eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › SM BOBOLICE olewa mnie ciepłym moczem ...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 128

  • 71. Data: 2011-01-04 11:19:37
    Temat: Re: SM BOBOLICE olewa mnie ciepłym moczem ...
    Od: "Robert_J" <d...@o...pl>

    > Jako, że fotkie przysłali w formie zwykłej kserówki, a
    > żądali rozpoznania twarzy
    > ...
    > - zdjęcie zrobione od tyłu

    Jak na zdjęciu od tyłu można w ogóle rozpoznać twarz? :-)



    > Zwróciłem się do SM 1,5 miesiąca temu o zdjęcie lepszej
    > jakości bym mógł określić kto prowadził furkie

    Myślisz że na lepszej fotca nagle kierowca się odwróci?
    ;-)))



    > ...naprowadziłem znaki szczególne (1 kierowca mógłbyć w
    > tzw "patentach" tj okularach bez ramek ... 2 kierowca -
    > okulary z ramkami, 3 kierowca - bez okularów).

    Szczególnie dobrze na zdjęciu od tyła będą widoczne
    zwłaszcza te okulary bez ramek ;-))))



    > Bać się szeryfa z Bobolic, czy już ich olać ? :)

    Nie, niech każdy z trzech (lub chociaż dwóch) wskazanych
    przyzna się że prowadził auto i zmieniali się co kilometr.
    Ciekawe co wtedy strażnik zrobi, bo nie może ukarać
    wszystkich :-)). Jestem przekonany że sprawa zakończy się
    tylko mandatem, bez punktów...


  • 72. Data: 2011-01-04 11:37:58
    Temat: Re: SM BOBOLICE olewa mnie ciepłym moczem ...
    Od: "PioPio" <e...@W...gazeta.pl>

    i masz wiedzieć komu powierzyłeś swój samochód jeśli to nie Ty
    > nim jeździsz.

    Ale w jaki sposób mam się dowiedzieć komu powierzam samochód jeśli nie mam
    prawa legitymować.
    Pierwszy lepszy przypadek z życia wzięty. Koleżanka prosi mnie o pożyczenie
    samochodu żeby podjechać do sklepu. W jaki sposób mam sprawdzić jej
    uprawnienia do prowadzenia pojazdu? Nie mam prawa wylegitymować, po policję
    mam dzwonić?
    Wydaję mi się, że bronicie bezsensownego zapisu, że właściciel samochodu ma
    wiedzieć kto akurat jechał jego samochodem tylko dlatego, żeby policji SM było
    łatwiej i żeby nie musieli udowadniać tego.
    Nie ma wątpliwości że zapis taki jest i że jest co najmniej mało sensowny już
    nie mówiąc o jakiś tam mało ważnych prawach do bycia niewinnym dopóki się nie
    udowodni czegoś wręcz przeciwnego.
    Nie w każdym Państwie coś takiego obowiązuje ale wszędzie policjanci
    chcieliby, żeby takie zapisy istniały. W niektórych krajach np. Francja
    policja musiała z tego zrezygnować bo znalazł się odważny i uparty, który
    doprowadził do zmian tych zapisów przez sąd europejski. Teraz muszą udowodnić,
    że to ty jechałeś i kierowałeś i mandat nakłada się na kierującego, który
    popełnił wykroczenie a nie pierwszego z brzegu, którego łatwiej jest znaleźć.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 73. Data: 2011-01-04 11:57:33
    Temat: Re: SM BOBOLICE olewa mnie ciepłym moczem ...
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Tue, 04 Jan 2011 11:29:13 +0100, Maruda napisał(a):

    > ... a jak mieszka nad Tobą w bloku, to ma nie mieć w mieszkaniu
    > instalacji wodociągowej, a jak pod Tobą - to gazowej i dla pewności -
    > elektrycznej. Tak?

    Gazowej tak - jeżeli budynek ma więcej niż 35 metrów to ma nie mieć
    instalacji gazowej.
    Pozostałe niech będą - jakby co to zawsze wiem kto jest sąsiadem i kogo
    podać do sądu.

    Henry


  • 74. Data: 2011-01-04 15:07:10
    Temat: Re: SM BOBOLICE olewa mnie ciepłym moczem ...
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 1/4/2011 2:26 AM, PioPio wrote:
    >
    >>> Nie
    >>> mam prawa legitymować swoich znajomych a kontakt z nim urwał się po tej
    >>> przejażdżce.
    >>> Ciekawe co na to SM?
    >>>
    >>
    >> Ty nie masz prawa go legitymowac, ale on dobrowolnie pokazac dokumenty
    >> prawo ma. Nikt mu tego nie zabrania Nie pokaze dokumentow, nie dostanie
    >> samochodu. I tyle.
    >
    > Może dobrowolnie pokazać ale jak nie che to ja go nie zmuszę.
    > Tylko dlaczego mam nie dawać nieznajomemu samochodu. Mam do tego konstytucyjne
    > prawo. Musiałbym tylko wezwać policję, żeby wylegitymowała i spisała w razie
    > czego. Pytanie tylko czy policja przyjedzie na tego rodzaju interwencje?
    >
    >

    alez moesz dawac. miej tylko świadomość, że łamiesz art 78.4 PORD. i
    możesz poniesc tego konsekwencje.


  • 75. Data: 2011-01-04 15:12:56
    Temat: Re: SM BOBOLICE olewa mnie ciepłym moczem ...
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 1/4/2011 5:37 AM, PioPio wrote:
    > i masz wiedzieć komu powierzyłeś swój samochód jeśli to nie Ty
    >> nim jeździsz.
    >
    > Ale w jaki sposób mam się dowiedzieć komu powierzam samochód jeśli nie mam
    > prawa legitymować.
    > Pierwszy lepszy przypadek z życia wzięty. Koleżanka prosi mnie o pożyczenie
    > samochodu żeby podjechać do sklepu. W jaki sposób mam sprawdzić jej
    > uprawnienia do prowadzenia pojazdu? Nie mam prawa wylegitymować, po policję
    > mam dzwonić?

    poprosic.
    jesli odmowi, rownie grzecznie odmowic pozyczenia samochodu.
    to również twoje "konstytucyjne" prawo.
    tak przy okazji jak ktos sie zaczyna na konstytucje powolowac, to mi
    zalatuje dzecinada.


    > Wydaję mi się, że bronicie bezsensownego zapisu, że właściciel samochodu ma
    > wiedzieć kto akurat jechał jego samochodem tylko dlatego, żeby policji SM było
    > łatwiej i żeby nie musieli udowadniać tego.
    > Nie ma wątpliwości że zapis taki jest i że jest co najmniej mało sensowny już
    > nie mówiąc o jakiś tam mało ważnych prawach do bycia niewinnym dopóki się nie
    > udowodni czegoś wręcz przeciwnego.

    jak ci ktos potrąci dziecko i zapamiętasz tylko numery rejestracyjne i
    twarz kierowcy, to wowczas zrozumiesz do czego jest przepis.



    > Nie w każdym Państwie coś takiego obowiązuje ale wszędzie policjanci
    > chcieliby, żeby takie zapisy istniały.

    bardziej bym sie założył, że w wiekszości istnieje niż nieistnieje.
    ewentualnie jest bardziej obwarowany restrykcjami kiedy musisz udzielić
    takiej informacji.


    > W niektórych krajach np. Francja
    > policja musiała z tego zrezygnować bo znalazł się odważny i uparty, który
    > doprowadził do zmian tych zapisów przz sąd europejski. Teraz muszą udowodnić,
    > że to ty jechałeś i kierowałeś i mandat nakłada się na kierującego, który
    > popełnił wykroczenie a nie pierwszego z brzegu, którego łatwiej jest znaleźć.
    >

    jakies szczegóły?


  • 76. Data: 2011-01-04 15:15:39
    Temat: Re: SM BOBOLICE olewa mnie ciepłym moczem ...
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 1/4/2011 5:19 AM, Robert_J wrote:
    > Nie, niech każdy z trzech (lub chociaż dwóch) wskazanych przyzna się że
    > prowadził auto i zmieniali się co kilometr. Ciekawe co wtedy strażnik
    > zrobi, bo nie może ukarać wszystkich :-)). Jestem przekonany że sprawa
    > zakończy się tylko mandatem, bez punktów...

    jak sie juz wszyscy trzej pojawią, wyciągnie wówczas drugie zdjęcie
    lepszej jakości od przodu i sam sobie ustali kto prowadził.

    po za tym juz widzę, jak ten odważny tłum wali zeznawać, że prowadził po
    usłyszeni formułki, że "uprzedzony o odpowiedzialnosci karnej....".



  • 77. Data: 2011-01-04 15:24:39
    Temat: Re: SM BOBOLICE olewa mnie ciepłym moczem ...
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (04.01.2011 16:12), witek wrote:
    > On 1/4/2011 5:37 AM, PioPio wrote:
    >> i masz wiedzieć komu powierzyłeś swój samochód jeśli to nie Ty
    >>> nim jeździsz.
    >>
    >> Ale w jaki sposób mam się dowiedzieć komu powierzam samochód jeśli nie
    >> mam
    >> prawa legitymować.
    >> Pierwszy lepszy przypadek z życia wzięty. Koleżanka prosi mnie o
    >> pożyczenie
    >> samochodu żeby podjechać do sklepu. W jaki sposób mam sprawdzić jej
    >> uprawnienia do prowadzenia pojazdu? Nie mam prawa wylegitymować, po
    >> policję
    >> mam dzwonić?
    >
    > poprosic.
    > jesli odmowi, rownie grzecznie odmowic pozyczenia samochodu.
    > to również twoje "konstytucyjne" prawo.

    Ale po jaką cholerę prosić? Przecież mowa jest o wiedzy komu się
    przekazuje pojazd, a nie o sprawdzaniu jego prawa jazdy.

    Skoro to koleżanka - to chyba nie ma problemów z ustaleniem personaliów.

    p. m.


  • 78. Data: 2011-01-04 15:34:21
    Temat: Re: SM BOBOLICE olewa mnie ciepłym moczem ...
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (04.01.2011 12:37), PioPio wrote:
    [...]
    > Nie ma wątpliwości że zapis taki jest i że jest co najmniej mało sensowny już
    > nie mówiąc o jakiś tam mało ważnych prawach do bycia niewinnym dopóki się nie
    > udowodni czegoś wręcz przeciwnego.

    Ale przecież nikt ci tego prawa nie zabiera. Jest obowiązek (wskazania
    osoby której przekazałeś samochód) którego nie dopełniłeś, "organy" się
    ciebie pytają - ty nie udzielasz informacji, więc tym samym jest żywy
    dowód na to że łamiesz przepis. Od tej pory przestajesz być niewinnym,
    nie wcześniej.


    Swoją drogą, przepis jest bez sensu, jest taki w rozkroku między
    pragmatyką a sprawiedliwością.

    Zamiast takich łamańców z wielorakimi interpretacjami, mógłby być zapis
    że właściciel pojazdu odpowiada solidarnie razem z kierującym. I sprawa
    by była jasna, prosta, łatwa w egzekucji. Albo że odpowiada tylko i
    wyłącznie kierujący.

    A nie takie coś że niby to nie mandat za szybką jazdę/parkowanie/itd...
    ale skutek ten sam ...

    p. m.


  • 79. Data: 2011-01-04 15:56:53
    Temat: Re: SM BOBOLICE olewa mnie ciepłym moczem ...
    Od: Smok Eustachy <s...@w...pl>

    Dnia Tue, 04 Jan 2011 10:44:30 +0100, Henry(k) napisał(a):

    > Dnia Mon, 3 Jan 2011 22:51:37 +0000 (UTC), Smok Eustachy napisał(a):
    >
    >> Takie że nieuczciwie zawyżają składkę.
    >
    > Jeśli wyszło im że ktoś kto przekracza prędkość zwiększa ryzyko wypadku
    > (i wypłaty odszkodowania) to jest to bardzo uczciwe.

    A jak nie wyszło?

    Nieuczciwie jest
    > teraz gdy ja, jeżdżący powoli i ostrożnie, muszę płacić wysokie składki
    > bo inni piratują i moje składki idą na odszkodowania za nich.
    >
    To stwarzasz zagrożenie że ktoś Ci kufer zdemoluje.


  • 80. Data: 2011-01-04 15:59:31
    Temat: Re: SM BOBOLICE olewa mnie ciepłym moczem ...
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 1/4/2011 9:24 AM, mvoicem wrote:
    >
    > Ale po jaką cholerę prosić? Przecież mowa jest o wiedzy komu się
    > przekazuje pojazd, a nie o sprawdzaniu jego prawa jazdy.


    to jeszcze zalezy jak prosi.


    Art. 96. § 1. Właściciel, posiadacz, użytkownik lub prowadzący pojazd,
    który:

    2) dopuszcza do prowadzenia pojazdu na drodze publicznej osobę nie
    mającą wymaganych uprawnień;

    podlega karze grzywny

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1