-
1. Data: 2012-05-30 12:26:30
Temat: Spór o nieruchomość i zawoalowane groźby
Od: Antoni <t...@g...com>
Jestem właścicielem mieszkania, które remontował mój ojciec. Mieszkanie jest
wynajęte, mieszka w nim lokator. Było to mieszkanie spółdzielcze, kupione później za
tzw. złotówkę, jest wpis w księdze wieczystej który stanowi, że ja jestem
właścicielem. Mój ojciec chciał, abym przepisał mieszkanie na niego, aby mógł je
sprzedać i odzyskać pieniądze za remont, bo ja teraz nie mam takiej kwoty, kolejnego
kredytu wziąć nie mogę i nie chcę.
Doszło do tego, że mój ojciec zaczął mi grozić, że jak nie zrobię tak jak on chce, to
on podejmie takie kroki, że mnie do tego zmusi. Gdy dopytuję się, mówi, że pozostawia
mojej inteligencji domyślenie się, jakie to kroki. Mamy rzadki kontakt, ten motyw
powtórzył się jednak dwa razy ostatnio.
Zastanawiam się, czy może mu chodzić o podanie mnie do sądu. Być może, ale nie wiem,
jaki miałby powód, aby robić z tego tajemnicę. Gdyby mnie pozwał, to przecież i tak
zorientuję się w przepisach, być może wynajmę prawnika, więc nic nie zyskuje, poza
czasem, ale spór toczę już z ojcem latami. Pytanie pierwsze, czy miałby podstawy do
wygranej w sądzie? Dodam, że faktury za remont wystawione są na mnie (na moją firmę,
część z nich to koszty działalności). On może powołać świadków, np. kogoś z rodziny,
kto wie, że to on finansował remont.
Podejrzewam, że może mu chodzić o metody niezgodne z prawem. Powiedzmy, że napuści na
mnie zbirów, aby trochę mnie potarmosili i zagrozili, że jeśli nie zrobię tego, co
chce ojciec i zgłoszę sprawę na policję, to mnie sprzątną, czy coś. Pytanie drugie,
czy da się jakoś zabezpieczyć przed tym zawczasu? Mój ojciec nie groził mi jawnie,
więc podejrzewam, że na policji by mnie wyśmiali. Mogę powiedzieć członkom rodziny o
tych groźbach, że gdyby coś mi się stało, to niech będzie to dla nich trop. Ale czy
mogę zrobić coś więcej, aby móc udowodnić ojcu, że jeśli coś mi się stanie, to może
on być podejrzany?
Mam nadzieję, że jestem przewrażliwiony. Gratulacje z tytułu udanej rodzinki
przyjmuję na pl.test.
Pozdrawiam,
Antoni
-
2. Data: 2012-05-30 13:22:24
Temat: Re: Spór o nieruchomość i zawoalowane groźby
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 30.05.2012 12:26, Antoni pisze:
Na wstępie: naucz się łamać wiersze. Ustaw sobie jakieś 70 znaków w wierszu.
> Jestem właścicielem mieszkania, które remontował mój ojciec.
Zapłaciłeś za remont?
> Mieszkanie jest wynajęte, mieszka w nim lokator.
Czyli masz z niego dochód.
Podatek płacisz?
> Było to mieszkanie spółdzielcze, kupione później za tzw. złotówkę,
> jest wpis w księdze wieczystej który stanowi, że ja jestem właścicielem.
> Mój ojciec chciał, abym przepisał mieszkanie na niego, aby mógł je sprzedać
> i odzyskać pieniądze za remont,
Dlaczego mu nie zapłaciłeś?
> bo ja teraz nie mam takiej kwoty,
A co to kogo obchodzi? Trzeba było nie zamawiać remontu, skoro nie było
ciebie nań stać.
> kolejnego kredytu wziąć nie mogę i nie chcę.
Ponownie: a co to kogo (w szczególności wierzyciela) obchodzi?
> Doszło do tego, że mój ojciec zaczął mi grozić, że jak nie zrobię tak
> jak on chce, to on podejmie takie kroki, że mnie do tego zmusi. Gdy
> dopytuję się, mówi, że pozostawia mojej inteligencji domyślenie się,
> jakie to kroki. Mamy rzadki kontakt, ten motyw powtórzył się jednak
> dwa razy ostatnio.
Straszne. Jak przetrwałeś taki straszny szok?
> Zastanawiam się, czy może mu chodzić o podanie mnie do sądu. Być może,
> ale nie wiem, jaki miałby powód, aby robić z tego tajemnicę. Gdyby
> mnie pozwał, to przecież i tak zorientuję się w przepisach, być
Może nie tyle robi tajemnicę, tylko przecenia twoją inteligencję?
> może wynajmę prawnika, więc nic nie zyskuje, poza czasem, ale spór
> toczę już z ojcem latami.
Zaraz... Na prawnika ciebie stać, a nie masz pieniędzy na zapłacenie za
remont?? Coś kręcisz.
> Pytanie pierwsze, czy miałby podstawy do wygranej w sądzie?
To jest grupa dyskusyjna o prawie, a nie forum wróżek, a twój opis jest,
delikatnie mówiąc, niekompletny.
> Dodam, że faktury za remont wystawione są na mnie (na moją firmę,
> część z nich to koszty działalności). On może powołać świadków,
> np. kogoś z rodziny, kto wie, że to on finansował remont.
Czyli dochodzi jeszcze kant podatkowy. Brawo. Miałeś już jakąś kontrolę?
[ciach reszta smęcenia]
Albo trollujesz, albo masz ze sobą bardzo poważny problem.
Dlaczego nie chcesz zapłacić za wykonany remont, skoro masz firmę, masz
dochód z wynajmu i jeszcze przyznajesz się, że stać ciebie na prawnika?
-
3. Data: 2012-05-30 14:29:59
Temat: Re: Spór o nieruchomość i zawoalowane groźby
Od: Maciek <m...@n...pl>
W dniu 2012-05-30 13:22, Andrzej Lawa pisze:
> Dlaczego nie chcesz zapłacić za wykonany remont, skoro masz firmę, masz
> dochód z wynajmu i jeszcze przyznajesz się, że stać ciebie na prawnika?
O ile zazwyczaj wk* mnie Twoje wywody, to tym razem 100% poparcia. Od
siebie dodam, że skoro mieszkanie nie jest niezbędne do życia (chyba ma
gdzie mieszkać, skoro to wynajmuje), to chyba najlepiej je sprzedać i
spłacić ojca, a nie kombinować.
--
Pozdrawiam
Maciek
-
4. Data: 2012-05-30 14:59:58
Temat: Re: Spór o nieruchomość i zawoalowane groźby
Od: m...@g...com
> Na wst�pie: naucz si� �ama� wiersze. Ustaw sobie jakie� 70 znak�w w
wierszu.
Na wstępie dzięki za odpowiedź. Nie widzę możliwości ustawienia długości wierszy,
piszę przez google groups. A Twoje polskie znaki wyświetlają mi się jak widać.
> > Jestem w�a�cicielem mieszkania, kt�re remontowa� m�j ojciec.
>
> Zap�aci�e� za remont?
Zapłacił mój ojciec.
> > Mieszkanie jest wynaj�te, mieszka w nim lokator.
>
> Czyli masz z niego doch�d.
>
> Podatek p�acisz?
Nie ja, czynsz dostaje ojciec. Nie wiem, czy płaci podatek.
> > By�o to mieszkanie sp�dzielcze, kupione p�niej za tzw. z�ot�wk�,
> > jest wpis w ksi�dze wieczystej kt�ry stanowi, �e ja jestem
w�a�cicielem.
> > M�j ojciec chcia�, abym przepisa� mieszkanie na niego, aby m�g� je
sprzedaďż˝
> > i odzyska� pieni�dze za remont,
>
> Dlaczego mu nie zap�aci�e�?
Bo remontował je dla siebie i mojej firmy, mieszkał w nim, a później się wyprowadził.
> > bo ja teraz nie mam takiej kwoty,
>
> A co to kogo obchodzi? Trzeba by�o nie zamawia� remontu, skoro nie by�o
> ciebie naďż˝ staďż˝.
>
> > kolejnego kredytu wzi�� nie mog� i nie chc�.
>
> Ponownie: a co to kogo (w szczeg�lno�ci wierzyciela) obchodzi?
Ma to do sprawy tyle, że dla świętego spokoju dałbym mu te pieniądze, gdybym miał.
> > Dosz�o do tego, �e m�j ojciec zacz�� mi grozi�, �e jak nie zrobi�
tak
> > jak on chce, to on podejmie takie kroki, �e mnie do tego zmusi. Gdy
> > dopytuj� si�, m�wi, �e pozostawia mojej inteligencji domy�lenie si�,
> > jakie to kroki. Mamy rzadki kontakt, ten motyw powt�rzy� si� jednak
> > dwa razy ostatnio.
>
> Straszne. Jak przetrwa�e� taki straszny szok?
Na pewno nie odreagowywałem frustracji na pl.soc.prawo.
> > Zastanawiam si�, czy mo�e mu chodzi� o podanie mnie do s�du. By�
mo�e,
> > ale nie wiem, jaki mia�by pow�d, aby robi� z tego tajemnic�. Gdyby
> > mnie pozwaďż˝, to przecieďż˝ i tak zorientujďż˝ siďż˝ w przepisach, byďż˝
>
> Mo�e nie tyle robi tajemnic�, tylko przecenia twoj� inteligencj�?
Być może. Ale unika odpowiedzi na moje pytanie wprost, które powinien odczytać jako
sygnał, że na przykład przecenił moją inteligencję.
> > mo�e wynajm� prawnika, wi�c nic nie zyskuje, poza czasem, ale sp�r
> > toczďż˝ juďż˝ z ojcem latami.
>
> Zaraz... Na prawnika ciebie sta�, a nie masz pieni�dzy na zap�acenie za
> remont?? Co� kr�cisz.
Ogarnij się. Nie wiesz, ile kosztował remont i być może zakładasz, że mieszkam
gdzieś, gdzie godzina pracy prawnika kosztuje krocie.
> > Pytanie pierwsze, czy mia�by podstawy do wygranej w s�dzie?
>
> To jest grupa dyskusyjna o prawie, a nie forum wr�ek, a tw�j opis jest,
> delikatnie m�wi�c, niekompletny.
Chętnie uzupełnię.
> > Dodam, �e faktury za remont wystawione s� na mnie (na moj� firm�,
> > cz�� z nich to koszty dzia�alno�ci). On mo�e powo�a� �wiadk�w,
> > np. kogo� z rodziny, kto wie, �e to on finansowa� remont.
>
> Czyli dochodzi jeszcze kant podatkowy. Brawo. Mia�e� ju� jak��
kontrolďż˝?
Mieszkanie było wówczas siedzibą firmy i ta firma była remontowana. Być może jesteś
wróżką, że dochodzisz do takich wniosków, ale jeśli tak, to kiepską.
> [ciach reszta sm�cenia]
>
> Albo trollujesz, albo masz ze sob� bardzo powa�ny problem.
Przyjmuję, że jedno i drugie wnosisz po swojej osobie.
> Dlaczego nie chcesz zap�aci� za wykonany remont, skoro masz firm�, masz
> doch�d z wynajmu i jeszcze przyznajesz si�, �e sta� ciebie na prawnika?
W zasadzie każde Twoje założenie było błędne. Sytuacja miała miejsce osiem lat temu.
Jak pisałem, ojciec remontował mieszkanie, bo tam później zamieszkał, na co ja się
zgodziłem w zamian za remont. Jednocześnie ja prowadziłem tam działalność i go
zatrudniałem. Stan taki trwał dwa lata z hakiem. Później nasze relacje się popsuły,
ja wyniosłem się z działalnością, pozostawiając mu całe mieszkanie do dyspozycji w
zamian za regulowanie bieżących opłat. Po pewnym czasie on się wyprowadził i wynajął
mieszkanie lokatorom cztery lata temu. A teraz uznał, że w remont włożył tyle, iż
chciałby to odzyskać. Swoją drogą nie bardzo nawet wiem, w jakim to mieszkanie jest
stanie, nie byłem tam jeszcze od momentu, gdy zaczął mnie nagabywać swoją prośbą, nie
byłem tam od dwóch lat (kiedyś jeszcze odbierałem pocztę). Aktualnych lokatorów nawet
nie widziałem. Mieszkam w innym mieście, a tamto mieszkanie nie jest mi aktualnie do
niczego potrzebne, a ojciec teraz na rencie, jest problematycznym człowiekiem, więc
dla świętego spokoju pozwoliłem mu tam się panoszyć. Teraz chciałem się poradzić,
zanim ruszę tę sprawę. Rzeczywiście on przyczynił się do poprawy stanu mieszkania, a
więc wzrostu wartości nieruchomości, ale jednocześnie czerpał i wciąż czerpie z tego
korzyści, najpierw tam mieszkając, a później je wynajmując. Mam nadzieję, że klaruje
to nieco sytuację. Być może rzeczywiście można było sobie wyobrazić inną sytuację
przy moim pierwszym poście.
Dlatego też nie sądzę, aby miał jakieś szanse w sądzie. Tym bardziej, że nie wiem,
czy on odprowadza podatek od tego wynajmu, a więc czy by się nie podłożył próbując
poruszyć tę sprawę na drodze prawnej. Dlatego bardziej interesuje mnie odpowiedź na
drugie pytanie, a więc czy mogę w jakiś sposób wyprzedzić spełnienie jego gróźb czy
też go mocno zniechęcić, zgodnie z prawem.
-
5. Data: 2012-05-30 15:01:23
Temat: Re: Spór o nieruchomość i zawoalowane groźby
Od: m...@g...com
W dniu środa, 30 maja 2012 14:29:59 UTC+2 użytkownik Maciek napisał:
> W dniu 2012-05-30 13:22, Andrzej Lawa pisze:
> > Dlaczego nie chcesz zapłacić za wykonany remont, skoro masz firmę, masz
> > dochód z wynajmu i jeszcze przyznajesz się, że stać ciebie na prawnika?
> O ile zazwyczaj wk* mnie Twoje wywody, to tym razem 100% poparcia. Od
> siebie dodam, że skoro mieszkanie nie jest niezbędne do życia (chyba ma
> gdzie mieszkać, skoro to wynajmuje), to chyba najlepiej je sprzedać i
> spłacić ojca, a nie kombinować.
Dookreśliłem sytuację w poście obok.
Pozdrawiam,
Antoni
-
6. Data: 2012-05-30 15:03:19
Temat: Re: Spór o nieruchomość i zawoalowane groźby
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 30.05.2012 14:59, m...@g...com pisze:
>> Na wst�pie: naucz si� �ama� wiersze. Ustaw sobie jakie� 70 znak�w w
wierszu.
>
> Na wstępie dzięki za odpowiedź. Nie widzę możliwości ustawienia długości wierszy,
> piszę przez google groups.
To nie używaj tego gówna. Nie chce mi się dalej odpowiadać, póki nie
przestaniesz śmiecić.
> A Twoje polskie znaki wyświetlają mi się jak widać.
Ja koduję poprawnie.
-
7. Data: 2012-05-30 21:18:25
Temat: Re: Spór o nieruchomość i zawoalowane groźby
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
Dnia 2012-05-30 14:59, Użytkownik m...@g...com napisał:
> Dlatego też nie sądzę, aby miał jakieś szanse w sądzie. Tym bardziej, że nie wiem,
czy on odprowadza podatek od tego wynajmu, a więc czy by się nie podłożył próbując
poruszyć tę sprawę na drodze prawnej. Dlatego bardziej interesuje mnie odpowiedź na
drugie pytanie, a więc czy mogę w jakiś sposób wyprzedzić spełnienie jego gróźb czy
też go mocno zniechęcić, zgodnie z prawem.
Wygrać nie wygra, sprawdź tylko na ile tobie może zaszkodzić ?
Mieszkanie on wynajmuje lokatorom a nie ty, sprawdź czy nie masz jako
właściciel jakiegoś obowiązku podatkowego.
Sprawdź też czy nie zrobi ci krzywdy zgłaszając ten remont
który on wykonał za własne pieniądze a ty w ramach firmy
odliczyłeś od dochodów.
Pozdrawiam
-
8. Data: 2012-05-30 23:15:39
Temat: Re: Spór o nieruchomość i zawoalowane groźby
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
m...@g...com wrote:
> W zasadzie każde Twoje założenie było błędne. Sytuacja miała miejsce osiem lat
temu. Jak pisałem, ojciec remontował mieszkanie, bo tam później zamieszkał, na co ja
się zgodziłem w zamian za remont. Jednocześnie ja prowadziłem tam działalność i go
zatrudniałem. Stan taki trwał dwa lata z hakiem. Później nasze relacje się popsuły,
ja wyniosłem się z działalnością, pozostawiając mu całe mieszkanie do dyspozycji w
zamian za regulowanie bieżących opłat. Po pewnym czasie on się wyprowadził i wynajął
mieszkanie lokatorom cztery lata temu. A teraz uznał, że w remont włożył tyle, iż
chciałby to odzyskać. Swoją drogą nie bardzo nawet wiem, w jakim to mieszkanie jest
stanie, nie byłem tam jeszcze od momentu, gdy zaczął mnie nagabywać swoją prośbą, nie
byłem tam od dwóch lat (kiedyś jeszcze odbierałem pocztę). Aktualnych lokatorów nawet
nie widziałem. Mieszkam w innym mieście, a tamto mieszkanie nie jest mi aktualnie do
niczego potrzebne, a ojciec teraz na rencie, jest problematycznym człowie
kiem, więc dla świętego spokoju pozwoliłem mu tam się panoszyć. Teraz chciałem się
poradzić, zanim ruszę tę sprawę. Rzeczywiście on przyczynił się do poprawy stanu
mieszkania, a więc wzrostu wartości nieruchomości, ale jednocześnie czerpał i wciąż
czerpie z tego korzyści, najpierw tam mieszkając, a później je wynajmując. Mam
nadzieję, że klaruje to nieco sytuację. Być może rzeczywiście można było sobie
wyobrazić inną sytuację przy moim pierwszym poście.
>
> Dlatego też nie sądzę, aby miał jakieś szanse w sądzie. Tym bardziej, że nie wiem,
czy on odprowadza podatek od tego wynajmu, a więc czy by się nie podłożył próbując
poruszyć tę sprawę na drodze prawnej. Dlatego bardziej interesuje mnie odpowiedź na
drugie pytanie, a więc czy mogę w jakiś sposób wyprzedzić spełnienie jego gróźb czy
też go mocno zniechęcić, zgodnie z prawem.
Szans w sadzie nie ma zadnych. Mieszkanie jest twoje i tego zmienic sie
nie da.
Natomiast strasznie namieszaliscie z tym wynajmowaniem mieszkania przez
ojca, bo to tak naprwde towje mieszkanie i nie wiadomo na jakiej
podstawie ojciec wynajmuej twoje mieszkanie.
Jak bym wwzial stowe poszedl do prawnika, niech cie oswieci co tak
naprawde zrobiles dajac ojcu klucze do mieszkania.
tak naprawde skoro ojciec placi za ciebie czynsz, to np. na miejscu
urzedu skrabowego ugryzlbym cie w pit z pytaniem w ktorym miejscu
wykazales ten dochod w postaci czynszu placonego przez ojca za ciebie.
Ojciec ci mieszkania nei zabierze ale doniesc tu i tam, tak zebys go
jeszcze dlugie lata pamietal w portfelu to moze.
-
9. Data: 2012-05-30 23:32:08
Temat: Re: Spór o nieruchomość i zawoalowane groźby
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Antoni" <t...@g...com> napisał w wiadomości
news:69fbfe8a-478c-40c9-aeca-abc8d2fe097b@googlegrou
ps.com...
Jedynym prawnym sposobem odzyskania przez ojca tych pieniedzy za remont
jest pozwanie Cię do sądu i udowodnienie, że faktury są fałszywe i to on
faktycznie finansował remont. W mojej ocenie w rodzinie skrajnie
nieprawdopodobne, bo jak dowieść, żeś wcześniej Ty mu tych pieniedzy nie
dał?
Co do sposobów nieformalnych, to są to groźby karalne. Gdybyś je nagrał, to
już spokojnie można by coś z tym zrobić. Bez nagrania nie radzę składać
zawiadomienia, bo nie bedzie dowodów, a ojciec się wyprze.