Ave!

Sytuacja u znajomej rodziny:

Rozwód w toku, pozew złożył on i się wyprowadził. Ona została z dwójką
dzieci w mieszkaniu, które - jako jedne z wielu - jest własnością jego
rodziców, czyli jej teściów. Umowy oczywiście żadnej na wynajem,
użyczenie/cokolwiek. On uchyla się zupełnie od kwestii mieszkaniowej, bo ma
gdzie mieszkać w innym mieszkaniu będącym również własnością jego rodziców.
Ona nie może się dogadać z teściami, co do dalszych losów zajmowanego
obecnie mieszkania - najchętniej odkupiłaby je po rozwodzie od nich, ale oni
niebardzo chcą jej sprzedać, albo walą cenę zaporową. Jak teraz wygląda
sytuacja z punktu widzenia prawa? Teście mogą ją ot-tak wywalić z tego
mieszkania? A co ze zobowiązaniami dziadków wobec wnuków?
Poproszę o komentarze.

--
Ślązak

do góry

Ślązak wrote:

> Jak teraz wygląda sytuacja z punktu widzenia prawa? Teście mogą ją
> ot-tak wywalić z tego mieszkania? A co ze zobowiązaniami dziadków wobec
> wnuków?
> Poproszę o komentarze.
>

Mieszka dalej tak jak mieszkała.
Co do fizycznego wyrzucenia, nie ma takiej możliwości.
Pozostaje im sąd i eksmisja. Trochę czasu zajmie.

Dla świętego spokoju własnego i dzieci warto zacząć myśleć gdzie by się
tu przenieść. Łatwiej znaleźć mieszkanie niż leczyć nerwy.

do góry

> Mieszka dalej tak jak mieszkała.
> Co do fizycznego wyrzucenia, nie ma takiej możliwości.
> Pozostaje im sąd i eksmisja. Trochę czasu zajmie.

a jak sie wyrzuca klientow ktorzy mieszkaja bez umowy(czy nawet z umowa)
i przestaja placic ?


wchodzi sie do swojego mieszkania,wystawia ich rzeczy ,wymienia zamki i
tyle ich widzieli.





> Dla świętego spokoju własnego i dzieci warto zacząć myśleć gdzie by się
> tu przenieść. Łatwiej znaleźć mieszkanie niż leczyć nerwy.


to juz druga sprawa bardziej normalna i naturlana.
p.

do góry

pamana wrote:
>
> a jak sie wyrzuca klientow ktorzy mieszkaja bez umowy(czy nawet z umowa)
> i przestaja placic ?

poprzez wyrok sądu o eksmisji

>
>
> wchodzi sie do swojego mieszkania,wystawia ich rzeczy ,wymienia zamki i
> tyle ich widzieli.
>

było juz tyle razy, że mi się kolejny raz już nie chce tłumaczyć.
Pogooglaj trochę na tem temat i napisz jeszcze raz jak już dowiesz się
trochę więcej.

do góry

Użytkownik "pamana" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:gs31u5$c9l$2@news.dialog.net.pl...

> wchodzi sie do swojego mieszkania,wystawia ich rzeczy ,wymienia zamki i tyle
> ich widzieli.

jak juz chcesz tu pisac, to chociaz miej pojecie o czym piszesz, jak tak kiedys
zrobisz i trafisz na kumatego "wywalonego" to cie tak zalatwi, ze sie nie
pozbierasz

do góry

W odpowiedzi na pismo z środa 15 kwiecień 2009 00:20
(autor pamana
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gs31u5$c9l$2@news.dialog.net.pl>):

> wchodzi sie do swojego mieszkania,wystawia ich rzeczy ,wymienia zamki i
> tyle ich widzieli.

do czasu rozprawy....

Niestety w Polsce byle żul ma większe prawa niż właściciel mieszkania.

Zostać okradzionym w czasie wyjazdu wakacyjnego: Kosztowne, ale zapłacisz
kartą Mastercard.

Wrócić z wakacji i zastać w mieszkaniu lokatora: Bezcenne. Eksmisja,
załatwanie lokum zastępczego, w ogóle nie ma róży bez ognia.

--
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2

do góry

Dnia Wed, 15 Apr 2009 00:20:11 +0200, pamana napisał(a):

> a jak sie wyrzuca klientow ktorzy mieszkaja bez umowy(czy nawet z umowa)
> i przestaja placic ?
> wchodzi sie do swojego mieszkania,wystawia ich rzeczy ,wymienia zamki i
> tyle ich widzieli.

LOL.
Matke z dziecmi, w Polsce? Zycze powodzenia jak bedziesz probowal taki numer
zrobic. Nie masz bladego pojecia o czym piszesz.
Ja sie pozbywalem przez rok lokatorow-gnojarzy, a prawda jest taka ze jakby
w koncu nie ulegli to bujalbym sie dalej bo prawo jest takie ze pomimo iz
jestem wlascicielem mieszkania, pomimo ze lokator zwyczajnie to mieszkanie
zasyfia i niszczy, powodujac spadek jego wartosci, to ja niemoglem w sumie
nic zrobic.


--
Mark

do góry

"pamana" <b...@a...pl> wrote
> wchodzi sie do swojego mieszkania,wystawia ich rzeczy ,wymienia zamki i
> tyle ich widzieli.

Skoro już weszli w posiadanie tego lokalu to tylko sąd może ich posiadania
pozbawić. Każda inna próba bez wyroku sądu, źle się skończy dla tego co
próbuje ich wyrzucić na własną rękę. W majestacie prawa wrócą do czasu
eksmisji, a krewki właściciel może się czasem narazić na zarzuty
prokuratorskie.

do góry