-
71. Data: 2006-05-11 10:46:16
Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Thu, 11 May 2006 11:38:14 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
> Oprócz oczu mam także taki wyrafinowany organ pod tytułem "mózg".
(...)
> Taką samą umiejętność powinien posiadać każdy przedstawiciel homo
> sapiens, posiadający nieuszkodzony centralny układ nerwowy.
Jesteś NADCZŁOWIEKIEM! :) Prawie tak doskonała istota jak Krzyżanowski...
Wiesz, gdyby ludzie umieli wszystko w 100% przewidywać, to nie byłoby
żadnych wypadków.
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
72. Data: 2006-05-11 11:12:48
Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
Wypowiem sie, powolujac sie na Jaroslawa Winklera, wlasciciela szkoly nauki
jazdy, ktory jest rowniez zapraszany jako ekspert do prac nad ustawami o
ruchu drogowym. W czasie kursu do lbow wkladal lopata kursantom, ze na
przejezdzie dla rowerzystow (sciezka rowerowa, przejezdzajaca przez ulice)
rowerzysta ma bezwzgledne pierwszenstwo. Szczerze mowiac wole wierzyc komus
takiemu, niz zacietrzewionym kierowcom o przerosnietym ego, przyrosnietym do
pedalu gazu.
Pozdrawiam,
Tiger
-
73. Data: 2006-05-11 11:22:33
Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
napisał w wiadomości news:l1fjyxaaj5ev.1qx1403d1xcey$.dlg@40tude.net...
> Pieszych zdążę zobaczyć, rozpędzonego rowerzysty nie zawsze (tam nie
> ma świateł - więc i tak rowerzyściu uważają i wypadków nie ma).
a czy masz tam rowniez sciezke rowerowa z przejazdem przez ulice?
bo jesli nie to nawet jak go zabijesz to jestes niewinny
-
74. Data: 2006-05-11 11:37:13
Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Thu, 11 May 2006 13:22:33 +0200, szerszen napisał(a):
> a czy masz tam rowniez sciezke rowerowa z przejazdem przez ulice?
Nie ma - ale ludzie tamtędy jeżdżą do sklepu chodnikiem, bo mało
pieszych.
> bo jesli nie to nawet jak go zabijesz to jestes niewinny
Winny czy nie... Moje sumienie nie kieruje się przepisami ;-)
Pozdrawiam,
Henry
-
75. Data: 2006-05-11 11:57:43
Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Andrzej Lawa [###a...@l...SPAM_PRECZ.com.###] napisał:
> Owszem. Można się tylko czepnąć formalizmu, że zboczył z przejazdu
dla
> rowerów pół metra w bok na przejście dla pieszych.
W tej sytuacji? Średnio inteligentna małpa wpadnie a argument, ze
zboczył w celu uniknięcia zderzenia, ale i tak się nie udało.
-
76. Data: 2006-05-11 17:59:02
Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
On 2006-05-10, Marcin Żyła <m...@m...com> wrote:
>>> i niestety wymaga później magicznego odstępu 1m...
>>
>> Peawo wymaga.
>
> Owszem wymaga bezpiecznego. Czy będzie to 1m czy 5 - moja ocena jako
> kierujacego.
Jak na aktywnego kierowcę (a wygląda mi z dyskusji, że takim jesteś)
to żenująco słabo znasz przepisy ruchu drogowego. Mylisz podstawowe
definicje: wyprzedzanie, omijanie, wymijanie, pas ruchu, jezdnia, nie
znasz przepisów, a jak już coś przytoczysz, to błędnie zrozumiane.
Wiadomo, że znajomość przepisów nie gwarantuje ich przestrzegania, ale
co dopiero można powiedzieć zachowaniu na drodze o kierowcy
(kierowców - śmiało można użyć l. mnogiej), który/rzy tych przepisów
nawet nie zna/ją?
Mam nadzieję, że nie spotkamy się na drodze.
Renata, co lusterko, dzwonek, światła na rowerze ma, łapę przed
skrętem wyciąga, a mimo to chamy na 4 kółkach spychają mnie do
krawężnika, ocierają o kierownicę, próbują się wepchnąć przed rower,
gdy stoję na czerwonym i wyprzedzają tylko po to, żeby po 5
metrach skręcić w prawo
-
77. Data: 2006-05-11 18:01:27
Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
On 2006-05-10, scream <n...@p...pl> wrote:
> Niekoniecznie. Miałem podobną sytuację całkiem niedawno. Upewniłem się i w
> najbliższej okolicy nic nie jechało, więc ruszyłem. W chwili gdy ruszałem
> przed maską przeleciał mi rowerzysta, dosłownie tylko śmignął - jechał wg
> mnie conajmniej z 40 km/h, szczególnie że chodnik jest lekko podniesiony w
> stosunku do jezdni i nachyla się - więc miał z górki. Nawet nie zwolnił!
(...)
> A przypomne tylko, że gdyby poruszał się z prędkością 40 km/h, to wychodzi
> ponad 10 m/s, czyli akurat - rozglądam się; nikogo nie ma; wrzucam bieg,
> naciskam na gaz; zaczynam _powoli_ ruszać - a on jest już przed moją maską.
> O tragedię łatwo...
Jezus, Maria, jak ty sobie radzisz z przejeżdżając przez skrzyżowanie?
Tam samochody potrafią śmigać dużo szybciej niż 40km/h.
Renata
-
78. Data: 2006-05-11 18:20:15
Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
Od: "Michał \"Kaczor\" Niemczak" <k...@N...atn.pl>
On 5/11/2006 8:01 PM, Renata Gołębiowska wrote:
> Jezus, Maria, jak ty sobie radzisz z przejeżdżając przez skrzyżowanie?
> Tam samochody potrafią śmigać dużo szybciej niż 40km/h.
Pisał o rowerzyście.
Kaczor
--
Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy
kaczor@NO_SPAMplug.atn.pl
http://przemysl.net.pl/kaczor
-
79. Data: 2006-05-11 18:57:22
Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
On 2006-05-11, Michał "Kaczor" Niemczak <k...@N...atn.pl> wrote:
> On 5/11/2006 8:01 PM, Renata Gołębiowska wrote:
>
>> Jezus, Maria, jak ty sobie radzisz z przejeżdżając przez skrzyżowanie?
>> Tam samochody potrafią śmigać dużo szybciej niż 40km/h.
>
> Pisał o rowerzyście.
Co za różnica, co porusza się:
"z prędkością 40 km/h, to wychodzi ponad 10 m/s, czyli akurat -
rozglądam się; nikogo nie ma; wrzucam bieg, naciskam na gaz; zaczynam
_powoli_ ruszać - a on jest już przed moją maską. O tragedię
łatwo..."?
Renata
-
80. Data: 2006-05-11 18:58:22
Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
On 2006-05-11, Henry (k) <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> wrote:
> Dnia Thu, 11 May 2006 00:39:52 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
>
>> Owszem. Można się tylko czepnąć formalizmu, że zboczył z przejazdu dla
>> rowerów pół metra w bok na przejście dla pieszych.
>
> Z tego co pisał autor domyślam się że jednak chodziło o zwykłe przejście
> dla pieszych (rowerowych to w ogóle jakoś mało jest).
"Skrzyżowanie, przejście dla pieszych z jednoczesnym wydzielonym
miejscem dla przejazdu rowerzystów."
Renata