-
31. Data: 2007-08-08 09:34:06
Temat: Re: Rzekome przejście na czerwonym świetle.
Od: "Nostradamus" <l...@p...fm>
Użytkownik "e<>n" <n...@v...com> napisał w wiadomości
news:f9bupa$n7l$1@news2.task.gda.pl...
> jak jest stop na sygnalizatorze S-5 to znaczy tylko i wyłącznie "zakaz
> wejścia na przejście", bo tak to okreslił ustawodawca w stosownym
> rozporządzeniu.
No i.... ?
Wejście na "czerwonym" nie jestwykroczeniem?
--
Pzdr
Leszek
GG1631219
Jest to moje zdanie i ja je całkowicie podzielam
-
32. Data: 2007-08-08 09:49:57
Temat: Re: Rzekome przejście na czerwonym świetle.
Od: "e<>n" <n...@v...com>
Użytkownik "Nostradamus" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
news:f9c2md$28bg$1@opal.icpnet.pl...
> No i.... ?
> Wejście na "czerwonym" nie jestwykroczeniem?
nie musi być wykroczeniem, gdyż nie każde naruszenie przepisu, nakazu lub zakazu
i zaniechanie jest wykroczeniem, przecież wprost wynika to z art. 1 i innych
przepisów k.w. (np. art. 7 § 1, art. 14 § 1 itd. itp.).
aby zaistniało wykroczenie musimy mieć do czynienia z faktyczną szkodą oraz winą
sprawcy (świadomością wyrządzania szkody i w takim przeświadczeniu wykonaniem
tego czynu skutkującego szkodą). w tym przypadku szkodą mogłoby być np.
stworzenie zagrożenia, ale jak można mówić o faktycznym zagrożeniu kiedy do
przejścia nie zbliżał się żaden pojazd, ze względu na późną porę nie było ruchu,
a sprawca nie wbiegł na to przejście i upwenił się, że nie stworzy zagrożenia
przechodząc przez nie na czerwonym świetle...?
-
33. Data: 2007-08-08 10:01:35
Temat: Re: Rzekome przejście na czerwonym świetle.
Od: "e<>n" <n...@v...com>
Użytkownik "Nostradamus" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
news:f9bl03$1t61$1@opal.icpnet.pl...
> Ma i to poważne. Czerwone światło oznacza zakaz prrzejścia/przejazdu.
> A szkodliwość społeczna tego czynu polega na tym, że kierowca/pieszy
> olewający jak zwykle czerwone światło, kiedyś nie zauważy samochodu/pieszego
> jadącego/idącego na świetle zielonym i dojdzie do nieszczęścia.
to jest raczej nieuprawnione domniemanie winy, gdy tymczasem podstawą systemu
prawnego jest domniemanie niewinności. podążając tokiem takiego błędnego
rozumowania należałoby zakazać prowadzenia pojazdów kierowcom którzy
kiedykolwiek popełnili jakikolwiek błąd w ruchu drogowym (a więc de facto
każdemu, bo w cuda nie wierzę), gdyż "kiedyś nie zauważą... i dojdzie do
nieszczęścia". można to też rozszerzyć na każdą dziedzinę życia społecznego
ukazując rozmiary absurdu twojego rozumowania...
-
34. Data: 2007-08-08 10:05:21
Temat: Re: Rzekome przejście na czerwonym świetle.
Od: "Nostradamus" <l...@p...fm>
Użytkownik "e<>n" <n...@v...com> napisał w wiadomości
news:f9c3k5$c2s$1@news2.task.gda.pl...
> aby zaistniało wykroczenie musimy mieć do czynienia z faktyczną szkodą
> oraz winą sprawcy
Wina sprawcy jest tu ewidentna. Mógł przecież na świetle czerwonym nie
wchodzić. Nikt go nie wpychał.
A co do szkodliwości społecznej to już wyżej gdzieś napisałem.
"> Ale jakie znaczenie ma to pytanie dla odpowiedzialności za wykroczenie?
> Żadne.
Ma i to poważne. Czerwone światło oznacza zakaz prrzejścia/przejazdu.
A szkodliwość społeczna tego czynu polega na tym, że kierowca/pieszy
olewający jak zwykle czerwone światło, kiedyś nie zauważy samochodu/pieszego
jadącego/idącego na świetle zielonym i dojdzie do nieszczęścia."
Grupowi mądrale mogą to inaczej interpretować ale sądy sa jednak mojego
zdania.
Za przekroczenie prędkości np. 70/50 na pustej drodze i dobrym autem też nie
można karać? Nie ma szkody i nie ma zagrożenia. Więc dawaj czadu;))
No ale to na szczęście zdanie tylko grupowych "filozofów".
--
Pzdr
Leszek
GG1631219
Jest to moje zdanie i ja je całkowicie podzielam
-
35. Data: 2007-08-08 10:12:10
Temat: Re: Rzekome przejście na czerwonym świetle.
Od: "Nostradamus" <l...@p...fm>
Użytkownik "e<>n" <n...@v...com> napisał w wiadomości
news:f9c4a0$ert$1@news2.task.gda.pl...
> to jest raczej nieuprawnione domniemanie winy, gdy tymczasem podstawą
> systemu prawnego jest domniemanie niewinności
Nie widzisz winy w umyślnym olaniu znaku drogowego?? Jesteś ślepy.
--
Pzdr
Leszek
GG1631219
Jest to moje zdanie i ja je całkowicie podzielam
-
36. Data: 2007-08-08 10:18:42
Temat: Re: Rzekome przejście na czerwonym świetle.
Od: "e<>n" <n...@v...com>
Użytkownik "Nostradamus" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
news:f9c4h0$2976$1@opal.icpnet.pl...
> Grupowi mądrale mogą to inaczej interpretować ale sądy sa jednak mojego
> zdania.
> Za przekroczenie prędkości np. 70/50 na pustej drodze i dobrym autem też nie
> można karać? Nie ma szkody i nie ma zagrożenia. Więc dawaj czadu;))
> No ale to na szczęście zdanie tylko grupowych "filozofów".
prawo to nie jest kraina prostoty...
tak, przekroczenie dozwolonej prędkości może być bezpieczne, choć to dość
rzadkie przypadki. przekraczać prędkość i naruszac inne przepisy ruchu drogowego
można bezkarnie chociażby w celu ratowania komuś życia.
PS
jeśli ja jestem grupowym mądralą to ty jesteś grupowym... no właśnie, kim?
-
37. Data: 2007-08-08 10:26:10
Temat: Re: Rzekome przejście na czerwonym świetle.
Od: "Nostradamus" <l...@p...fm>
Użytkownik "e<>n" <n...@v...com> napisał w wiadomości
news:f9c5a2$j7u$1@news2.task.gda.pl...
> prawo to nie jest kraina prostoty...
> tak, przekroczenie dozwolonej prędkości może być bezpieczne, choć to dość
> rzadkie przypadki.
Nie mówimy w tym wątku o bezpieczeństwie tylko o karalności.
>przekraczać prędkość i naruszac inne przepisy ruchu drogowego
> można bezkarnie chociażby w celu ratowania komuś życia.
Po co to piszesz?? Lepiej się ustosunkuj do tego czy za wg.ciebie
"bezpieczne" przekroczenie policjant lub sąd ma prawo karać czy nie.
> jeśli ja jestem grupowym mądralą to ty jesteś grupowym... no właśnie, kim?
Skoncentruj się na zagadnieniu, mądralo ;)
--
Pzdr
Leszek
GG1631219
Jest to moje zdanie i ja je całkowicie podzielam
-
38. Data: 2007-08-08 12:35:00
Temat: Re: Rzekome przejście na czerwonym świetle.
Od: "Przemek Lipski" <d...@e...WYTNIJ.pl>
Użytkownik "Pasikonik" <w...@o...pl> napisał w wiadomości
news:f9ac2q$gfd$1@news.onet.pl...
> Witam.
>
> Ostatnio wracając późnym wieczorem do domu zostałem zatrzymany przez straż
> miejską za przejscie przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Co ciekawe
> zatrzymanie odbyło się już po fakcie tzn. zdązyłem przejść spokojnie jakieś
> 500 metrów i dopiero wtedy spotkałem strażników. W momencie zatrzymania nie
> pamiętałem czy faktycznie przeszedłem w którymś miejscu na czerwonym (bo na
> owym skrzyżowaniu jest jakieś 6 świateł pod rząd = duże skrzyżowanie z
> tramwajami i nie było to jedyne skrzyżowanie przez które wtedy przechodziłem)
> więc odmówiłem przyjęcia mandatu. Ogólnie cała ta sytuacja była bardziej niż
> naciągana, tzn.godz. 1.00 w nocy, ciemna uliczka, dziwne pytania, machnięcie
> legitymacją i zastraszenie różnymi sankcjami.
>
W Irlandii nikt by na to nie zwrócił uwagi, bo tam przechodzenie na czerwonym
świetle (ale nie przejeżdżanie), to norma. I w zasadzie nikt specjalnie nie
patrzy na to jakie akurat jest światło, tylko czy nic nie jedzie.
Pozdrawia mPrzemek
-
39. Data: 2007-08-08 13:07:14
Temat: Re: Rzekome przejście na czerwonym świetle.
Od: "e<>n" <n...@v...com>
Użytkownik "Przemek Lipski" <d...@e...WYTNIJ.pl> napisał w wiadomości
news:f9ccq3$ulj$1@news.vectranet.pl...
> W Irlandii nikt by na to nie zwrócił uwagi, bo tam przechodzenie na czerwonym
> świetle (ale nie przejeżdżanie), to norma. I w zasadzie nikt specjalnie nie
> patrzy na to jakie akurat jest światło, tylko czy nic nie jedzie.
i nie tylko w Irlandii, można wręcz stwierdzić, że jednym z kryteriów poziomu
cywilizacyjnego państwa UE jest to czy ważniejszy na jego obszarze jest kierowca
czy pieszy... w polsce jestesmy jeszcze na poziomie rozwoju "kierowca-pan", tam
już wiedzą, że jeśli ulega to odwróceniu "pieszy-pan" wtedy jest bezpieczniej...
:)
-
40. Data: 2007-08-08 13:09:16
Temat: Re: Rzekome przejście na czerwonym świetle.
Od: "e<>n" <n...@v...com>
Użytkownik "Przemek Lipski" <d...@e...WYTNIJ.pl> napisał w wiadomości
news:f9ccq3$ulj$1@news.vectranet.pl...
> W Irlandii nikt by na to nie zwrócił uwagi, bo tam przechodzenie na czerwonym
> świetle (ale nie przejeżdżanie), to norma. I w zasadzie nikt specjalnie nie
> patrzy na to jakie akurat jest światło, tylko czy nic nie jedzie.
i nie tylko w Irlandii, można wręcz stwierdzić, że jednym z kryteriów poziomu
cywilizacyjnego państwa UE jest to czy ważniejszy na jego obszarze jest kierowca
czy pieszy... w polsce jestesmy jeszcze na poziomie rozwoju "kierowca-pan", tam
już wiedzą, że jeśli ulega to odwróceniu "pieszy-pan" wtedy jest bezpieczniej...
:)
to nie piesi zabijają się na drogach, zabijają ich kierowcy.