> jak to nie została, jak została, sam napisałeś, że jeden pas został
> wyłączony.

Na pasie do jazdy prosto stały pachołki, które uniemozliwiały poruszanie się
po nim, poza tym nie było żadnego znaku o zmiananie oragnizacji ruchu ani
namalowanych żółtych pasów. Nigdzie w kodeskie dorogwym nie znalazłem
informacji by pomarańczowy pachołek oznaczał zmiane organizachi ruchu i
pozawalał na jazde prosto z pasa który nie jest do tego przeznaczony. Na
pasach ruchu namalowane były białe strzałki tak jak t przedstawiłem w
szkicu, oraz stał pionowy znak który nie był niczym zasłonięty i pokazywał
organizacje ruchu na skrzyżowaniu (nie znam symbolu tego znaku, taki
niebieski z namalownaymi strzałkami :) )

do góry

MAYkel pisze:
[...]

> pierwszeństwo przed pojazdem który zignorował nakaz skrętu w lewo i nie wiem
> jak mam cała sprawę dalej poprowadzić dlatego proszę o wskazanie podstawy
> prawnej wykroczenia drugiego kierowcy.

Jeśli się mylę to niech ktoś mnie poprawi. Jeżeli będziesz się sądził,
to oprócz nerwów możesz doprowadzić do tego, że koleś nie dostanie
ubezpieczenie z Twojego OC. Wówczas koleś się wkurzy i wytoczy Ci drugą
sprawę w wyniku czego jeśli wygra, oprócz naprawy swojego auta będziesz
musiał zwrócić koszt naprawy jego oraz oczywiście postępowania sądowego.

Pozdrawiam,
Arek

do góry

Dzięki Steel za wskazanie podstawy prawnej, mam jeszcze pytanie czy mogę
cokolwiek zrobić skoro przyjęłem mandat i przyznałem sie do winy, czy moge
jeszcze złożyć jakiś wniosek na skierownia sprawy do sądu?
Swoją drogą mam żal do policji, że nie żetelnie zbadała przebieg kolizji,
ale na pozew cywilny wobec polcjantów z drogówki się nie odważę.

do góry

Użytkownik "armar" <a...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ge739v$h0c$1@node1.news.atman.pl...
>> Jak wymusił? jechał prosto więc skrecajacy w lewo musiał ustapić mu
>> pierwszeństwa zgodnie z art 25 PORD. Czytałeś PORD ?
>
> To może zacytuję, bo widzę, że z pamięci coś nie bardzo
> kojarzysz treści tego artykułu ;)
>
> Art. 25. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania,
> jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa
> pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony,
> a jeżeli skręca w lewo - także jadącemu z kierunku przeciwnego
> na wprost lub skręcającemu w prawo.
>
> Nie ma "lub skręcającemu w lewo".

Ale pojazd z którym doszło do kolizji nie jechał w lewo ale prosto. Zgadza
się?
Wiec skrecajacy w lewo musiał mu ustapić - zgadza się?
Ergo winnym kolizji jest skrecajacy w lewo.

do góry

> Natomiast nie wiem czego sie denerwujesz. Z ciebie winy nikt nie zdejmie,
> co
> najwyżej komus tam dowalisze.

Najbardziej zależało by mi na tym żeby nie stracić zniżek w OC lub tez by
samochody były naprawiane wzajemnie z polis OC, a to myślę, że da się
osiągnąć przy współwinie.

do góry

Użytkownik "MAYkel" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ge5qcl$gb6$1@news.onet.pl...

Zmień prawnika - to chyba najlepsza porada.

do góry

Paweł Ubysz pisze:
>
>
> Ale pojazd z którym doszło do kolizji nie jechał w lewo ale prosto.
> Zgadza się?

A skąd wiesz, że jechał prosto?
MAYkel twierdzi (i zakładam, że wypowiadający się tu wierzą,
że napisał prawdę), że sprawca wypadku poruszał się
po pasie do skrętu w lewo, więc nie mógł jechać prosto.
Znaczy nie powinien, bo jak widać mógł, czym doprowadził do wypadku.

Jak już obok Steel napisał - "Uczestnik ruchu i inna osoba
znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy
tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego"
(Art. 4 PORD)

Jest tam też "chyba że okoliczności wskazują na możliwość
odmiennego ich zachowania" - czyli jeśli kierujący z północy
włączył prawy kierunkowskaz sygnalizując zamiar zmiany pasa ruchu,
to MAYkel mógłby zaobserwować "odmienne" zachowanie kierowcy,
który pomimo nakazu jazdy w lewo pragnie złamać przepisy
i zmienić pas ruchu będąc już na skrzyżowaniu
- czego robić nie wolno.
MAYkel widząc łamanie przepisów przez kierującego
na pewno zwiększyłby czujność i puścił takiego pirata,
by sobie auta nie zarysować.

> Wiec skrecajacy w lewo musiał mu ustapić - zgadza się?
> Ergo winnym kolizji jest skrecajacy w lewo.

Miałbyś rację, gdyby MAYkel nie ustąpił pierwszeństwa
poruszającemu się po pasie do jazdy na wprost,
lub po pasie do skrętu w prawo.

MAYkel tak był wstrząśnięty faktem zamachu na jego życie,
że przy zamachowcy przyznał się do winy (obawiając się,
że może mu krzywdę zrobić), ale gdy ochłonął to zrozumiał,
że przecież to nie jego wina, że trafił na pirata
i na pewno teraz idzie na Policję wyjaśnić zdarzenie.
:)

--
Pozdrawia Marek

do góry

Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ge7ckm$691$2@news.onet.pl...

> Zmień prawnika - to chyba najlepsza porada.

Prawie każdy w tym wątku mu to mówi w takiej lub innej formie, ale bestia
uparta okrutnie;))
Zresztą jak ma pieniądze to niech wali do sądu. Nauczy się czegoś, świata
liźnie nieco;)))



--
Pzdr
Leszek
GG1631219
"Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym
następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany
poglądów, bez podawania przyczyny."

do góry

Arek (G) wrote:

> MAYkel pisze:
> [...]
>
>> pierwszeństwo przed pojazdem który zignorował nakaz skrętu w lewo i nie
>> wiem jak mam cała sprawę dalej poprowadzić dlatego proszę o wskazanie
>> podstawy prawnej wykroczenia drugiego kierowcy.
>
> Jeśli się mylę to niech ktoś mnie poprawi. Jeżeli będziesz się sądził,
> to oprócz nerwów możesz doprowadzić do tego, że koleś nie dostanie
> ubezpieczenie z Twojego OC. Wówczas koleś się wkurzy i wytoczy Ci drugą
> sprawę w wyniku czego jeśli wygra, oprócz naprawy swojego auta będziesz
> musiał zwrócić koszt naprawy jego oraz oczywiście postępowania sądowego.

Chyba nie ... tzn będzie musiał przypozwać Maykelowskiego ubezpieczyciela,
więc Maykelowi ten aspekt może wisieć.

p. m.

do góry

Użytkownik "armar" <a...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ge7dpa$kd9$1@node2.news.atman.pl...
> Paweł Ubysz pisze:
>>
>>
>> Ale pojazd z którym doszło do kolizji nie jechał w lewo ale prosto.
>> Zgadza się?
>
> A skąd wiesz, że jechał prosto?
> MAYkel twierdzi (i zakładam, że wypowiadający się tu wierzą,
> że napisał prawdę), że sprawca wypadku poruszał się
> po pasie do skrętu w lewo, więc nie mógł jechać prosto.

Cytuje Maykela ( z 1 postu w wątku ) :

"Cześć;
Uczestniczyłem w kolizji drogowej która miała następujący przebieg: sytuacja
miła miejsce na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną i wydzielonymi pasami
ruchu. Ja skręcałem w lewo natomiast pojazd jadący z naprzeciwka jechał
prosto i doszło do kolizji"

Nadal twierdzisz ze nie mógł jechac prosto?

EOT z mojej strony bo widze tu mnóstwo domorosłych interpretatorów prawa
usiłujacych namówic biedaka do bezsensownej walki w sądzie. Bezsensownej i
niemozliwej bo przyjął mandat.

do góry