-
1. Data: 2003-02-13 09:22:38
Temat: Sprawa dochodzenia odszkodowania
Od: z...@p...onet.pl
Ponad 3,5 roku temu zostalam uderzona kawalkiem szyby okiennej w szyje. Stalo
sie to gdy siedzialam wieczorem w ogrodku przy kawiarni. Czlowiek, ktory to
zrobil mial wtedy 19 lat i ponad 2 promile alkoholu we krwi. Skutek - pionowa
rana mniej wiecej 8 centymetrow w bezposrednim sasiedztwie tetnicy szyjnej.
Brakowalo doslownie milimetrow, bo lekarz zeznawal pozniej, ze zostaly
przeciete miesnie za ktorymi bezposrednio lezy tetnica szyjna. Nie od razu
udalo sie naszej "drogiej" policji oskarzyc tego czlowieka, bo nie bardzo sie
palili nawet do zabezpieczenia szyby jako dowodu rzeczowego (tylko dzieki
wlascicielce kawiarni stala sie ona potem dowodem rzeczowym) a sprawca zbiegl i
wlasciwie nie bylo nikogo kto moglby go poznac (rzucil ta szyba po prostu w
ludzi z pewnej odleglosci). Znajomi zapamietali jego sylwetke i kolor kurtki. W
ciagu godziny od wypadku zatrzymano osobnika, ktory odpowiadal opisowi i mial
dodatkowo lekko pociete dlonie. Oczywiscie jak latwo wywnioskowac, posiedzial w
areszcie do rana i puszczono go do domu. Sledztwo zaczelo sie toczyc z urzedu
ze wzgledu na bezposrednia mozliwosc utraty zycia itp. Nie bylo dla mnie mile
ale to chyba norma, ze pokrzywdzony nie jest traktowany tak jak powinien.
Chlopak poczatkowo sie wywinal (oszczedze opisu - juz po miesiacu dostalam
umorzenie dochodzenia) i dopiero po 7 miesiacach, po porownaniu odciskow palcow
znalezionych na szybie z jego odciskami skierowano sprawe do sadu. I dopiero
sie zaczelo. Jak czytam teraz o Karcie Praw Ofiary to mnie to smieszy dlatego,
ze chyba niezbyt czesto pokrzywdzony moze liczyc na rzeczywiste zrozumienie ze
strony policji i prokuratury. Chcialam aby jednoczesnie ze sprawa karna byla
prowadzona sprawa cywilna ale "dzieki" nie wiem juz teraz komu, do tego nie
doszlo. Nie napisalam, ze po tym wypadku zostala mi spora blizna (nie zroslo
sie to dobrze) i mam uposledzone czucie calej polowy szyi. I teraz wyrok.
Zapadl na trzeciej rozprawie - 1,5 roku w zawieszeniu na 3 lata, kurator i
zwolnienie z kosztow sadowych (niby dobra opinia w szkole, rodzina patologiczna
itp). Czyli w zasadzie nie dostal nic. Postanowilam, ze tak tego nie zostawie.
Po wielu perypetiach rowniez prokuratura w moim imieniu rozpoczela proces
cywilny ale teraz postanowilam miec adwokata i dobrze sie stalo, bo bardzo mily
pan prokurator nie pojawil sie na rozprawach (3) wcale, a mial mnie
reprezentowac. Rozszerzylismy powodztwo i po dwoch latach, w grudniu,
zakonczyla sie sprawa cywilna. Sedzina wydala wyrok w calosci pokrywajacy sie z
moimi zadaniami. I co dalej. Sprawcy nie bylo na ostatnich dwoch rozprawach.
Niby ma jeszcze kuratora wiec prawdopodobnie jest jeszcze w Polsce (tak sie
ludze). Mam prawomocny wyrok i rozumiem, ze powinnam sie z tym zglosic do
komornika ale na tym moja wiedza sie konczy. A moze prokuratura rowniez cos
powinna zrobic w tej sprawie, bo w koncu proces cywilny tez byl rozpoczety z
inicjatywy prokuratora. Wiem, ze sciagniecie odszkodowania nie bedzie latwe ale
nie o pieniadze mi chodzilo ale o jakakolwiek kare. Wiem rowniez, ze jesli nie
zacznie legalnie pracowac to nijak nie mozna od niego wyciagnac odszkodowania
(pisalam juz wczesniej, ze jest z "normalnej" rodziny). Prosze o rade na co
powinnam uwazac i jak dalej postepowac, bo w calej tej mojej sprawie bylo juz
tyle bledow, ze nie chcialabym popelnic kolejnych. Czy udanie sie do komornika
wiaze sie z dodatkowymi kosztami z mojej strony (do tej pory to tylko ja place -
obdukcja, adwokat, biegli lekarze). Przepraszam jednoczesnie za dlugosc tego
tekstu. Z gory dziekuje.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2003-02-13 15:01:03
Temat: Re: Sprawa dochodzenia odszkodowania
Od: a...@p...onet.pl
Nie masz innej mozliwości wyegzekwowania wyroku niż za pośrednictwem komornika.
I nikt inny (tj. prokuratura czy sąd) Ci w tym nie pomoże :(
U komornika za wszczęcie egzekucji jest opłata - zależnie od kwoty
egzekwowanego świadczenia albo ok. 140 zł albo ok. 180 zł.
Zasadniczy problem to obiektywne ocenienie, czy będzie z czego zasądzone kwoty
ściagnąć: czy dłużnik pracuje, czy ma jakiś majatek ruchomy (samochód, sprzęt
komputerowy itp), może ma mieszkanie albo działke? Jeśli nie - to radziłabym
egzekucję na jakiś czas odłożyć - i wszcząć ją za kilka lat (ale w miarę starac
się "podążać sladem" dłużnika)
Karina
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
3. Data: 2003-02-14 07:53:17
Temat: Re: Sprawa dochodzenia odszkodowania
Od: z...@p...onet.pl
Dziekuje za odpowiedz.
Niestety obawiam sie, ze on nie jest w stanie placic za swoje bledy. Wtedy byl
uczniem liceum. Na jedynej rozprawie (cywilnej) na jakiej sie pojawil
twierdzil, ze chce sie uczyc dalej ale w to watpie. Potem juz na rozprawach sie
nie stawial bez wyjasnienia (podobnie jak pan prokurator). Czy ja mam mozliwosc
zagladniecia do akt i zorientowania sie jakie mial na to usprawiedliwienie?
Wspomnialam juz wczesniej, ze nie o pieniadze mi tu chodzi ale o to aby mial
nauczke za to co zrobil. W trakcie procesu karnego zachowywal sie jak
rozbawiony dzieciak az sedzina musiala go ostrzegac. Dla mnie to bylo zbyt
bolesne. Naprawde zostal mi po tym ogromny uraz psychiczny i kazda kolejna
rozprawa byla niesamowitym stresem gdyz oznaczala, ze ponownie bede miala
przyjemnosc ogladania tego osobnika (na szczescie ostatnio mi tego oszczedzil).
W "opieke" kuratora za bardzo nie wierze i dlatego zalezy mi aby w inny sposob
utrudnic mu zycie. Wiem, ze z mojej strony najlepiej by bylo aby wiodlo mu sie
dobrze, bo wtedy bylby "sciagalny". Zawieszenie ma jeszcze do maja, wpis o
karalnosci zostanie mu pewnie na jakies 10 lat i teraz kalejne pytanie. Czy
istnieje jakis okres przedawnienia w takich sprawach? To znaczy czy jesli w
ciagu jakiegos okresu nie zacznie splacac naleznosci (bedzie sie skutecznie
uchylal) to one zostana mu darowane? Nie potrafie mu wybaczyc tego co mi zrobil
i mam nadzieje, ze z tego powodu nie bedzie mu w zyciu latwo. No coz takich
rzeczy sie chyba nie wybacza.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl