-
51. Data: 2007-02-12 15:21:55
Temat: Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza
Od: "Angie" <j...@o...eu>
Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:eqpuhi$al0$1@opal.futuro.pl...
> ale jakbys nie zauwazyla z jego postu wynika, ze ojciec buntuje dziecko
> przeciwko matce,
Bo cyt "Facet w zaden sposob nie strofuje dzieciaka i wydaje sie byc
zadowolony jak
mały nie slucha A". O matko, wiesz co by bylo gdyby sie odwazyl dzieciaka
skarcic na "terenie wroga"?:) Tekst o "nie sluchaj tej glupiej matki" po
pierwsze jest uzywajac terminologii z filmow amerykanskich "pogłoską", po
drugie policzmy. Ai B poznali sie jakies 4 lata temu. Nawet zakladajac, ze A
juz 5 min po tym poznaniu zaciązyla dziecko ma max 3lata. Jak rozumiem tekst
o "glupiej matce" padl przed sierpniem bo wtedy w zyciu A pojawil sie autor
watku. Dziecko mialo wówczas az 2.5 roku. Sadzisz, ze taki test przy
dwulatku podrywa autorytet matki i buntuje dziecko? Moj syn ma 4 lata i
watpie aby zrobilo to na nim wrazenie.
>sadzac dalej z opisu lepiej nie bedzie, bedzie tylko gorzej,
A z czego to wnosisz? Z opisu obcnego partnera matki? Przy maksimum dobrej
woli trudno doszukac sie tam jednego zdania, ktore by swiadczylo o tym, ze
ojciec w jakikolwiek sposob krzywdzi/zamierza skrzywdzic dziecko. Co do
reszty - zwroc uwage, ze osoba zupelnie postronna czyli obecny partner
matki, ktory nie zna bylej tesciowej swojej partnerki maluje nam ja w
czarnych barwach. Jak sadzisz, skad ma taki obraz? Sadzisz, ze negatywne
odczucia matki w stosunku do bylego partnera i jego rodziny sa dla dziecka
ok, ale negatywne odczucia ojca w stosunku do bylej matki beda krzywda dla
dzieciecej psychiki? Ja sadze, ze zarowno ojciec jak i matka powinni wziac
na wstrzymanie i swoje animozje zostawiac dla siebie, a dziecko trzymac z
daleka od nich. wlasnie dla dobra dziecka. Dalej uwazam, ze jesli ojciec nie
jest zwyrodnialcem to ma PRAWO brac czynny udzial w wychowaniu SWOJEGO
dziecka, chociazby w granicach , jakie wyznaczy sąd.
Angie
-
52. Data: 2007-02-12 15:24:02
Temat: Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza
Od: Tomasz Trystula <t...@t...pl>
On 2007-02-12, szerszen <s...@t...pl> wrote:
> ale jakbys nie zauwazyla z jego postu wynika, ze ojciec buntuje dziecko
> przeciwko matce, podkpuje w jego oczach autorytet matki, i generalnie
> dziala antywychowawczo, sadzac dalej z opisu lepiej nie bedzie, bedzie
> tylko gorzej, rodzinka jest conajwyzej dziwna a najbardziej ucierpi na tym
> dziecko
Nawet jezeli tak jest, nie sa to wystarczajace powody do ograniczenia
kontakow z dzieckiem.
--
Tomasz Trystula
-
53. Data: 2007-02-12 15:29:24
Temat: Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza
Od: g...@n...invalid (Adam Wysocki)
Spinacz biurowy, "-=\\\\Piotter//=-" <piotr_k_@precz_z_mielonka.poczta.onet.pl>!
> Jezeli uwazasz ze ta kobieta powinna przez caly weekend zamartwiac sie
> co dzieje sie z dzieckiem po "opieka" ojca i jego matki , pozniej
> ponosic ciezar poczynan tej pary i uwazasz ze nam to byloby na reke,
> to nie mamy o czym gadac.
Takie prawo.
Zresztą dla pełnego obrazu trzebaby poznać jeszcze wersję ojca...
--
Adam Wysocki * Warszawa * http://www.chmurka.net/ * GSM: 514 710 213
FidoNet: 2:480/138, SWL: SP5-250730, QTH: KO02MF, CB: 19 Śródmieście
gophi nie jest gejem, a szkoda, bo by był dobry przykład ;) (C) Madi
-
54. Data: 2007-02-12 15:38:33
Temat: Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza
Od: krys <k...@p...onet.plys>
Johnson napisał(a):
> krys napisał(a):
>
>> Jej powody to za mało, jeśli tak się boi, niech zdobędzie opinie
>> psychologa, lekarza, ze przebywanie z ojcem grozi utrata życia lub
>> zdrowia dziecku, i niech walczy o odebranie władzy rodzicielskiej
>> ojcu.
>
> Rady by "walczyć" o dziecko są z założenia złe. To nie wojna.
Sugerujesz, że należy położyć uszy po sobie, jeśli któreś z rodziców
jest tyranem, alkoholikiem , pedofilem albo czymś podobnym?
Czasem lepiej jest, kiedy się kogoś takiego odizoluje.
--
Pozdrawiam
Justyna
-
55. Data: 2007-02-12 15:40:14
Temat: Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza
Od: Johnson <j...@n...pl>
krys napisał(a):
> Sugerujesz, że należy położyć uszy po sobie, jeśli któreś z rodziców
> jest tyranem, alkoholikiem , pedofilem albo czymś podobnym?
Pomijając już to że tutaj nie ma takich rzeczy, sugeruje by nie "walczyć".
--
@2007 Johnson
j...@p...com
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
-
56. Data: 2007-02-12 15:52:54
Temat: Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza
Od: krys <k...@p...onet.plys>
Johnson napisał(a):
> Pomijając już to że tutaj nie ma takich rzeczy, sugeruje by nie
> "walczyć".
Tak naprawdę, to nie wiadomo. No i nie wiem, co masz na myśli
umieszczając słowo "walczyć" w cudzysłowie - sugestię że walka ma być
prawdziwa, czy ma jej nie być w ogóle, bez względu na żadne
okoliczności.
--
Pozdrawiam
Justyna
-
57. Data: 2007-02-12 16:23:13
Temat: Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza
Od: Sowiecki Agent <p...@t...gazeta.pl>
-=\\Piotter//=- napisał(a):
> On Mon, 12 Feb 2007 15:49:17 +0100, Johnson <j...@n...pl> wrote:
>
>> -=\\Piotter//=- napisał(a):
>>
>> [ciach ...]
>>
>> Tak tylko na marginesie.
>> Jeśli to są pomysły twojej sympatii, to pomyślałeś o tym, że nic na tym
>> świecie nie jest wieczne? Czy przypadkiem jak wy się rozstaniecie to nie
>> okaże się że twoi rodzice to, a ty to ... itd.
> Nic nie jest wieczne, to fakt. Mozemy sie rozstac, to tez fakt. Tyle
> ze wersje A potwierdzaja obce osoby bedace (!) znajomymi pana B, i to
> nie pytane. Wiec nawet jezeli pod wplywem emocji A koloryzuje, to
> chyba jednak nie do konca.
>
a skad znajomi Pana B moga wiedziec co on robi bedac u was nba wizycie
ze swoim dzieckiem ?
P.
--
http://www.niesfornazyta.pl/
Pierwszy stacjonarny czytnik for typu phpBB/phpBBbyPrzemo (windows/linux)
Od dziś możesz korzystać z fora tak jak z usenetu !
-
58. Data: 2007-02-12 16:52:55
Temat: Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Tomasz Trystula" <t...@t...pl> napisał w wiadomości
news:slrnet11j8.c23.tomasz@august.v-lo.krakow.pl...
> Nawet jezeli tak jest, nie sa to wystarczajace powody do ograniczenia
> kontakow z dzieckiem.
jak dla mnie wystarczajacy, aby sie czuc zaniepokojonym jakie pranie mozgu
dziecko bedzie przechodzic bedac sam na sam ze swirowatym maminsynkiem i
jego mamusia
-
59. Data: 2007-02-12 20:52:40
Temat: Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza
Od: Tomasz Trystula <t...@t...pl>
On 2007-02-12, szerszen <s...@t...pl> wrote:
> jak dla mnie wystarczajacy, aby sie czuc zaniepokojonym jakie pranie mozgu
> dziecko bedzie przechodzic bedac sam na sam ze swirowatym maminsynkiem i
> jego mamusia
Doskonale, dla Ciebie wystarczajacy. Wszystko jednak sprowadza sie do
tego, co sad uzna za wystarczajacy powod i szczerze watpie, zeby ten nim
sie okazal.
--
Tomasz Trystula
-
60. Data: 2007-02-12 23:28:10
Temat: Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza
Od: "-=\\\\Piotter//=-" <piotr_k_@tego_ma_tu_nie_byc.poczta.onet.pl>
On Fri, 2 Feb 2007 23:18:03 +0100, "Jotte"
<t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
>W wiadomo?ci news:qs01t2h6sh9111p7bnnn59cf5eb675vhff@4ax.com
>-=\\Piotter//=- <piotr_k_@precz_z_mielonka.poczta.onet.pl> pisze:
>
>> >My?l?, ?e najlepiej by by?o jakby? pozwoli? im to za?atwi? samym i nawet
>>>je?li jeste? zainteresowany, nie wtr?ca? si?.
>> No nie wtracam sie. W trakcie wizyt pana B, staramy nie wchodzic sobie
>> w droge i udajemy ze jeden nie widzi drugiego.
>Aaa, to bardzo dojrza?y sposób. I taki m?ski...
Widzisz lepszy ? Skoro mam nie ingerowac w ta sytuacje, a pan B mnie
stara sie nie zauwazac to nie widze innego sposobu postepowania jak
wzruszyc ramionami i zajac sie swoimi sprawami.