-
21. Data: 2004-12-20 00:32:04
Temat: Re: STOEN, jak wywalczyc swoje?
Od: "Lendzian" <l...@t...pl>
> Jak Ty mało wiesz o życiu... Mi się np. żarówki jeśli już przepalają, to w
> chwili włączenia. A nie podczas świecenia.
Ooo, widzę, że doświadczona osoba się trafiła - jak miło.
Jeśli nie jesteś z wyształcenia np. eketrotechnikiem, to daruj sobie swoje
mądrości
dotyczące elektronów, a podziel się tymi dostyczącymi prawa, bo na 100%
takie masz.
A żarówki się klepią podczas skoków napięcia - włączanie i wyłączanie.. nie
tylko żarówki,a
ale to tak doświadczona osoba wie.
> Albo Twój komputer (zasilacz) był na tyle niskiej jakości, że odłączenie
> mu prądu na wejściu i potem podłaczenie mu go z powrotem było dla niego
> zabójcze.
Tak się działo przy każdym włączaniu i wyłączaniu i jakoś nie umieral.
Może przyszedł na niego koniec, ale jakoś nie wierzę, że akurat w momencie
zwarcia w sieci STOENu.
>> Powyzszy fragment przypomina rozprawe, w kazdym razie dla mnie - osoby,
>> ktora prawnikow znatylko z filmow i dowcipow.
> Duh - i o to międy innymi chodzi. Jeśli nie uda Ci się tutaj wykazać
> swojej racji, w sądzie masz jeszcze mniejsze szanse. A tam już to sporo
> kosztuje.
Zapytałem tylko co jeszcze oprócz odwolania mogę zrobić.
A jeśli sąd, to jedyna możliwość, to nie pójdę tam, bo będą prawnicy
opłaceni przez STOEN, jeśli do czegoś by doszło.. a oni przecież bez ściemy
i omylości przytoczą swoją wszechwiedzę elektrotechniczną i powołają
biegłych...
Więc ja, jako że nic nie wiem o życiu nic nie zdziałam.
>> Hmmm, moze stad, ze powodem calego zajscia była awaria STARGO izolatora
>> na Mokotowie, ktora spowodowala ZWARCIE (huk i troche iskier).
>
> Stary - może. Ale czy jesteś w stanie wykazać, że był ZA stary?
Bo ja wiem? Jak pękł, to chyba juz samo o soie mówi.
Termin zmęczenie materiału zapewne nie jest Ci obcy, więc po co powyższe
pytanie?
> Np. ja mam 18-letni motocykl. Jest stary. Ale czy jest za stary? Nie.
> Jeździ, oleju nie gubi, pali mało, hamulce działają, oświetlenie też...
Część dawców nerek pewnie myślało, że hamulce nie są za stare, bo jeszcze
wczoraj działały. Jakby wszyscy myśleli tak jak Ty i nie wymieniali zużytych
części
zanim się zepsują, to np. samoloty spadałyby dużo częściej.
Osobiście jeżdzę w górach na rowerze i jakbym miał punt widzenia na te
sprawy takie
jak Ty, to już bym pewnie leżal połamany, bo jednal jakas linka hamulcowa
okazala sie za stara...
Ale na szczęście kości mam całe, bo dzieki mojej niewiedzy o życiu wymieniam
je co sezon.
A Tobie życzę szczęscia z gruchotem.
>> No nic.. w kazdym razie dziekuje za w 90% nieowocna dyskuje na temat
>> tego,
> Następnym razem idź prosto do sądu - jak zapłacisz za zawracanie głowy
> sądowi, to może porzyjdzie ci do tej twojej główki, że taka dyskusja to
> spora przysługa dla ciebie.
Wiem i za to wszystkim dziekuję.
A taka dyskusja to dobra okazja dla Ciebie, żeby się trochę rozkompleksic,
co?
Taka wiedza o życiu... no no. Jestem pod wrażaniem. Dołączając jeszcze
filozofię z motorem
to aż zazdroszczę szczęścia.
> A przy twoiej postawie może jeszcze dostaniesz grzywnę za obrazę sądu.
Znaczy jakiej postawie Panie elektryko-prawniku (prawniko-elektryku)?
-
22. Data: 2004-12-20 00:34:45
Temat: Re: STOEN, jak wywalczyc swoje?
Od: "Lendzian" <l...@t...pl>
> Zostało o powiedzianie już wielokrotnie - taką przyczyną mogła być
> tandetność twojego zasilacza.
Mogła, ale nie musiała.
Nie wiem, czy czytasz początki tematów rozmów do których raczysz swą osobą
dołączać, ale ja tam wcale nie pytałem, czy tandetność mojego zasilacza jest
przyczyną.
Następnym razem przczytaj też pierwszego mejla z tematu... będzie lepiej.
-
23. Data: 2004-12-20 01:37:11
Temat: Re: STOEN, jak wywalczyc swoje?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Lendzian wrote:
>>Jak Ty mało wiesz o życiu... Mi się np. żarówki jeśli już przepalają, to w
>>chwili włączenia. A nie podczas świecenia.
>
> Ooo, widzę, że doświadczona osoba się trafiła - jak miło.
> Jeśli nie jesteś z wyształcenia np. eketrotechnikiem,
> to daruj sobie swoje mądrości
No nie jestem. Ale kto to jest eketrotechnik?
> dotyczące elektronów, a podziel się tymi dostyczącymi prawa, bo na 100%
> takie masz.
> A żarówki się klepią podczas skoków napięcia - włączanie i wyłączanie.. nie
> tylko żarówki,a ale to tak doświadczona osoba wie.
No i tutaj też miałeś włączenie i wyłączenie (a raczej odwrotnie -
wyłączenie i włączenie).
>>Albo Twój komputer (zasilacz) był na tyle niskiej jakości, że odłączenie
>>mu prądu na wejściu i potem podłaczenie mu go z powrotem było dla niego
>>zabójcze.
>
> Tak się działo przy każdym włączaniu i wyłączaniu i jakoś nie umieral.
> Może przyszedł na niego koniec, ale jakoś nie wierzę, że akurat w momencie
> zwarcia w sieci STOENu.
A czy normalnie go włączasz i wyłączasz poprzez wyciągnięcie wtyczki?
Czy też może raczej guziczkiem (który tak na prawdę nie odcina zasilania
z sieci).
[ciach]
>>Stary - może. Ale czy jesteś w stanie wykazać, że był ZA stary?
>
>
> Bo ja wiem? Jak pękł, to chyba juz samo o soie mówi.
Niekoniecznie. Może był wadliwy, o czym nabywca (STOEN) nie wiedział.
Może ktoś w niego czymś uderzył.
> Termin zmęczenie materiału zapewne nie jest Ci obcy, więc po co powyższe
> pytanie?
Zmęczenie materiału dotyczy raczej materiałów pracujących mechanicznie -
poddawanych zmiennym obciążeniom. A nie statycznie obciążonemu izloatorowi.
>>Np. ja mam 18-letni motocykl. Jest stary. Ale czy jest za stary? Nie.
>>Jeździ, oleju nie gubi, pali mało, hamulce działają, oświetlenie też...
>
> Część dawców nerek pewnie myślało, że hamulce nie są za stare, bo jeszcze
> wczoraj działały. Jakby wszyscy myśleli tak jak Ty i nie wymieniali zużytych
> części zanim się zepsują, to np. samoloty spadałyby dużo częściej.
Twoja umiejętność czytania ze zrozumieniem jest w kompletnej atrofii...
> Osobiście jeżdzę w górach na rowerze i jakbym miał punt widzenia na te
> sprawy takie jak Ty, to już bym pewnie leżal połamany, bo jednal
> jakas linka hamulcowa okazala sie za stara...
No właśnie _za_ stara. To, że coś ma np. 10 lat nie oznacza, że musi być
już _za_ stare. Ani zużyte.
> Ale na szczęście kości mam całe, bo dzieki mojej niewiedzy o życiu wymieniam
> je co sezon. A Tobie życzę szczęscia z gruchotem.
Zużywające się części są wymieniane (np. klocki), starzejące się części
(np. przewody hamulcowe) też. Ale np. rama jest ciągle taka sama - choć
jest już 'stara'. Blok silnika także. I parę innych detali.
No, ale ty płoniesz 'świętym oburzeniem' i musisz zniszczyć i obrazić
każdego, kto ma czelność podważać twoje 'święte prawo' do żądania
ufundowania nowego komputerka.
> Wiem i za to wszystkim dziekuję.
> A taka dyskusja to dobra okazja dla Ciebie, żeby się trochę rozkompleksic,
> co?
Ech... Tobie nie jest potrzebna pomoc prawnika, tylko psychologa...
> Taka wiedza o życiu... no no. Jestem pod wrażaniem. Dołączając jeszcze
> filozofię z motorem to aż zazdroszczę szczęścia.
"Nie chce mi się z tobą gadać" (c)
>>A przy twoiej postawie może jeszcze dostaniesz grzywnę za obrazę sądu.
>
> Znaczy jakiej postawie Panie elektryko-prawniku (prawniko-elektryku)?
Chamskiej, agresywnej, bezmyślnej, ignoranckiej... Więcej nie chce mi
się wymieniać... Ani rozmawiać - *plonk*
-
24. Data: 2004-12-20 06:43:59
Temat: Re: STOEN, jak wywalczyc swoje?
Od: Kamil Jonca <k...@g...pl>
Dnia Sun, 19 Dec 2004 23:42:20 GMT,
osoba podpisana: Lendzian <l...@t...pl>
napisała:
>>> Ze jakie napiecie? Takie czili za duze?
>>> Stad, ze od za malym napieciem trudo cos spalic.
>
>> Tu się nie zgadzam. Piszę to jako elektryk, ale nie ta grupa do
>> pełniejszego rozwinięcia tematu.
>
> O, i wyszło dlaczego Pan trzyma ze STOENem :)
Zaczynają się wycieczki osobiste? Jak elektryk to musi być od razu w
STOEN-ie ?(Czy innym rejonie energetycznym)
KJ
--
Rowery treningowe, siłownie, sprzęt sportowy http://www.fitness4you.pl
Nie przerywaj mi, kiedy ja przerywam
--W.Churchill
-
25. Data: 2004-12-20 10:59:50
Temat: Re: STOEN, jak wywalczyc swoje?
Od: "Jerzy Wawrzyniak" <W...@k...chip.pl_i_to_tez>
Użytkownik "Lendzian" <l...@t...pl> napisał w wiadomości
news:wloxd.19692$NS3.15460@news.chello.at...
>>> Ze jakie napiecie? Takie czili za duze?
>>> Stad, ze od za malym napieciem trudo cos spalic.
>
>> Tu się nie zgadzam. Piszę to jako elektryk, ale nie ta grupa do
>> pełniejszego rozwinięcia tematu.
>
> O, i wyszło dlaczego Pan trzyma ze STOENem :)
Nie trzymam ze STOENEM, tylko prawdą obiektywną. Przecież niezależnie od
tego jaki mam zawód podobnie jak Pan też jestem obiorcą. Też ryzykuję, że
moje urządzenia ulegną uszkodzeniu i to z mojej winy.
> Jeśli znajdzie Pan troszkę czasu, to może mógłby mi Pan wytłumasczyć, co
> się mogło stać - ja na innej grupie
> (np. iżynierskiej) dokładnie opiszę zdażenie i to co z niego wynikalo.
Na 99 procent przepięcie dobiło słaby zasilacz. Zasilacz, który wcześnie nie
sygnalizował nieprawidłowości swojej pracy. Niestety ulegający uszkodzeniom
zasilaczciągnie za sobą elektronikę dyskun twardego. Rzadziej coś więcej.
> Bo jako optyk zawsze myślałem, że za małym
> napięciem nie można skrzywdzić żadnego urządzenia.
Jako nieelektryk miał Pan prawo tego niewiedzieć, ale ja już takiego prawa
nie mam.
>> Nie jest wykluczone, ale ciężar ochrony urządzeń odbiorcy przed
>> przepięciami łączeniowymi (a te są przeceż normalnym zjawiskiem
>> fizycznym) spoczywa nie na świadczącym usługi przesyłowe, czyli w tym
>> przypadku STOENie.
>
> No to się sprawa utrudnia :/
Niestety, jest to dla Pana niekorzystne, ale ja tu nic nie zmienię.
>
>>> Powyzszy fragment przypomina rozprawe, w kazdym razie dla mnie - osoby,
>>> ktora prawnikow znatylko z filmow i dowcipow.
>>
>> Czy możesz Waść to znanie przetłumaczyć na polski bo Waści nie rozumiem.
>
> Zachciało się Waszmości chrześcijańskim językiem gadać? Tedy Waści powiem,
> że (nie ubliżając Waszmości) nie imaginuję sobie, jak ono zdanie prościej
> wyłożyć można.
> Tak mi się skojarzyło z pytaniami prawnika na rozprawie:
> "A skad pewność, że nie takie napięcie?
> A skąd wiesz, że tego nie robią?"
A wynikają one z tego, że stawiane komuś zarzuty trzeba udowodnić.
>
>>> Hmmm, moze stad, ze powodem calego zajscia była awaria STARGO izolatora
>>> na Mokotowie,
>>> ktora spowodowala ZWARCIE (huk i troche iskier).
>
>> A skąd pewność że stary. Jesteś w posiadaniu dokumentów z oceny stanu
>> technicznego. Nowe urządzenia też ulegają awariom.
>
> No nie. Nie posiadam takich dokumentów. Ale jeśli można takie coś zdobyć,
> to się uda, bo wg reportażu w mediach to był stary izolator.. pokazali
> nawet
> jak ładnie pękł..... no chyba, że sobie media fantazjowały.
Nie musiał być stary, jest to bez wątpienia łatwe do sprawdzenia, ale w Pana
sprawie to i tak nie ma znaczenia. Co do reportażu, to przytoczę inny
przykład z roku chyba 2000 z okolic Prochowic (woj. dolnośląskie), kiedy to
na skutek porażenia napięciem 110 kV zginął wędkarz. Zginął z wyłącznej
własnej winy. W telewizji regionalnej wrocławskiej pan Andrzej L. (reporter
tej telewizji) stwierdził, że "linia 110 kV wisi tylko kilka metrów nad
ziemią". A ile ma wisieć. Z racji, że był to wypadek śmiertelny w temat
wmieszał się prokurator. Pomiary wykonane w miejscu zdarzenia pokazały, że
linia wisiała ponad 2 metry wyżej niż wymagane przepisami minimum. Ale to są
reporterzy szczególnie lokalnych telewizji. Im mniejszą posiada w temacie
widzę merytoryczną, tym więcej ma do powiedzenia.
>
>>> To ja napisalem szukajac oswiecenia u kogos, kto sie zna na prawie, a
>>> nie na elektrotechnice.
>>
> A wydaje mi się, że zasilacz w komputerze jest tym, co
> go zabezpiecza przed niespodziankami. Ale niestety ten zasilacz tego nie
> przeżył.
> Na pewno ogromna część społeczeństwa jak kupije sprzęt, to podłącza go do
> sieci
> i używa.
Tyle, że tak wrażliwy sprzęt jak komputer nie przyłącza się bezpośrednio do
sieci, tylko za pośrednictwem odpowiedniego filtra (który zabezpiecza
również zasilacz). To pisze w instrukcji obsługi każdego komputera
składanego w warunkach fabrycznych, a nie na zapleczu taniego sklepu.
> Nie wiedziałem, że żeby czerpać energię z (od jakiegoś czasu)
> niemieckeij firmy
> STOEN potrzeba się samu zaopatrzeć w UPSy i inne ustrojstwa za ciękie
> pieniądze,
Co prawda nie podoba mi się, że STOEN sprzedano, ale ten fakt nie zwalnia
odbiory z pewnych obowiązków. STOEN wykonuje swoją działalność w Polsce i
dlatego obowiązują go przepisy w Polsce obowiązujące.
> bo jak się tego nie zrobi, to można stracić sprzęt, nie z powodu złego
> użytkowania,
Złego użytkowania z winy użytkownika.
> ale z powodu tego, że w sieci będących właśnością STOENU walnie
> zabezpieczenie,
> które (dla powtórzenia) wg mediów było poprostu stare...
A skąd media wzięły tę wiedzę?
> A z pojęciem konserwacja kojarzy mi się m.in. wymiana starego sprzętu na
> nowy.
W przepisach dotyczących eksploatacji urządzeń elektroenergetycznych nie ma
pojęcia konserwacja. Są za to jednoznacznie zdefiniowane inne zabiegi
eksploatacyjne, ich zakres, częstotliwość itp.
> Juz raz miałem podobny przypadek w innym mieszkaniu - były problemy z
> próndem i okazało się, ża to instalacja w mieszkaniu nawala, ale to
> sprawdzili elektrycy - wtedy do STOENu nikt nie miał pretensji.
Stan techniczny instalacji wewnętrznych nie jest w kompetencji
przedsiębiorstwa energetycznego.
> Ale teraz zbieg okoliczności byl aż śmieszny.
> W razie czego mogę poprosić właściciela mieszkania, żeby jego ekipa
> sprawdziła instalację.
To nie był zbieg okoliczności tylko skutki i przyczyny. Przykre, że te
pierwsze dla Pana niekorzystne. W każdym razie jeśli uda się Panu ustalić
innego niż Pan winowajcę (czego serdecznie życzę), to nie będzie nim STOEN.
>> Ale się też nie przyznaje. Nie przeczy, bo niezależnie od tego co Ci
>> odpowie sprawę najpierw zbada.
>
> Mam nadzieję, że obiektywnie.
Te działania nie są poza kontrolą.
> Jeśli faktycznie na nich to nie ciąży, to jeszcze bardziej się utrudnia :/
Jak pisałem trzeba znaleźć winnego i jego ścigać.
> Przynajmiej raz napiszę odwołanie.
> Tak dla spokoju, bo w świetle tego, co Pan napisał, to wątpię, czy to cos
> zmieni.
Reklamację może Pan zawsze złożyć i musi być ona rozpatrzona. Nawet jeśli
reklamujący nie ma racji.
>
> Jak napisałem na początku tego mejla chciałbym wiedzieć, co jeszcze może
> być
> przyczyną spalenia kompa, jak nie za duże napięcie, bo o ile dobrze
> zrozumiałem.
> Pan sugerował, że to nie jest jedyna przyczyna.
Jednoznacznie chyba nie uda się ustalić. Jedno jest pewne. Pan nie miał
zabezpieczonego komputera przed niespodziankami sieciowymi. Te niespodzianki
jak przepięcia łączeniowe pojawiają się jak już wspomniałem to w poprzednim
poście (tyle, że innymi słowami) w trakcie normalnej pracy sieci.
--
Jerzy_Wawrzyniak
W...@k...chip.pl_i_to_tez
-
26. Data: 2004-12-20 18:37:20
Temat: Re: STOEN, jak wywalczyc swoje?
Od: "Lendzian" <l...@t...pl>
> O, i wyszło dlaczego Pan trzyma ze STOENem :)
>
> Zaczynają się wycieczki osobiste? Jak elektryk to musi być od razu w
> STOEN-ie ?(Czy innym rejonie energetycznym)
Nie, dlatego umieściłem ":)" na końcu zdania.
-
27. Data: 2004-12-20 23:20:58
Temat: Re: STOEN, jak wywalczyc swoje?
Od: "Lendzian" <l...@t...pl>
[ciecie]
> Jako nieelektryk miał Pan prawo tego niewiedzieć, ale ja już takiego prawa
> nie mam.
[ciecie]
No... to generalnie spuszczamz tonu i chba sprzedam to, co zniego zostalo.
Dobrze, że z dyskiem nic się nie stało, bo gdybym stracił wyniki prac, ktore
tam są
(a ktore jeszcze nie były zarchiwizowane), to polałaby się krew :)
Dziękuję Panu za wyjaśnienia... szkoda, że nie były od razu, bo przez ten
temat przywinęło
się sporo złośliwości i postów nie na temat troszke.
Pozdrowienia
Lendzian
-
28. Data: 2004-12-21 09:03:57
Temat: Re: STOEN, jak wywalczyc swoje?
Od: "Jerzy Wawrzyniak" <W...@k...chip.pl_i_to_tez>
Użytkownik "Lendzian" <l...@t...pl> napisał w wiadomości
news:u7Jxd.1501$b56.674@news.chello.at...
> [ciecie]
>> Jako nieelektryk miał Pan prawo tego niewiedzieć, ale ja już takiego
>> prawa nie mam.
> [ciecie]
>
> No... to generalnie spuszczamz tonu i chba sprzedam to, co zniego zostalo.
> Dobrze, że z dyskiem nic się nie stało, bo gdybym stracił wyniki prac,
> ktore tam są
> (a ktore jeszcze nie były zarchiwizowane), to polałaby się krew :)
> Dziękuję Panu za wyjaśnienia... szkoda, że nie były od razu, bo przez ten
> temat przywinęło
> się sporo złośliwości i postów nie na temat troszke.
Jeśli niektóre zdania Pan odebrał jako złośliwość to przepraszam. Zabierając
głos na grupie nigdy z takim nastawieniem nie zaczynam.
Niepotrzebnie poddał się Pan totalnie nietrafionej sugestii dziennikarskiej.
Jako ten, któremu poruszona przez Pana tematyka nie jest obca, postarałem
się Panu wyjaśnić tematy, co do których został Pan wprowadzony w błąd.
Szkoda tylko, ze nie zrekompensuje to Panu utraconej kasy.
Pozdrawiam.
--
Jerzy_Wawrzyniak
W...@k...chip.pl_i_to_tez
-
29. Data: 2004-12-21 19:26:55
Temat: Re: STOEN, jak wywalczyc swoje?
Od: "Lendzian" <l...@t...pl>
> Jeśli niektóre zdania Pan odebrał jako złośliwość to przepraszam.
> Zabierając głos na grupie nigdy z takim nastawieniem nie zaczynam.
Nie Pana mialem na mysli... siebie m.in. niestety tak :)
> Niepotrzebnie poddał się Pan totalnie nietrafionej sugestii
> dziennikarskiej. Jako ten, któremu poruszona przez Pana tematyka nie jest
> obca, postarałem się Panu wyjaśnić tematy, co do których został Pan
> wprowadzony w błąd. Szkoda tylko, ze nie zrekompensuje to Panu utraconej
> kasy.
Szkoda to fakt.. ale teraz przynajmniej nie pałam nienawiścią do STOENU :)
Dziękuję raz jeszcze.
Lendzian
-
30. Data: 2004-12-22 12:42:26
Temat: Re: STOEN, jak wywalczyc swoje?
Od: Wieslaw Lubas <v...@m...put.poznan.pl>
Lendzian wrote:
.
> No.. a ja musze troszeczke wiecej wymienic, a na to mie jakby chwilowo nie
> stac.
> A najgorsze jest to, ze komp jest teraz dla mnie narzedziem pracy i na jego
> braku
> ciagle trace :/
Jesli miales zasilacz klasy Codegen, to dobremu specjaliscie nietrudno
bedzie wykazac, ze to on mogl byc przyczyna uszkodzenia pozostalych
podzespolow. Natomiast uszkodzenie jego samego - no coz, moze wina
STOENu, dostaniesz 50pln na takie samo g... Ale co do reszty podzespolow
- jesli bedzie watpliwosc co do winy (STOENu czy zasilacza) - mozesz nic
nie wywalczyc IMO.
W kazdym razie ja z pokora poszedlbym do sklepu po solidny zasilacz i od
niego rozpoczal odbudowe komputera. Dodatkowe 50-100pln a potrafi
zaoszczedzic 2kpln innych wydatkow. A UPS dodatkowo - jesli komputer to
narzedzie pracy - wskazany.
WL