-
141. Data: 2016-07-07 09:18:49
Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
W dniu 2016-07-07 09:07, Tomasz Chmielewski pisze:
> On 07/07/2016 03:25 PM, Tomasz Kaczanowski wrote:
>> W dniu 2016-07-06 17:59, Tomasz Chmielewski pisze:
>>> to już za jakieś 3 lata kolejne wybory, namów znajomych, i wybierzcie
>>> taki, jaki wam będzie odpowiadał.
>>
>> Wybory rodem z PRL-u - czyli nie ma wyboru, bo głosować możesz TYLKO na
>> tych, których prezesi partii zatwierdzą...
>
> Zupełnie jakbym słyszał wyborcę PiS przez ostatnie 8 lat - wybory
> sfałszowane, manipulacje w komisjach wyborczych...
jak glupot słuchasz... A tu wystarczy przeczytać ordynację wyborczą.
Nigdy nie pisałem o sfałszowanych wyborach, czy manipulacjach (ogólnie
kiedyś wkręciłem się do komisji, żeby zobaczyć jak działa to od środka i
powiem tak, pewnie w małych wioskach, gdzie wszyscy się znają i mogą
dogadać, jakieś duże kanty są możliwe, w większych miastach one od razu
raczej wyjdą), natomiast od dawna zwracam uwage, że ordynacja w postaci
jaka jast dzis nie pozwala w zasadzie na korzystanie z biernego prawa
wyborczego w wyborach do sejmu oraz ogranicza Twoje szanse, jeśli nie
jesteś popierany przez którąś z partii sejmowych (moment rozpoczęcia
kampanii) w wyborach do senatu.
--
Kaczus
http://kaczus.ppa.pl
-
142. Data: 2016-07-07 09:27:25
Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2016-07-06, Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> wrote:
> W dniu 2016-07-06 o 15:57, Wojciech Bancer pisze:
>> On 2016-07-06, Kviat wrote:
>>
>> [...]
>>
>>>> Ale gdzieś to "wyszło"?
>>> A gdzieś to "nie wyszło"?
>>
>> No jakoś nie kojarzę. Podasz?
>
> Ale co mam podać?
> Mam podać przykład władzy, która władzę utraciła bo jej się kasa
> skończyła albo zabrakło na zrealizowanie obietnic? Naprawdę?
Tak. Naprawdę. Bo mam wrażenie, że nie wiesz do czego się
przyczepiłem.
>>> Zaostrzanie przepisów i autorytarne rządy prowadzą do:
>>> 1) Ściany, dalej jest dyktatura
>>> 2) Utraty władzy.
>>
>> Ale mówisz o "utracie władzy" w sensie "odbyły się normalne, regulaminowe
>> wybory i władza straciła poparcie",
>> czy o stracie władzy przez przedterminową
>> konieczność rozpisania wyborów/ustępienie/itp
>
> Mówię o utracie władzy.
A ja mówię o utracie władzy "na skutek" malwersacji
i wyłudzeń jako formie protestu społecznego.
Więc jeszcze raz proszę o przykład.
>> (czyli tak sobie powiązaną
>> z malwersacjami podatkowymi)?
>
> Jakimi malwersacjami?
> Korzystanie z możliwości prawnych?
Wróć może do początku wątku.
Czy "UDAWANIE" ____UDAWANIE____ >>>>>UDAWANIE<<<<<< samotnego
rodzica, w celu wyłudzenia świadczeń jest "korzystaniem
z możliwości prawnych"?
Karuzelowe wyłudzenie VAT to też wg Ciebie "korzystanie z możliwości
prawnych"?
> "Optymalizowanie" podatków *to jest* okazywanie, to jest
> *manifestowanie* swojego sprzeciwu wobec głupiego i nieskutecznego
> prawa.
Nie piszę w tym wątku o optymalizacji podatkowej. Ten "podwątek"
owszem pojawił się na chwilę w dyskusji nt. firm, ale jako próba
rozmycia dyskusji, a nie mój główny zarzut dot. autora wątku.
I nie jest to sprzeciw wobec władzy, tylko chęć maksymalizacji zysku.
Tylko i wyłącznie.
> Ludzie bronią się przed okradaniem, tak samo jak manifestanci
> bronią się przed wojskiem na ulicy. Jedni rzucają kamieniami, a inni
> wykorzystują głupie prawo.
Podatki to nie jest kradzież.
> Ale domyślam się o co Ci chodzi. Jedni korzystają ze swojego prawa żeby
> "dokopać" władzy i robią to świadomie (manifestują :)), a inni *pomimo*
> tego, że władzę popierają (wtedy to nie jest manifestacja, chyba?) -
> i tych nie rozumiem :)
A ja twierdzę, że wszyscy Ci robią to z egoistycznych pobudek nie mających
nic wspólnego z władzą.
> Kwestionowanie skuteczności takiego działania, kwestionowanie tego, że
> władza, która ma problemy z kasą to władza słabsza, zagrożona utratą
> władzy, to tak jakbyś kwestionował istnienie grawitacji.
> I jeszcze oczekujesz ode mnie przykładu państwa, w którym grawitacja
> działa... :)
Nie. Oczekuję przykładu podobnego do Grecji (z tym że tam NIE był to opór
wobec władzy) w którym społeczeństwo powiedziało dobitnie "chuja, nie płacimy"
i władza przez to upadła.
A nie tego, że jakaś partia przegrała wybory bo podjęła niepopularne
decyzje, bo tu nie będziesz w stanie wykazać bezpośredniej przyczynowości.
>> Możesz skopiować, byle zawierało uzasadnienie.
>
>:>
To poproszę.
>>>> A tu czysty fakt - chce wyłudzić świadczenie. Kropka.
>>> Chce skorzystać z możliwości jakie daje prawo. Kropka.
>>
>> Poświadczając nieprawdę? Bo w definicji np. z PIT jest jasna
>> informacja o "samotnym" wychowaniu dziecka, nie tylko o stanie
>> cywilnym.
>>
>> Więc jak to jest?
>
> Jest tak, że poświadczenie nieprawdy trzeba udowodnić.
Nie dyskutujemy o udowadnianiu teraz, tylko o samym fakcie.
> Zresztą, skoro się tak czepiasz, to przecież autor nie napisał, że po
> rozwodzie będzie dalej uczestniczył w wychowywaniu.
Napisał.
> Wręcz przeciwnie, w kolejnym poście pisze, że rozważa dostosowanie się
> do tego co "demokratycznie wybrani wybrańcy Narodu tak ustalili".
> Napisał, że chce się rozwieść, a Ty z góry zakładasz, że poświadczy
> nieprawdę.
>
>:)
Sam fakt ROZWODU nie daje żadnych korzyści o których pisał autor.
Dopiero powoływanie się na samotne wychowywanie dziecka - tak.
Więc tak, zakładam, bo to wynika wprost z informacji przekazanych
przez autora.
>>> Argument z innej kategorii: ksiądz musi jeździć Maybachem, bo jak
>>> inaczej dojechałby do szkoły odebrać pensję za nauczanie o chodzeniu po
>>> wodzie?
>>
>> Ale gdzieś taki argument padł?
>
> Który? Ten o Maybachu, czy ten o nauczaniu za moją kasę o chodzeniu po
> wodzie?
O Maybachu. Gdzieś konkretnie w ustawie to się pojawiło?
> To Ty nie wiesz na co idą twoje podatki?
Wiem. No i? Nadal: rozumiem, że jakaś część podatków pójdzie na
rzeczy z którymi się nie zgadzam. Ale argumentując "nie chce płacić
podatków, bo państwo dotuje kościół" jest niepoważny. Każdy może sobie
swoje argumenty i zamiast "kościół" wstawić cokolwiek.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
143. Data: 2016-07-07 09:36:37
Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2016-07-06, Shrek <...@w...pl> wrote:
> On 06.07.2016 17:42, Wojciech Bancer wrote:
>
>> No ale nie brakło. Po prostu masa krytyczna ludzi protestujących
>> była zbyt duża do ogarnięcia. Dalej to już mamy regularny konflikt
>> zbrojny i wojnę domową.
>>
>> Ale pierwszym (i widocznym) sposobem masowych malwersacji podatkowych
>> jest widoczne zubużenie społeczeństwa, a nie "zagrożenie władzy".
>> Dopiero te zubużenie, w połączeniu z innymi czynnikami powoduje
>> masowe niezadowolenie.
>
> I w efekcie szkodzi to władzy. CND - tak brak wpływu do budżetu szkodzi
> władzy, bo ta mimo, że "sama się wyżywi", to jednak na bardzo krótką metę.
A mój punkt będący był, że to SZKODZI OBYWATELOM!
__>>>>>>>OBYWATELOM<<<<<<__.
Do "szkodzenia władzy" droga daleka i musi zajść mnóstwo innych
czynników. Przykłady? Proszę bardzo: Rosja, gdzie masz mocno
ubożejące społeczeństwo na skutek decyzji władzy i zaangażowaniu
w konflikty zbrojne. I wciąż duże poparcie tejże władzy, bo
społeczeństwo jest "pro mocarstwowe".
Więc malwersacje szkodzą BEZPOŚREDNIO i PRZEDE WSZYSTKIM współobywatelom
(zawsze). Dopiero w dłuższej perspektywie MOGĄ (powtarzam MOGĄ) zaszkodzić
władzy.
>> I to jest mój punkt wyjściowy:
>> wyłudzanie świadczeń odbija się przede wszystkim na społeczeństwie.
>> Nikt nie podał do tej pory przekonującego argumentu że jest inaczej.
>
> Przede wszystkim - jak będziesz potulnie płacił, to zakładasz, że
> [...]
> ten sposób ulżysz społeczeństwu;)
To dostanę ten przykład/argument, a nie kolejne wywody co się komu
wydaje?
>> No ale ja pytam o konkretnie taką sytuację, a nie "jakikolwiek" sprzeciw
>> społeczny. Pytam konkretnie, w którym systemie malwersacje podatkowe były
>> czynnym, świadomym i skutecznym oporem wobec władzy, a nie po prostu
>> zwykłym cwaniaczeniem?
>
> Zdaje się, że np Bostńska Herbatka była końcowym wynikiem unikania
> fiskalizmu. W efekcie powstało supermocarstwo;)
To jest bliskie przykładom o jakie proszę, ale tam nie było malwersacji podatkowych,
tylko jawny sprzeciw. Najbliżej wszystkiego chyba faktycznie jest Grecja (i to dość
fajny case do czego prowadzi taka masowa skala oszustw), ale tam nie mieli zamiaru
"obalać władzy" w ten sposób. Co zresztą też pokazuje, że mam rację, czyli że
malwersacje PRZEDE wszystkim szkodzą obywatelom.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
144. Data: 2016-07-07 09:40:24
Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2016-07-07, Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> wrote:
[...]
>> Zupełnie jakbym słyszał wyborcę PiS przez ostatnie 8 lat - wybory
>> sfałszowane, manipulacje w komisjach wyborczych...
>
> jak glupot słuchasz... A tu wystarczy przeczytać ordynację wyborczą.
> Nigdy nie pisałem o sfałszowanych wyborach, czy manipulacjach (ogólnie
> kiedyś wkręciłem się do komisji, żeby zobaczyć jak działa to od środka i
> powiem tak, pewnie w małych wioskach, gdzie wszyscy się znają i mogą
> dogadać, jakieś duże kanty są możliwe, w większych miastach one od razu
> raczej wyjdą), natomiast od dawna zwracam uwage, że ordynacja w postaci
> jaka jast dzis nie pozwala w zasadzie na korzystanie z biernego prawa
> wyborczego w wyborach do sejmu oraz ogranicza Twoje szanse, jeśli nie
> jesteś popierany przez którąś z partii sejmowych (moment rozpoczęcia
> kampanii) w wyborach do senatu.
Ale to się da zmienić. Na tym przypadku (obietnicy zmiany ordynacji)
wybił się przecież Kukiz. A to, że potem "poległ", to już inna sprawa.
Widać jak to niektórzy mówią: nie miał wystarczającego poparcia
narodu. ;)
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
145. Data: 2016-07-07 09:43:22
Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
W dniu 2016-07-07 09:27, Wojciech Bancer pisze:
>> Jakimi malwersacjami?
>> Korzystanie z możliwości prawnych?
>
> Wróć może do początku wątku.
> Czy "UDAWANIE" ____UDAWANIE____>>>>>UDAWANIE<<<<<< samotnego
> rodzica, w celu wyłudzenia świadczeń jest "korzystaniem
> z możliwości prawnych"?
Nie udawanie, a spełnienie wymogów formalnych. Tak samo jak ludzie
mieszkający z sobą wiele lat nagle brali śluby (znam takich), by załapać
się na RNS. Przecież wg tego co piszesz, fakt formalnego braku ślubu nie
powinien przeszkadzać, skoro mieszkali ze sobą i prowadzili wspólne
gospodarstwo przez lata... Widzisz - to działa w obie strony, kwestia
pewnych niedoprecyzowań, pozwala na takie "optymalizacje" i choć sam bym
sie raczej do takich kombinacji nie posunął (ot po prostu dla mnie
przekombinowane), to nie widzę problemu, jeśli ktoś korzysta z takiej
optymalizacji, skoro sam okupant zrobił taką lukę.
--
Kaczus
http://kaczus.ppa.pl
-
146. Data: 2016-07-07 09:51:06
Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2016-07-07, Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> wrote:
[...]
>>> Jakimi malwersacjami?
>>> Korzystanie z możliwości prawnych?
>>
>> Wróć może do początku wątku.
>> Czy "UDAWANIE" ____UDAWANIE____>>>>>UDAWANIE<<<<<< samotnego
>> rodzica, w celu wyłudzenia świadczeń jest "korzystaniem
>> z możliwości prawnych"?
>
> Nie udawanie, a spełnienie wymogów formalnych. Tak samo jak ludzie
> mieszkający z sobą wiele lat nagle brali śluby (znam takich), by załapać
> się na RNS. Przecież wg tego co piszesz, fakt formalnego braku ślubu nie
> powinien przeszkadzać, skoro mieszkali ze sobą i prowadzili wspólne
> gospodarstwo przez lata... Widzisz - to działa w obie strony, kwestia
> pewnych niedoprecyzowań, pozwala na takie "optymalizacje" i choć sam bym
> sie raczej do takich kombinacji nie posunął (ot po prostu dla mnie
> przekombinowane), to nie widzę problemu, jeśli ktoś korzysta z takiej
> optymalizacji, skoro sam okupant zrobił taką lukę.
Przepis (z ustawy o PIT):
"[...] rodzica lub opiekuna prawnego, podlegającego obowiązkowi podatkowemu, o którym
mowa w art. 3 ust. 1, będącego panną, kawalerem, wdową, wdowcem, rozwódką,
rozwodnikiem albo osobą, w stosunku do której orzeczono separację
w rozumieniu odrębnych przepisów, lub osobą pozostającą w związku małżeńskim,
jeżeli jej małżonek został pozbawiony praw rodzicielskich lub odbywa karę
pozbawienia wolności, jeżeli ten rodzic lub opiekun w roku podatkowym
samotnie wychowuje dzieci [...]"
Więc nie, rozwodu nie trzeba (wystarczy separacja), ale trzeba faktycznie samotnie
wychowywać dziecko. Natomiast wg mnie autor po prostu nie ma zamiaru "samotnie"
wychowywać, więc ten warunek spełniony nigdy nie będzie.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
147. Data: 2016-07-07 09:55:13
Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2016-07-07 o 09:51, Wojciech Bancer pisze:
> On 2016-07-07, Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> wrote:
>
> [...]
>
>>>> Jakimi malwersacjami?
>>>> Korzystanie z możliwości prawnych?
>>>
>>> Wróć może do początku wątku.
>>> Czy "UDAWANIE" ____UDAWANIE____>>>>>UDAWANIE<<<<<< samotnego
>>> rodzica, w celu wyłudzenia świadczeń jest "korzystaniem
>>> z możliwości prawnych"?
>>
>> Nie udawanie, a spełnienie wymogów formalnych. Tak samo jak ludzie
>> mieszkający z sobą wiele lat nagle brali śluby (znam takich), by załapać
>> się na RNS. Przecież wg tego co piszesz, fakt formalnego braku ślubu nie
>> powinien przeszkadzać, skoro mieszkali ze sobą i prowadzili wspólne
>> gospodarstwo przez lata... Widzisz - to działa w obie strony, kwestia
>> pewnych niedoprecyzowań, pozwala na takie "optymalizacje" i choć sam bym
>> sie raczej do takich kombinacji nie posunął (ot po prostu dla mnie
>> przekombinowane), to nie widzę problemu, jeśli ktoś korzysta z takiej
>> optymalizacji, skoro sam okupant zrobił taką lukę.
>
> Przepis (z ustawy o PIT):
> "[...] rodzica lub opiekuna prawnego, podlegającego obowiązkowi podatkowemu, o
którym
> mowa w art. 3 ust. 1, będącego panną, kawalerem, wdową, wdowcem, rozwódką,
> rozwodnikiem albo osobą, w stosunku do której orzeczono separację
> w rozumieniu odrębnych przepisów, lub osobą pozostającą w związku małżeńskim,
> jeżeli jej małżonek został pozbawiony praw rodzicielskich lub odbywa karę
> pozbawienia wolności, jeżeli ten rodzic lub opiekun w roku podatkowym
> samotnie wychowuje dzieci [...]"
>
> Więc nie, rozwodu nie trzeba (wystarczy separacja), ale trzeba faktycznie samotnie
> wychowywać dziecko. Natomiast wg mnie autor po prostu nie ma zamiaru "samotnie"
> wychowywać, więc ten warunek spełniony nigdy nie będzie.
Warunek "jeżeli ten rodzic lub opiekun w roku podatkowym
samotnie wychowuje dzieci" siłą dotyczy tylko osoby pozostającej w
związku małżeńskim. Rodzicie rozwiedzeni mogą wspólnie wychowywać
dziecko, a warunek formalny będzie spełniony przez rozwód.
--
Liwiusz
-
148. Data: 2016-07-07 10:01:56
Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...example.com>
On 07/07/2016 04:27 PM, Wojciech Bancer wrote:
>> Kwestionowanie skuteczności takiego działania, kwestionowanie tego, że
>> władza, która ma problemy z kasą to władza słabsza, zagrożona utratą
>> władzy, to tak jakbyś kwestionował istnienie grawitacji.
>> I jeszcze oczekujesz ode mnie przykładu państwa, w którym grawitacja
>> działa... :)
>
> Nie. Oczekuję przykładu podobnego do Grecji (z tym że tam NIE był to opór
> wobec władzy) w którym społeczeństwo powiedziało dobitnie "chuja, nie płacimy"
> i władza przez to upadła.
To chyba też nie tak.
W Grecji, z wyborów na wybory, jedni i drudzy, aby utrzymać się u
władzy, obiecywali coraz więcej.
To PASOK (socjaliści, coś jak nasz PiS), to Nowa Demokracja (partia
liberalna podczas wyborów, coś jak nasza PO, a socjalistyczna w rządzie,
bo bała się utracić władzę).
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Prime_Minister
s_of_Greece#Third_Hellenic_Republic_.281974.E2.80.93
present.29
Aż ekonomia powiedziała "basta", do władzy doszła
socjalistyczno-nacjonalistyczna SYRIZA, która naobiecywała jeszcze
więcej, z tym że nie ma za co spełniać swych obietnic. I wbrew gruszkom
na wierzbie, które naobiecywała - robi "cięcia i zwolnienia", a że nie
ma kompetentnych osób - w kraju panuje ogólny "burdel".
My jesteśmy ze 2-3 wybory od polskiej wersji tej partii (a być może
powolnego przekształcania się głównej polskiej partii w taką swojską
SYRIZĘ).
Tomasz Chmielewski
https://wpkg.org
-
149. Data: 2016-07-07 10:12:09
Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
Od: Shrek <...@w...pl>
On 07.07.2016 09:36, Wojciech Bancer wrote:
>> I w efekcie szkodzi to władzy. CND - tak brak wpływu do budżetu szkodzi
>> władzy, bo ta mimo, że "sama się wyżywi", to jednak na bardzo krótką metę.
>
> A mój punkt będący był, że to SZKODZI OBYWATELOM!
> __>>>>>>>OBYWATELOM<<<<<<__.
Obywatelom szkodzi okupant. Proszę wytłumacz mi w jaki sposób podatek na
propagandę miałby obywatelom pomóc?
> Do "szkodzenia władzy" droga daleka i musi zajść mnóstwo innych
> czynników. Przykłady? Proszę bardzo: Rosja, gdzie masz mocno
> ubożejące społeczeństwo na skutek decyzji władzy i zaangażowaniu
> w konflikty zbrojne. I wciąż duże poparcie tejże władzy, bo
> społeczeństwo jest "pro mocarstwowe".
No to jak są głupi, to chcącemu nie dzieję się krzywda. Niech sobie
władzę popierają (maja prawo), ale jak krzyczą, że to nie władza jest
winna, tylko reszta obywateli, co jej nie popiera, to niech się puknną w
głowę. Sami sobie szkodzą, a nie reszta obywateli, co władzy nie popiera
ani słowem, ani czynem.
> Więc malwersacje szkodzą BEZPOŚREDNIO i PRZEDE WSZYSTKIM współobywatelom
> (zawsze). Dopiero w dłuższej perspektywie MOGĄ (powtarzam MOGĄ) zaszkodzić
> władzy.
No i sam widzisz. Szkodzą władzy. Twój punkt myślenia, to ktoś najeżdza
nam kraj, ale nie będziemy z nim walczyć, bo jeszcze trawnik w czasie
wojny uszkodzimy. Gdyby jeszcze była realna szansa, że 4 lata porządzą i
władzę oddadzą, to można by przeczekać. Ale przecież nie po to demontują
cały system odpowiedzialności konstytucyjnej, testują co się stanie jak
Prezydent nie wypełnia swoich konstytucyjnych obowiązków, żeby uczciwie
przegrać wybory i potulnie odejść. Mówię ci - jeszcze się okaże, że
skoro prezydent zaprzysięża sędziów wskazanych przez inne organy, ale
może strzelić focha i nie zaprzysiężyc, to równie dobrze Prezydent
wyznacza datę wyborów... ale jak strzeli focha to wyborów nie będzie. I
skarż się do trybunału - przecież to prywatne spotkanie jakiś ludków. Do
tego czasu będą mieli polityczną armię, policję i aparat
sprawiedliwości. A ty będziesz im płacił, żeby nie szkodzić obywatelom.
>> Przede wszystkim - jak będziesz potulnie płacił, to zakładasz, że
>> [...]
>> ten sposób ulżysz społeczeństwu;)
>
> To dostanę ten przykład/argument, a nie kolejne wywody co się komu
> wydaje?
Tak sobie wybrałeś sposób dyskusji. Na każdą odpowiedz zadajesz kolejne
pytanie mniej lub bardziej nie na temat.
>> Zdaje się, że np Bostńska Herbatka była końcowym wynikiem unikania
>> fiskalizmu. W efekcie powstało supermocarstwo;)
>
> To jest bliskie przykładom o jakie proszę, ale tam nie było malwersacji
podatkowych,
> tylko jawny sprzeciw.
Taa. Myslisz, że wcześniej uczciwie płacili, bo ich obrzydzenie brało,
że można okupanta "okradać"? Pytałeś gdzie unikanie podatków
doprowadziło do przewrotu to masz. Ale jak już masz, to piszesz, że to
nie było unikanie podatków a przewrót;)
> Najbliżej wszystkiego chyba faktycznie jest Grecja (i to dość
> fajny case do czego prowadzi taka masowa skala oszustw), ale tam nie mieli zamiaru
> "obalać władzy" w ten sposób. Co zresztą też pokazuje, że mam rację, czyli że
> malwersacje PRZEDE wszystkim szkodzą obywatelom.
Obywatelom szkodzi głupia władza. To ona pozwoliła, tolerowała i wręcz
zachęcała. Kupowali w ten sposób głosy. Gdyby Grecy podatki płacili, to
efekt byłby ten sam - po prostu władza zamiast kupować poparcie "bonami"
(nie mamy kasy, więc po prostu wy nam nie płaćcie, a my przymknemy oko),
zebrałoby tą kasę i oddało w socjalu. Efekt końcowy ten sam. Bez
znaczenia czy tej kasy nie ściągną i nie oddadzą, ściągną i oddadzą - w
efekcie jest taka sama dziura w budżecie.
Shrek
-
150. Data: 2016-07-07 11:06:37
Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2016-07-07, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
[...]
>>> Nie udawanie, a spełnienie wymogów formalnych. Tak samo jak ludzie
>>> mieszkający z sobą wiele lat nagle brali śluby (znam takich), by załapać
>>> się na RNS. Przecież wg tego co piszesz, fakt formalnego braku ślubu nie
>>> powinien przeszkadzać, skoro mieszkali ze sobą i prowadzili wspólne
>>> gospodarstwo przez lata... Widzisz - to działa w obie strony, kwestia
>>> pewnych niedoprecyzowań, pozwala na takie "optymalizacje" i choć sam bym
>>> sie raczej do takich kombinacji nie posunął (ot po prostu dla mnie
>>> przekombinowane), to nie widzę problemu, jeśli ktoś korzysta z takiej
>>> optymalizacji, skoro sam okupant zrobił taką lukę.
>>
>> Przepis (z ustawy o PIT):
>> "[...] rodzica lub opiekuna prawnego, podlegającego obowiązkowi podatkowemu, o
którym
>> mowa w art. 3 ust. 1, będącego panną, kawalerem, wdową, wdowcem, rozwódką,
>> rozwodnikiem albo osobą, w stosunku do której orzeczono separację
>> w rozumieniu odrębnych przepisów, lub osobą pozostającą w związku małżeńskim,
>> jeżeli jej małżonek został pozbawiony praw rodzicielskich lub odbywa karę
>> pozbawienia wolności, jeżeli ten rodzic lub opiekun w roku podatkowym
>> samotnie wychowuje dzieci [...]"
>>
>> Więc nie, rozwodu nie trzeba (wystarczy separacja), ale trzeba faktycznie samotnie
>> wychowywać dziecko. Natomiast wg mnie autor po prostu nie ma zamiaru "samotnie"
>> wychowywać, więc ten warunek spełniony nigdy nie będzie.
>
> Warunek "jeżeli ten rodzic lub opiekun w roku podatkowym
> samotnie wychowuje dzieci" siłą dotyczy tylko osoby pozostającej w
> związku małżeńskim.
Z czego to wywodzisz?
ZTCW Linia orzecznicza obecnie skłania się ku faktycznemu samotnemu
wychowywaniu dziecka, więc wskazywałoby to co najmniej na to,
że niekoniecznie jest tak jak mówisz.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com