest z AED. Cena AED waha się od 700 do 3.000 zł. U nas na
>>> mieście jest kilka tych urządzeń. Rozmawiałem kiedyś z ratownikami z
>>> pogotowia i pytałem. To, że ja nie słyszałem, by ktoś tego próbował w
>>> praktyce użyć, to jeszcze pół biedy. Ale oni też. Przy czym oczywiście
>>> rozmawiałem z kilkoma przy kawie. Ale sądzę, że gdyby użyto takiego
>>> publicznie dostępnego, to lokalne media piszące o każdej pierdole nie
>>> omieszkałyby takie wydarzenie wzmiankować. Ja rozumiem, że oczywiście,
>>> choćby miały jedno istnienie ludzkie uratować, to warto, ale ...
>
>
> https://www.24gliwice.pl/wiadomosci/pierwsze-uzycie-
defibrylatora-aed-przez-straznikow-miejskich-blyskaw
icznie-udzielili-pomocy/
> https://24kurier.pl/368441
> https://www.gdansk.pl/wiadomosci/jeden-z-gdanskich-d
efibrylatorow-ulicznych-wlasnie-uratowal-zycie-czlow
iekowi,a,105992
Trzy na Polskę :-) Szału nie ma. Pytanie, czy bez AED nie dałoby się
tych ludzi uratować, ale oczywiście nie jestem za tym, by to sprawdzać.
--
Robert Tomasik
-
354. Data: 2020-09-15 01:35:00
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Kviat
W dniu 14.09.2020 o 20:22, J.F. pisze:
> Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:5f5fa3bc$0$543$6...@n...neostrada.
pl...
> W dniu 14.09.2020 o 18:32, J.F. pisze:
>> Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup
>>>> Przy czym samorządowcy idiotycznie się tłumaczą, że prawo nie
>>>> pozwala im nie wydać zgody. I kółko się zamyka.
>>
>>> Nie tak idiotycznie, patrz przypadek wroclawski.
>
>> No dobra, nie byłem precyzyjny: część samorządowców tak idiotycznie
>> się tłumaczy.
>
>>>> Po prostu nie ma wystarczającej woli żeby zrobić z tym porządek, bo
>>>> narzędzia prawne są. Począwszy od Konstytucji.
>>
>>>> (Idiotycznie, bo gdyby chcieli, to by zgody nie wydali i niech się
>>>> organizatorzy bujają po sądach.
>>
>>> No i sie pobujali. Pare dni to chyba trwalo.
>>> https://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,sad-uchyla-decy
zje-prezydenta-wroclawia-marsz-narodowcow-jest-legal
ny-wideo,wia5-3266-45147.html
>>>
>
>> O tym właśnie piszę, że jak ktoś chce to może.
>
> Chyba nie doczytales - nie moze. Sad to szybko ukroci ... jak chce :-)
Chyba nie doczytałeś - może.
A że potem sąd to zmienia, to inna sprawa.
Jest spora szansa, że gdyby się samorządowcom chciało dalej to ciągnąć,
to w wyższej instancji takie uchylenie zakazu by przepadło.
Albo przynajmniej jeszcze dłużej faszystów przeciągnęli by po sądach.
Ale im się nie chce.
Idzie komunikat do gawiedzi od samorządowców: "przecież zakazaliśmy, a
że sąd uchylił zakaz... no to co ja biedny mogę poradzić". I gawiedź się
cieszy jakiego to fajnego mają samorządowca, że zakazał, ale nie wyszło
bo siła wyższa. I tak to się u nas kręci.
Wieczny imposybilizm, począwszy od niemożliwości zwykłego umycia
elewacji dworca, poprzez niemożliwość zbudowania kawałka drogi, która
się nie rozsypie po pięciu latach, albo rury, która wytrzyma przepływ
gówna, a skończywszy na niemożliwości zrobieniu porządku z kibolami czy
faszystami. Państwo z tektury, gdzie wszyscy chcą dobrze, ale zawsze na
przeszkodzie stają obiektywne trudności na które nie ma rady i nic
więcej nie da się zrobić.
>> Sąd jakby chciał, to też by mógł.
>
> Widac sąd sie opiera na literze prawa i nie moze :-)))
Tym razem żart Ci się udał.
Pozdrawiam
Piotr
-
355. Data: 2020-09-15 01:47:53
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Kviat
W dniu 14.09.2020 o 20:35, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 14.09.2020 o 18:22, Kviat pisze:
>
>>> Natomiast użyczenie komuś czegoś, to nie jest pomoc, tylko świadczenie
>>> rzeczowe.
>> No to są jakieś jaja...
>> Aż niewiarygodne, że dorosły człowiek może takie głupoty pisać.
>
> Musisz dopuścić do siebie myśl, że to, ż Ty czegoś nie rozumiesz
> niekoniecznie musi oznaczać, ze to głupie :-)
Musisz dopuścić do siebie myśl, że to, że wydaje ci się że piszesz mądre
rzeczy, niekoniecznie musi oznaczać, że są mądre.
>>> Dodatkowo ratowniczka idąc z pomocą AED
>>> też nie zabrała, co daje silną poszlakę, ze opis był taki, ze nie
>>> wydawał się potrzebny.
>> A jak miała wziąć, skoro ratownik nie zrobił jej świadczenia rzeczowego?
>
> Sądzę, że ratowniczka wiedziała tak samo dobrze, jak ratownik, gdzie owo
> AED leży.
Ale wiesz, że istnieje coś takiego jak sarkazm?
> Być może był w takim miejscu, że nie był dostępny. Może
> uznała, że szkoda czasu na szukanie, a może uznała, że nie będzie
> potrzebny.
I co jeszcze wymyślisz?
A być może pomyślała, że nie będzie się użerać z debilem, który nie chce
zrobić świadczenia rzeczowego, a klucz do AED trzyma w majtach, więc nie
będzie mu siłą przewracać jajek, bo ją oskarży o molestowanie seksualne.
Więc poszła bez AED.
> Faktem bezspoornym pozostaje, ze mogąc zabrać nie zabrała.
"Być może był w takim miejscu, że nie był dostępny"
No to się zdecyduj, czy mogła, czy nie mogła.
> Widać miała swoje powody.
Nie miała przy sobie palnika żeby włamać się do sejfu w którym schowany
był AED.
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
-
356. Data: 2020-09-15 02:17:01
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2020-09-14, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
> Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup
> https://gazetawroclawska.pl/jest-zgoda-na-marsz-naro
dowcow-policja-nie-widzi-zagrozenia/ar/c1-14550185
>
> Oni tam patriotyczne okrzyki wznosza :-)
Legalna ogranizacja X zorganizowała 50 wieców gdzie wznoszono
faszystowskie okrzyki. Czy sąd na tej podstawie może zakazać organizacji
51? Argumentacja za "nie" będzie zapewne taka, jak, czy sąd moze
zabronic organizacji młodziezowej imprezy masowej (np. przystanku
Woodstock) skoro zawsze na takich imprezach są narkotyki.
Chyba droga idzie wyłącznie przez delegalizacje organizacji, bo ci
zawsze będa twierdzic, że to nie ich członkowie wznoszą te okrzyki. Rola
policji powinno być wyłapanie/identyfikacja faszystów i sprawdzenie ich
połączeń z organizacją. W przypadku wielu takich związków, dałoby to
jakąś podstawę do delegalizacji. I tu jest MZ pies pogrzebany, bo tego
zapewne policja nie robi.
--
Marcin
-
357. Data: 2020-09-15 02:35:31
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Kviat
W dniu 14.09.2020 o 20:44, Robert Tomasik pisze:
>>
>>
>> https://www.24gliwice.pl/wiadomosci/pierwsze-uzycie-
defibrylatora-aed-przez-straznikow-miejskich-blyskaw
icznie-udzielili-pomocy/
>> https://24kurier.pl/368441
>> https://www.gdansk.pl/wiadomosci/jeden-z-gdanskich-d
efibrylatorow-ulicznych-wlasnie-uratowal-zycie-czlow
iekowi,a,105992
>
> Trzy na Polskę :-)
A jak doliczysz moje linki, to będzie sześć.
Oczywiście te linki, to wszystkie użycia odkąd montują AED...
Ręce opadają.
> Szału nie ma.
Przez takich jak ty.
Ludzie na ten temat doktoraty piszą, porównują statystyki użycia
publicznych AED w Polsce z innymi państwami i samodzielnie możesz
sprawdzić jak to wygląda, zamiast powtarzać głupoty usłyszane przy kawie
od kolegów.
Dla ułatwienia napiszę ci, że w Polsce było więcej razy niż sześć użyć.
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
-
358. Data: 2020-09-15 06:18:34
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2020-09-14, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
> W dniu 14.09.2020 o 02:44, Marcin Debowski pisze:
>
>>> Jest przepis karny na nieudzielanie pomocy. Ten tu zastosowanie nie ma.
>>> Nie ma przepisu na "świadczenia rzeczowe". Może powinien być, ale ja nie
>>> znam. Trzymajmy się prawa.
>>
>> Powtórzyłeś twierdzenie bez uzasadnienia. Uzasadnisz? Moge się jedynie
>> domyślac, że uważasz, że 162kk nie obliguje do użycia jakiegoś narzędzia
>> czy przedmiotu, tu AED, na zasadzie jak zabiera się komuś coś np. na
>> potrzeby obronności? O to chodzi?
>
> Już doprecyzowuję.
>
> Pomoc, to jednak działanie. A zatem, gdyby się znalazł przepis
> obligujący owego ratownika do udzielenia pomocy, to wówczas z automatu
> obligował by go do ewentualnego zabrania AED, które ma na wyposażeniu.
> Na chwilę obecna stoję na stanowisku, ze takiego przepisu nie ma.
162kk jest zdecydowanie takim przepisem. Co Ci tu nie pasuje?
> Natomiast użyczenie komuś czegoś, to nie jest pomoc, tylko świadczenie
> rzeczowe. Pokazałem, jak w różnych ustawach jest to ujęte. Oczywiście
> może być i inaczej, ale jednak taki obowiązek musi z czegoś wynikać,
> gdybyśmy chcieli ścigać karnie ratownika. Samo żądanie "kobiety" nie
> jest wystarczającą podstawą prawną.
Tej częsci się akurat nie sprzeciwiam, ale w tym momencie ratownik staje
się dosc wyjatkową osoba bo być może jako jedyny może udzielic
koniecznej pomocy.
> No i nie da się wprost wykazać, że ratownik co najmniej godził się na
> to, ze nie dając tego AED powoduje zagrożenie życia lub zdrowia ofiary.
Tego sie prawie nigdy nie da wprost wykazać, ale jeśli mogł łatwo
sprawdzic co tam się dzieje a tego nie zrobil to wydaje sie, ze sie
godził.
> Nie da, bowiem "kobieta" mogła do dziennikarzy przekoloryzować, a
> ratownik będzie mówił "swoje". Dodatkowo ratowniczka idąc z pomocą AED
> też nie zabrała, co daje silną poszlakę, ze opis był taki, ze nie
> wydawał się potrzebny.
Daje bardzo słabą podstawę bo nawet nie wiemy czy była świadkiem relacji
kobiety. AED nie zabrała zapewne dlatego, że był powieszony i
zaplombowany na ścianie, więc chciała najpier stwierdzić co się tam
dzieje. Z tym, że jesli dobrze pamiętam to ona po przybyciu na miejsce
zaczeła robić facetowi CPR.
>>> Podobnie jest z AED. Cena AED waha się od 700 do 3.000 zł. U nas na
>>> mieście jest kilka tych urządzeń. Rozmawiałem kiedyś z ratownikami z
>>> pogotowia i pytałem. To, że ja nie słyszałem, by ktoś tego próbował w
>>> praktyce użyć, to jeszcze pół biedy. Ale oni też. Przy czym oczywiście
>>> rozmawiałem z kilkoma przy kawie. Ale sądzę, że gdyby użyto takiego
>>> publicznie dostępnego, to lokalne media piszące o każdej pierdole nie
>>> omieszkałyby takie wydarzenie wzmiankować. Ja rozumiem, że oczywiście,
>>> choćby miały jedno istnienie ludzkie uratować, to warto, ale ...
>> Brak uzycia nie musi implikowac nieskuteczności urządzenia. Ten brak
>> uzycia może wynikać z szeregu innych czynników, braku wiedzy np.
>
> Ależ oczywiście. Przede wszystkim ludzie nie padają u nas na bruk, jak
> te muchy.
No i?
> Przede wszystkim, czy z opisu wynikało, że jest potrzebna reanimacja.
> Nie chce mi się szukać tamtych wątków, ale właśnie chyba nie. >
>> A co, gdyby dało się z łatwością stwierdzić, że AED może być potrzebny,
>> a opiekun by go nie wydał?
>
> Jeśli to jego prywatne AED, to mam poważną wątpliwość, co do
> kwalifikacji prawnej ze 162 kk. Ale gdyby top było oczywiste, to
> ewentualnie bym się przychylił do takiego pomysłu. Powiedzmy dysponent
> AED najechał na zdarzenie i widzi, ze gość jest nieprzytomny. Natomiast
> "wrzeszcząca baba" z pretensjami niestety w mojej ocenie jest zbyt
> słabym ogniwem. Zwłaszcza, gdy jest trudność z ustaleniem, co dokładnie
> mówiła.
No mówisz o tej babie, a ja mówię, że stawka jest na tyle wysoka, że
powinien był sprawdzić, szczególnie, że mógł łatwo.
>>> nie będzie w ten sposób chciał - przykładowo - zaoszczędzić swojej, albo
>>> rana będzie powierzchowna i da się to chusteczką higieniczną
>>> zabezpieczyć. Generalnie każdą taką sprawę trzeba analizować w oparciu
>>> on fakty, a nie ogólniki.
>>>
>>> W opisywanym przeze mnie na końcu wypadku wywalenia szyby celem zdobycia
>>> apteczki, by zabezpieczyć powierzchowną ranę dziennikarze też mogą
>>> "wywalić" tytuł, ze Policja ściga ratownika, bo ten chciał ukraść
>>> apteczkę. No i w sumie tytuł byłby chwytliwy, a nawet działania Policji
>>> powinny wzbudzić społeczne niezadowolenie.
>>
>> Dajesz przykłady, gdzie poświęca się dobra praktycznie równoważne, a w
>> przypadku naszego ratownika, mamy sytuacji olbrzumiej nierównoważności
>> dóbr.
>
> Szyba, apteczka - to są rzedczy równoważne z życiem, czy zdrowiem?
Napisałeś o powierzchownej ranie. Podrapał mnie kot, mogę wybić szybę w
cudzym samochodzie?
> Ta nierównoważność jest bezsporna. Dylemat polega na tym, czy
>> wobec tak sporej dysproporcji ratownik mógł nie wydać AED lub zaniechać
>> sprawdzenia co się tam dzieje, o co, mając pod ręką innego ratownika
>> było raczej łatwe. Bardziej odpowiednią apteczkową analogia byłaby
>> weryfikacja, czy 20m za rogiem, ktoś się nam wykrwawia.
>
> No i tu może być różnie. Gość widząc operatora kamienia wybijającego mu
> szybę w samochodzie nie bedzie go pytał o powód, tylko przywali.
No ale tu ma pójść i sprawdzić. Nikt mu z tego powodu nie przywali.
Już raczej, bo nie poszedł.
>>>> Mogę zrozumieć w przypadku wojska, również policji, i wynika to MZ
>>>> również z zasady nierównoważności dóbr i oceny ryzyka, ale to przecież
>>>> nie taka sytuacja.
>>> No ale podobna. Ratownik ma pilnować, by się ktoś nie utopił na basenie.
>> Skala jest zupełnie inna. Z jeden hipotetyczny trup vs. np.
>> kilkadziesiąt. Przepis wynikający MZ z oceny potencjalnego skutku.
>>
> Mówimy o pojedynczym ratowniku, który w danym konkretnym momencie nie
> uratuje 32 topielców. może jednego.
Przede wszystkim, ratownik na basenie nie spotka się z sytuacją 32
topielców. Na raz. Odejście wartownika w wojsku może w konsekwecji
spowodować setki ofiar.
--
Marcin
-
359. Data: 2020-09-15 14:18:42
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 15.09.2020 o 01:47, Kviat pisze:
> Musisz dopuścić do siebie myśl, że to, że wydaje ci się że piszesz mądre
> rzeczy, niekoniecznie musi oznaczać, że są mądre.
Ależ oczywiście, ze nawet tego jestem pewien. Tym nie mniej oczekuję od
adwersarza sensownego argumentu, a nie "tupania nóżkami".
>> Być może był w takim miejscu, że nie był dostępny. Może
>> uznała, że szkoda czasu na szukanie, a może uznała, że nie będzie
>> potrzebny.
> I co jeszcze wymyślisz?
> A być może pomyślała, że nie będzie się użerać z debilem, który nie chce
> zrobić świadczenia rzeczowego, a klucz do AED trzyma w majtach, więc nie
> będzie mu siłą przewracać jajek, bo ją oskarży o molestowanie seksualne.
> Więc poszła bez AED.
Jest to jakaś teoria, ale wątpię, by nieskuteczne żądanie ratowniczki
uszło "krzykliwej kobiecie".
>
>> Faktem bezspoornym pozostaje, ze mogąc zabrać nie zabrała.
> "Być może był w takim miejscu, że nie był dostępny"
> No to się zdecyduj, czy mogła, czy nie mogła.
Nie wiem tego.
>
>> Widać miała swoje powody.
> Nie miała przy sobie palnika żeby włamać się do sejfu w którym schowany
> był AED.
To też jakiś powód. Pod warunkiem, że tam był sejf.
--
Robert Tomasik
-
360. Data: 2020-09-15 14:21:29
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 15.09.2020 o 02:35, Kviat pisze:
> Ludzie na ten temat doktoraty piszą, porównują statystyki użycia
> publicznych AED w Polsce z innymi państwami i samodzielnie możesz
> sprawdzić jak to wygląda, zamiast powtarzać głupoty usłyszane przy kawie
> od kolegów.
> Dla ułatwienia napiszę ci, że w Polsce było więcej razy niż sześć użyć.
Doktorat, to poniekąd przepustka do samodzielnej pracy naukowej. Żeby
jego przedmiotem była statystyka użycia urządzeń? Niewiarygodne. Ale
skoro tak twierdzisz. Tylko co to do rzeczy w omawianej przez nas kwestii?
--
Robert Tomasik