Użytkownik "tomek wilicki" <t...@w...pl> napisał w wiadomości >>> >
Zdaje się, że wypowiedzi "po co Ci lekarz, ja wiem lepiej co dolega > i
zaraz powiem co zażyć" są sprzeczne z prawem polskim. >

Już przy wejściu na to forum masz zaznaczone, że :
"Forum dotyczy boreliozy i innych chronicznych chorób odkleszczowych z
naciskiem na aspekty medyczne oraz na aktywność społeczną i polityczną
zmierzającą do poprawy losu ludzi z tymi chorobami.
Leczenie boreliozy jest niebezpieczne i może być przeprowadzone wyłącznie
pod ścisłym nadzorem lekarza. Na forum można wymienia idee, ale wszelkie
zmiany i modyfikacje w leczeniu mogą być dokonane po dyskusji z własnym
lekarzem."

Administracja serwisu zabezpiecza się przed posądzaniem ich o złe działanie.
Na opakowaniu papierosów jest duży napis " Palenie zabija" a ile osób tym
się nie przejmuje i pali nadal.
ZiPi

do góry

tomek wilicki wrote:

>> Jeśli oni tę kurację "dostarczają" i na tym zarabiają - można
>> ewentualnie podejrzewać oszustwo.
>
> No wiesz, "podejrzewać" to sobie mogę. Ba, nawet jestem niemal pewien, że
> macza w tym łapy jakiś koncern farmaceutyczny we współpracy z ichnim
> lekarzem - jest tam bardzo silne "naganianie" do lekarza, który leczy

A dowody masz?

> bardzo drogimi lekami nie wykonując badań potwierdzających diagnozę i nie
> zwracając uwagi na brak efektów leczenia. Tyle, że nie mam jak tego
> udowodnić, zaś samo sformułowanie oskarżenia znacznie przekracza tutaj moje
> kompetencje. Ktoś może chce się podjąć?

Wynajmij detektywa.

>>> Zdaje się, że wypowiedzi "po co Ci lekarz, ja wiem lepiej co dolega i
>>> zaraz powiem co zażyć" są sprzeczne z prawem polskim. Jeśli tak, o ile
>>> się nie
>> Masz rację. Zdaje ci się.
>>
>
> Jeszcze raz, powoli, mam prawo napisać:
>
> "Polscy lekarze nic nie wiedzą, powinieneś wsadzić dziecko na 3 zdrowaśki do
> pieca, uwierz mi ja wiem lepiej" - i nie spotkają mnie z tego powodu żadne
> konsekwencje?

Spotkają. Ludzie uznają cię za idiotę :)

> Prawdę mówiąc, nie wierzę, jak dla mnie jest to nakłanianie
> do czynu grożącego trwałą utratą zdrowia / zagrożeniem życia.

Skutki wkładania ssaków do pieca są powszechnie znane.

>>> mylę obojętnym jest, kto owe informacje zamieszcza - odpowiedzialna jest
>>> administracja serwisu, na którym zostały zamieszczone, zwłaszcza gdy była
>>> oficjalna prośba o usunięcie tychże informacji.
>> Nie, nie jest. Gazeta za ogłoszenia też nie odpowiada.
>
> Owszem jest, były już w kraju wyroki skazujące w identycznych sytuacjach,

Taaak? No to podstawę prawną i sygnaturę akt poproszę.

> chociaż nie pamiętam z którego paragrafu. Nawet kiedyś wydawało mi się, że
> wiem (przy okazji mojej poprzedniej tu dyskusji), ale grupowicze
> wyprowadzili mnie z błędu :D

Czyli: plotki z magla.

> Konkretnie - za treść ogłoszeń jako takich nie odpowiadają, ale jeśli mają
> możliwość usunięcia szkodliwych treści, a prośba o ich usunięcie jest

"Szkodliwych"? IMHO zamieszczanie notowań z giełdy, tam gdzie każdy
głupek może je przeczytać jest szkodliwe. I co z tego?

> udokumentowana, mają obowiązek to zrobić. Gwoli ścisłości, mam

Nie, nie mają. Dopiero jakbyś przedstawił dowody na to, że to
przestępstwo. Przedstawiłeś?

> udokumentowaną zarówno prośbę jak i odmowę jej wykonania.

"Udokumentowaną"? Ciekawe jak, bo e-mail to sobie możesz.... ;)

do góry

Janek wrote:

>> Nie, nie jest. Gazeta za ogłoszenia też nie odpowiada.
>
> Kodeks karny art.18 § 3. Odpowiada za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna
> osoba dokonała czynu zabronionego, swoim zachowaniem ułatwia jego

A gdzie zamiar? Nie wspominając już o czynie zabronionym...

do góry

Andrzej Lawa wrote:


>> No wiesz, "podejrzewać" to sobie mogę. Ba, nawet jestem niemal pewien, że
>> macza w tym łapy jakiś koncern farmaceutyczny we współpracy z ichnim
>> lekarzem - jest tam bardzo silne "naganianie" do lekarza, który leczy
>
> A dowody masz?
>

na naganianie? tak, o to pytałeś?

>> bardzo drogimi lekami nie wykonując badań potwierdzających diagnozę i nie
>> zwracając uwagi na brak efektów leczenia. Tyle, że nie mam jak tego
>> udowodnić, zaś samo sformułowanie oskarżenia znacznie przekracza tutaj
>> moje kompetencje. Ktoś może chce się podjąć?
>
> Wynajmij detektywa.
>

i jeszcze co? hehe. By mnie to w jakikolwiek sposób dotyczyło, sprawę
załatwił bym inaczej. A tak - głupio mi po prostu, że jacyś kolesie na
ludzkiej naiwności się bogacą. Jakoś tak czuję, że coś się powinno zrobić.


>>
>> Jeszcze raz, powoli, mam prawo napisać:
>>
>> "Polscy lekarze nic nie wiedzą, powinieneś wsadzić dziecko na 3 zdrowaśki
>> do pieca, uwierz mi ja wiem lepiej" - i nie spotkają mnie z tego powodu
>> żadne konsekwencje?
>
> Spotkają. Ludzie uznają cię za idiotę :)
>

a gdy ktoś posłucha mojej rady?


>>>> mylę obojętnym jest, kto owe informacje zamieszcza - odpowiedzialna
>>>> jest administracja serwisu, na którym zostały zamieszczone, zwłaszcza
>>>> gdy była oficjalna prośba o usunięcie tychże informacji.
>>> Nie, nie jest. Gazeta za ogłoszenia też nie odpowiada.
>>
>> Owszem jest, były już w kraju wyroki skazujące w identycznych sytuacjach,
>
> Taaak? No to podstawę prawną i sygnaturę akt poproszę.
>

mogę co najwyżej linka do artykułu:

erm.. kiedyś był pod tym adresem

http://wiadomosci.onet.pl/1499080,11,item.html

gdzie jeszcze się ślad o tej aferze zachował, nie wiem, poszukaj sobie :D

konkretnie - admin został skazany bo zaniechał skasowania postu z
pogróżkami, szukaj po tych słowach - kluczach


>
> "Szkodliwych"? IMHO zamieszczanie notowań z giełdy, tam gdzie każdy
> głupek może je przeczytać jest szkodliwe. I co z tego?
>

ale nie jest to namawianie do czynów prowadzących do bezpośredniego
zagrożenia życia lub zdrowia.

>> udokumentowana, mają obowiązek to zrobić. Gwoli ścisłości, mam
>
> Nie, nie mają. Dopiero jakbyś przedstawił dowody na to, że to
> przestępstwo. Przedstawiłeś?
>

Jak mówiłem, jeśli przestępstwem / wykroczeniem jest namawianie do czynów
grożących utratą życia lub zdrowia, zwłaszcza podważanie autorytetu lekarza
i zachęcanie do zaniechania kuracji lekarskiej - to owszem, mam takie
dowody.

>> udokumentowaną zarówno prośbę jak i odmowę jej wykonania.
>
> "Udokumentowaną"? Ciekawe jak, bo e-mail to sobie możesz.... ;)

mogę, zwłaszcza gdy w dalszym ciągu znajduje się na serwerze pocztowym.

--
www.vegie.pl

do góry

tomek wilicki wrote:

>>> No wiesz, "podejrzewać" to sobie mogę. Ba, nawet jestem niemal pewien, że
>>> macza w tym łapy jakiś koncern farmaceutyczny we współpracy z ichnim
>>> lekarzem - jest tam bardzo silne "naganianie" do lekarza, który leczy
>> A dowody masz?
>
> na naganianie? tak, o to pytałeś?

Czy masz dowody na to, że ktoś w celu osiągnięcia korzyści majątkowej
(musisz udowodnić celowość działania) wprowadza kogoś w błąd lub
wykorzystuje niewiedzę tego kogoś.

[ciach]

> i jeszcze co? hehe. By mnie to w jakikolwiek sposób dotyczyło, sprawę
> załatwił bym inaczej. A tak - głupio mi po prostu, że jacyś kolesie na
> ludzkiej naiwności się bogacą. Jakoś tak czuję, że coś się powinno zrobić.

Każda reklama to bogacenie się na ludzkiej naiwności.

>>> Jeszcze raz, powoli, mam prawo napisać:
>>>
>>> "Polscy lekarze nic nie wiedzą, powinieneś wsadzić dziecko na 3 zdrowaśki
>>> do pieca, uwierz mi ja wiem lepiej" - i nie spotkają mnie z tego powodu
>>> żadne konsekwencje?
>> Spotkają. Ludzie uznają cię za idiotę :)
>
> a gdy ktoś posłucha mojej rady?

Jego problem.

>>>>> mylę obojętnym jest, kto owe informacje zamieszcza - odpowiedzialna
>>>>> jest administracja serwisu, na którym zostały zamieszczone, zwłaszcza
>>>>> gdy była oficjalna prośba o usunięcie tychże informacji.
>>>> Nie, nie jest. Gazeta za ogłoszenia też nie odpowiada.
>>> Owszem jest, były już w kraju wyroki skazujące w identycznych sytuacjach,
>> Taaak? No to podstawę prawną i sygnaturę akt poproszę.
>>
>
> mogę co najwyżej linka do artykułu:
>
> erm.. kiedyś był pod tym adresem
>
> http://wiadomosci.onet.pl/1499080,11,item.html

Cóż za zbieg okoliczności - takiej strony nie ma.

> gdzie jeszcze się ślad o tej aferze zachował, nie wiem, poszukaj sobie :D
>
> konkretnie - admin został skazany bo zaniechał skasowania postu z
> pogróżkami, szukaj po tych słowach - kluczach

Nie chce mi się. Póki co zakładam, że wymyślasz coś na poczekaniu.

>> "Szkodliwych"? IMHO zamieszczanie notowań z giełdy, tam gdzie każdy
>> głupek może je przeczytać jest szkodliwe. I co z tego?
>
> ale nie jest to namawianie do czynów prowadzących do bezpośredniego
> zagrożenia życia lub zdrowia.

Jak to nie? Stracisz pieniądze - nie będziesz mieć pieniędzy na
leczenie, jedzenie, mieszkanie...

>>> udokumentowana, mają obowiązek to zrobić. Gwoli ścisłości, mam
>> Nie, nie mają. Dopiero jakbyś przedstawił dowody na to, że to
>> przestępstwo. Przedstawiłeś?
>>
> Jak mówiłem, jeśli przestępstwem / wykroczeniem jest namawianie do czynów
> grożących utratą życia lub zdrowia,

Oczywiście, że nie jest - gdyby było, każdy nieco bardziej ekstremalny
sport oraz jego promowanie byłoby nielegalne.

> zwłaszcza podważanie autorytetu lekarza
> i zachęcanie do zaniechania kuracji lekarskiej - to owszem, mam takie
> dowody.

I możesz je sobie [censored]...

>>> udokumentowaną zarówno prośbę jak i odmowę jej wykonania.
>> "Udokumentowaną"? Ciekawe jak, bo e-mail to sobie możesz.... ;)
>
> mogę, zwłaszcza gdy w dalszym ciągu znajduje się na serwerze pocztowym.
>

ROTFL

do góry

Andrzej Lawa wrote:


>
>>>> udokumentowaną zarówno prośbę jak i odmowę jej wykonania.
>>> "Udokumentowaną"? Ciekawe jak, bo e-mail to sobie możesz.... ;)
>>
>> mogę, zwłaszcza gdy w dalszym ciągu znajduje się na serwerze pocztowym.
>>
>
> ROTFL

no dobra, jeśli na prawie znasz się tak, jak na zagadnieniach
informatycznych, to faktycznie ciężko będzie dojść do porozumienia.

O zagadnienia prawne się nie kłócę, zresztą nawet google nie chciało Ci się
użyć - skoro to takie trudne, specjalnie dla Ciebie:

Wchodzisz na stronę www.google.pl

wpisujesz w okienko to, co poleciłem, czyli np "admin skazany za zaniechanie
usunięcia z forum" (bez cudzysłowów)

klikasz "szukaj" albo naciskasz enter

klikasz pierwszy link od góry, taki niebieski

o, ten

http://www.gazetylokalne.pl/modules.php?op=modload&n
ame=News&file=article&sid=1201

Przyszedłem tu po poradę prawną, a uczę gościa google obsługiwać. No, od
dziś już wiesz, że za treść serwisu odpowiada administrator. Dowiedz się
też, że email przechowywany na serwerze pocztowym jest dowodem na to, że
faktycznie taki email został wysłany - o ile oczywiście zainteresowany nie
ma do serwera dostępu.

Na tematy ściśle prawne dyskutował nie będę, bo się nie znam, ale skoro
wypowiadasz się z taką pewnością siebie gdy nie masz racji w sprawach
związanych z informatyką, zakładam że Twoja wiedza w innych dziedzinach
jest równie "nadmuchana" (ładne słowo, co?).

No, to buziaczki, lecę spać.

--
www.vegie.pl

do góry

tomek wilicki wrote:

>>>>> udokumentowaną zarówno prośbę jak i odmowę jej wykonania.
>>>> "Udokumentowaną"? Ciekawe jak, bo e-mail to sobie możesz.... ;)
>>> mogę, zwłaszcza gdy w dalszym ciągu znajduje się na serwerze pocztowym.
>>>
>> ROTFL
>
> no dobra, jeśli na prawie znasz się tak, jak na zagadnieniach
> informatycznych, to faktycznie ciężko będzie dojść do porozumienia.

Bo co? Za głupi jesteś, żeby zrozumieć tekst na poziomie wyższym, niż
dla dzieci z przedszkola?

[ciach]

> http://www.gazetylokalne.pl/modules.php?op=modload&n
ame=News&file=article&sid=1201

Pewnie nie rozumiesz, co oznacza, że oskarżony będzie składał
apelację... Oznacza to, że wyrok nie był prawomocny. I z dużym
prawdopodobieństwem apelacja była udana.

Poszukaj sobie też hasła "warunkowe umorzenie postępowania".

> Przyszedłem tu po poradę prawną, a uczę gościa google obsługiwać. No, od
> dziś już wiesz, że za treść serwisu odpowiada administrator. Dowiedz się

Nie. Wiem, że ty sobie tak ubzdurałeś.

> też, że email przechowywany na serwerze pocztowym jest dowodem na to, że
> faktycznie taki email został wysłany - o ile oczywiście zainteresowany nie
> ma do serwera dostępu.

Och, z tym, że został wysłany to nie dyskutuję - o ile ktoś nie
miał/uzyskał dostępu do tego serwera umożliwiającego mu podłożenie
takiego listu (co jest zupełnie wykonalne, ignorancie).

Teraz pozostaje jeszcze "drobna" kwestia udowodnienia, kto to wysłał i
czy rzeczywiście taka była treść.

Jak chcesz, to zaraz "na serwerze" może się pojawić list od ciebie, w
którym grozisz podłożeniem bomby pod siedzibę Radia Maryja ;->

> Na tematy ściśle prawne dyskutował nie będę, bo się nie znam, ale skoro

No, przynajmniej to do ciebie dotarło. Teraz niech jeszcze do ciebie
dotrze, że korespondencja elektroniczna jest mizernym i trudnym dowodem.

> wypowiadasz się z taką pewnością siebie gdy nie masz racji w sprawach
> związanych z informatyką, zakładam że Twoja wiedza w innych dziedzinach
> jest równie "nadmuchana" (ładne słowo, co?).

Nadmuchane to jest twoje ego, ignorancie.

> No, to buziaczki, lecę spać.

Fuuuj, i jeszcze molestuje heteryków, pedał jeden...

do góry

Andrzej Lawa wrote:


>
> Jak chcesz, to zaraz "na serwerze" może się pojawić list od ciebie, w
> którym grozisz podłożeniem bomby pod siedzibę Radia Maryja ;->
>

dajesz, nie zapomnij o nagłówkach, IP i tych paru innych bajerach które
świadczą o tym, że faktycznie zostało to wysłane ze stanowiska na którym
teraz siedzę. Serwer o2.pl. Nagłówki ściągnij z postu.

--
www.vegie.pl

do góry

tomek wilicki wrote:

>> Jak chcesz, to zaraz "na serwerze" może się pojawić list od ciebie, w
>> którym grozisz podłożeniem bomby pod siedzibę Radia Maryja ;->
>
> dajesz, nie zapomnij o nagłówkach, IP i tych paru innych bajerach które
> świadczą o tym, że faktycznie zostało to wysłane ze stanowiska na którym
> teraz siedzę. Serwer o2.pl. Nagłówki ściągnij z postu.
>

Och, ty jesteś sprytnym terrorystą i nadasz wiadomość z jakiegoś
anonimowego serwera ;)

A tak poważniej: jak jeszcze do ciebie nie dotarło, to chyba już nigdy
nie dotrze... Więc wytłumaczę: sam list dowodem nie jest. Najwyżej
cienką poszlaką. Która ewentualnie może naprowadzić na ślady, które
razem mogą ewentualnie stanowić dowód.

Komputer może mieć otwarte "tylne wejście" - i wtedy pozornie z
używanego przez ciebie IP nadaje ktoś z drugiego końca świata. Komputery
z reguły nie mają wbudowanego monitoringu, więc może przy nim usiąść
ktoś inny. Kwestia determinacji i umiejętności.

do góry

Andrzej Lawa wrote:

> tomek wilicki wrote:
>
>>> Jak chcesz, to zaraz "na serwerze" może się pojawić list od ciebie, w
>>> którym grozisz podłożeniem bomby pod siedzibę Radia Maryja ;->
>>

niespecjalnie mnie tłumaczenia "co by mogło być" interesują, siedzę w
temacie dostatecznie długo aby po prostu wiedzieć co można, a czego nie.

Czekam na ten list.

--
www.vegie.pl

do góry