eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSpotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 155

  • 141. Data: 2006-05-16 16:43:06
    Temat: Re: Spotkanie samochodu zrowerzystą naprzejściu dla pieszych
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    Jacek Osiecki napisał(a):
    [ciach]
    >
    > ... a gdy wkońcu się wprowadza S-3 to nagle skręt w lewo zamiast trwać
    > minutę, to trwa trzy ;) A przejazd na wprost oznacza stanie w korkach.
    > Dużo lepszy efekt od wprowadzania sygnalizatorów kierunkowych przyniesie
    > skłonienie kierowców (np. poprzez ustawienie kamer) do zachowywania się
    > zgodnie z przepisami... tylko że to jest niestety droższe.

    No nie wiem czy droższe .... myślę że koszt zamontowania kamery by się
    sfinansował w kilka dni - z mandatów.

    p. m.


  • 142. Data: 2006-05-16 16:51:34
    Temat: Re: Spotkanie samochoduzrowerzystą naprzejściu dla pieszych
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    On 2006-05-16, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:
    > Renata Gołębiowska wrote:
    >
    >> Są ścieżki, które kończą się przed przejściem i zaczynają tuż za. W
    >> takiej sytuacji zgodnie z prawem musisz zejść z roweru. Kompletny
    >> bezsens, uciążliwość i szykanowanie rowerzystów.
    >
    > Raczej błąd oznakowania/oszczędnosć farby ;)

    Nie błąd oznakowania, bo stoi znak końca ścieżki, a po kilku metrach
    znak początku ścieżki. Takie ułatwianie życia samochodziarzom i
    szykanowanie rowerzystów.

    Renata


  • 143. Data: 2006-05-16 16:52:22
    Temat: [OT]Re: Spotkanie samochodu zrowerzystą naprzejściu dla pieszych
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    Renata Gołębiowska napisał(a):
    [....]
    > Czasem wolno, a wtedy, gdy niewolno, to na ulicy i tak nikt
    > nie przestrzega przepisów, w tym tego kluczowego o ograniczeniu
    > prędkości do 60km/h (50?), więc w obecnej sytuacji zakaz jazdy po
    > chodniku jest kompletnie bez sensu.

    Ostatnio jechałem na trasie Świecko - Lublin - czyli prawie cała Polska
    w szerz. Jako że mi się strasznie nie śpieszyło, postanowiłem jechać
    oryginalnie - prawie zgodnie z przepisami (czyli nie szybciej niż
    ograniczenie + 15km/h)

    :). Przez całe bite 12 godzin tylko dwa czy trzy samochody mnie nie
    wyprzedziły.

    Wniosek:
    - prawie nikt nie przestrzega przepisów (oprócz tych dwóch trzech
    samochodów - bo ja jechałem jednak permanentnie przekraczając prędkość).

    - jakby zaostrzyć przepisy - nikomu by to nie przeszkadzało - bo i tak
    nikt tego nie przestrzega.


    Gdyby tak postawić na trasie chociaż kilka fotoradarów, który by cykał
    za *każde* przekroczenie prędkości (a nie tylko o 100km/h), tak żeby
    niemożliwa była jazda ograniczenie+troche przez całą Polskę bez
    zarobienia mandatu

    - fotoradar na ruchliwej trasie zwróciłby się w parę godzin
    - ludzie by zauważyli że są jakieś przepisy - często bzdurne, i wtedy
    mieliby większą motywację żeby coś wymusić na rządzących. Albo zmianę
    przepisów, albo poprawę warunków na drodze.

    p. m.



  • 144. Data: 2006-05-16 17:35:36
    Temat: Re: Spotkanie samochoduzrowerzystą naprzejściu dla pieszych
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    On 2006-05-16, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:
    > Renata Gołębiowska wrote:
    >
    >> A co to jest "zachować szczególną ostrożność"? Tak samo nieostre, ale
    >> skoro może dotyczyć samochodziarzy, może też dotyczyć rowerzystów -
    >> mogą przejeżdżać, ale muszą zbliżając się do przejścia "zachować
    >> szczególną ostrożność".
    >
    > No i muszą. Po co dodatkowo pisać o 'rozsądnej prędkości'? Dla jaj? ;)

    Nie napisałam, żeby dodawać do tego "rozsądną prędkość?. Napisałam, że
    "rozs. prędk." jest tak samo nieostra, jak używana w PoRD "szczególna
    ostrożność" i skoro samochodziarzom się ufa, że ją zastosują, to i
    rowerzystom powinno.

    >> Nie bardzo rozumiem, czemu jadąc ścieżką nagle
    >> muszą schodzić z roweru, bo przejazdu nie ma
    >
    > Jak jest ścieżka - musi być i przejazd. Chyba że znowu coś planista lub
    > wykonawca spartolili.

    Jak pisałam, ścieżka kończy się przed skrzyżowaniem, a zaczyna tuż za.

    Renata


  • 145. Data: 2006-05-17 11:32:10
    Temat: Re: Spotkanie samochodu zrowerzystą naprzejściu dla pieszych
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    mvoicem wrote:

    > No nie wiem czy droższe .... myślę że koszt zamontowania kamery by się
    > sfinansował w kilka dni - z mandatów.

    Zakładasz 100% i natychmiastową ściągalność mandatów.

    Ale jakby 90% kierowców nagle dostało dziesiątki mandatów (i punktów),
    to myślisz, że to by tak bezboleśnie przeszło?

    A sprowokowanie ogólnokrajowego buntu z powodu przekraczania prędkości
    to już straszna głupota ;)


  • 146. Data: 2006-05-17 11:33:06
    Temat: Re: Spotkanie samochoduzrowerzystą naprzejściudla pieszych
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Renata Gołębiowska wrote:

    > Nie błąd oznakowania, bo stoi znak końca ścieżki, a po kilku metrach
    > znak początku ścieżki. Takie ułatwianie życia samochodziarzom i
    > szykanowanie rowerzystów.

    O, jak rany... Gdzie coś takiego stoi?


  • 147. Data: 2006-05-17 12:56:56
    Temat: Re: Spotkanie samochoduzrowerzystą naprzejściudla pieszych
    Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>

    Dnia Wed, 17 May 2006 13:33:06 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
    > Renata Gołębiowska wrote:

    >> Nie błąd oznakowania, bo stoi znak końca ścieżki, a po kilku metrach
    >> znak początku ścieżki. Takie ułatwianie życia samochodziarzom i
    >> szykanowanie rowerzystów.

    > O, jak rany... Gdzie coś takiego stoi?

    Pewnie tam, gdzie ścieżka jest poprowadzona tak że stwarza zagrożenie...
    W Krakowie widziałem jedno takie miejsce: Auta wyjeżdżają spod mostu
    i włączają się pod sporym kątem (tzn. dalekim od prostopadłego wjazdu)
    w ulicę dojazdową/wyjazdową mostu. Mostem i potem ulicą biegnie też ścieżka
    rowerowa. Widoczność jest fatalna, bo rowerzystę zasłaniają barierki
    zewnętrzne mostu a auta z kolei zasłania barierka między chodnikiem/ścieżką
    a jezdnią na moście... Profil mostu jest taki, że niektórzy geniusze mogliby
    się rozpędzić rowerem do 40-60km/h. Auta wyjeżdżają też "znienacka", bo ta
    droga dojazdowa się dosyć stromo wznosi.

    Krótko mówiąc: idealny przykład miejsca, gdzie przejazdu rowerowego być nie
    powinno... Innymi słowy - skrzyżowanie do bani ;)

    Pozdrawiam,
    --
    Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
    "Poglądy polityczne mają takie znaczenie w sejmie jak upierzenie u krokodyla"
    (c) Tomasz Olbratowski 2004


  • 148. Data: 2006-05-17 13:42:55
    Temat: Re: Spotkanie samochoduzrowerzystą naprzejściudla pieszych
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    On 2006-05-17, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:
    > Renata Gołębiowska wrote:
    >
    >> Nie błąd oznakowania, bo stoi znak końca ścieżki, a po kilku metrach
    >> znak początku ścieżki. Takie ułatwianie życia samochodziarzom i
    >> szykanowanie rowerzystów.
    >
    > O, jak rany... Gdzie coś takiego stoi?

    Cała (chyba) Dolina Służewiecka.

    Renata


  • 149. Data: 2006-05-17 13:49:39
    Temat: Re: Spotkanie samochoduzrowerzystą naprzejściudla pieszych
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    On 2006-05-17, Jacek Osiecki <j...@c...pl> wrote:
    > Dnia Wed, 17 May 2006 13:33:06 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
    >> Renata Gołębiowska wrote:
    >
    >>> Nie błąd oznakowania, bo stoi znak końca ścieżki, a po kilku metrach
    >>> znak początku ścieżki. Takie ułatwianie życia samochodziarzom i
    >>> szykanowanie rowerzystów.
    >
    >> O, jak rany... Gdzie coś takiego stoi?
    >
    > Pewnie tam, gdzie ścieżka jest poprowadzona tak że stwarza zagrożenie...

    Nie stwarza.

    > W Krakowie widziałem jedno takie miejsce: Auta wyjeżdżają spod mostu
    > i włączają się pod sporym kątem (tzn. dalekim od prostopadłego wjazdu)
    > w ulicę dojazdową/wyjazdową mostu. Mostem i potem ulicą biegnie też ścieżka
    > rowerowa. Widoczność jest fatalna, bo rowerzystę zasłaniają barierki

    Nic nie zasłania, widoczność idealna, a uliczki, przez które
    należałoby przeprowadzić rower to np. wjazd na działki, czyli prawie
    nikt nie jeździ, a jak jeździ to wolno, bo zaraz za skrętem jest
    brama, którą trzeba otworzyć/zamknąć; wjazd/wyjazd z myjni
    samochodowej; wjazd/wyjazd ze stacji benzynowej.
    Pisałam wcześniej, że to Dolina Służewiecka i al. Sikorskiego (W-wa),
    strona północna, można sprawdzić naocznie: żadnych krzaków, żadnych mostów,
    żadnych tuneli i poza Wilanowską żadnych "przelotowych" skrzyżowań. To
    ostatnie zresztą można sprawdzić łatwo na mapie.

    Nie widzę innego powodu, jak ułatwianie życia samochodziarzom i
    szykanowanie rowerzystów. Oszczędności nie było, a wręcz pewnie
    przeciwnie - za każdym razem trzeba było dostawić po dwa znaki.


    Renata


  • 150. Data: 2006-05-17 13:51:30
    Temat: Re: Spotkanie samochoduzrowerzystą naprzejściudla pieszych
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    On 2006-05-17, Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> wrote:
    > On 2006-05-17, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:
    >> Renata Gołębiowska wrote:
    >>
    >>> Nie błąd oznakowania, bo stoi znak końca ścieżki, a po kilku metrach
    >>> znak początku ścieżki. Takie ułatwianie życia samochodziarzom i
    >>> szykanowanie rowerzystów.
    >>
    >> O, jak rany... Gdzie coś takiego stoi?
    >
    > Cała (chyba) Dolina Służewiecka.

    Spojrzałam na mapę za Wilanowską to to już się nazywa al. Sikorskiego.
    Strona północna, ale po południo pewnie też tak jest.

    Renata

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1