-
31. Data: 2006-03-22 20:12:13
Temat: Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
Od: "quasi-biolog" <q...@g...SKASUJ-TO.pl>
Sorry, niechcacy usunalem kawalek zdania przed wyslaniem.
Secundo: wylewanie dziecka z kapiela - "uszczesliwienie" (interwencja policji,
aresztowanie, kaftan bezpieczenstwa itd.), jesli ma byc skuteczne, bardziej
samego zainteresowanego skrzywdzi niz jego dobrowolna smierc...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
32. Data: 2006-03-22 22:40:29
Temat: Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
quasi-biolog [###q...@g...SKASUJ-TO.pl.###] napisał:
> Kiedys powaznie zastanawialem sie nad dokladnie takim przypadkiem.
Nawet
> dosc burzliwie debatowalem o tym z kolega, niedoszlym prawnikiem...
> (odpowiedzi nie dostalem i juz sie nie dziwie, dlaczego tych studiow
nie
> skonczyl...) Niebezpieczne narzedzie, uzasadnione podejrzenie
zamachu na
> czyjes zycie itd. - sytuacja zupelnie nieporownywalna z
samobojstwem.
Jak to nieporównywalne? Czy widzisz gdzieś w zacytowanym przez mnie
przepisie (albo gdzieś indziej) ograniczenie tego prawa do życiu lub
zdrowia innej osoby?
> Bujasz. Jak zapowiem to w internecie, to takze naraze sie na
interwencje
> policji?
Pytasz o stronę prawną, czy praktyczną? Bo to istotne. Z prawnego
punktu widzenia nic by nie stało na przeszkodzie podjęciu prawnych
środków przez policjantów. W praktyce raczej nikt tego nie będzie
robił. No ale w wypadku samobójstwa też nie oczekuj desantu ze
śmigłowca przez okno.
Przepis przepisem, a życie życiem. Nawet bardzo ścisła współpraca
policji z różnymi podmiotami przeważnie nie pozwala na dokładne
ustalenie autora anonsu o samobójstwie w ciągu kilku sekund i wysłanie
patrolu interwencyjnego, który pomimo kopnięcia w stołek przez
wisielca zdąży go odciąć przed naciągnięciem liny. Jak ktoś zacznie
wypisywać na forum, że sobie zamierza odebrać życie, to po prostu uda
się tam policjant i będzie próbował coś zdziałać. Porozmawiać z
rodziną, by uważali. Porozmawiać z samym zainteresowanym o jego
kłopotach. Nie tłumacz sobie interwencji policyjnej od razu jako ataku
komandosów. To można w cywilizowany sposób załatwić. Zresztą, jak ktoś
jest zdesperowany i postanowił sobie faktycznie z jakiegoś powodu
odebrać życie, to go nie upilnujesz. Możesz pomóc tylko tym nie do
końca zdecydowanym.
Natomiast osobną sprawą jest strona prawna. Ustawa pozwala podejmować
Policji działania zmierzające również do ratowania życia samobójcy.
Przy czym zatrzymanie nie załatwia sprawy, bowiem nie możesz do końca
życia tego człowieka pilnować w areszcie. A zatem zatrzymanie, ale
połączone przykładowo z przekazaniem desperata lekarzowi czy rodzinie.
To jest inne zatrzymanie, niż sprawcy przestępstwa.
>> Natomiast co do papierosa, to
>> zagrożenie nie jest bezpośrednie, to znaczy jeszcze nie
udowodniono,
> Alez oczywiscie, ze udowodniono. Nawet na kazdej paczce ostrzega Cie
o nim
> minister zdrowia...
I sądzisz, że jest to bezpośrednie zagrożenie? Czyli większość
wypalonych papierosów kończy się śmiercią?
>> że zapalenie papierosa powoduje natychmiastowe zejście śmiertelne.
> Nie manipuluj. Napisales: "zdrowia lub zycia", a nie "natychmiastowa
> utrate zycia".
Nie manipuluje. W zacytowanym przeze mnie przepisie jest o
BEZPOŚREDNIM zagrożeniu. Bezpośrednie zagrożenie mamy wówczas, gdy
naturalną konsekwencją działania jest zazwyczaj zagrożenie. Tu musi
być wysokie prawdopodobieństwo natychmiastowego skutku. Przykładowo,
jak ktoś zamierza skoczyć z dachu wysokiego budynku, to z wysokim
prawdopodobieństwem sobie większą lub mniejszą krzywdę zrobi.
Natomiast prawdopodobieństwo natychmiastowego zejścia śmiertelnego w
wyniku zapalenia papierosa jest raczej znikome.
> Primo: moje zycie, moja sprawa. Wszystkim "uszczesliwiaczom na
sile" -
> wara! Secundo: wylewanie dziecka z kapiela - "uszczesliwienie" (
Mnie kabaret kojarzy się z czymś śmiesznym. Ja tam w wieszaniu się,
czy innych podobnych dzialaniach niczego śmiesznego nie widzę.
>> Ja tu niczego śmiesznego w tym nie widzę.
> No wlasnie. I to mnie przeraza....
To, że nie widzę? No, jeszcze kilka osób na grupie - sądząc z
wypowiedzi - również jakoś takimi rzeczami nie czuje się rozbawiona.
> Non sequitur. Przeciez nie to w pasach jest komiczne, ze sa
> nieskuteczne, lecz to, ze sluza do "uszczesliwiania na sile". Jesli
chce
> ryzykowac zycie, to uwazam, ze mam do tego "przyrodzone prawo" i nie
> zycze sobie, by sie panstwo w to wtrącało.
Wychodząc z tego założenia, to wiele przepisów uszczęśliwia Cię na
siłę. Poczynając od ustawowego zakazu zabijania noworodka. A może on
nie chce żyć? Czy ktoś pyta noworodka o to?
>> Z tego też powodu do prowadzenia pojazdu trzeba mieć przeważnie
>> uprawnienia,
> Oczywiscie. Co nie zmienia faktu, ze jest to przedsiewziecie
narazajace
> zycie innych, poza kierowca, ludzi. Na oko - znacznie bardziej niz
> klasyczne samobojstwo (chocby i ten skok z okna).
Zajrzyj do mojego wywodu na temat bezpośredniego zagrożenia wyżej.
Naturalną konsekwencją jazdy samochodem nie jest utrata przez kogoś
życia. Oczywiście, jak przy każdej czynności może do tego dojść.
Możesz śpiąc spaść z łóżka i się połamać nawet.
>> do łażenia po większej drabinie również,
> Czyzby?
A o uprawnieniach do pracy na wysokości słyszałeś coś? Jak nie, to
proponuję lekturę Google.
>> Znam co najmniej kilka takich przypadków.
> Ile? Jaki to odsetek wszystkich samobojstw?
Wszystkie udane pociągają za sobą śmierć co najmniej jednej osoby. :-)
>> W Krakowie samobójczyni
>> skacząca z akademika zabiła wchodzącego do środka,
> W Polsce co roku na drogach ginie conajmniej 5000 osob (o liczbie
> rannych nie wspominajac). Mozna to latwo zmienic nakladajac znaczne
> obostrzenia przy przyznawaniu prawa jazdy i wprowadzajac techniczne
> ograniczenia predkosci maksymalnej pojazdow. Nikt sie nie kwapi...
> A samobojcow, ktorzy zabijaja tyle osob postronnych co meteoryty,
chcesz
> przesladowac akcjami policyjnymi jak ta z artykulu w onecie.
Kabaret.
Skoro chcesz do tego statystycznie podchodzić? No to te 5.000 osób, na
ile osób wyjeżdżających w roku w podróż? Myślę, że rozważając każą
podróż z osobna, to spoko kilka miliardów rocznie. Jaki tu odsetek
masz? A przy samobójstwie myślę, że ilość ofiar w stosunku do prób
samobójczych będzie przekraczać znacznie 50%.
> Znaczy sie sugerujesz, ze wysadzanie sie w powietrze gazem z
kuchenki
> jest na tyle popularna metoda samobojstwa, ze uzasadnia takie akcje
> policji... pozdrawiam
> quasi-biolog
Nie. Sugeruję, że jak niedouczony samobójca będzie się truł gazem i
gaz wybuchnie przypadkowo (załóżmy ktoś zadzwoni dzwonkiem i będzie
iskra), to zmiecie cały budynek. Widziałeś kiedyś miejsce wybuchu
butli z gazem przykładowo?
-
33. Data: 2006-03-22 22:41:07
Temat: Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
quasi-biolog [###q...@g...SKASUJ-TO.pl.###] napisał:
> Sorry, niechcacy usunalem kawalek zdania przed wyslaniem.
> Secundo: wylewanie dziecka z kapiela - "uszczesliwienie"
(interwencja
> policji, aresztowanie, kaftan bezpieczenstwa itd.), jesli ma byc
> skuteczne, bardziej samego zainteresowanego skrzywdzi niz jego
> dobrowolna smierc...
To znaczy uważasz, że można gościowi zrobić coś więcej, niż go zabić?
-
34. Data: 2006-03-23 11:00:57
Temat: Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>
quasi-biolog <q...@g...SKASUJ-TO.pl> napisali:
>
> Non sequitur. Przeciez nie to w pasach jest komiczne, ze sa nieskuteczne, lecz
> to, ze sluza do "uszczesliwiania na sile". Jesli chce ryzykowac zycie, to
> uwazam, ze mam do tego "przyrodzone prawo" i nie zycze sobie, by sie panstwo w
> to wtracalo.
W takim wypadku nalezaloby takze zroznicowac moja odpowiedzialnosc za
spowodowanie wypadku. Kiedy bedziesz w pasach skonczy sie na kilku
siniakach, a jak bedziesz niezapiety moge odpowiadac za spowodowanie
smierci.
Jesli ma byc dowolnosc w zapinaniu pasow, to sprawcy wypadkow nie powinni
odpowiac za smierc albo ciezkie uszkodzenia takich luzakow.
--
....................................................
...........
. KRZYZAK ############ UWAGA! ################.
. Skierniewice ####################################.
......................... http://www.pomocdladominiki.com.pl ..
-
35. Data: 2006-03-23 11:29:18
Temat: Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Jacek Krzyzanowski" <j...@p...pl> napisał w
wiadomości news:slrne24v9f.dce.j.krzyzanowski@bilet.intercity.p
l...
> W takim wypadku nalezaloby takze zroznicowac moja odpowiedzialnosc za
> spowodowanie wypadku. Kiedy bedziesz w pasach skonczy sie na kilku
> siniakach, a jak bedziesz niezapiety moge odpowiadac za spowodowanie
> smierci.
> Jesli ma byc dowolnosc w zapinaniu pasow, to sprawcy wypadkow nie powinni
> odpowiac za smierc albo ciezkie uszkodzenia takich luzakow.
Idźmy dalej! W przypadku śmierci "luzaka" specjalny rabat za zaoszczędzenie
kosztów leczenia;)
--
Pzdr
Leszek
GG1631219
"Masz prawo odmówić odpowiedzi na ten post. Jeżeli z tego prawa nie
skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko tobie."
-
36. Data: 2006-03-23 12:48:05
Temat: Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
quasi-biolog wrote:
> Karalne sa takze inne glupoty, np. kazirodztwo (nawet w odniesieniu do osob
> doroslych dzialajacych dobrowolnie!), "zbezczeszczenie" zwlok, posiadanie -
> nie produkcja! - pornografi dzieciecej, nawet bez udzialu dzieci (animacje,
> rysunki, dzieci grajace w pedofilskim porno ale w scenach seksualnie
> neutralnych itp.).
Delikatnie mówiąc: mijasz się z prawdą.
Mniej delikatnie: bredzisz.
Karalne jest utrwalanie (art. 200 KK, par.2) oraz produkowanie w celu
rozpowszechniana, sprowadzanie i rozpowszechnianie (art. 202 KK, par.3)
treści pornograficznych z udziałem osoby poniżej 15. roku życia".
Rysunek to nie osoba.
Tak swoją drogą to samo posiadanie zasadniczo nie jest nielegalne.
Nielegalne jest sprowadzanie :) A jak ma, to musiał utrwalić,
wyprodukować lub sprowadzić.
-
37. Data: 2006-03-24 08:16:28
Temat: Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
Od: krys <k...@p...onet.pl>
quasi-biolog napisał(a):
>> Natomiast co do papierosa, to
>> zagrożenie nie jest bezpośrednie, to znaczy jeszcze nie udowodniono,
>
> Alez oczywiscie, ze udowodniono. Nawet na kazdej paczce ostrzega Cie o
> nim minister zdrowia...
Nie na każdej, na niektórych pisza, że palenie grozi impotencją:-)
>> Czemu miałby być kabaret?
>
> Primo: moje zycie, moja sprawa. Wszystkim "uszczesliwiaczom na sile" -
> wara!
No to sie powieś bez powiadamiania o tym całego swiata za pomoca
internetu. Jeśli ktoś powiadamia, można przypuszczać, że woła o pomoc w
taki zawoalowany sposób, bo jeszcze cała nadzieja w nim nie umarła.
>> No ale kilka żyć ludzkich uratował.
>
> Non sequitur. Przeciez nie to w pasach jest komiczne, ze sa
> nieskuteczne, lecz to, ze sluza do "uszczesliwiania na sile". Jesli
> chce ryzykowac zycie, to uwazam, ze mam do tego "przyrodzone prawo" i
> nie zycze sobie, by sie panstwo w to wtracalo.
No, a ja sobie nie życzę finansowania zbędnego leczenia idioty, który
się połamał wylatując przez szybę samochodu, bo mial fantazję nie
zapiąć pasów.
--
Pozdrawiam
Justyna
-
38. Data: 2006-03-24 09:03:11
Temat: Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
Od: Dominik & Co <D...@w...pl>
Andrzej Lawa napisał(a):
> Tak swoją drogą to samo posiadanie zasadniczo nie jest nielegalne.
Uaktualnij swą wiedzę:
Art. 202, par. 4 KK:
"Kto utrwala, sprowadza, przechowuje lub posiada treści pornograficzne z
udziałem małoletniego poniżej lat 15,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5."
A swoją drogą pojęcie "treści pornograficznych" nie jest nigdzie
zdefiniowane, więc teoretycznie i za zdjęcie gołego niemowlaka mogą Cię
wsadzić...
Uzasadnienie teoretyczne, jak w przypadku narkotyków, policja
nie potrafi dowieść rozpowszechniania.... :-D
Statystyki na pewno się polepszyły i o to chodzi :-)
--
Dominik (& kąpany)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (Stanisław Jerzy Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy, do czego mam prawo zgodnie z Art. 54 Konstytucji
RP
-
39. Data: 2006-03-24 09:08:38
Temat: Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
Od: Dominik & Co <D...@w...pl>
krys napisał(a):
>
> No, a ja sobie nie życzę finansowania zbędnego leczenia idioty, który
> się połamał wylatując przez szybę samochodu, bo mial fantazję nie
> zapiąć pasów.
Tak samo ja nie życzę sobie finansowania idioty, który zmarnował
sobie zdrowie paleniem i teraz leży chory na raka. I tego, co po górach
łaził, a mógł przed telewizorem siedzieć. I tego,co się przeziębił, bo czapki nie
nosił...
--
Dominik (& kąpany)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (Stanisław Jerzy Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy, do czego mam prawo zgodnie z Art. 54 Konstytucji
RP
-
40. Data: 2006-03-24 09:17:45
Temat: Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
Od: Dominik & Co <D...@w...pl>
quasi-biolog napisał(a):
> Co to ma niby oznaczac? Policja ma prawo interweniowac w czyjas probe
> samobojstwa??? Jak to: wtargnac do mieszkania, przeszkodzic, aresztowac? Jakim
> prawem?
"Ochrona życia". Policja ma obowiązek interwencji, gdy zagrożone jest życie
ludzkie.
Jesteś niewolnikiem państwa, państwo straci, jak mu się niewolnik zabije.
Poza tym przecież niewolnik jest idiotą, trzeba myśleć za niego.
Idiota niewolnik nie wie, na co wydać swoje pieniądze- państwo wie lepiej.
Niewolnik idiota nie zadba sam o swoją przyszłość, trzeba go zmusić
do płacenia na zusy i inne chore kasy. Zapinanie pasów w samochodzie,
zakaz posiadania narkotyków, zakaz wycięcia bez specjalnego zezwolenia
drzewa, które sam posadziłeś na swoim własnym terenie... długo by wymieniać.
Dobre państwo dba o swoich niewolników :-D
To prawdopodobnie pochodna ideologii chrześcijańskiej, która uważa, że
człowiek jest niewolnikiem Jahwe, nie należy sam do siebie. Ale to
tylko moje zdanie :-)
> Nawiasem mowiac, prawo karzace za namawianie/pomoc w samobojstwie to tylko
> taki polski potworek, czy podobny totalitaryzm obowiazuje tez w cywilizowanych
> krajach?
W znacznej części niestety tak.
--
Dominik (& kąpany)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (Stanisław Jerzy Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy, do czego mam prawo zgodnie z Art. 54 Konstytucji
RP