eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Rozwieść się czy nie - co radzicie?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 156

  • 141. Data: 2016-07-07 09:18:49
    Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2016-07-07 09:07, Tomasz Chmielewski pisze:
    > On 07/07/2016 03:25 PM, Tomasz Kaczanowski wrote:
    >> W dniu 2016-07-06 17:59, Tomasz Chmielewski pisze:
    >>> to już za jakieś 3 lata kolejne wybory, namów znajomych, i wybierzcie
    >>> taki, jaki wam będzie odpowiadał.
    >>
    >> Wybory rodem z PRL-u - czyli nie ma wyboru, bo głosować możesz TYLKO na
    >> tych, których prezesi partii zatwierdzą...
    >
    > Zupełnie jakbym słyszał wyborcę PiS przez ostatnie 8 lat - wybory
    > sfałszowane, manipulacje w komisjach wyborczych...

    jak glupot słuchasz... A tu wystarczy przeczytać ordynację wyborczą.
    Nigdy nie pisałem o sfałszowanych wyborach, czy manipulacjach (ogólnie
    kiedyś wkręciłem się do komisji, żeby zobaczyć jak działa to od środka i
    powiem tak, pewnie w małych wioskach, gdzie wszyscy się znają i mogą
    dogadać, jakieś duże kanty są możliwe, w większych miastach one od razu
    raczej wyjdą), natomiast od dawna zwracam uwage, że ordynacja w postaci
    jaka jast dzis nie pozwala w zasadzie na korzystanie z biernego prawa
    wyborczego w wyborach do sejmu oraz ogranicza Twoje szanse, jeśli nie
    jesteś popierany przez którąś z partii sejmowych (moment rozpoczęcia
    kampanii) w wyborach do senatu.

    --
    Kaczus
    http://kaczus.ppa.pl


  • 142. Data: 2016-07-07 09:27:25
    Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2016-07-06, Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> wrote:
    > W dniu 2016-07-06 o 15:57, Wojciech Bancer pisze:
    >> On 2016-07-06, Kviat wrote:
    >>
    >> [...]
    >>
    >>>> Ale gdzieś to "wyszło"?
    >>> A gdzieś to "nie wyszło"?
    >>
    >> No jakoś nie kojarzę. Podasz?
    >
    > Ale co mam podać?
    > Mam podać przykład władzy, która władzę utraciła bo jej się kasa
    > skończyła albo zabrakło na zrealizowanie obietnic? Naprawdę?

    Tak. Naprawdę. Bo mam wrażenie, że nie wiesz do czego się
    przyczepiłem.

    >>> Zaostrzanie przepisów i autorytarne rządy prowadzą do:
    >>> 1) Ściany, dalej jest dyktatura
    >>> 2) Utraty władzy.
    >>
    >> Ale mówisz o "utracie władzy" w sensie "odbyły się normalne, regulaminowe
    >> wybory i władza straciła poparcie",
    >> czy o stracie władzy przez przedterminową
    >> konieczność rozpisania wyborów/ustępienie/itp
    >
    > Mówię o utracie władzy.

    A ja mówię o utracie władzy "na skutek" malwersacji
    i wyłudzeń jako formie protestu społecznego.
    Więc jeszcze raz proszę o przykład.

    >> (czyli tak sobie powiązaną
    >> z malwersacjami podatkowymi)?
    >
    > Jakimi malwersacjami?
    > Korzystanie z możliwości prawnych?

    Wróć może do początku wątku.
    Czy "UDAWANIE" ____UDAWANIE____ >>>>>UDAWANIE<<<<<< samotnego
    rodzica, w celu wyłudzenia świadczeń jest "korzystaniem
    z możliwości prawnych"?

    Karuzelowe wyłudzenie VAT to też wg Ciebie "korzystanie z możliwości
    prawnych"?

    > "Optymalizowanie" podatków *to jest* okazywanie, to jest
    > *manifestowanie* swojego sprzeciwu wobec głupiego i nieskutecznego
    > prawa.

    Nie piszę w tym wątku o optymalizacji podatkowej. Ten "podwątek"
    owszem pojawił się na chwilę w dyskusji nt. firm, ale jako próba
    rozmycia dyskusji, a nie mój główny zarzut dot. autora wątku.

    I nie jest to sprzeciw wobec władzy, tylko chęć maksymalizacji zysku.
    Tylko i wyłącznie.

    > Ludzie bronią się przed okradaniem, tak samo jak manifestanci
    > bronią się przed wojskiem na ulicy. Jedni rzucają kamieniami, a inni
    > wykorzystują głupie prawo.

    Podatki to nie jest kradzież.

    > Ale domyślam się o co Ci chodzi. Jedni korzystają ze swojego prawa żeby
    > "dokopać" władzy i robią to świadomie (manifestują :)), a inni *pomimo*
    > tego, że władzę popierają (wtedy to nie jest manifestacja, chyba?) -
    > i tych nie rozumiem :)

    A ja twierdzę, że wszyscy Ci robią to z egoistycznych pobudek nie mających
    nic wspólnego z władzą.

    > Kwestionowanie skuteczności takiego działania, kwestionowanie tego, że
    > władza, która ma problemy z kasą to władza słabsza, zagrożona utratą
    > władzy, to tak jakbyś kwestionował istnienie grawitacji.
    > I jeszcze oczekujesz ode mnie przykładu państwa, w którym grawitacja
    > działa... :)

    Nie. Oczekuję przykładu podobnego do Grecji (z tym że tam NIE był to opór
    wobec władzy) w którym społeczeństwo powiedziało dobitnie "chuja, nie płacimy"
    i władza przez to upadła.

    A nie tego, że jakaś partia przegrała wybory bo podjęła niepopularne
    decyzje, bo tu nie będziesz w stanie wykazać bezpośredniej przyczynowości.

    >> Możesz skopiować, byle zawierało uzasadnienie.
    >
    >:>

    To poproszę.

    >>>> A tu czysty fakt - chce wyłudzić świadczenie. Kropka.
    >>> Chce skorzystać z możliwości jakie daje prawo. Kropka.
    >>
    >> Poświadczając nieprawdę? Bo w definicji np. z PIT jest jasna
    >> informacja o "samotnym" wychowaniu dziecka, nie tylko o stanie
    >> cywilnym.
    >>
    >> Więc jak to jest?
    >
    > Jest tak, że poświadczenie nieprawdy trzeba udowodnić.

    Nie dyskutujemy o udowadnianiu teraz, tylko o samym fakcie.

    > Zresztą, skoro się tak czepiasz, to przecież autor nie napisał, że po
    > rozwodzie będzie dalej uczestniczył w wychowywaniu.

    Napisał.

    > Wręcz przeciwnie, w kolejnym poście pisze, że rozważa dostosowanie się
    > do tego co "demokratycznie wybrani wybrańcy Narodu tak ustalili".
    > Napisał, że chce się rozwieść, a Ty z góry zakładasz, że poświadczy
    > nieprawdę.
    >
    >:)

    Sam fakt ROZWODU nie daje żadnych korzyści o których pisał autor.
    Dopiero powoływanie się na samotne wychowywanie dziecka - tak.
    Więc tak, zakładam, bo to wynika wprost z informacji przekazanych
    przez autora.

    >>> Argument z innej kategorii: ksiądz musi jeździć Maybachem, bo jak
    >>> inaczej dojechałby do szkoły odebrać pensję za nauczanie o chodzeniu po
    >>> wodzie?
    >>
    >> Ale gdzieś taki argument padł?
    >
    > Który? Ten o Maybachu, czy ten o nauczaniu za moją kasę o chodzeniu po
    > wodzie?

    O Maybachu. Gdzieś konkretnie w ustawie to się pojawiło?

    > To Ty nie wiesz na co idą twoje podatki?

    Wiem. No i? Nadal: rozumiem, że jakaś część podatków pójdzie na
    rzeczy z którymi się nie zgadzam. Ale argumentując "nie chce płacić
    podatków, bo państwo dotuje kościół" jest niepoważny. Każdy może sobie
    swoje argumenty i zamiast "kościół" wstawić cokolwiek.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 143. Data: 2016-07-07 09:36:37
    Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2016-07-06, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > On 06.07.2016 17:42, Wojciech Bancer wrote:
    >
    >> No ale nie brakło. Po prostu masa krytyczna ludzi protestujących
    >> była zbyt duża do ogarnięcia. Dalej to już mamy regularny konflikt
    >> zbrojny i wojnę domową.
    >>
    >> Ale pierwszym (i widocznym) sposobem masowych malwersacji podatkowych
    >> jest widoczne zubużenie społeczeństwa, a nie "zagrożenie władzy".
    >> Dopiero te zubużenie, w połączeniu z innymi czynnikami powoduje
    >> masowe niezadowolenie.
    >
    > I w efekcie szkodzi to władzy. CND - tak brak wpływu do budżetu szkodzi
    > władzy, bo ta mimo, że "sama się wyżywi", to jednak na bardzo krótką metę.

    A mój punkt będący był, że to SZKODZI OBYWATELOM!
    __>>>>>>>OBYWATELOM<<<<<<__.

    Do "szkodzenia władzy" droga daleka i musi zajść mnóstwo innych
    czynników. Przykłady? Proszę bardzo: Rosja, gdzie masz mocno
    ubożejące społeczeństwo na skutek decyzji władzy i zaangażowaniu
    w konflikty zbrojne. I wciąż duże poparcie tejże władzy, bo
    społeczeństwo jest "pro mocarstwowe".

    Więc malwersacje szkodzą BEZPOŚREDNIO i PRZEDE WSZYSTKIM współobywatelom
    (zawsze). Dopiero w dłuższej perspektywie MOGĄ (powtarzam MOGĄ) zaszkodzić
    władzy.

    >> I to jest mój punkt wyjściowy:
    >> wyłudzanie świadczeń odbija się przede wszystkim na społeczeństwie.
    >> Nikt nie podał do tej pory przekonującego argumentu że jest inaczej.
    >
    > Przede wszystkim - jak będziesz potulnie płacił, to zakładasz, że
    > [...]
    > ten sposób ulżysz społeczeństwu;)

    To dostanę ten przykład/argument, a nie kolejne wywody co się komu
    wydaje?

    >> No ale ja pytam o konkretnie taką sytuację, a nie "jakikolwiek" sprzeciw
    >> społeczny. Pytam konkretnie, w którym systemie malwersacje podatkowe były
    >> czynnym, świadomym i skutecznym oporem wobec władzy, a nie po prostu
    >> zwykłym cwaniaczeniem?
    >
    > Zdaje się, że np Bostńska Herbatka była końcowym wynikiem unikania
    > fiskalizmu. W efekcie powstało supermocarstwo;)

    To jest bliskie przykładom o jakie proszę, ale tam nie było malwersacji podatkowych,
    tylko jawny sprzeciw. Najbliżej wszystkiego chyba faktycznie jest Grecja (i to dość
    fajny case do czego prowadzi taka masowa skala oszustw), ale tam nie mieli zamiaru
    "obalać władzy" w ten sposób. Co zresztą też pokazuje, że mam rację, czyli że
    malwersacje PRZEDE wszystkim szkodzą obywatelom.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 144. Data: 2016-07-07 09:40:24
    Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2016-07-07, Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> wrote:

    [...]

    >> Zupełnie jakbym słyszał wyborcę PiS przez ostatnie 8 lat - wybory
    >> sfałszowane, manipulacje w komisjach wyborczych...
    >
    > jak glupot słuchasz... A tu wystarczy przeczytać ordynację wyborczą.
    > Nigdy nie pisałem o sfałszowanych wyborach, czy manipulacjach (ogólnie
    > kiedyś wkręciłem się do komisji, żeby zobaczyć jak działa to od środka i
    > powiem tak, pewnie w małych wioskach, gdzie wszyscy się znają i mogą
    > dogadać, jakieś duże kanty są możliwe, w większych miastach one od razu
    > raczej wyjdą), natomiast od dawna zwracam uwage, że ordynacja w postaci
    > jaka jast dzis nie pozwala w zasadzie na korzystanie z biernego prawa
    > wyborczego w wyborach do sejmu oraz ogranicza Twoje szanse, jeśli nie
    > jesteś popierany przez którąś z partii sejmowych (moment rozpoczęcia
    > kampanii) w wyborach do senatu.

    Ale to się da zmienić. Na tym przypadku (obietnicy zmiany ordynacji)
    wybił się przecież Kukiz. A to, że potem "poległ", to już inna sprawa.
    Widać jak to niektórzy mówią: nie miał wystarczającego poparcia
    narodu. ;)


    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 145. Data: 2016-07-07 09:43:22
    Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2016-07-07 09:27, Wojciech Bancer pisze:

    >> Jakimi malwersacjami?
    >> Korzystanie z możliwości prawnych?
    >
    > Wróć może do początku wątku.
    > Czy "UDAWANIE" ____UDAWANIE____>>>>>UDAWANIE<<<<<< samotnego
    > rodzica, w celu wyłudzenia świadczeń jest "korzystaniem
    > z możliwości prawnych"?

    Nie udawanie, a spełnienie wymogów formalnych. Tak samo jak ludzie
    mieszkający z sobą wiele lat nagle brali śluby (znam takich), by załapać
    się na RNS. Przecież wg tego co piszesz, fakt formalnego braku ślubu nie
    powinien przeszkadzać, skoro mieszkali ze sobą i prowadzili wspólne
    gospodarstwo przez lata... Widzisz - to działa w obie strony, kwestia
    pewnych niedoprecyzowań, pozwala na takie "optymalizacje" i choć sam bym
    sie raczej do takich kombinacji nie posunął (ot po prostu dla mnie
    przekombinowane), to nie widzę problemu, jeśli ktoś korzysta z takiej
    optymalizacji, skoro sam okupant zrobił taką lukę.


    --
    Kaczus
    http://kaczus.ppa.pl


  • 146. Data: 2016-07-07 09:51:06
    Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2016-07-07, Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> wrote:

    [...]

    >>> Jakimi malwersacjami?
    >>> Korzystanie z możliwości prawnych?
    >>
    >> Wróć może do początku wątku.
    >> Czy "UDAWANIE" ____UDAWANIE____>>>>>UDAWANIE<<<<<< samotnego
    >> rodzica, w celu wyłudzenia świadczeń jest "korzystaniem
    >> z możliwości prawnych"?
    >
    > Nie udawanie, a spełnienie wymogów formalnych. Tak samo jak ludzie
    > mieszkający z sobą wiele lat nagle brali śluby (znam takich), by załapać
    > się na RNS. Przecież wg tego co piszesz, fakt formalnego braku ślubu nie
    > powinien przeszkadzać, skoro mieszkali ze sobą i prowadzili wspólne
    > gospodarstwo przez lata... Widzisz - to działa w obie strony, kwestia
    > pewnych niedoprecyzowań, pozwala na takie "optymalizacje" i choć sam bym
    > sie raczej do takich kombinacji nie posunął (ot po prostu dla mnie
    > przekombinowane), to nie widzę problemu, jeśli ktoś korzysta z takiej
    > optymalizacji, skoro sam okupant zrobił taką lukę.

    Przepis (z ustawy o PIT):
    "[...] rodzica lub opiekuna prawnego, podlegającego obowiązkowi podatkowemu, o którym

    mowa w art. 3 ust. 1, będącego panną, kawalerem, wdową, wdowcem, rozwódką,
    rozwodnikiem albo osobą, w stosunku do której orzeczono separację
    w rozumieniu odrębnych przepisów, lub osobą pozostającą w związku małżeńskim,
    jeżeli jej małżonek został pozbawiony praw rodzicielskich lub odbywa karę
    pozbawienia wolności, jeżeli ten rodzic lub opiekun w roku podatkowym
    samotnie wychowuje dzieci [...]"

    Więc nie, rozwodu nie trzeba (wystarczy separacja), ale trzeba faktycznie samotnie
    wychowywać dziecko. Natomiast wg mnie autor po prostu nie ma zamiaru "samotnie"
    wychowywać, więc ten warunek spełniony nigdy nie będzie.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 147. Data: 2016-07-07 09:55:13
    Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2016-07-07 o 09:51, Wojciech Bancer pisze:
    > On 2016-07-07, Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >>>> Jakimi malwersacjami?
    >>>> Korzystanie z możliwości prawnych?
    >>>
    >>> Wróć może do początku wątku.
    >>> Czy "UDAWANIE" ____UDAWANIE____>>>>>UDAWANIE<<<<<< samotnego
    >>> rodzica, w celu wyłudzenia świadczeń jest "korzystaniem
    >>> z możliwości prawnych"?
    >>
    >> Nie udawanie, a spełnienie wymogów formalnych. Tak samo jak ludzie
    >> mieszkający z sobą wiele lat nagle brali śluby (znam takich), by załapać
    >> się na RNS. Przecież wg tego co piszesz, fakt formalnego braku ślubu nie
    >> powinien przeszkadzać, skoro mieszkali ze sobą i prowadzili wspólne
    >> gospodarstwo przez lata... Widzisz - to działa w obie strony, kwestia
    >> pewnych niedoprecyzowań, pozwala na takie "optymalizacje" i choć sam bym
    >> sie raczej do takich kombinacji nie posunął (ot po prostu dla mnie
    >> przekombinowane), to nie widzę problemu, jeśli ktoś korzysta z takiej
    >> optymalizacji, skoro sam okupant zrobił taką lukę.
    >
    > Przepis (z ustawy o PIT):
    > "[...] rodzica lub opiekuna prawnego, podlegającego obowiązkowi podatkowemu, o
    którym
    > mowa w art. 3 ust. 1, będącego panną, kawalerem, wdową, wdowcem, rozwódką,
    > rozwodnikiem albo osobą, w stosunku do której orzeczono separację
    > w rozumieniu odrębnych przepisów, lub osobą pozostającą w związku małżeńskim,
    > jeżeli jej małżonek został pozbawiony praw rodzicielskich lub odbywa karę
    > pozbawienia wolności, jeżeli ten rodzic lub opiekun w roku podatkowym
    > samotnie wychowuje dzieci [...]"
    >
    > Więc nie, rozwodu nie trzeba (wystarczy separacja), ale trzeba faktycznie samotnie
    > wychowywać dziecko. Natomiast wg mnie autor po prostu nie ma zamiaru "samotnie"
    > wychowywać, więc ten warunek spełniony nigdy nie będzie.

    Warunek "jeżeli ten rodzic lub opiekun w roku podatkowym
    samotnie wychowuje dzieci" siłą dotyczy tylko osoby pozostającej w
    związku małżeńskim. Rodzicie rozwiedzeni mogą wspólnie wychowywać
    dziecko, a warunek formalny będzie spełniony przez rozwód.

    --
    Liwiusz


  • 148. Data: 2016-07-07 10:01:56
    Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
    Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...example.com>

    On 07/07/2016 04:27 PM, Wojciech Bancer wrote:

    >> Kwestionowanie skuteczności takiego działania, kwestionowanie tego, że
    >> władza, która ma problemy z kasą to władza słabsza, zagrożona utratą
    >> władzy, to tak jakbyś kwestionował istnienie grawitacji.
    >> I jeszcze oczekujesz ode mnie przykładu państwa, w którym grawitacja
    >> działa... :)
    >
    > Nie. Oczekuję przykładu podobnego do Grecji (z tym że tam NIE był to opór
    > wobec władzy) w którym społeczeństwo powiedziało dobitnie "chuja, nie płacimy"
    > i władza przez to upadła.

    To chyba też nie tak.

    W Grecji, z wyborów na wybory, jedni i drudzy, aby utrzymać się u
    władzy, obiecywali coraz więcej.

    To PASOK (socjaliści, coś jak nasz PiS), to Nowa Demokracja (partia
    liberalna podczas wyborów, coś jak nasza PO, a socjalistyczna w rządzie,
    bo bała się utracić władzę).


    https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Prime_Minister
    s_of_Greece#Third_Hellenic_Republic_.281974.E2.80.93
    present.29


    Aż ekonomia powiedziała "basta", do władzy doszła
    socjalistyczno-nacjonalistyczna SYRIZA, która naobiecywała jeszcze
    więcej, z tym że nie ma za co spełniać swych obietnic. I wbrew gruszkom
    na wierzbie, które naobiecywała - robi "cięcia i zwolnienia", a że nie
    ma kompetentnych osób - w kraju panuje ogólny "burdel".

    My jesteśmy ze 2-3 wybory od polskiej wersji tej partii (a być może
    powolnego przekształcania się głównej polskiej partii w taką swojską
    SYRIZĘ).


    Tomasz Chmielewski
    https://wpkg.org


  • 149. Data: 2016-07-07 10:12:09
    Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 07.07.2016 09:36, Wojciech Bancer wrote:

    >> I w efekcie szkodzi to władzy. CND - tak brak wpływu do budżetu szkodzi
    >> władzy, bo ta mimo, że "sama się wyżywi", to jednak na bardzo krótką metę.
    >
    > A mój punkt będący był, że to SZKODZI OBYWATELOM!
    > __>>>>>>>OBYWATELOM<<<<<<__.

    Obywatelom szkodzi okupant. Proszę wytłumacz mi w jaki sposób podatek na
    propagandę miałby obywatelom pomóc?

    > Do "szkodzenia władzy" droga daleka i musi zajść mnóstwo innych
    > czynników. Przykłady? Proszę bardzo: Rosja, gdzie masz mocno
    > ubożejące społeczeństwo na skutek decyzji władzy i zaangażowaniu
    > w konflikty zbrojne. I wciąż duże poparcie tejże władzy, bo
    > społeczeństwo jest "pro mocarstwowe".

    No to jak są głupi, to chcącemu nie dzieję się krzywda. Niech sobie
    władzę popierają (maja prawo), ale jak krzyczą, że to nie władza jest
    winna, tylko reszta obywateli, co jej nie popiera, to niech się puknną w
    głowę. Sami sobie szkodzą, a nie reszta obywateli, co władzy nie popiera
    ani słowem, ani czynem.

    > Więc malwersacje szkodzą BEZPOŚREDNIO i PRZEDE WSZYSTKIM współobywatelom
    > (zawsze). Dopiero w dłuższej perspektywie MOGĄ (powtarzam MOGĄ) zaszkodzić
    > władzy.

    No i sam widzisz. Szkodzą władzy. Twój punkt myślenia, to ktoś najeżdza
    nam kraj, ale nie będziemy z nim walczyć, bo jeszcze trawnik w czasie
    wojny uszkodzimy. Gdyby jeszcze była realna szansa, że 4 lata porządzą i
    władzę oddadzą, to można by przeczekać. Ale przecież nie po to demontują
    cały system odpowiedzialności konstytucyjnej, testują co się stanie jak
    Prezydent nie wypełnia swoich konstytucyjnych obowiązków, żeby uczciwie
    przegrać wybory i potulnie odejść. Mówię ci - jeszcze się okaże, że
    skoro prezydent zaprzysięża sędziów wskazanych przez inne organy, ale
    może strzelić focha i nie zaprzysiężyc, to równie dobrze Prezydent
    wyznacza datę wyborów... ale jak strzeli focha to wyborów nie będzie. I
    skarż się do trybunału - przecież to prywatne spotkanie jakiś ludków. Do
    tego czasu będą mieli polityczną armię, policję i aparat
    sprawiedliwości. A ty będziesz im płacił, żeby nie szkodzić obywatelom.

    >> Przede wszystkim - jak będziesz potulnie płacił, to zakładasz, że
    >> [...]
    >> ten sposób ulżysz społeczeństwu;)
    >
    > To dostanę ten przykład/argument, a nie kolejne wywody co się komu
    > wydaje?

    Tak sobie wybrałeś sposób dyskusji. Na każdą odpowiedz zadajesz kolejne
    pytanie mniej lub bardziej nie na temat.

    >> Zdaje się, że np Bostńska Herbatka była końcowym wynikiem unikania
    >> fiskalizmu. W efekcie powstało supermocarstwo;)
    >
    > To jest bliskie przykładom o jakie proszę, ale tam nie było malwersacji
    podatkowych,
    > tylko jawny sprzeciw.

    Taa. Myslisz, że wcześniej uczciwie płacili, bo ich obrzydzenie brało,
    że można okupanta "okradać"? Pytałeś gdzie unikanie podatków
    doprowadziło do przewrotu to masz. Ale jak już masz, to piszesz, że to
    nie było unikanie podatków a przewrót;)

    > Najbliżej wszystkiego chyba faktycznie jest Grecja (i to dość
    > fajny case do czego prowadzi taka masowa skala oszustw), ale tam nie mieli zamiaru
    > "obalać władzy" w ten sposób. Co zresztą też pokazuje, że mam rację, czyli że
    > malwersacje PRZEDE wszystkim szkodzą obywatelom.

    Obywatelom szkodzi głupia władza. To ona pozwoliła, tolerowała i wręcz
    zachęcała. Kupowali w ten sposób głosy. Gdyby Grecy podatki płacili, to
    efekt byłby ten sam - po prostu władza zamiast kupować poparcie "bonami"
    (nie mamy kasy, więc po prostu wy nam nie płaćcie, a my przymknemy oko),
    zebrałoby tą kasę i oddało w socjalu. Efekt końcowy ten sam. Bez
    znaczenia czy tej kasy nie ściągną i nie oddadzą, ściągną i oddadzą - w
    efekcie jest taka sama dziura w budżecie.

    Shrek



  • 150. Data: 2016-07-07 11:06:37
    Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2016-07-07, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:

    [...]

    >>> Nie udawanie, a spełnienie wymogów formalnych. Tak samo jak ludzie
    >>> mieszkający z sobą wiele lat nagle brali śluby (znam takich), by załapać
    >>> się na RNS. Przecież wg tego co piszesz, fakt formalnego braku ślubu nie
    >>> powinien przeszkadzać, skoro mieszkali ze sobą i prowadzili wspólne
    >>> gospodarstwo przez lata... Widzisz - to działa w obie strony, kwestia
    >>> pewnych niedoprecyzowań, pozwala na takie "optymalizacje" i choć sam bym
    >>> sie raczej do takich kombinacji nie posunął (ot po prostu dla mnie
    >>> przekombinowane), to nie widzę problemu, jeśli ktoś korzysta z takiej
    >>> optymalizacji, skoro sam okupant zrobił taką lukę.
    >>
    >> Przepis (z ustawy o PIT):
    >> "[...] rodzica lub opiekuna prawnego, podlegającego obowiązkowi podatkowemu, o
    którym
    >> mowa w art. 3 ust. 1, będącego panną, kawalerem, wdową, wdowcem, rozwódką,
    >> rozwodnikiem albo osobą, w stosunku do której orzeczono separację
    >> w rozumieniu odrębnych przepisów, lub osobą pozostającą w związku małżeńskim,
    >> jeżeli jej małżonek został pozbawiony praw rodzicielskich lub odbywa karę
    >> pozbawienia wolności, jeżeli ten rodzic lub opiekun w roku podatkowym
    >> samotnie wychowuje dzieci [...]"
    >>
    >> Więc nie, rozwodu nie trzeba (wystarczy separacja), ale trzeba faktycznie samotnie
    >> wychowywać dziecko. Natomiast wg mnie autor po prostu nie ma zamiaru "samotnie"
    >> wychowywać, więc ten warunek spełniony nigdy nie będzie.
    >
    > Warunek "jeżeli ten rodzic lub opiekun w roku podatkowym
    > samotnie wychowuje dzieci" siłą dotyczy tylko osoby pozostającej w
    > związku małżeńskim.

    Z czego to wywodzisz?

    ZTCW Linia orzecznicza obecnie skłania się ku faktycznemu samotnemu
    wychowywaniu dziecka, więc wskazywałoby to co najmniej na to,
    że niekoniecznie jest tak jak mówisz.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1