eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Sprawa zamieciona
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 478

  • 251. Data: 2020-09-11 00:11:13
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 10.09.2020 o 23:45, Marcin Debowski pisze:

    >> Ponieważ zostałem wywołany do tablicy, to jaki konkretnie kontekst masz
    >> na myśli. Bo z tego co pamiętam to kontekst był taki, że gościa bez
    >> podania powodu przetrzepano po kieszeniach i plecaku. Potem wyjaśniono,
    >> że rowery w okolicy giną czy też robert to wymyślil z tymi rowerami.
    >> Dalej - well it's escalated quickly. Po kolei okazało się, że w plecaku
    >> szukali mu roweru, potem że policjant ma podać powód kontroli a nie
    >> rzeczywisty powód kontroli a skończyło się na tym, że policjant może
    >> grzebać w plecaku, bo skoro rowerzysta przewozi plecak, to jest
    >> przewoźnikiem.
    >
    > ZCP zapędziliście na poziomie roztrząsania pojedyńczych paragrafów, gdzie zapewne
    > w ustawie stało, że ma podać powód kontroli, ale już nie stało (co oczywiste),
    > czy rzeczywisty :)

    No dokładnie tak było. Z tym że nie my a robert sypał coraz to nowymi
    pomysłami jak kolegów usprawiedliwić. Przecież to nie kto inny jak
    robert w dyskusji o rowerzyście, co mu policjanci szukali roweru w
    gaciach, wyjechał z pargrafu z jakiej tam ustawy prawdopodobnie o
    kontroli celnej, że funkcjonariusz może otworzyć bagaż w obecności
    właściciela lub przewoźnika i wykombinował, że skoro plecak jest
    przewożony przez rowerzystę to rowerzysta jest przewoźnikiem. A skoro
    jest przewoźnikiem to można grzebać;) Nic nie zostało z kontekstu
    wyrwane. Co więcej sama sytuacja też nie została zmanipulowana, gdyż był
    to uczciwy filmik od początku do konca.

    > więc Robert to napisał, bo jakaś logika w tym jest, ale po
    > prawdzie nie sądzę aby tak uważał,

    To zapytaj roberta co miał na myśli. Bo ja sądzę, że to co napisał.
    Zresztą nawet chyba otwartym tekstem pisał, że zawsze można powiedzieć,
    że coś w pobliżu ukradli i udowodnij policjantowi że nie.

    >> O innej dyskusji z której wynikało, że ratownik defibrylator ma po to,
    >> żeby mieć na stanie, a samo użycie na osobie która ma akcje serca jest
    >> niebezpieczne i należy używać tylko jak już jest "trup" to nie
    >> wspomnę... Takie rzeczy, nawet wyrwane z kontekstu są niebezpieczne -
    >> tyle się mówi o tym, żeby udzielać pierwszej pomocy, żeby się nie bać,
    >> że nie musi być idealnie, że każde działanie jest lepsze od biernego
    >> przyglądania się - najpierw defibrylator jak jest, a tu wchodzi
    >> policjant cały na biało i pierdoli publicznie, żeby defibrylatorów nie
    >> używać dopóki pikawa nie stanie i jeszcze twierdzi że się na tym zna!
    >> Życie to nie film, gdzie jebiesz prądem po ustaniu akcji bo miarowe pip
    >> pip lepiej brzmi po ciągłym piiiiiiiiiip. Defibrylatora używa się jak
    >> serce pracuje! Jak będzie ktoś czekał za radą roberta to będzie trup. I
    >> tacy ludzie pracują w policji, która z definicji często bywa tam gdzie
    >> właśnie wiedza o tym jest kurewsko niezbędna. I jeszcze się swoją
    >> głupotą chwalą publicznie.
    >
    > No tu mam więcej wątpliwości.

    Tu nie ma miejsca na wątpliwości. Jak policjant publicznie takie rzeczy
    pieprzy to jest tragedia. Jak podtrzymuje swoje zdanie, mimo że miał
    krok po kroku wytłumaczone gdzie błądzi i że defibrylacja po zatrzymaniu
    akcji serca to na filmach, to nie wiem jak to skomentować. Przy czym
    twierdził że się na tym zna i chyba nawet jakieś kursy miał. A pomyśl,
    że to poniekąd elita. Masakra... Naprawdę, przykra prawda jest taka, że
    upadek obrazu policji w ciągu ostatniego roku nie wziął się z tego że
    policjanci nagle skretynieli czy skulsonieli. Po prostu zbliżyli się do
    społeczenstwa i to społeczeństwo miało okazję przyjrzeć się z bliska. A
    widok... okazał się nieciekawy.

    --
    Shrek


  • 252. Data: 2020-09-11 00:17:57
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 10.09.2020 o 16:42, Kviat pisze:

    > "Z raportu wynika m.in., że wśród zatrzymanych znalazły się osoby, które
    > ---> nie uczestniczyły czynnie w zgromadzeniu. <----> Czyli to źli ludzie
    sporządzili kłamliwy raport, naoczni świadkowie i
    > poszkodowani kłamią, a filmy z wybrykami milicjantów, które nadal są
    > publicznie dostępne i można je samodzielnie obejrzeć to fotomontaże.

    Ale raport robiono poprzez rozmowę z 33 spośród 48 zatrzymanych - tak
    przynajmniej wynika z podlinkowanego przez Ciebie materiału. Jakaś część
    osób stwierdziła, ze "nie brała czynnego udziału w zgromadzeniu". Mnie
    by ciekawiło, ilu spośród tych 48 osób ostatecznie sąd dał wyroki. Bo
    takie zdarzenia się filmuje i to stanowi dowód w sprawie.

    W raporcie nie masz słowem o "naocznych świadkach" i "poszkodowanych".
    Komisja w ogóle chyba z nimi nie rozmawiała, tylko z zatrzymanymi.


    --
    Robert Tomasik


  • 253. Data: 2020-09-11 00:31:02
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 10.09.2020 o 23:45, Marcin Debowski pisze:

    >> O innej dyskusji z której wynikało, że ratownik defibrylator ma po to,
    >> żeby mieć na stanie, a samo użycie na osobie która ma akcje serca jest
    >> niebezpieczne
    > No tu mam więcej wątpliwości.

    No więc tak połączone w jedną całość jest idiotyzmem. Po pierwsze
    żądałem od adwersarza, by wskazał z czego wynika, że ratownik z basenu
    ma obowiązek wydać obcej mu osobie defibrylator tylko dlatego, że ona
    twierdzi, że jest jej potrzebny. Potem jeszcze kolega twierdził, że
    zatem powinien tam biec, ale też nie potrafił wskazać podstawy prawnej,
    a ratownikowi właściciel basenu płaci za ratowanie kąpiących się, a nie
    przechodniów w okolicy. Dokąd czytałem jego wypowiedzi, to nie wskazał
    żadnego przepisu. Teraz, to widzę jego wypowiedź w Twoim cytacie i nie
    wiem, czy odnalazł jakiś przepis.

    Po drugie - z tego co pamiętam - ratownik twierdził, że AED nie pożyczy,
    skoro rozmawiają z pacjentem, bo nie jest potrzebny, a nawet szkodliwy.
    I to też jest - nadal uważam - sensowne, bo ludzie z zatrzymaniem akcji
    serca raczej nie uskarżają się na dolegliwości, tylko leżą nieruchomo.
    Oczywiście nie można wykluczyć, że w przyszłości AED stanie się
    przydatne, bo pacjent się zatrzyma, no ale opierając się na opisie
    "kobiety" wniosek był słuszny. Co do zasady użycie respiratora na osobie
    mającej akcje serca - z tego co pamiętam - jest niebezpieczne. AED po
    prostu nie zadziała, bo jest idiotoodporny, ale to nadal nie powód, by
    każdemu przechodniowi na wszelki wypadek go podłączać.


    --
    Robert Tomasik


  • 254. Data: 2020-09-11 00:38:04
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2020-09-10, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 10.09.2020 o 23:45, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Ponieważ zostałem wywołany do tablicy, to jaki konkretnie kontekst masz
    >>> na myśli. Bo z tego co pamiętam to kontekst był taki, że gościa bez
    >>> podania powodu przetrzepano po kieszeniach i plecaku. Potem wyjaśniono,
    >>> że rowery w okolicy giną czy też robert to wymyślil z tymi rowerami.
    >>> Dalej - well it's escalated quickly. Po kolei okazało się, że w plecaku
    >>> szukali mu roweru, potem że policjant ma podać powód kontroli a nie
    >>> rzeczywisty powód kontroli a skończyło się na tym, że policjant może
    >>> grzebać w plecaku, bo skoro rowerzysta przewozi plecak, to jest
    >>> przewoźnikiem.
    >>
    >> ZCP zapędziliście na poziomie roztrząsania pojedyńczych paragrafów, gdzie zapewne
    >> w ustawie stało, że ma podać powód kontroli, ale już nie stało (co oczywiste),
    >> czy rzeczywisty :)
    >
    > No dokładnie tak było. Z tym że nie my a robert sypał coraz to nowymi
    > pomysłami jak kolegów usprawiedliwić. Przecież to nie kto inny jak
    > robert w dyskusji o rowerzyście, co mu policjanci szukali roweru w
    > gaciach, wyjechał z pargrafu z jakiej tam ustawy prawdopodobnie o
    > kontroli celnej, że funkcjonariusz może otworzyć bagaż w obecności
    > właściciela lub przewoźnika i wykombinował, że skoro plecak jest
    > przewożony przez rowerzystę to rowerzysta jest przewoźnikiem. A skoro
    > jest przewoźnikiem to można grzebać;) Nic nie zostało z kontekstu
    > wyrwane. Co więcej sama sytuacja też nie została zmanipulowana, gdyż był
    > to uczciwy filmik od początku do konca.

    To jest argumentacja typu, jak się ktoś uprze to zawsze się jakieś wytłumaczenie
    znajdzie. Fakt, że bywa czasami śmiesznie, ale przynajmniej ja nie traktuję tego
    typu argumetacji jakoś przesadnie poważnie.

    >> więc Robert to napisał, bo jakaś logika w tym jest, ale po
    >> prawdzie nie sądzę aby tak uważał,
    >
    > To zapytaj roberta co miał na myśli. Bo ja sądzę, że to co napisał.

    Jest w okolicy, jak zechce sam napisze.

    > Zresztą nawet chyba otwartym tekstem pisał, że zawsze można powiedzieć,
    > że coś w pobliżu ukradli i udowodnij policjantowi że nie.

    No bo tak jest, tylko Ty to rozumiesz od razu, że to jakiś modus operandi
    policji, skoro powiedział to policjant, a ja, jako figurę retoryczną w dyskusji,
    która się z grubsza przekłada na stwierdzenie: i tak się tego nie rozstrzygnie,
    bo jak zechce to skłamie i nie ma praktycznego sposóbu aby móc coś z tym zrobić.

    > że to poniekąd elita. Masakra... Naprawdę, przykra prawda jest taka, że
    > upadek obrazu policji w ciągu ostatniego roku nie wziął się z tego że
    > policjanci nagle skretynieli czy skulsonieli. Po prostu zbliżyli się do
    > społeczenstwa i to społeczeństwo miało okazję przyjrzeć się z bliska. A
    > widok... okazał się nieciekawy.

    Raczej wynika to MZ z polityki tolerancji zachowań, które nie powinny być
    tolerowane. Ukaraliby tego przysłowiowego kulsona, to już inni by tak chętnie
    tych manifestantów nie trzepali.

    --
    Marcin


  • 255. Data: 2020-09-11 01:34:27
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2020-09-10, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 05.09.2020 o 06:54, Marcin Debowski pisze:
    >
    >> Sam zawsze uważałem, że policjant powinien móc strzelać bez
    >> obawy, że zostanie pociągnięty do odpowiedzialności
    >
    > Tu się nie zgadzam. Wręcz przeciwnie - powinien wiedzieć, że jeśli
    > postępuje zgodnie z prawem to nie ma się czego obawiać, a jak nie to
    > zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Strzelanie bez poczucia, że
    > sprawa zostanie dokładnie i uczciwie zbadana prowadzić będzie na 100% do
    > patologi - w myśl zasady, że jeśli prawo umożliwia popełnienie kurewsta,
    > to to kurwestwo wcześniej czy później zostanie popełnione - niezależnie
    > od tego jak dobry (albo zły) przyświecałby cel ustawodawcy.

    Nie, zgadzasz się, mamy to samo na myśli. Chodzi, że to ma być tak skonstruowane,
    aby nie było watpliwości i aby policjant wiedział kiedy może a kiedy nie, i nie
    bał się tego robić. Ten cały cyrk, który w okół takich spraw narasta temu nie
    służy. Elementem tego cyrku są zaś różne sprawy, które śmierdzą, więc opinia
    publiczna sobie po policji jeździ, a ci ucziciwi zaczynają się obawiac używać
    broni, bo nawet jak będą mieli racje to nastroje są takie, że ich prasa
    ukrzyżuje, a kto wie czy i nie naczalstwo dla zdobycia paru punktów wyborczych,
    lub innych.

    >> ale sami sobie
    >> na tych obrońców zapracowaliście, w tym szczególnie w ciagu ostatnich
    >> paru lat.
    >
    > Nie da się ukryć. Ale to tylko dlatego, że obecnie policja jest "bliżej
    > obywatela" - znacznie bliżej niż obywatel by chciał, dzięki czemu ludzie
    > dowiedzieli się po prostu na własnej skórze jak policja działa w
    > rzeczywistości. Ja dopóki czegoś od policji nie potrzebowałem to też nie
    > miałem o nich najgorszego zdania. Potem myślałem, że to po prostu lenie
    > patentowane, a teraz okazuje się że kulsony, a cześć to takie same
    > patusy jak te po drugiej stronie.

    Wyrobiłeś sobie widzę nową teorię i lansujesz :) Nie mam niestety żadnego
    policjanta w rodzinie, którą ogarniam, nie mam jak zweryfikować.

    --
    Marcin


  • 256. Data: 2020-09-11 01:57:37
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2020-09-10, Kviat <Kviat> wrote:
    > https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,26286180,ponizaj
    ace-traktowanie-brutalne-zachowanie-niektorych-polic
    jantow.html

    Z innej beczki:

    "Do aresztowania aktywisty LGBT Michała Sz. przedstawiającego się jako "Margot"
    doszło na..."

    Zawsze uważałem tokfm za przybudówkę Wyborczej, a tu takie zdanie.

    --
    Marcin


  • 257. Data: 2020-09-11 02:10:23
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: RadoslawF <r...@g...com>

    W dniu 2020-09-10 o 22:07, Robert Tomasik pisze:

    >>>> Bo skoro zabił (co do czego nie ma wątpliwości) to niech na decyzję sądu
    >>>> poczeka tak samo jak ci którzy sa tylko podejrzani.
    >>> To czeka. Co to ma z aresztem wspólnego?
    >> To po co podejrzanych do aresztu wsadzacie?
    >
    > Wiesz ilu jest podejrzanych w skali roku w Polsce? Jaki procent z tego
    > czeka w areszcie?

    Podejrzani o zabicie wszyscy, z wyjątkiem mundurowych oczywiście.

    >> Skoro w areszcie czekają nawet podejrzani to winny powinien też tam
    >> trafić.
    >
    > Winny, to on będzie, jak się wyrok uprawomocni. Chwilowo podejrzany
    > nawet nie jest.

    Skoro do zastrzelenia się przyznał to już jest winny.

    >>>> Ale jako o zabójcy jeszcze mogę (przypominam że się przyznał) czy
    >>>> też go tym krzywdzę?
    >>> Zdecydowanie krzywdzisz. Czy, gdyby Cie ktoś napadł i broniąc się byś go
    >>> zabił, to cieszył byś się z nazywania Cię zabójcą?  W końcu zabiłeś.
    >> Przykład z dupy. To zabójca napadł na dzieciaka, gonił ileś czasu
    >> a na końcu zastrzelił tłumacząc się że dzieciak napadł na niego
    >> czyli na uzbrojonego chłopa przy pomocy nożyczek.
    >
    > Ooo! Czyli jednak fakt, ze był uzbrojony ma dla Ciebie znaczenie. Ale
    > jak ową broń użył, to już źle. Ciekawa logika.

    Ma takie znaczenie że nożyczki wobec pistoletu nie są bronią.
    Policjant zastrzelił bezbronnego którego bez powodu gonił.

    >> Pamiętasz ten wyrok za napaść na władzę ludową kiełbikiem?
    >> Typowo ubecka logika.
    >
    > Nie mam zielonego pojęcia o czym piszesz.

    Człowiek z marmuru i/lub człowiek z żelaza.
    Miłego oglądania.

    >>> Wskażesz, gdzie to napisałem? Bo to niedorzeczność.
    >> W inny dyskusjach nazywasz zabójcą zabójcą, poza przypadkami
    >> kiedy zabójca był policjantem.
    >> I to właśnie jest niedorzeczność.
    >
    > Weź to znajdź. Nie przypominam sobie, by tu się jakakolwiek dyskusja na
    > temat zabójcy toczyła conajmnej kilka miesięcy wstecz.

    Potrafisz pisać takie bzdury że jest to łatwe do zapamiętania.
    Wyszukiwać nie mam zamiaru.


    Pozdrawiam


  • 258. Data: 2020-09-11 06:52:27
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 11.09.2020 o 00:38, Marcin Debowski pisze:

    >> No dokładnie tak było. Z tym że nie my a robert sypał coraz to nowymi
    >> pomysłami jak kolegów usprawiedliwić. Przecież to nie kto inny jak
    >> robert w dyskusji o rowerzyście, co mu policjanci szukali roweru w
    >> gaciach, wyjechał z pargrafu z jakiej tam ustawy prawdopodobnie o
    >> kontroli celnej, że funkcjonariusz może otworzyć bagaż w obecności
    >> właściciela lub przewoźnika i wykombinował, że skoro plecak jest
    >> przewożony przez rowerzystę to rowerzysta jest przewoźnikiem. A skoro
    >> jest przewoźnikiem to można grzebać;) Nic nie zostało z kontekstu
    >> wyrwane. Co więcej sama sytuacja też nie została zmanipulowana, gdyż był
    >> to uczciwy filmik od początku do konca.
    >
    > To jest argumentacja typu, jak się ktoś uprze to zawsze się jakieś wytłumaczenie
    > znajdzie. Fakt, że bywa czasami śmiesznie, ale przynajmniej ja nie traktuję tego
    > typu argumetacji jakoś przesadnie poważnie.

    Otóż - nie sądzę. A nawet jakby (dalej nie sądzę) to policjant o którym
    wiadomo, że jest policjantem na takie "dowcipy" nie powinien sobie
    pozwalać. Tym bardziej, że tłumaczeniem było "nie musi być prawdziwy" a
    nie "bo jest przewoźnikiem" - to drugie best tak głupie, że nawet w
    policji nie przejdzie.

    >> Zresztą nawet chyba otwartym tekstem pisał, że zawsze można powiedzieć,
    >> że coś w pobliżu ukradli i udowodnij policjantowi że nie.
    >
    > No bo tak jest, tylko Ty to rozumiesz od razu, że to jakiś modus operandi
    > policji,

    No bo tak właśnie jest. Szukali u kolesia marychy bez żadnego trybu.

    >> że to poniekąd elita. Masakra... Naprawdę, przykra prawda jest taka, że
    >> upadek obrazu policji w ciągu ostatniego roku nie wziął się z tego że
    >> policjanci nagle skretynieli czy skulsonieli. Po prostu zbliżyli się do
    >> społeczenstwa i to społeczeństwo miało okazję przyjrzeć się z bliska. A
    >> widok... okazał się nieciekawy.
    >
    > Raczej wynika to MZ z polityki tolerancji zachowań, które nie powinny być
    > tolerowane. Ukaraliby tego przysłowiowego kulsona, to już inni by tak chętnie
    > tych manifestantów nie trzepali.

    Ale przecież chodzi o to, żeby trzepali.


    --
    Shrek


  • 259. Data: 2020-09-11 07:30:21
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 11.09.2020 o 00:31, Robert Tomasik pisze:

    > No więc tak połączone w jedną całość jest idiotyzmem. Po pierwsze
    > żądałem od adwersarza, by wskazał z czego wynika, że ratownik z basenu
    > ma obowiązek wydać obcej mu osobie defibrylator tylko dlatego, że ona
    > twierdzi, że jest jej potrzebny.

    Z tego, że od tego ten defibrylator jest, żeby go w takich przypadkach
    używać. Podstawę prawną że każdy jest zobowiązany udzielić pomocy mam
    panu policjantowi podać? 162KK OIDP.

    > Potem jeszcze kolega twierdził, że
    > zatem powinien tam biec,

    Akurat tego (OIDP) nie twierdziłem - twierdziłem, że na prośbę/żądanie
    osoby udzielającej pomocy powinien AED wydać i tyle.

    > a ratownikowi właściciel basenu płaci za ratowanie kąpiących się, a nie
    > przechodniów w okolicy.

    Nosz kurwa mać! A kierowcy autobusu płacą za wożenie ludzi i manie na
    stanie gaśnicy - nie będzie się przecież zatrzymywał przy każdym
    płonącym samochodzie. A policjantowi płacą za udzielanie pierwszej
    pomocy? Czy macie to w dupie - niech pogotowie robi, a kilent zostanie
    warzywem? W końcu może być tak że kulson będzie pomocy udzielał a ktoś
    przejdzie poza wyznaczonym przejściem! Gościu - weź ty czasem pomyśl co
    piszesz. Tym bardziej że nikt nie pisał, że on ma tam pójść osobiście
    tylko sprzęt udostępnić. Ostatecznie - poszła OIDP druga ratownik, więc
    weź po prostu nie pierdol, że nie było komu - zresztą jak nie było, to
    oni chcieli tylko AED zabrać a nie ratownika.

    Pamiętam też coś o tym, że jak znajdziesz takiego zepsutego kilienta, to
    klient należy do macanta i nie ładnie innym podrzucać problem. To też ty
    byłeś?


    > Dokąd czytałem jego wypowiedzi, to nie wskazał
    > żadnego przepisu. Teraz, to widzę jego wypowiedź w Twoim cytacie i nie
    > wiem, czy odnalazł jakiś przepis.
    >
    > Po drugie - z tego co pamiętam - ratownik twierdził, że AED nie pożyczy,
    > skoro rozmawiają z pacjentem, bo nie jest potrzebny, a nawet szkodliwy.
    > I to też jest - nadal uważam - sensowne, bo ludzie z zatrzymaniem akcji
    > serca raczej nie uskarżają się na dolegliwości, tylko leżą nieruchomo.

    To źle uważałeś. Gościu nie normalnie rozmawiał, tylko co chwila im
    odpływał. Dość typowe objawy zaburzenia rytmu serca. Jeszcze raz - bo
    chyba po tym wszystkim dalej nie rozumiesz do czego służy defibrylator i
    AED - do _umiarowienia_ zaburzonej akcji serca a nie do restartu po
    _zatrzymaniu_ akcji serca. Rozumiesz różnicę? Jak serce działa, ale nie
    tak jak powinno, to defibrylacja. Jak stanęło to AED ci powie żebyś
    masował klatę. I jeszcze jedno - AED nie zaszkodzisz, bo dlatego ma A w
    nazwie, że jest automatic. Bada rytm i jak nie potrzeba to nie strzela.

    > Oczywiście nie można wykluczyć, że w przyszłości AED stanie się
    > przydatne, bo pacjent się zatrzyma, no ale opierając się na opisie
    > "kobiety" wniosek był słuszny.

    Chuja był słuszny! Po pierwsze ratownik nie wiedział do czego jest AED,
    po drugie ty, jako policjant, powtarzasz szkodliwe bzdury, po trzecie
    wtedy pierwsze co zrobiła ZRM to użyło właśnie defibrylatora. Przestań
    powtarzać szkodliwe bzdury, bo jest (niewielka) szansa, że ktoś ci
    uwierzy i będziecie mieli człowieka na sumieniu.

    > Co do zasady użycie respiratora na osobie
    > mającej akcje serca - z tego co pamiętam - jest niebezpieczne.

    Faceplam. Nie respiratora a AED;) zresztą już ci pisałem - defirbylatora
    z _zasady_ używa się u osób _mających_ akcję serca. Zresztą jak potem
    słusznie zaważasz, AED nie da się zrobić szkody, chyba że kogoś mocno w
    glowę nim będziesz napierdalał.

    > AED po
    > prostu nie zadziała, bo jest idiotoodporny,

    Jak widać nie jest, bo jeszcze sam się podłączyć nie umie jak trafi na
    idiotę, co stwierdzi, że nie trzeba bo pikawa jeszcze nie stanęła - i to
    pomimo że _wielokrotnie_ tłumaczono mu gdzie błądzi.

    > ale to nadal nie powód, by
    > każdemu przechodniowi na wszelki wypadek go podłączać.

    Każdemu nie, ale wiesz, że istnieje takie coś jak
    kardiowerter-defibrylator, który dość rutynowo wszczepia się osobą
    zagrożonym poważnymi zaburzeniami pracy serca? Akurat regularne
    odpływanie i powrót przytomności bez wyraźnej przyczyny (a skoro koleś
    bywał przytomny, to jakby przyczynę znał to by poinformował że na
    przykład jest cukrzykiem) jest _modelowym_ wskazaniem do użycia AED a
    już na pewno do tego, żeby AED w pobliże gościa zorganizować. Po drugie
    i najważniejsze - skoro ratownik nie pofatygował się pomocy udzielać, to
    nie on był od oceny stanu i ustalania dalszego przebiegu akcji.

    --
    Shrek


  • 260. Data: 2020-09-11 07:32:32
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 11.09.2020 o 00:17, Robert Tomasik pisze:

    > Ale raport robiono poprzez rozmowę z 33 spośród 48 zatrzymanych - tak
    > przynajmniej wynika z podlinkowanego przez Ciebie materiału. Jakaś część
    > osób stwierdziła, ze "nie brała czynnego udziału w zgromadzeniu". Mnie
    > by ciekawiło, ilu spośród tych 48 osób ostatecznie sąd dał wyroki. Bo
    > takie zdarzenia się filmuje i to stanowi dowód w sprawie.

    I na przykład okazało się że kobiety zatrzymane przez pana kulsona,
    zostały zatrzymane bezprawnie. Tako rzecze sąd. I co - i nic.


    --
    Shrek

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 25 . [ 26 ] . 27 ... 40 ... 48


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1