-
11. Data: 2003-12-29 23:09:01
Temat: Re: Sad Grodzki. Pismo do prezesa.
Od: kam <k...@p...onet.plX>
Robert Tomasik wrote:
> Jeśli już koniecznie chcesz coś do nich pisać, to może po prostu
> konstruktywny wniosek, by pomyśleli o miejscu odpowiednim do pozostawienia
> roweru.
na Kocjana? najpierw mogliby pomysleć o miejscu dla samochodu, później o
zrobieniu dojazdu, jakiegoś kiosku, sklepiku,bufetu itp., miejsce dla
rowerów moze poczekać ;))
KG
-
12. Data: 2003-12-29 23:58:31
Temat: Re: Sad Grodzki. Pismo do prezesa.
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "kam" <k...@p...onet.plX> napisał w wiadomości
news:bsqbss$om2$1@inews.gazeta.pl...
> na Kocjana? najpierw mogliby pomysleć o miejscu dla samochodu, później o
> zrobieniu dojazdu, jakiegoś kiosku, sklepiku,bufetu itp., miejsce dla
> rowerów moze poczekać ;))
Nigdy tam nie byłem. Ale wniosek do Prezesa, by z uwagi na trudności
lokalowe uznał za właściwe uczestnictwo w rozprawie na siodełku rowerowym
uważam za karkołomne, bez względu na to, czy wnioskodawca jako argument
podniesie brak miejsc parkingowych, czy też swój odmienny światopogląd,
czy też obydwa te argumenty łącznie. Nie przesadzajmy. To niech wydadzą
zarządzenie, że można rower zostawić w szatni. Szatnia tam jest?
-
13. Data: 2003-12-30 08:44:05
Temat: Re: Sad Grodzki. Pismo do prezesa.
Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>
Użytkownik "kam" <k...@p...onet.plX> napisał w wiadomości
news:bspu7b$3ts$3@inews.gazeta.pl...
> Tomasz Waszczynski wrote:
> > Generalnie brak szczegółowego ustosunkowania się do najpoważniejszego
> > zarzutu, tj. nieodpowiedniego stroju, więc trudno coś więcej napisać.
> > Aha - może tylko tyle, że opisywanie ile to mógł kosztować dojazd do
sądu, a
> > ile kosztował, jest dość kompromitujące w świetle art. 277 kpc. A
ignorantia
> > iuris nocet. I tak powinno być.
>
> A co ma art.277 kpc do postępowania o wykroczenie? :)
Nic, ale nie było wiadomo o co sprawa :)
Pozdrawiam,
Washko
-
14. Data: 2003-12-30 12:30:24
Temat: Re: Sad Grodzki. Pismo do prezesa.
Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>
Użytkownik "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org> napisał w wiadomości
news:bsrdt2$p6n$1@inews.gazeta.pl...
> > > Generalnie brak szczegółowego ustosunkowania się do najpoważniejszego
> > > zarzutu, tj. nieodpowiedniego stroju, więc trudno coś więcej napisać.
> > > Aha - może tylko tyle, że opisywanie ile to mógł kosztować dojazd do
> sądu, a
> > > ile kosztował, jest dość kompromitujące w świetle art. 277 kpc. A
> ignorantia
> > > iuris nocet. I tak powinno być.
> >
> > A co ma art.277 kpc do postępowania o wykroczenie? :)
>
> Nic, ale nie było wiadomo o co sprawa :)
Wcześniej nie miałem czasu szukać...
Zastosowanie w sprawie miał art. 3 dekretu z 1950 r. o należnościach
świadków, biegłych i stron w postępowaniu sądowym, aczkolwiek w tym
przypadku mógłby nie mieć zastosowania.
Pozdrawiam,
Washko
-
15. Data: 2003-12-30 15:58:00
Temat: Re: Sad Grodzki. Pismo do prezesa.
Od: "Robert Ostrowski" <r...@i...pl>
> Robert Tomasik wrote:
> > Jeśli już koniecznie chcesz coś do nich pisać, to może po prostu
> > konstruktywny wniosek, by pomyśleli o miejscu odpowiednim do pozostawienia
> > roweru.
>
> na Kocjana? najpierw mogliby pomysleć o miejscu dla samochodu,
Parking dla samochodow jest, wjazd tuz przed restauracja
> później o
> zrobieniu dojazdu,
Jakiego dojazdu? Dla kogo?
> jakiegoś kiosku, sklepiku,
To znajdziez w oddalonym o 500 m osiedlu wojskowym.
> bufetu itp.
Jest Restauracja, calkiem tania.
, miejsce dla
> rowerów moze poczekać ;))
A niby dlaczego? Czy rowerzysta jest czyms gorszym?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
16. Data: 2003-12-30 16:03:43
Temat: Re: Sad Grodzki. Pismo do prezesa.
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Robert Ostrowski" <r...@i...pl> napisał w
wiadomości news:43d7.000001d3.3ff1a088@newsgate.onet.pl...
> A niby dlaczego? Czy rowerzysta jest czyms gorszym?
Gorszym niż posiadacz auta który płaci dodatkowe podatki za posiadanie
auta.
Pozdr
Leszek
-
17. Data: 2003-12-30 16:05:35
Temat: Re: Sad Grodzki. Pismo do prezesa.
Od: "Robert Ostrowski" <r...@i...pl>
> Pewnie może niecałkiem na temat, ale nie mogę się powstrzymać od zadania
> tego pytania. Czy mógłbyś mi przybliżyć z czym związany jest fakt
> konieczności wydatkowania tych 2 zł w związku z przyjazdem rowerem? To
> jakaś amortyzacja, czy co?
Dobrze trafiles! Jest amortyzacja rocznej eksploatacji roweru+koszt zakupu
roweru w przeliczeniu na km.
> To już zaczyna zahacza o imputowanie Prezesowi Sądu, iż wszedł w związek
> przestępczy ze złodziejami rowerów i specjalnie w tym celu nie
> zorganizował parkingu dla rowerów. Nie przesadzasz czasem? Po za tym, jak
> sam piszesz przypadki przyjazdu na rowerze są rzadkie.
Sa rzadkie gdyz w ogole rowerzysta jest rzadkim widokiem w Warszawie (co mnie
bardzo dziwi gdyz w iinych krajach europejskich na rowerze jezdzi 20-30 razy
wiecej osob).
> A zatem idąc Twoim
> tokiem rozumowania, to powinni przed sądem umieścić taką barierkę do
> przywiązywania konia (jak w westernach przed barem), bo a nuż ktoś będzie
> miał kaprys przyjechać wierzchem do wysokiego sądu.
Nie skomentuje.
> Słowo światopogląd nie bardzo mi tu pasuje. Nie wiem co ma światopogląd do
> wjazdu na salę rozpraw na rowerze.
Po pierwsze to nie wjechalem na sale na rowerze tylko rower zostawilem na dole,
przed budynkiem.
Po drugie na sale wszedlem w normalnym stroju: czarne spodnie + zolta bluza
(nie kurtka)
> Czego oczekujesz w odpowiedzi? Czy chcesz, by prezes sądu uznał
> za normalne, że na salę rozpraw wjeżdża się na rowerze?
Juz powiedzialem. Nie wjezdza ale dojezdza a to jest kolosalna roznica.
> Prowadząca
> rozprawę zwróciła Ci uwagę, że nieco niestosownie jesteś ubrany i sprawę
> pewnie uznała za zakończoną ze swej strony. Trudno mi w chwili obecnej
> odnieść się do tego, czy miała, czy nie miała racji, bo tego Twojego
> stroju nie widziałem. Z między wierszy wygląda na to, że nie tyle wszedłeś
> na salę w stroju sportowym, co jeszcze z rowerem, skoro podnosisz fakt,
> ze przecież nie miałeś go gdzie zostawić.
Patrz wyzej
> Co do zasady uważam, że prezes
> miał o tyle rację, że pomiędzy garniturem, a dresem istnieją jeszcze
> pośrednie formy ubioru, które z jednej strony nie powinny zostać uznane za
> uwłaczające powadze sądu, a z drugiej strony pozwalają na przejazd
> rowerem.
I oto mi wlasnie chodzi.
>
> Jeśli już koniecznie chcesz coś do nich pisać, to może po prostu
> konstruktywny wniosek, by pomyśleli o miejscu odpowiednim do pozostawienia
> roweru.
Dzieki. Napisze.
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
18. Data: 2003-12-30 18:20:23
Temat: Re: Sad Grodzki. Pismo do prezesa.
Od: kam <k...@p...onet.plX>
Robert Ostrowski wrote:
> Parking dla samochodow jest, wjazd tuz przed restauracja
ale ja chcę bezpłatny :)
> Jakiego dojazdu? Dla kogo?
asfaltu na ulicy, normalnego chodnika i normalnych autobusów, a nie tego
złomu ;)
> To znajdziez w oddalonym o 500 m osiedlu wojskowym.
jeszcze jakieś propozycje? a w sądzie by sie nie dało? Na pewno
skorzystałoby z niego więcej osób niż ze stojaka na rowery ;)
> A niby dlaczego? Czy rowerzysta jest czyms gorszym?
Gorszym nie, ale w mniejszości
KG
-
19. Data: 2003-12-30 19:17:47
Temat: Re: Sad Grodzki. Pismo do prezesa.
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Robert Ostrowski" <r...@i...pl> napisał w
wiadomości news:43d7.000001db.3ff1a24e@newsgate.onet.pl...
> Dobrze trafiles! Jest amortyzacja rocznej eksploatacji roweru+koszt
zakupu
> roweru w przeliczeniu na km.
Ale z Ciebie oryginał. Aż dziw, że nie doliczyłeś im amortyzacji butów (w
końcu się ścierają) o pozostałej części garderoby nie zapominając.
>
> Sa rzadkie gdyz w ogole rowerzysta jest rzadkim widokiem w Warszawie (co
mnie
> bardzo dziwi gdyz w iinych krajach europejskich na rowerze jezdzi 20-30
razy
> wiecej osob).
Ale mam nadzieję, że winą za to już owego prezesa sądu nie masz zamiaru
obarczać? W tym, co piszesz jest wiele racji. Ale dla czego oczekujesz
rozwiązania tych problemów przez Prezesa Sądu. Przecież on nie może
odpowiadać za budowanie w odpowiedniej odległości od sądu parkingów,
sklepów czy innych tego typu instytucji. Moim zdaniem włąściwym adresatem
Twoich, poniekąd słusznych postulatów będzie Zarząd Dzielnicy albo Urząd
Miasta. To do jego obowiązków należy zagospodarowanie tereneu. Prezes Sądu
pozostaje właściwy conajwyżej w przedmiocie sposobu prowadzenia
postępowania przed sądem.
>
> Nie skomentuje.
A czemu? Wszak skoro ktoś ma prawo przyjechać na rowerze, to dla czego nie
mógłby na koniu, ośle czy wielbłądzie albo zgoła słoniu. I co ma z tym
zwierzęciem zrobić? Prezes Sądu powinien być otwarty na szerokie
światopoglądy. Ale w sumie to uważam, że w dobie współczesnej techniki
należało by pomyśleć o lądowisku dla helikopterów, o normalnych samolotach
nie wspominając.
>
> Po pierwsze to nie wjechalem na sale na rowerze tylko rower zostawilem
na dole,
> przed budynkiem.
> Po drugie na sale wszedlem w normalnym stroju: czarne spodnie + zolta
bluza
> (nie kurtka)
Nie widziałem tego stroju, to trudno mi się odnieść do jego wyglądu. Nie
upieram się wcale, że był niestosowny. No ale skoro jednak rower gdzieś
tam w końcu dało się zostawić, to dlaczego zawracasz tym głowę Prezesowi?
Czyli jak rozumiem przy odrobinie inwencji pomimo braku parkingu i tych
barierek / boksów jednak udał się jakoś problem roweru rozwiązać.
>
> Juz powiedzialem. Nie wjezdza ale dojezdza a to jest kolosalna różnica.
Oczywiście, że kolosalna. Ten wjazd na rowerze wywnioskowałem z faktu, iż
żaliłeś się, że nie miałeś go gdzie zostawić. Jeśli tak nie było, to
przepraszam za gorzkie słowa, bo oczywiście były niesłuszne.
>
> > Co do zasady uważam, że prezes
> > miał o tyle rację, że pomiędzy garniturem, a dresem istnieją jeszcze
> > pośrednie formy ubioru, które z jednej strony nie powinny zostać
uznane za
> > uwłaczające powadze sądu, a z drugiej strony pozwalają na przejazd
> > rowerem.
>
> I oto mi wlasnie chodzi.
No ale w końcu nie wiem o co chodzi. Sędzina zwróciła uwagę, bo uznała, że
jesteś ubrany niestosownie. Być może się myliła, bo nie widziałem tego
stroju. Ale po co drążyć tak dogłębnie ten temat?
> >
> > Jeśli już koniecznie chcesz coś do nich pisać, to może po prostu
> > konstruktywny wniosek, by pomyśleli o miejscu odpowiednim do
pozostawienia
> > roweru.
>
> Dzieki. Napisze.
Rozważ moją propozycje, czy właściwszym adresatem nie będzie Zarząd
Dzielnicy.
-
20. Data: 2003-12-30 19:21:07
Temat: Re: Sad Grodzki. Pismo do prezesa.
Od: "Robert" <r...@e...pl>
>
> > A niby dlaczego? Czy rowerzysta jest czyms gorszym?
>
> Gorszym niż posiadacz auta który płaci dodatkowe podatki za posiadanie
> auta
Podatki to owszem placi ale niewspolmierne do szkod jakie wyrzadza swoja
bryczka.
- Podatki na drogi wcale nie pokrywaja szkod jakie wyrzadza kazdy samochod,
- brak jest oplat za szkody wyrzadzane srodowisku na skutek znacznej emisji
spalin
- czy placisz za utrzymanie trawnikow? Nie, a przeciez systematycznie na nich
parkujesz!
- brak jest oplat za zlomowanie samochodow
- brak jest oplat za swiadczenia zdrowotne powypadkowe naskutek potracania
rowerzystow oraz pieszych
- Nie ponosisz rowniez oplat za pranie odziezy pieszym i rowerzystom gdy ich
ochlapiesz
woje ulubione autko jest nieporzadanym spolecznym zlem.
Przykladow moge mnozyc. Zatem widziz ze t
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl