eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSkarbówka, dzieci a fikcja doręczenia
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 53

  • 21. Data: 2012-10-30 15:07:09
    Temat: Re: Skarbówka, dzieci a fikcja doręczenia
    Od: Bydlę <p...@g...com>

    On 2012-10-29 18:12:24 +0000, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> said:

    > ZAŁÓŻMY, że informacje podawane w mediach są wystarczająco ścisłe

    OK

    > +++
    > Kobieta o tym nie wiedziała, bowiem pisma do niej nie dochodziły.

    Prawidłowo: kobieta twierdzi, że nie dochodziły.


    > I teraz mi coś wytłumaczcie proszę, bo nie rozumiem.
    > NIE SŁYCHAĆ, aby nagłaśniana była sprawa "fikcji doręczenia".

    Bo nie ma na razie takiej sprawy.
    Mamy twierdzenia obu stron, nadal nie znamy prawdy.



    > Pism nie dało się dostarczyć. Nijak.
    > "Adresata nie ma, doręczono".


    A co w sytuacji, gdyby wezwania przychodziły, ale nie były odbierane?
    Byłaby rozwiązana zagadka trafienia policji pod właściwy adres?


    --
    Bydlę


  • 22. Data: 2012-10-30 15:54:04
    Temat: Re: Skarbówka, dzieci a fikcja doręczenia
    Od: Maciek <m...@n...pl>

    W dniu 2012-10-30 13:39, Tomasz Chmielewski pisze:
    > Po co, gdy mozna sprawdzic przez internet (i otrzymamy email, "masz nowa
    > wiadomosc od US, zaloguj sie, aby zobaczyc jej tresc")?
    Rozmawiamy o ludziach, którzy nie mają dostępu do internetu. Zapewniam
    Cię, że w tym kraju jeszcze tacy są :->

    > Zreszta, w niektorych krajach, np. Norwegia, niemal wszystko da sie
    > zalatwic przez internet, lacznie ze sprawami podatkowymi czy umowieniem
    > wizyty w przychodni.
    Rozróżniaj "można" od "trzeba". U nas _można_ umówić wizytę w przychodzi
    przez telefon, ale _można_ też stanąć o 5:00 pod przychodnią i "wystać"
    numerek, co jest wciąż czynnością dość popularną :->

    --
    Pozdrawiam
    Maciek


  • 23. Data: 2012-10-30 15:55:17
    Temat: Re: Skarbówka, dzieci a fikcja doręczenia
    Od: Maciek <m...@n...pl>

    W dniu 2012-10-30 14:44, RR pisze:
    > Dowód osobisty, czy paszport, mógłby wyświetlać informację. W
    > najprostszym rozwiązaniu, wystarczy, że zasygnalizuje konieczność udania
    > się do terminalu.
    A kto zapłaci za takie fajne dowody? Kto będzie płacił za wymiany źródeł
    zasilania tych urządzeń, ładowanie, serwis itd itp?

    --
    Pozdrawiam
    Maciek


  • 24. Data: 2012-10-30 15:55:26
    Temat: Re: Skarbówka, dzieci a fikcja doręczenia
    Od: "LW" <...@...com>

    Zainteresował mnie ten temat i nasuwają mi się 2 problemy:

    Przy "skutecznym" doręczeniu nie bierze się pod uwagę, że awizo,
    także to powtórne, może zostać wrzucone do nieodpowiedniej
    skrzynki (np. przez nieodpowiedzialnego listonosza - znam takie
    przypadki) lub może zostać ze skrzynki wyjęte zanim właściciel
    do niej zajrzy (np. przez złośliwego sąsiada). Chodzi mi tu tylko
    o sytuacje gdy adresat nie unika odbioru przesyłki.

    Ponadto sytuacja gdy ktoś zmienia adres lub wyjeżdża na dłużej
    jest stosunkowo prosta wtedy, gdy sprawa już się toczy
    i w interesie danej osoby jest powiadomić o zmianie adresu.
    Ale przecież każda sprawa kiedyś się zaczyna i co jeśli adres
    nie jest aktualny przy próbie doręczenia pierwszego pisma
    w danej sprawie (np. pierwszego pisma z US wzywającego
    w jakiejś sprawie dotyczącej np. PIT-u sprzed paru lat)?

    Chcąc być "świętszym od papieża" należałoby chyba po zmianie
    adresu lub przed dłuższym wyjazdem na wszelki wypadek
    powiadomić o zmianie adresu.
    Tylko KOGO powiadomić ??? Jaka istnieje gwarancja,
    że taki ktoś lub taka instytucja zostanie w razie czego zapytana?

    A przecież jedyną stroną, która w razie czego poniesie
    konsekwencje jest obywatel/ka.

    Myślę, że warto by było zainteresować tym tematem jakiegoś
    "nieodpuszczającego" dziennikarza. Może jak zrobi się szum,
    to sprawa zostanie (lepiej) uregulowana. Oczywiście wiem,
    że kij ma dwa końce i trzeba także pamiętać o sytuacjach,
    gdy korespondencja celowo nie jest odbierana.

    Ciekawe ile jest takich osób, które miały kłopoty z powodu
    tzw. skutecznego doręczenia, gdy pisma nie dostały, a tak
    naprawdę same nic nie zawiniły?

    Pozdrawiam
    L


  • 25. Data: 2012-10-30 16:04:09
    Temat: Re: Skarbówka, dzieci a fikcja doręczenia
    Od: "LW" <...@...com>

    >> Po co, gdy mozna sprawdzic przez internet (i otrzymamy email,
    >> "masz nowa wiadomosc od US, zaloguj sie, aby zobaczyc jej tresc")?

    Jak to można zrobić? Jak wygląda logowanie?
    Czy trzeba na wszelki wypadek sprawdzać co jakiś czas czy jakiejś wiadomości
    nie ma (na przykład będąc w dłuższej podróży),
    czy można ustawić powiadamianie przez US gdy jakąś wiadomość
    wysłał pocztą?

    Pozdrawiam
    L


  • 26. Data: 2012-10-30 16:32:44
    Temat: Re: Skarbówka, dzieci a fikcja doręczenia
    Od: RR <m...@w...pl>

    W dniu 2012-10-30 15:55, Maciek pisze:
    > W dniu 2012-10-30 14:44, RR pisze:
    >> Dowód osobisty, czy paszport, mógłby wyświetlać informację. W
    >> najprostszym rozwiązaniu, wystarczy, że zasygnalizuje konieczność udania
    >> się do terminalu.
    > A kto zapłaci za takie fajne dowody? Kto będzie płacił za wymiany źródeł
    > zasilania tych urządzeń, ładowanie, serwis itd itp?
    >

    Kto płacił przy ostatniej wymianie dowodów? I jakie koszty ponoszą teraz
    urzędy przy wysyłce?
    Najtańsza komórka w detalu XX zł, dowód nie wymaga aż takiej złożoności.
    Nadawanie można wymusić na operatorach GSM, radiowych.
    Znaczący koszt, to opracowanie bezpiecznego systemu, lecz będzie to
    procentować latami.
    Zasilanie? Dowód może odbierać w ostateczności info raz na dobę; brak
    nadajnika; zastosować ogniwo słoneczne.
    Serwis? Brak - tylko wymiana. Tak jak to ma miejsce teraz z dowodami.



  • 27. Data: 2012-10-30 18:36:07
    Temat: Re: Skarbówka, dzieci a fikcja doręczenia
    Od: "qwerty" <q...@p...fm>

    Użytkownik "Tomasz Chmielewski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k6oanc$25vf$...@a...netfront.net...
    > A dla osob, ktore nie posiadaja dostepu do internetu - terminale
    > zamontowane w kazdym urzedzie, w ktorym mozna sprawdzic "panstwowa"
    > koresponcencje.

    Wyobrażasz sobie, aby jakaś babuleńka szła do urzędu skorzystać z terminala?
    Od czego masz PESEL i meldunek?


  • 28. Data: 2012-10-30 19:01:03
    Temat: Re: Skarbówka, dzieci a fikcja doręczenia
    Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org>

    On 10/30/2012 07:36 PM, qwerty wrote:
    > Użytkownik "Tomasz Chmielewski" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:k6oanc$25vf$...@a...netfront.net...
    >> A dla osob, ktore nie posiadaja dostepu do internetu - terminale
    >> zamontowane w kazdym urzedzie, w ktorym mozna sprawdzic "panstwowa"
    >> koresponcencje.
    >
    > Wyobrażasz sobie, aby jakaś babuleńka szła do urzędu skorzystać z
    > terminala?
    > Od czego masz PESEL i meldunek?

    Wyobrazasz sobie, ze jakas babulenka bedzie szla do urzedu wyjasniac,
    dlaczego nie dochodza do niej ponaglenia z US za niezaplacony podatek od
    czegostam?

    Niedolezne osobe z pewnoscia potrzebuja opiekuna (np. dzieci, choc
    niekoniecznie); rowniez dla opiekunow byloby to bardzo dogodne.

    Nie widze tez przeszkod, aby o "urzedowej korespondencji elektronicznej"
    nie informowac przy okazji emailem/SMSem, a rowniez aby dalej wysylac
    tradycyjna poczte, np. po braku reakcji na pierwsza prosbe o kontakt
    droga elektroniczna (z zalozeniem, ze polaczenie obu z nich jest
    wystarczajace, aby uznac pismo za dostarczone).


    I nie dajmy sie zwariowac - nie jestesmy krajem 100% starcow; takie
    udogodnienie byloby bardzo przydatne dla wiekszosci mieszkancow.


    Inny przypadek - wyjezdzasz za granice, wymeldowujesz sie - praktycznie
    nie ma mozliwosci kontaktu z zadnym z polskich urzedow!

    Czegos takiego, jak "wyjezdzam za granice, jeszcze nie mam stalego
    adresu, prosze wysylac wszelka korespondencje na moj adres email (lub
    chocby informacje z prosba o kontakt)" nie ma racji bytu chyba w zadnym
    urzedzie. Pozostaje aresztowanie na lotnisku, bo iles lat temu zle
    wypelnilismy fakture?



    --
    Tomasz Chmielewski
    http://wpkg.org


    --- news://freenews.netfront.net/ - complaints: n...@n...net ---


  • 29. Data: 2012-10-30 21:14:25
    Temat: Re: Skarbówka, dzieci a fikcja doręczenia
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 29 Oct 2012, Marek Dyjor wrote:

    > tylko jak to jest że dostarczyć skutecznie pisma sie nie da
    > ale skutecznie aresztować sie da...

    I to jest clou programu, które streścił 'witek'
    (policjantom za "nie możemy znaleźć" ktoś mógłby dokuczyć).

    > Pomijając ze sprawa tej pani nie jest taka klarowana bo pani na rozprawie
    > była i wiedziała że sąd jej zamienia grzywnę na areszt.

    Tego akurat nie wiedziała - z opisów wyraźnie wynika, że była na
    rozprawie z grzywną, ale sąd nie mógł przyjąć wniosku np. o prace
    społecznie użyteczne, bo jej nie było na rozprawie.

    > Pani sprawę olała bo liczyła że jakoś to będzie.

    Akurat to jest wysoce prawdopodobne.
    IMVHO, mogła nie brać pod uwagę że sąd się w ogóle będzie jeszcze
    tą sprawą zajmował. Grupy nie czyta ;>
    Ale meritum "niemożnosci" to nie zmienia (tej o której mowa u góry)

    pzdr, Gotfryd


  • 30. Data: 2012-10-30 21:23:49
    Temat: Re: Skarbówka, dzieci a fikcja doręczenia
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 30 Oct 2012, Tomasz Chmielewski wrote:

    > A jak prosto by bylo, gdyby mozna bylo sie komunikowac
    > z panstwem za pomoca internetu.

    Prawda.

    > Wtedy nikt by nie mial wymowek

    Nieprawda ;)

    > A dla osob, ktore nie posiadaja dostepu do internetu - terminale

    Najwyraźniej nie zdajesz sprawy, że obywatele nie tylko nie mający
    dostępu do i-netu, ale również nie umiejący obsługiwać komputera,
    mają pełnię praw obywatelskich.
    IMO ewentualna "centralna baza" (z adresami "ważnymi prawnie") mogłaby
    być obsługiwana albo papierowo, albo przez e-puap tudzież podobny
    twór, co rozwikływałoby problem.

    Źródło (problemu) leży w braku takiej bazy.

    Problem uboczny, to ewentualne "włamania", tu rzeczywiście wpakowanie
    w dowód chipa z kluczem pomagałoby rozwiązać problem (DO można
    ukraść, ale i tak *oprócz* tego trzeba się włamać przez hasło).
    No, jeszcze nieśmiertelne "wydawanie na dowód" (mimo że zabronione)
    pozostaje.
    Osobny problem, to czy szanowna władza *poprzestałaby* na kluczu
    (lub kluczach) w tym chipie.

    pzdr, Gotfryd

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1