eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Smierc i prawne zmartwychwstanie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 17

  • 11. Data: 2009-06-19 11:58:02
    Temat: Re: Smierc i prawne zmartwychwstanie
    Od: VoyteG <V...@h...com>

    On 19 Cze, 13:22, Johnson <j...@n...pl> wrote:
    > VoyteG pisze:

    > > To czemu w zadnym urzędzie ta pani obecnie nic zrobić nie może, a
    > > szpital nie otrzyma z NFZ kasy za leczenie...?
    >
    > Ja twierdzę że otrzyma. Nie wierz we wszystko co pokazują w tv.
    >
    > --
    Dobrze ze wierzysz, ale w tym samym reportazu byl tez wywiad (opisalem
    wyzej) z druga pania, ktorej ktos skradl dowod dla wyludzenia zasilku
    po zmarlej. Kwartal trwala sprawa w sadzie o uniewaznienie aktu zgonu
    i przez ten czas ta pani dla urzedow nie istniala, nie otrzymywala tez
    renty, bo nie bylo podstaw, nie mogla wziac kredytu, bo nie miala
    dowodu osobistego, a we wszystkich rejesrach byla juz niezywa... Stad
    ten watek, co ma robic czlowiek w czasie, zanim uniewaznienie zgonu
    sie nie uprawomocni? I celowo pytanie o przestepstwo poczynione przez
    taka osobe, gdyby wtedy uczynila, to w jakim formalnym trybie byloby
    czynione?


  • 12. Data: 2009-06-19 12:44:39
    Temat: Re: Smierc i prawne zmartwychwstanie
    Od: SzalonyKapelusznik <s...@g...com>

    On 19 Cze, 12:52, Johnson <j...@n...pl> wrote:
    > To niczego nie zmienia. Ktoś jest człowiekiem dopóki nie umorze, a nie
    > dopóki nie zostanie wystawiony akt zgonu. Naprawdę nie rozumiesz tego co
    > piszę?
    >
    > --
    > @2009 Johnson


    To taki myk jak ze slubem i rozwodem. Slub trwa godzine, rozwod kilka
    lat.

    W druga strone ciezko jest to odkrecic.
    VoyteGowi chodzi o to jakie pstepowanie ma wszczac policja wobec osoby
    zmarlej popelniajacej przestepstwo.
    "Jak sie pan nazywa?
    - jak zylem nazywalem sie Jan Kowalski
    - a teraz pan niby nie zyje?
    - no tak, tutaj jest moj akt zgonu i inne dokumenty posiwadczajace moj
    stan
    - ale pan zyje, przeciez widze
    - a pan jest jeden i mnie widzi a tutaj lekarz stwierdzil zem trup,
    tutaj 4 osoby z zusu potwierdzily, a tutaj informacja z NFZ. Chce sie
    pan z nimi klocic to droga wolna a ja ide na moja kwatere.
    - Prosze nie opuszczac kraju
    - zmarli raczej nie sa zbyt mobilni, prawda?"


  • 13. Data: 2009-06-19 13:12:21
    Temat: Re: Smierc i prawne zmartwychwstanie
    Od: VoyteG <V...@h...com>

    On 19 Cze, 14:44, SzalonyKapelusznik <s...@g...com>
    wrote:

    > - Prosze nie opuszczac kraju
    > - zmarli raczej nie sa zbyt mobilni, prawda?"

    Bravo Kapelusznik!

    Dokładnie o coś takiego mi chodziło, tylko ciekawie jak by to realnie
    wyglądało?

    Sprzedaje taki nieżywy coś - a tu go ani do US na kontrole wezwać nie
    można, czy pita złożył, komornik scigać nie może, windykator tez -
    normalnie żyć nie umierać :-)

    Swoja droga, to ciekawa by byla reakcja policji, gdyby ktos poproszony
    o dowod okazal wlasny akt zgonu oraz dowód rejestracyjny :-)
    Groteskowo sie zrobilo..


  • 14. Data: 2009-06-19 17:56:11
    Temat: Re: Smierc i prawne zmartwychwstanie
    Od: SzalonyKapelusznik <s...@g...com>

    On 19 Cze, 15:12, VoyteG <V...@h...com> wrote:
    > On 19 Cze, 14:44, SzalonyKapelusznik <s...@g...com>
    > wrote:
    >
    > > - Prosze nie opuszczac kraju
    > > - zmarli raczej nie sa zbyt mobilni, prawda?"
    >
    > Bravo Kapelusznik!
    >
    > Dokładnie o coś takiego mi chodziło, tylko ciekawie jak by to realnie
    > wyglądało?
    >
    > Sprzedaje taki nieżywy coś - a tu go ani do US na kontrole wezwać nie
    > można, czy pita złożył, komornik scigać nie może, windykator tez -
    > normalnie żyć nie umierać :-)
    >
    > Swoja droga, to ciekawa by byla reakcja policji, gdyby ktos poproszony
    > o dowod okazal wlasny akt zgonu oraz dowód rejestracyjny :-)
    > Groteskowo sie zrobilo..

    Problemem moze byc brak dowodu (osobistego) jesli chodzi o
    sporzadzenie umowy sprzedazy. Ale musi byc jakis prawny motyw bo
    przeciez to nie moze byc takie proste . Wystarczyloby zaplacic
    lekarzowi kilka tysiecy za stwierdzenie zgonu. Zalatwienie wszystkich
    formalnosci i mozna robic przekrety na gruba kase. Pewnie jest gdzies
    zaszyte zdanie "osoba wykonujaca czynnosci co do ktorych byla
    pozbawiona praw odpowiada za nie w momencie odzyskania tych praw" albo
    cos w tym stylu.


  • 15. Data: 2009-06-19 18:12:42
    Temat: Re: Smierc i prawne zmartwychwstanie
    Od: "zbyszek" <z...@o...eu>

    >Sprzedaje taki nieżywy coś - a tu go ani do US na kontrole wezwać nie
    >można, czy pita złożył, komornik scigać nie może, windykator tez -
    >normalnie żyć nie umierać :-)

    Nie złoży PITa bo umarły nie może składać PITa i US takiego pita nie
    przyjmie
    ale kiedy już na drodze sądowej "ożyje" to US dowali mu kary za to że w
    terminie nie
    złożył oewgo PITa...:)


    z



  • 16. Data: 2009-06-19 22:43:19
    Temat: Re: Smierc i prawne zmartwychwstanie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "VoyteG" <V...@h...com> napisał w wiadomości
    news:cf509b0a-ff64-4147-b7b2-5c0f40ef732f@r3g2000vbp
    .googlegroups.com...


    Urzędowe przywrócenie do życia faktycznie może chwilę trwać, ale:

    1) Szpital, który niefortunna lekarkę zatrudniał odpowiada cywilnie za
    szkody spowodowane przez jej błąd i nie wydaje mi się, by ubezpieczyciel
    miał jakieś wątpliwości przed wypłata stosownego odszkodowania - więc
    zbierać na wszystko rachunki;

    2) Przywrócenie do życia nastąpi z datą wsteczną poprzez uchylenie aktu
    zgonu, toteż jakby co ZUS musiałby wypłacić świadczenia z odsetkami, więc
    najpewniej po prostu je będą wypłacać w tej sytuacji. Nie wiem jak ze
    stroną formalną jedynie.


  • 17. Data: 2009-06-20 00:47:01
    Temat: Re: Smierc i prawne zmartwychwstanie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Johnson pisze:

    > To znaczy? Nie ma czegoś takiego jak "formalnie nieżywa". Tutaj chodzi
    > tylko o wystawienie aktu zgonu. Tak akt zgonu musi być unieważniony i
    > tyle. Z punktu widzenia prawa to żadna afera. Zastanawiająca jest tylko
    > pani lekarz, która nie potrafi odróżnić nieboszczyka. Ale może to tez
    > nie takie łatwe jakby sie laikowi wydawało.

    Uważam się za laika ;) ale zdaję sobie sprawę, że rutynowe stwierdzanie
    zgonu musi być obarczone pewnym błędem statystycznym - lekarz
    przyjeżdża, stwierdza brak oddechu i tętna, a EEG od ręki nie ma na czym
    zrobić, żeby stwierdzić śmierć mózgu.

    Przy wypadkach czy innych gwałtownych zdarzeniach pacjent jest
    podłączony do różnych aparacików, które badają oznaki życia.

    Ale jak jest to starsza osoba a rzekomy zgon jest skutkiem de facto
    wieku albo długotrwałej choroby, to zwykle bada się tylko tętno, oddech,
    wypisuje się papierki i voila.

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1