-
11. Data: 2004-07-21 06:33:06
Temat: Re: Śmierć i spłata kredytów bankowych przez spadkobierców - długie
Od: "VERTRET" <v...@o...pl>
Użytkownik "Jacek "Plumpi"" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cdk0ss$kf$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Czyżbyś jeszcze siedział w komunie i wszystko załatwiał pałą ?
Nie siedze w komunie i dlatego jestem zaskoczony (trochę)postawą banku.
> A co do pytania o stuację prawną: dlaczego uważasz, że jest czymś nie na
> miejscu pytać się teraz ?
To, że się pytasz to jest OK, ale dlaczego dopiero teraz a nie przed
wyprawą do banku?
Moge ponownie prosić o informacje jaki to bank był?
--
vertret
człowiek na 3 etatach (3 x 8h= 24h)
www.ohra.prv.pl www.milimex.pl/vandex www.sonhart.com
-
12. Data: 2004-07-21 06:33:10
Temat: Re: Śmierć i spłata kredytów bankowych przez spadkobierców - długie
Od: kam <X#k...@w...pl.#X>
Plumpi wrote:
> Co do pełnomocnictwa to ja zakładając swoje konto w banku udzieliłem takiego
> mojej małżonce, właśnie z takim przeświadczeniem, że gdyby mi się coś stało,
> to żeby żona nie miała problemów. Jednak nikt w banku nie poinformował mnię
> o tym, że w chwili mojej śmierci to pełnomocnictwo zostaje unieważnione. Na
> umowie także tego nie widzę.
Bo jest jeszcze kodeks cywilny:
"Umocowanie wygasa ze śmiercią mocodawcy lub pełnomocnika, chyba że w
pełnomocnictwie inaczej zastrzeżono z przyczyn uzasadnionych treścią
stosunku prawnego będącego podstawą pełnomocnictwa."
art.101§2
KG
-
13. Data: 2004-07-21 07:23:22
Temat: Re: Śmierć i spłata kredytów bankowych przez spadkobierców - długie
Od: "Plumpi" <p...@w...pl>
> To, że się pytasz to jest OK, ale dlaczego dopiero teraz a nie przed
> wyprawą do banku?
Dlaczego nie przed wyprawą do banku ?
Dlatego, że nie byłem świadomy pewnych zasad, przepisów itp. Sądziłem, że
jeżeli chodzi o spłatę długu nie powinno być z tym problemów.
Nie jestem prawnikiem i wszelkie przepisy prawa są mi odległe i nieznajome
dotąd, dokąd nie jestem zmuszony z nimi się zetknąć.
Podeprę się przykładem:
Potrzebuję informacji na temat obliczania sum kontrolnych w protokole
transmisyjnym szyną SPI pomiędzy akcelerometrem, a mikrokontrolerem.
Czy byłbyś w stanie mi udzielić takiej informacji ?
To teraz sobie wyobraź, że moja wiedza na temat prawa bankowego jest taka
sama jak twoja na temat tego protokołu.
Czy uważasz, że powinienem znać prawo bankowe ? Być może dla własnej wygody
tak, jednak w normalnym codziennym życiu nie jest mi to potrzebne, z resztą
tak samo jak tobie znajomość elektroniki i protokołów transmisyjnych.
Ponad to jeżeli o pewnych sprawach nie masz "zielonego" pojęcia to nawet nie
wiesz o co pytać, ani nie masz świadomości istnienia takich lub innych
zagadnień.
Jednak uważam, że w takim banku powinienem dostać informację, że nie mogą mi
udzielić takiej informacji, ponieważ nie pozwalają takie lub inne przepisy
prawa bankowego lub ustawa. Ponadto powinienem zostać poinformowany jakie
czynności należy wykonać i jakie dokumenty przedstawić, aby móc uzyskać taką
informację. Jednak w tym przypadku słyszałem "... ale ja panu nie mogę
udzielić takiej informacji". Na moje pytanie "dlaczego ?" słyszałem
odpowiedź "... bo nie mogę".
Mam nadzieję, że teraz rozumiesz moją frustrację ?
> Moge ponownie prosić o informacje jaki to bank był?
Hmmmm...... ? A po co Ci ta informacja ?
--
Jacek "Plumpi"
p...@w...pl
Usuń iksa - zabezpieczenie antyspamowe
-
14. Data: 2004-07-21 07:57:05
Temat: Re: Śmierć i spłata kredytów bankowych przez spadkobierców - długie
Od: jaszczur <j...@a...at.reply-to.invalid>
Przeglądam pl.soc.prawo
a tam użytkownik Plumpi pisze:
> Czy uważasz, że powinienem znać prawo bankowe ?
Ignorantia iuris nocet psze Pana, czyli nieznajomość prawa szkodzi.
> Jednak uważam, że w takim banku powinienem dostać informację, że nie mogą mi
> udzielić takiej informacji, ponieważ nie pozwalają takie lub inne przepisy
> prawa bankowego lub ustawa. Ponadto powinienem zostać poinformowany jakie
> czynności należy wykonać i jakie dokumenty przedstawić, aby móc uzyskać taką
> informację. Jednak w tym przypadku słyszałem "... ale ja panu nie mogę
> udzielić takiej informacji". Na moje pytanie "dlaczego ?" słyszałem
> odpowiedź "... bo nie mogę".
Hm, pracownica Banku (jak sądzę pracownica na sali operacyjnej) nie ma
obowiązku być Twoją kancelarią prawną. Rozumiem, że oczekiwałeś pomocy
ze strony banku w załatwieniu problemu. I uważam, że pomoc takowa
powinna być Ci przez pracowników banku udzielona. Wszystko to w trosce
o potencjalnego klienta.
Niewiedza pracownicy banku i problemy z uzyskaniem pomocnych Ci
informacji nie usprawiedliwiają jednak Twojego prawdę powiedziawszy
chamskiego zachowania. Rzucania bezpodstawnych epitetów o jakich pisałeś
(złodzieje) nic nie usprawiedliwia, nawet frustracja.
-
15. Data: 2004-07-21 08:06:25
Temat: Re: Śmierć i spłata kredytów bankowych przez spadkobierców - długie
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[BEZ TEGO]interia.pl>
Użytkownik "Plumpi" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cdl65o$jcs$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Moge ponownie prosić o informacje jaki to bank był?
>
> Hmmmm...... ? A po co Ci ta informacja ?
Po to żebysmy wiedzieli w jakim banku nie trzymać pieniędzy skoro kazdemu
obcemu z ulicy są skłonni podawać stan konta, którego nie jest włascicielem.
Strzelam PEKAO SA? To z żubrem? Oni maja zadziwiającą politykę ochrony
danych osobowych. Kiedyś na moje żadanie wydrukowano mi historię konta.
Wyszłam z banku studiując ją i po 2 minutach zrobiłam w tył zwrot bo mi
wybitnie nie pasowało to co widzę. Mówię do kobiety, ze to chyba nie moje
konto a ona "a tak, zle mi sie wydrukowało. To historia konta innego
klienta - tego tam - i tu wskazala na faceta, który cos tam jeszcze
zalatwiał z konsultantem :-)) Powinnam byla zaprosić faceta na kawę bo
sądząc po operacjach na koncie i stanie konta był całkiem niezła partią:-))
HaNkA
-
16. Data: 2004-07-21 08:15:52
Temat: Re: Śmierć i spłata kredytów bankowych przez spadkobierców - długie
Od: "VERTRET" <v...@o...pl>
Użytkownik "Plumpi" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cdl65o$jcs$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Moge ponownie prosić o informacje jaki to bank był?
>
> Hmmmm...... ? A po co Ci ta informacja ?
Jak juz pisałem chce wiedzieć, gdzie szastaja poufną informacją.
--
vertret
człowiek na 3 etatach (3 x 8h= 24h)
www.ohra.prv.pl www.milimex.pl/vandex www.sonhart.com
-
17. Data: 2004-07-21 08:16:41
Temat: Re: Śmierć i spłata kredytów bankowych przez spadkobierców - długie
Od: jaszczur <j...@a...at.reply-to.invalid>
Przeglądam pl.soc.prawo
a tam użytkownik HaNkA pisze:
> To historia konta innego
> klienta - tego tam - i tu wskazala na faceta, który cos tam jeszcze
> zalatwiał z konsultantem :-)) Powinnam byla zaprosić faceta na kawę bo
> sądząc po operacjach na koncie i stanie konta był całkiem niezła partią:-))
Podoba mi się opisana przez Ciebie atmosfera panująca w tym oddziale.
Przypomina bardziej agencje matrymonialną niż bank ;-)
-
18. Data: 2004-07-21 08:19:20
Temat: Re: Śmierć i spłata kredytów bankowych przez spadkobierców - długie
Od: "Plumpi" <p...@w...pl>
> Strzelam PEKAO SA?
ZONK!
B.P.
--
Jacek "Plumpi"
p...@w...pl
Usuń iksa - zabezpieczenie antyspamowe
-
19. Data: 2004-07-21 08:25:17
Temat: Re: Śmierć i spłata kredytów bankowych przez spadkobierców - długie
Od: "Plumpi" <p...@w...pl>
>> Hmmmm...... ? A po co Ci ta informacja ?
>
> Jak juz pisałem chce wiedzieć, gdzie szastaja poufną informacją.
No tak! Przyszedł oszust, bandyta, który wyciągnął spluwę .... a z resztą
nie musiał tego robić, bo pracownik banku stał na rogu drogi i rozdawał
ulotki z informacjami na temat stanu oraz haseł do kont klientów.
Czy aby nie popadasz w skrajność :)
--
Jacek "Plumpi"
p...@w...pl
Usuń iksa - zabezpieczenie antyspamowe
-
20. Data: 2004-07-21 08:51:15
Temat: Re: Śmierć i spłata kredytów bankowych przez spadkobierców - długie
Od: "Plumpi" <p...@w...pl>
> Hm, pracownica Banku (jak sądzę pracownica na sali operacyjnej) nie ma
> obowiązku być Twoją kancelarią prawną. Rozumiem, że oczekiwałeś pomocy
> ze strony banku w załatwieniu problemu. I uważam, że pomoc takowa
> powinna być Ci przez pracowników banku udzielona. Wszystko to w trosce
> o potencjalnego klienta.
To już nawet nie chodzi o pomoc tylko o informację na podstawie jakiego
prawa odmawia mi się udzielenia takiej informacji.
To tak jak z policją, która aresztując musi poinformować Cię na podstawie
jakiego paragrafu dokonuje się aresztowania lub zatrzymania lub z jakiego
powodu. Akurat kiedyś byłem świadkiem zatrzymania pasera w mojej sprawie,
ponieważ zostałem okradziony i odnalazłem gościa, który kupił skradziony mi
sprzęt.
Podobnie wystarczyło, aby pracownik powiedział "Przepraszam, ale nie mogę
udzielić takiej informacji ze względu na istniejące prawo bankowe. Proszę
się z nim zapoznać. Mogę udzielić informacji tylko w przypadku okazania
dokumentu informującego o nabyciu spadku". W takiej sytuacji wiedziałbym, że
nie ma sensu się dochodzić. Obróciłbym się na pięcie i grzecznie
pocałowałbym klamkę, a tak ze względu na nieświadomość istnienia takich
paragrafów wyszedłem na pieniacza".
Wybacz ja także mam do czynienia z różnymi przepisami - zwłaszcza normami i
za każdym razem muszę klienta o nich informować. Klient ma prawo
niewiedzieć. Natomiast moim obowiązkiem jest poinformować klienta o tych
normach i przepisach lub podać odniesienie do tych norm, aby wiedział, że
takowe istnieją i musi je znaleźć.
> Niewiedza pracownicy banku i problemy z uzyskaniem pomocnych Ci
> informacji nie usprawiedliwiają jednak Twojego prawdę powiedziawszy
> chamskiego zachowania. Rzucania bezpodstawnych epitetów o jakich
> pisałeś (złodzieje) nic nie usprawiedliwia, nawet frustracja.
Tylko zauważ, w którym momencie do tego doszło.
Słyszę najpierw, że pracownik nie może mi udzielić takiej informacji.
Na moje pytanie "dlaczego ?" dostaję odpowiedź "bo nie mogę udzielić takiej
informacji".
Po konsultacji dostaję odpowiedź, że mogę taką informację uzyskać pod
warunkiem napisania oświadczenia, że podejmuję się spłaty zadłużenia.
Piszę to oświadczenie.
I znów słyszę, że ta informacja nie będzie mi udzielona.
Jak sądzisz co ja w tym momencie pomyślałem - Dla mnie prosta sprawa: Celowe
działanie na moją niekorzyść, czyli zwlekanie po to, aby rosły na koncie
odsetki karne od zadłużenia, które podjąłem się spłacić. Niestety nadal nie
wiem jaką kwotę mam na to konto wpłacić, aby to zadłużenie nie rosło.
Chcę uregulować to zadłużenie, ale jednak nadal stwarza mi się problemy,
abym to mógł uczynić.
Czy nie uważasz, że w pewnym sensie miałem podstawy do tego, aby zachować
się w ten sposób, w jaki się zachowałem ?
Wybacz nie jestem omnibusem wszechwiedzącym, ani także nie jestem wróżką
czarodziejką, która wszystko wie.
--
Jacek "Plumpi"
p...@w...pl
Usuń iksa - zabezpieczenie antyspamowe