-
31. Data: 2012-10-30 22:25:11
Temat: Re: Skarbówka, dzieci a fikcja doręczenia
Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org>
On 10/30/2012 10:23 PM, Gotfryd Smolik news wrote:
>> A jak prosto by bylo, gdyby mozna bylo sie komunikowac
>> z panstwem za pomoca internetu.
>
> Prawda.
>
>> Wtedy nikt by nie mial wymowek
>
> Nieprawda ;)
:)
>> A dla osob, ktore nie posiadaja dostepu do internetu - terminale
>
> Najwyraźniej nie zdajesz sprawy, że obywatele nie tylko nie mający
> dostępu do i-netu, ale również nie umiejący obsługiwać komputera,
> mają pełnię praw obywatelskich.
Jasne, choc tych bez dostepu do internetu/komputera bedzie z czasem
coraz mniej.
Ale sporym ulatwieniem byloby jednak umozliwienie komunikacji z urzedami
przy pomocy nowoczesnych srodkow calej reszcie spoleczenstwa.
Obywatelom mniej obytym z technika mozna by wciaz wyslac list poczta (a
czemu nie przedtem SMS?), w przypadku braku reakcji np. przez tydzien
czy dwa.
Wilk syty, i owca cala.
Oczywiscie, caly system trzeba by gruntownie przemyslec, podpatrzec, jak
to dziala w innych krajach swiata itd.
> IMO ewentualna "centralna baza" (z adresami "ważnymi prawnie") mogłaby
> być obsługiwana albo papierowo, albo przez e-puap tudzież podobny
> twór, co rozwikływałoby problem.
>
> Źródło (problemu) leży w braku takiej bazy.
>
> Problem uboczny, to ewentualne "włamania", tu rzeczywiście wpakowanie
> w dowód chipa z kluczem pomagałoby rozwiązać problem (DO można
> ukraść, ale i tak *oprócz* tego trzeba się włamać przez hasło).
> No, jeszcze nieśmiertelne "wydawanie na dowód" (mimo że zabronione)
> pozostaje.
> Osobny problem, to czy szanowna władza *poprzestałaby* na kluczu
> (lub kluczach) w tym chipie.
Podobnym problemem sa ewentualne wlamania do bankow z dostepem online.
Nie dramatyzowalbym tu tak bardzo.
"Domyslnie" mozna by dac dostep "read-only" (w stylu, "prosze sie
skontaktowac z urzedem w sprawie tej i tamtej") - wtedy takie wlamania
nie bylyby zbytnio oplacalne.
A ludzie, ktorzy nie sa z technika na bakier - mogliby zlozyc jakis
dodatkowy wniosek o pelen dostep, podobnie jak to jest z dostepem online
do banku.
--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org
--- news://freenews.netfront.net/ - complaints: n...@n...net ---
-
32. Data: 2012-10-30 23:42:26
Temat: Re: Skarbówka, dzieci a fikcja doręczenia
Od: Animka <a...@w...pl>
W dniu 2012-10-30 21:14, Gotfryd Smolik news pisze:
> Akurat to jest wysoce prawdopodobne.
> IMVHO, mogła nie brać pod uwagę że sąd się w ogóle będzie jeszcze
> tą sprawą zajmował. Grupy nie czyta ;>
> Ale meritum "niemożnosci" to nie zmienia (tej o której mowa u góry)
I po co zabierasz głos? Zapytałes tej pani, nie. Zapytaj najpierw bełgocie.
--
animka
-
33. Data: 2012-10-31 11:11:24
Temat: Re: Skarbówka, dzieci a fikcja doręczenia
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 30 Oct 2012, Tomasz Chmielewski wrote:
> Jasne, choc tych bez dostepu do internetu/komputera bedzie z czasem coraz
> mniej.
> Ale sporym ulatwieniem byloby jednak umozliwienie komunikacji z urzedami przy
> pomocy nowoczesnych srodkow calej reszcie spoleczenstwa.
Oczywiście, dlatego wskazywałem że dwoisty dostęp sprawę by rozwiązał.
Problemem jest, ze nie ma do czego "dostępować" :]
(nie ma regulacji prawnej wskazującej "obowiązujący adres").
>> Osobny problem, to czy szanowna władza *poprzestałaby* na kluczu
>> (lub kluczach) w tym chipie.
>
> Podobnym problemem sa ewentualne wlamania do bankow z dostepem online.
>
> Nie dramatyzowalbym tu tak bardzo.
Przecież problemu nie widzę w "okluczowaniu", a obawiam się przesady.
Tak jak z "fakturami elektronicznymi" ważnymi wyłącznie z podpisem
certyfikowanym z jednej strony.
Z drugiej zaś strony - dołączania danych, których obywatel niekoniecznie
chce. "Przy okazji" i "dla dobra" :P
> "Domyslnie" mozna by dac dostep "read-only" (w stylu, "prosze sie
> skontaktowac z urzedem w sprawie tej i tamtej") - wtedy takie wlamania nie
> bylyby zbytnio oplacalne.
Dobrze gadasz, IMO.
pzdr, Gotfryd
-
34. Data: 2012-10-31 11:19:33
Temat: Re: Skarbówka, dzieci a fikcja doręczenia-
Od: spp <s...@o...pl>
W dniu 2012-10-30 11:38, n...@t...net.pl pisze:
> Dla mnie najistotniejsze jest jednak to 2000zł.
>
> Nie znamy dokładnie sprawy, ale jeśli jakiś
> naczelny dupek z US nałożył karę SAMOTNEJ MATCE
> za źle wystawioną fakturę (bo nie sądzę aby ta kobitka
> miała 1 fakturę z podatkiem 2000zł), to jest dopiero
> skandal - państwo prześladowcą małych, chących sobie radzić
> jakoś w trudnym życiu obywateli!
" ... "Rzeczpospolita" ustaliła, że wbrew licznym doniesieniom Joanna W.
formalnie jest wciąż mężatką. Urząd Kontroli Skarbowej ukarał ją zaś nie
za błąd na fakturze, lecz za nierzetelne prowadzenie dokumentacji
finansowej, gdy prowadziła kwiaciarnię. Sama wówczas dobrowolnie poddała
się karze, której nie zapłaciła mimo wielokrotnego przekładania terminu.
Dlatego sprawa trafiła do sądu.
No to by było na tyle.
--
spp
-
35. Data: 2012-10-31 11:34:37
Temat: Re: Skarbówka, dzieci a fikcja doręczenia
Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>
Animka napisał(a) :
> I po co zabierasz głos? Zapytałes tej pani, nie. Zapytaj najpierw bełgocie.
Kto to są "bełgocie"?
--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0x1E6680DF
[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]
-
36. Data: 2012-10-31 14:48:07
Temat: Re: Skarbówka, dzieci a fikcja doręczenia
Od: "LW" <...@...com>
> Po drugie - to było hipotetycznie.
W takim razie ponawiam mój post:
Przy "skutecznym" doręczeniu nie bierze się pod uwagę, że awizo,
także to powtórne, może zostać wrzucone do nieodpowiedniej
skrzynki (np. przez nieodpowiedzialnego listonosza - znam takie
przypadki) lub może zostać ze skrzynki wyjęte zanim właściciel
do niej zajrzy (np. przez złośliwego sąsiada). Chodzi mi tu tylko
o sytuacje gdy adresat nie unika odbioru przesyłki.
Ponadto sytuacja gdy ktoś zmienia adres lub wyjeżdża na dłużej
jest stosunkowo prosta wtedy, gdy sprawa już się toczy
i w interesie danej osoby jest powiadomić o zmianie adresu.
Ale przecież każda sprawa kiedyś się zaczyna i co jeśli adres
nie jest aktualny przy próbie doręczenia pierwszego pisma
w danej sprawie (np. pierwszego pisma z US wzywającego
w jakiejś sprawie dotyczącej np. PIT-u sprzed paru lat)?
Chcąc być "świętszym od papieża" należałoby chyba po zmianie
adresu lub przed dłuższym wyjazdem na wszelki wypadek
powiadomić o zmianie adresu.
Tylko KOGO powiadomić ??? Jaka istnieje gwarancja,
że taki ktoś lub taka instytucja zostanie w razie czego zapytana?
Dodam, że mieszkam sam i mojej poczty w czasie mojej
nieobecności nikt nie odbiera. Zresztą reguły "państwowe"
nie powinny zakładać, że obywatel jakoś sobie to załatwi.
Pozdrawiam
L
-
37. Data: 2012-11-01 09:33:35
Temat: Re: Skarbówka, dzieci a fikcja doręczenia
Od: "Pat" <P...@t...com.pl>
> Tylko KOGO powiadomić ??? Jaka istnieje gwarancja,
> że taki ktoś lub taka instytucja zostanie w razie czego zapytana?
Mnie też to interesuje.
Jak napisał Gotfryd, w przypadku US reguluje tę sprawę Ordynacja
Podatkowa.
Ale to nie wyczerpuje tematu. Wezwanie może również przysłać
na przykład policja lub sąd. Jakie przepisy takie sprawy regulują?
Ponadto, jakie jeszcze instytucje mogą przysłać zawiadomienia,
których nieodebranie (=skuteczne doręczenie) może skutkować
przykrymi konsekwencjami?
Być może te sprawy były już tutaj wałkowane, jeśli tak, to przepraszam.
Jeśli nie, to byłoby chyba dobrze zebrać informacje na ten temat
w jednym miejscu.
Pzdr. Pat
-
38. Data: 2012-11-01 15:18:44
Temat: Po co wprowadzacie innych w błąd?
Od: "Pat" <P...@t...com.pl>
Gotfryd napisał:
Kilka razy już cytowałem - w Ordynacji jest przepis zarówno
na pełnomocnika do wyjazdu za granicę (znaczy podatnik wyjeżdżający
powinien ustanowić) jak i są przepisy nakazujące powiadomienie
US o zmianie miejsca zamieszkania.
Ordynacja podatkowa:
Art. 146. § 1. W toku postępowania strona oraz jej przedstawiciel
lub pełnomocnik mają obowiązek zawiadomić organ podatkowy
o zmianie swojego adresu, w tym adresu elektronicznego,
jeżeli wniesiono o zastosowanie takiego sposobu doręczania albo
wyrażono na to zgodę.
W Ordynacji jest wyraźnie napisane W TOKU POSTĘPOWANIA,
a przecież LW pytał o sytuację gdy żadna sprawa nie jest w toku.
Ponadto w przypadku wyjazdu za granicę należy powiadamiać tylko
przed wyjazdem na co najmniej 2 miesiące. (Art.147. § 1)
PiotRek, napisał, że sprawdzanie powiadomień przez Internet było
opisane tylko hipotetycznie. Nie omieszkał przy tym wyśmiać tego,
kto o to pytał.
Ordynacja wyborcza:
w w/w Art. 146 § 1 oraz
Art. 144a § 1.Doręczenie pism, z wyjątkiem zaświadczeń, następuje
za pomocą środków komunikacji elektronicznej, jeżeli strona wnosi
o zastosowanie takiego sposobu doręczania albo wyraża na to zgodę.
oraz
Art.152 § 3.W przypadku doręczenia pisma za pomocą środków
komunikacji elektronicznej, doręczenie jest skuteczne, jeżeli
w terminie 7 dni od dnia wysłania pisma organ podatkowy otrzyma
w formie elektronicznej potwierdzenie doręczenia pisma.
W razie nieotrzymania takiego potwierdzenia organ podatkowy doręcza
pismo w sposób określony w art. 144.
Oczywiście nikt nie ma obowiązku komukolwiek na grupie
czegokolwiek wyjaśniać ani ułatwiać, ale skoro już decydujecie
się napisać, to przynajmniej nie wprowadzajcie innych w błąd.
Pzdr. Pat
-
39. Data: 2012-11-01 15:25:55
Temat: Re: Po co wprowadzacie innych w błąd?
Od: "Pat" <P...@t...com.pl>
> Ordynacja wyborcza:
Ordynacja podatkowa, oczywiście. Przepraszam.
Pat
-
40. Data: 2012-11-02 12:21:26
Temat: Re: Po co wprowadzacie innych w błąd?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 1 Nov 2012, Pat wrote:
> W Ordynacji jest wyraźnie napisane W TOKU POSTĘPOWANIA,
> a przecież LW pytał o sytuację gdy żadna sprawa nie jest w toku.
Fakt.
Może źle, że powołałem się wyłącznie na Ordynację, nie wskazując
że w prawie podatkowym są również elementy prewencyjne.
A są.
Dla przypadku kiedy sprawy jeszcze nie ma, jest obowiązek powiadomienia
US poprzez złożenie NIP-3 (prowadzący DG - NIP-1, do tego dochodzą
przepisy odrębne jeśli ktoś podlega pod VAT).
W przypadku sądu i postępowań niepodatkowych nie ma takiego mechanizmu,
pozwalającego później się skutecznie bronić "przecież złożyłem wymaganą
deklarację w terminie".
To prawda, że (przy podatkach) nadal możliwe jest niedopełnienie
obowiązków ze strony urzędów (np. wzajemnie niepowiadomienie,
przed czym też podatnicy się praktycznie bronią składając pisma
we wszystkich zainteresowanych urzędach) i dojście do "egzekucji
z zaskoczenia", ale to już głębsza sprawa (i odkręcalna w miarę
prosto po przedłożeniu papiórka, Skarb Państwa jednak chwilowo na
Bahamy nie ucieka).
pzdr, Gotfryd