eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Sprawa o alimenty
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 14

  • 11. Data: 2005-12-12 22:35:51
    Temat: Re: Sprawa o alimenty
    Od: kam <#k...@w...pl#>

    Marta Wieszczycka napisał(a):
    > Sędzia to także żeńska forma i nic się tu nie zmieniło.

    zmieniło, pojawiła się druga żeńska forma

    KG


  • 12. Data: 2005-12-15 23:51:22
    Temat: Re: Sprawa o alimenty
    Od: "SG" <s...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:dnkaol$plk$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > SG napisał(a):
    >
    > >
    > > Jest sobie p. Adam, który ma żonę i dwójkę dzieci. Córka ma 28 lat i ma rodzinę,
    > > a syn ma 24 lata i jest niepełnosprawny. Dawno temu p. Adam rozwiódł się
    zostawiając żonie cały majątek
    > > mieszkanie z wyposażeniem, mimo że do czasu rozwodu żona nie pracowała wcale, a
    był na utrzymaniu.
    > > P. Adam ma zasądzone alimanty które płaci, mimo że od roku jest na zasiłku, i na
    dodatek jest cukrzyckiem.
    > > Z powodu choroby nie specjalnie ma szansę znaleźć pracę.
    > >
    > > Żona p. Adama jest bardzo pazerna. Ostatnio podała go po raz kolejny do sądu w
    celu wymuszenia wiekszych alimentów.
    >
    > Jako to pozwała go do sądu? To sa alimenty na jej rzecz, czy na rzecz
    > tego pełnoletniego niepełnosprawnego? On jest ubezwłasnowolniony?

    Jest niepełnosprawny umysłowo ale nie ubezwłasnowolniony. Zdaje się alimeny
    mają być zasądzone na rzecz dziecka. Dowiem się i dopiszę.

    >
    > > Ponieważ p. Adam nie moze znaleźć pracy, mimo że szuka, a kończy mu się okres
    zasiłkowy, żona wskazała
    > > na jego rodzinę - siostrę p. Adama oraz jej dzieci
    >
    > Dzieci siostry? To one mają pewnie z 10 lat. Dzieci siostry nie sa
    > zobowiązane do alimentów na rzecz swojego wujka.

    Są pełnoletnie, mają własne rodziny. "Ciotka" od rozwodu z p. Adamem, chyba
    z 10 lat temu, nie utrzymuje z nimi kontaktu, ale przypomniała sobie dla celów
    wyciągania kasy.

    > > Na wskazanie że jest jeszcze córka p. Adama (siostra rodzona
    > > upośledzonego syna) a wskazani w pozwie stanowią dalszą
    >> rodzinę - sędzina odparsknęła i stwierzdiła że jak ona
    > > zasadzi to będą musieli płacić, to to jest wyższy cel.
    >
    > Nie wierzę.

    Tak usłyszałem z pierwszego źródła - czyli bezpośrednio od p. Adama. Ja nie mam
    powodów żeby nie wierzyć.

    > >
    > > Jak się przed czymś taki bronić ? Czy sędzina ma mozliwość od tak wskazania
    innych osób z dalszej
    > > rodziny i zasądzenia od niech alimentów ?
    >
    > Najpierw sprecyzuj czy są to alimenty na byłą żonę, czy na syna p. Adama.

    Wg tego co pamiętam z przekazu, bo na rozprawie nie byłem, alimenty na
    rzecz syna, ale dowiem się precyzyjnie. Co to zmienia ?


    > > Problem obroby jest kapkę bardziej skomplikowany, bo była żona
    >> p. Adama ma przyjaciółkę która pracuje w lokanym sądzie, a ta
    >> z kolei przyjaźni się z sędziną. Wpływ przyjaźni
    > > jest niewątpliwy gdyż było kilka innych pozwów, które sądziła ta sama
    >> sędzina, i sposób traktowania stron wyrażnie się różnił.
    >
    > A to już spiskowa teoria dziejów.

    Może tak, może nie.

    Żona p Adama nękała go już wczesniej pozwami o alimenty, wskazując np w sądzie
    na samochód ktróy miał pożyczony ode mnie (notabene 13 letnią Mazdę)
    jako na jego własny, "udowadniając" w ten sposób że facet ma kasę tylko mu się płacić
    nie chce. Przedstawienie dokumentów samochodu nie pomogło - musiałem
    się i ja tłumaczyć. Wskazywała na mieszkanie innej osoby u której p Adam
    mieszkał kątem - też jako jego własnego. I też właściciel(ka) musiała się tłumaczyć.
    O obu rzeczach kobieta dobrze wiedziała że nie są własnością p. Adama,
    a mimo to kłamała bezczelnie, i mimo dowodów kłamstwa nie poniosła
    żadnej konsekwencji. A pani sędzia i tak zasądziła podwyższenie alimentów,
    mimo że p. Adam udowodnił że mieszkanie i samochód, którym się
    sporadycznie posługiwał, nie są jego, i mimo że nie miał już pracy,

    A teraz była żona p. Adama chce jeszcze więcej.

    Wogóle była żona p. Adama to strasznie pazerna baba, której od czasu wizyty
    w sądzie i przymusowego wysłuchania jej roszczeń i "argumentów" nie lubię.
    Stąd moja próba pomocy p. Adamowi, poszukania jakichś wskazówek.

    Posunęła się nawet jakiś czas temu do tego, z niezrozumiałych zresztą dla nikogo
    pobudek, że pojechała do pracy p. Adama i obsmarowąła mu strasznie d..ę
    w kadrach, chcąc pewnie wydobyć dokumenty o zarobkach. Obsmarowała
    go też u prezesa, koniec końców p. Adam stracił tę pracę. Wiem że to głupie
    z jej strony bo gdyby miał pracę to miałaby szanse na większe alimenty, ale tak
    zrobiła. Może z nienawiści, może z chęci zaszkodzenia. Nie wiem.
    P Adam chciał ją pozwać o nękanie czy coś w tym guście, ale sąd nie zwolnił
    go z kosztów wpisowego, na które p. Adam nie miał kasy.

    Pozdrawiam,
    Sławek



  • 13. Data: 2005-12-16 00:03:05
    Temat: Re: Sprawa o alimenty
    Od: "SG" <s...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Marta Wieszczycka" <m...@N...pl> napisał w wiadomości
    news:<dnkmm3$pjf$3@atlantis.news.tpi.pl>...
    > SG wrote:
    >
    > > Ponieważ p. Adam nie moze znaleźć pracy, mimo że szuka, a kończy mu
    > się okres zasiłkowy, żona wskazała
    > > na jego rodzinę - siostrę p. Adama oraz jej dzieci aby to one zamiast
    > p. Adama płaciły dla niej 1000 PLNów co
    > > miesiąc na "utrzymanie syna". A sędzina kóra prowadzi sprawę wezwała
    > bogu ducha winnych ludzi żeby
    > > przedstawili swoje zaświadczenia o dochodach. Na wskazanie że jest
    > jeszcze córka p. Adama (siostra rodzona
    > > upośledzonego syna) a wskazani w pozwie stanowią dalszą rodzinę -
    > sędzina odparsknęła i stwierzdiła że jak ona
    > > zasadzi to będą musieli płacić, to to jest wyższy cel.
    >
    >
    >
    > Żartujesz?
    > Sędzia próbuje zasądzić alimenty od... ciotki i jej dzieci?
    > Przecież to niemożliwe.
    > Skąd oni ją wzięli? Z łapanki?

    Niestety nie żartuję. Podyktowała do protokołu żeby poinformować
    wskazanych wezwaniu.

    Skoro formalnie nie może zasądzić alimentów to może tylko straszy ?
    Choć z tego co napisałaś wynika ze może i jeśli nie będzie apelacji
    to taki wyrok uprawomocni się i mimo że niezgodny z kodeksem to siostra
    p .Adama i jej dzieci będa musiały płacić. :(

    > Jej niekompetencja jest tak oszałamiająca, że ja rozważyłabym też
    > złożenie na nią skargi do Prezesa Sądu. Bo wygląda na to, że ta kobieta
    > nie rozumie podstawowych pojęć kodeksowych.

    [...ciach...]

    > "Wniosek o wyłączenie sędziego strona zgłasza na piśmie lub ustnie do
    > protokołu w sądzie, w którym sprawa się toczy, uprawdopodabniając

    [...ciach...]

    Dzięki bardzo za pomoc. Postaram się pomóc p Adamowi napisac taki
    wniosek i złozyć go.

    A co jak Prezes Sądu rozpatrzy go negatywnie. Czy pani sędzia
    nie rozsierdzi się i nie zacznie wycinać jeszcze jakichś numerów ?
    Czy mamy szansę wziąć jakieś odpisy z protokołu,
    żeby uprawdopodobnić wniosek ? Czy od negatywnej decyzji
    Prezesa można się gdzieś odwołać ?

    Pozdrawiam,
    Sławek



  • 14. Data: 2005-12-18 22:48:36
    Temat: Re: Sprawa o alimenty
    Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>

    SG wrote:

    > Skoro formalnie nie może zasądzić alimentów to może tylko straszy ?
    > Choć z tego co napisałaś wynika ze może i jeśli nie będzie apelacji
    > to taki wyrok uprawomocni się i mimo że niezgodny z kodeksem to siostra
    > p .Adama i jej dzieci będa musiały płacić. :(

    Inaczej. Ona nie może tego zrobić, bo to byłoby niezgodne z prawem.
    Ale jeśli sędzia złamie prawo i nieprawidłowo zawyrokuje, a oni na to
    nie zareagują, to będzie to znaczyło, że nie mają uwag, widocznie wg
    nich wszystko jest ok.
    Po to mamy dwuinstancyjność, możliwość odwoływania się, żeby człowiek
    miał szansę bronić się przed takimi sytuacjami. Ale jeśli on się bronić
    nie chce, to trudno, to już będzie jego własna decyzja.
    Dlatego w takiej sytuacji należy po prostu apelować i tyle.

    > Dzięki bardzo za pomoc. Postaram się pomóc p Adamowi napisac taki
    > wniosek i złozyć go.
    > A co jak Prezes Sądu rozpatrzy go negatywnie. Czy pani sędzia
    > nie rozsierdzi się i nie zacznie wycinać jeszcze jakichś numerów ?

    Z tego co piszesz, to ona już wycina numery. Co może być gorsze niż
    sędzia, który kierując się prywatą łamie prawo? Gorzej nie będzie.
    Możecie ją powstrzymać, albo nie. Jeżeli nic nie zrobicie, nie
    powstrzymacie jej na pewno.

    Jeśli składasz oficjalnie taki wniosek, to po pierwsze pokazujesz, że
    widzisz, co ona robi, że wiesz, że to jest nielegalne i oficjalnie to
    zgłaszasz. Jeśli tego nie zrobisz, to jej się upiecze, a tak -
    niekoniecznie.

    A jeśli wniosek zostanie rozpatrzony negatywnie (w końcu decyduje o tym
    jej sąd, więc to też teoretycznie możliwe), tylko że wtedy już nie tylko
    ona ryzykuje, ale także 3 innych sędziów, którzy się pod tym podpiszą.
    Nie każdy w tak ewidentnej sytuacji będzie chciał kłaść głowę za
    skorumpowanego kolegę. A nawet jeśli to zrobi, to istnieje możliwość
    zaskarżenia tej decyzji wyżej.

    Jeśli to też nie pomoże, to od wyroku nakazującego płacenie alimentów
    też będzie się można odwołać.

    I w takiej sytuacji ciotka i jej dzieci mogą też złożyć sądowi
    oświadczenie, że Kodeks rodzinny nie przewiduje możliwości zobowiązań
    alimentacyjnych tak dalekich krewnych, z wyjaśnieniem, jak to zgodnie z
    prawem wygląda.

    Oprócz tego oczywiście złożą zaświadczenia o zarobkach, czemu nie. Ale
    zostawią w aktach dodatkowy ślad dla sądu apelacyjnego.

    > Czy mamy szansę wziąć jakieś odpisy z protokołu,
    > żeby uprawdopodobnić wniosek ?

    Możecie, ale raczej dla siebie, żeby mieć na przyszłość dowód. Dla sądu
    niekoniecznie - przecież decyduje ten sam sąd, w którym są akta. Możecie
    natomiast we wniosku (mając w domu kopię tej strony) zacytować to, co
    sędzia napisała. Tylko że odpis z protokołu może wziąć osoba, której
    rzecz dotyczy, np. pan Adam. Jeśli jesteś osobą trzecią, to Ciebie do
    protokołu nie dopuszczą.

    > Czy od negatywnej decyzji
    > Prezesa można się gdzieś odwołać ?

    Nie tyle prezesa, co sądu (albo jej sądu, albo nadrzędnego, jeśli w
    sądzie jest za mało osób). Tak, jak najbardziej można się odwołać.

    Pisze się zażalenie do sądu wyższej instancji.

    A jeśli to nic nie da, to należy poczekać na wyrok skorumpowanego
    sędziego. Jeśli faktycznie złamie prawo i nakaże płacenie alimentów
    osobom, którym tego nakazać nie może, to jest to ewidentna przesłanka do
    apelacji.

    --
    MArta
    m...@N...pl
    Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu
    http://doradcy-prawni.pl

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1