-
1. Data: 2002-03-12 09:12:15
Temat: Re: Rozwód???
Od: "mites3" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "Szamiran" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
news:b29811a8.0203111026.26997139@posting.google.com
...
> Mam 26 lat, od 3 lat jestem mezatka. Chcialabym wniesc pozew o rozwod,
> ale nie wiem, czy mam w ogole szanse na jego uzyskanie...
szanse sa zawsze, co wiecej najpewniej rozwod dostaniesz musisz tylko
spelniac okreslone przeslanki to warunkujace: czyli rozpad pozycia w 3
sferach: psychicznej, fizycznej i ekonomicznej (komplikuje sie troche sprawa
przy dzieciach ale nie wiem czy to dotyczy Ciebie)
> Nie wspolzyjemy z mezem od prawie dwoch lat. W przewazajacej czesci
> jest to moja wina, gdyz nie potrafie sie do tego zmusic. Z drugiej
> strony i to ma swoja przyczyne - maz ma czasami sklonnosci to
> fizycznej prezentacji, kto jest wazniejszy w domu... Od razu mowie, ze
> nigdy nie bylam na obdukcji ani na zadnym innym badaniu po takiej
> "klotni". Czy w atkim wypadku mam szanse na uzyskanie rozwodu?
jw. obdukcje nie sa niezbedne, wystarcza Twoje wyjasnienia i zeznania
swiadkow
>Jak dlugo to potrwa?
to zalezy czy chcesz aby sad orzekl kto ponosi wine za rozpad malzenstwa czy
raczej bez orzeczenia o winie (z praktyki wiem ze to znacznie przyspiesza
sprawe)
> Co musze zrobic? Gdzie zlozyc wniosek o rozwod?
trzeba zlozyc pozew do Sadu Okregowego wlasciwego ze wzgledu na miejsce
zamieszkania
> Z gory dziekuje z odpowiedzi...
>
prosze bardzo
PS. co prawda rozwody nie sa moja specjalnoscia ale mniej wiecej tak to
wyglada
pozdrowienia i powodzenia
Rafal
> Szamiran
-
2. Data: 2002-03-12 17:39:32
Temat: Re: Rozw????
Od: s...@s...pl (Szamiran)
> > Mam 26 lat, od 3 lat jestem mezatka. Chcialabym wniesc pozew o rozwod,
> > ale nie wiem, czy mam w ogole szanse na jego uzyskanie...
>
> szanse sa zawsze, co wiecej najpewniej rozwod dostaniesz musisz tylko
> spelniac okreslone przeslanki to warunkujace: czyli rozpad pozycia w 3
> sferach: psychicznej, fizycznej i ekonomicznej (komplikuje sie troche sprawa
> przy dzieciach ale nie wiem czy to dotyczy Ciebie)
>
Dzieci nie mam, wiec jest jeden plus... Mam nadzieje, ze to troche
ulatwi sprawe.
> jw. obdukcje nie sa niezbedne, wystarcza Twoje wyjasnienia i zeznania
> swiadkow
>
Jezeli bede chciala jako przyczyne rozwodu podac bicie przez meza, to
wtedy bedzie to rozwod z orzeczeniem o winie, prawda? Jakie beda tego
konsekwencje, jezeli sad uzna wine mojego meza? Tzn. jakie beda
konsekwencje dla niego? Jakich swiadkow do tego potrzebuje? I co
bedzie, jesli ich i moje zeznania nie wystarcza?
W zasadzie wolałabym bez orzeczenia o winie. Ale wtedy chyba jedyna
mozliwoscia jest porozumienie stron, a nie wiem, czy maz sie na to
zgodzi. Szanse sa raczej male...
>
> pozdrowienia i powodzenia
> Rafal
Dzieki. Chyba bede potrzebowac duzo szczescia...
Pozdrawiam.
Szamiran
-
3. Data: 2002-03-13 06:27:58
Temat: Re: Rozw????
Od: "mites3" <m...@p...onet.pl>
> Dzieci nie mam, wiec jest jeden plus... Mam nadzieje, ze to troche
> ulatwi sprawe.
IMHO nawet bardzo, co prawda nasze sady nie traktuja malzenstwa jak umowy
cywilnej, ktora moznaby rozwiazac za porozumieniem stron (dwie osoby
przychodza i skladaja oswiadczenie woli ze juz nie chca byc razem a sad to
tylko przyklepuje)
ale pomimo ze w KRiO bodajze istnieje nakaz dla sadow aby naklanialy strony
do pozostania w malzenstwie to pierwsza rozprawa, tzw. pojednawcza zawsze
trwa ok 5 min (w ciagu jednego dnia na wokandzie jest tych spraw ok. 40-50 -
przynajmniej w moim okregu) i ograniczaja sie one do jednego pytania: czy
strony widza mozliwosc dalszego wspolnego pozycia i czy sa zdecydowane (tak
mniej wiecej)
> Jezeli bede chciala jako przyczyne rozwodu podac bicie przez meza, to
> wtedy bedzie to rozwod z orzeczeniem o winie, prawda?
prawda
>Jakie beda tego konsekwencje, jezeli sad uzna wine mojego meza? Tzn. jakie
beda
> konsekwencje dla niego?
bezposrednie to zadne, oprocz urazonej dumy i ambicji, ale posrednio mogloby
to miec wplyw np. na alimenty (np. dla Ciebie)
> Jakich swiadkow do tego potrzebuje? I co bedzie, jesli ich i moje zeznania
nie wystarcza?
swiadkow to trzeba miec jak najlepszych i jak najbardziej bezstronnych
jesli ich zeznania nie wystarcza to wydaje sie ze sad orzeknie rozwod bez
orzekania o winie (jestem pewny tak na 95 %) ale rozwod orzeknie
> W zasadzie wolałabym bez orzeczenia o winie. Ale wtedy chyba jedyna
> mozliwoscia jest porozumienie stron, a nie wiem, czy maz sie na to
> zgodzi. Szanse sa raczej male...
no wiesz jesli sie nie zgodzi to sprawa po prostu bedzie trwala dluzej
ale rozwod w koncu bedzie orzeczony bo nie zalezy to od woli stron ale od
obiektywnych przeslanek dotyczacych rozpadu pozycia
generalnie :
najszybciej jest bez orzekania o winie, bez dzieci i dzialu majatku a obie
strony sie zgadzaja
(choc okreslenie szybko jest tu chyba nie na miejscu ...)
najdluzej: z orzeczeniem o winie, dziecmi i podzialem majatku i kiedy
obydwie strony walcza do upadlego (widzialem juz takie sprawy: 4 - 6 lat)
>
> Dzieki. Chyba bede potrzebowac duzo szczescia...
hmmm...
pozdr. Rafal